Bochniarz idzie na wojnę

Opublikowano: 23.02.2015 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 886

Przywódczyni Konfederacji Lewiatan, Henryka Bochniarz, na łamach „Gazety Wyborczej” jasno wyraziła swoje podejście do stosunków na rynku pracy (“Etatów nie będzie”). „Etaty powodują, że jest sztywno. Pracodawca nie ma pola manewru, jeśli pojawią się przejściowe kłopoty” – głosi Bochniarz. „Polem manewru” jest dla niej możliwość swobodnego zwalniania pracowników i odejście od etatowego zatrudnienia. Gdy prowadzący wywiad wskazuje zalety etatowego zatrudnienia, szefowa Lewiatana odpowiada bez ogródek: „Mnie przeraża, że wciska pan czytelnikom przestarzały model zatrudniania jako jedyny możliwy i sprawiedliwy”. Na przywołany cytat Donalda Tuska, że umowy śmieciowe to „praca odarta z godności”, Bochniarz wprost mówi, że to nieprawda. Wprost przyznaje też, że „trochę” trzeba rozmontować kodeks pracy. Wreszcie, z brutalną szczerością przewodnicząca organizacji pracodawców przyznaje, że „prawdopodobnie codziennie przedsiębiorca popełnia jakieś przestępstwo”.

Ze słów Bochniarz wynika, że jednoznacznie odrzuca ona koncyliacyjny model relacji między pracodawcami i pracownikami, otwarcie zachęcając do konfliktu. Kwestionuje podstawy kodeksu pracy, podważa prawa pracownicze, z lekkością wypowiada się o omijaniu przepisów przez przedsiębiorców.

Trudno odmówić jej szczerości. Może jednak warto jej słowa potraktować poważnie. Jeżeli kodeks pracy ma zastąpić samowola i pełna elastyczność, to również pracodawcy powinni dostosować się do nowych warunków. Dotychczas to głównie pracownicy mieli przejściowe (a niekiedy trwałe) kłopoty. Pracodawcy obniżali im pensje, pogarszali warunki zatrudnienia, niekiedy bez zapowiedzi zwalniali. Zgodnie z propozycjami Bochniarz pracodawcy mają uzyskać jeszcze większą swobodę w lekceważeniu praw pracowniczych. Ale wobec tego powinni oswoić się z faktem, że ich pozycja też może łatwo ulec zmianie. Może się zdarzyć, że pracownicy zaczną okupować zakład, wywiozą swoich zwierzchników na taczkach, a w sytuacji ostrego konfliktu wyrzucą ich z firmy i przejmą majątek. Chyba szefowa pracodawców nie będzie tak dogmatyczna, aby bronić anachronizmów epoki przemysłowej takich jak dogmatycznie pojmowane prawo własności. Wszak pracownicy też muszą mieć pewne „pole manewru”. Elastyczny pracodawca, gdy wyrzuca się go z firmy, powinien umieć szybko założyć nową albo zamienić się z rolami z pracownikami. Przypuszczalnie załoga JSW zmieniłaby stosunek do prezesa Zagórowskiego, gdyby był on bardziej kreatywny i po kilku latach pełnienia funkcji prezesa zjechał na dół, zaczął wydobywać węgiel i pobierać pensję przeciętnego pracownika kopalni. W tym samym czasie górnicy mogliby kreatywnie zająć stanowiska kierownicze, przejmując kompetencje i zarobki prezesa. W mediach wielokrotnie słyszeliśmy o przywilejach górników i innych grup zawodowych, a zarazem ubolewano nad ciężkim losem członków zarządów największych firm. Byłoby więc dobrze dla wszystkich, gdyby raz na pewien czas pracodawcy i pracownicy zamienili się rolami. Wszak mamy być elastyczni!

Dotyczy to też innych anachronicznych elementów polskiego rynku pracy. Przykładowo dotychczas cały zysk wypracowany w firmie szedł na konto pracodawcy, a dopiero potem jego część była przekazywana pracownikom. To pracownik musiał zabiegać u szefa o wyższą pensję. Trudno zrozumieć, z jakiego powodu trzymać się tego schematu. Warto byłoby odwrócić role i wprowadzić system, w którym to pracownicy decydują o wynagrodzeniu prezesa. Bochniarz nie lubi rutyny, więc nie powinna protestować przeciwko rozwiązaniu, zgodnie z którym pracownicy ustalaliby pensje zarządowi. Jeżeli prezes starałby się wystarczająco, zapewne pracownicy wypłacaliby mu godną pensję. Gdyby popadł w niełaskę załogi, a pracownicy wpadliby w gniew, zostałby bez niczego. Tylko stosowne zapisy w kodeksie pracy mogłyby go uratować i zagwarantować mu wypłatę godnego wynagrodzenia. Pytanie, czy działający zgodnie z logiką Bochniarz pracownicy zgodziliby się na tak „sztywne” regulacje.

Z wojną bywa tak, że czasem się ją przegrywa. Nawet gdy na początku ma się przewagę. Przewodnicząca Lewiatan powinna o tym pamiętać, domagając się rozmontowania praw pracowniczych i otwartej wojny z pracownikami.

Autorstwo: Piotr Szumlewicz
Źródło: Lewica.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

11 komentarzy

  1. Maximov 23.02.2015 10:59

    Litości!
    “Przykładowo dotychczas cały zysk wypracowany w firmie szedł na konto pracodawcy, a dopiero potem jego część była przekazywana… ”
    Jeśli dobrze rozumiem, gdy jestem właścicielem fabryki to zatrudnieni przeze mnie pracownicy będą decydować o moim wynagrodzeniu?
    Właśnie osiągnęliśmy kolejny poziom absurdu!

  2. edek 23.02.2015 12:16

    Maximov@

    To jest sarkazm. Z głupoty i cynizmu wrednej baby…

  3. cacor 23.02.2015 12:41

    Świetny tekst, szkoda, że oderwany od rzeczywistości.
    Po pierwsze: ciężko zatrudnia się ludzi na umowę o pracę, gdyż same koszty płacowe są ogromne (jak to wcześniej wyliczyłem, rzędu 40%). Więc jeżeli pracodawca nie ma żadnych zwolnień z podatku (zagraniczna firma, SSE ), to ma duzy problem.
    Po drugie: ciężko kogoś zatrudnić na umowę o pracę, skoro później jest go bardzo ciężko zwolnić.
    Po trzecie, chyba największy absurd: Jak pracownicy mają decydować o wynagrodzeniu właściciela firmy? Jak jest dobrze – to pracownicy przyznają premię pracodawcy?? A jak jest źle?? To nie ma premii??
    To może lepsze rozwiązanie – uzależnić premie dla całej załogi od wypracowanego zysku. A w przypadku strat – potrącać z wypłaty – jak wszystkim, to wszystkim!
    Bo tutaj mi wychodzi jedna rzecz: pracownicy domagają się godnych zarobków (co jest zrozumiałe), dodatkowo pełny socjal (to też rozumiem) ale w żaden sposób nie chcą partycypować w stratach, inwetycjach, itp.
    Ale właśnie na tym biznes polega: właściciel firmy bierze na siebie ryzyko działalności i kupuje pracę u pracowników.
    Jeżeli nie znajdzie pracowników – to albo zamknie biznes, albo sam będzie zapie..dlał na taśmie.
    Nie widzę potrzeby zamiany ról na linii pracodawca – pracownik.
    Jedynie prawidłowe zrozumienie swoich funkcji.

  4. argos1 23.02.2015 21:32
  5. atoreli123 23.02.2015 23:04

    Bochniarz mówi prawdę’ kodeks pracy jest chory a pracownicy roszczeniowi. Ja tego nie rozumiem wszelkiego rodzaju głosów ala ochrona pracy. Bo przecież jak jesteś dobry to jak cię pracodawca wywali to z palcem w nosie znajdziesz inną; ba jest wolność i przecież sam możesz zostać pracodawcą i kiedyś wykupić złego szefa co cię zwolnił? Jak nie jak tak.

    Najbardziej szczekają najsłabsi pracownicy…I tyle w tym temacie

  6. edek 24.02.2015 12:52

    @cacor
    @atoreli123
    Jesteście pracownikami? Czy właścicielami firm?
    Szukaliście w życiu pracy?
    Mam wrażenie że nie, że jeszcze w gimnazjum siedzicie i naczytaliście się liberalnych historyjek.
    Co do kosztów pracy. To odwracanie kota ogonem.
    W wielu krajach są wyższe koszty pracy. Ale praca jest. I zarobki są godziwe.
    Problem w Polsce jest gdzie indziej. Zniszczono u nas gospodarkę. Stąd brak pracy. Rynek pracy jest mały. To i zarobki są niskie.
    Koszty pracy to sprawa drugorzędna. Ważne ile zostaje na rękę…
    Co do bydlaków chcących ludzi zrównać z niewolnikami.
    W każdej firmie gdzie wkład kapitałowy jest znaczący, koszty pracy są na poziomie kilku %. Droższe są maszyny, ich serwisowanie, narzędzia, surowce, media.
    Tylko że u nas większość polskiego kapitału stanowią frajerzy którzy nic nie inwestując chcieli by wycisnąć maksymalne zyski z każdego tysiąca zł. Jak “polski kapytalista” ma firmę budowlaną, gdzie cała jego inwestycja sprowadza się do rusztowania i kilku pędzli, to udział % kosztów pracy jest wysoki.
    Abstrahując od innych kwestii związanych z opodatkowaniem pracy. To jest kluczowe.
    Jak ktoś takich podstawowych rzeczy nie dostrzega, to o czym tu mówić…
    I taka refleksja.
    Czy kiedykolwiek słyszeliście, żeby te bydlaki upominali się o ochronę polskiej gospodarki przed nieuczciwą konkurencją z zewnątrz? Przed likwidacją całych branży przemysłu? Czy kiedykolwiek namawiali do patriotyzmu gospodarczego? (Zróbmy sobie dobrze, kupujmy polskie produkty).
    Nie. Bo to banda oligarchów chcąca Polaków sprowadzić do roli niewolników jak np. w Bangladeszu.
    Powiem wprost. To są ludzie, którzy długofalowo nawołują do zbrodni. I powinni być ścigania za usiłowanie ich popełnienia.
    Już teraz życie za minimalną graniczy z cudem. Ludzie nie radzą sobie z finansami, dochodzi do wieli tragedii. Samobójstw, pijaństwa, narkomanii. Wielu decyduje się wkroczyć na drogę przestępstwa. Jest oczywista i wielokrotnie udowodniona zależność między wysokością zarobków, dostępnością pracy, a patologiami społecznymi.
    Już teraz duża część Polaków żyje poniżej progu ubóstwa.
    Niedożywienie powoduje nie tylko zły nastrój, ale przede wszystkim podatność na choroby. Dzieci niedożywione są zapóźnione w rozwoju. A nawet niedorozwinięte.
    http://wiadomosci.onet.pl/nauka/save-the-children-pol-miliarda-dzieci-cierpi-z-powodu-niedozywienia/p6nzy

    @argos1
    Właśnie…

  7. atoreli123 25.02.2015 01:22

    @edek

    jestem pracodawcą wcześniej byłem przez wiele lat pracownikiem, zaczynałem od młodszego analityka czyli zera, nic… oczywiście bez wielkiego kapitału, bogatych dziadków itp itd. Wiem co to szukać pracy, wiem co to brak kasy, wiem też co to szanować pracę oraz co oznacza wyzysk oczami pracownika.

    I napiszę to jeszcze raz:
    1. to nie pracodawca jest twoim wrogiem a rząd, bo w PL podatki są procentowo najwyższe w UE, więc załóż że pracownik ma minimalną 1250 netto co kosztuje pracodawcę 2120 brutto brutto; ale to nie koniec- pracodawca sprzedając dodaje vat plus 23% (którego nie odliczy od pensji); i tak pracownik dostaje 1250 i musi wypracować przychód na poziomie ponad 2500zł by pracodawca był na zero

    1a. argument że w wielu krajach praca jest a pensje są wyższe jest błędny; w chinach jest prawie zerowe bezrobocie a płaca jest niższa; w UK za to jest płaca wyższa ale UK jak PL była pod zaborami rabowała kolonie i nadal ma w nich wpływy i tak dalej; co kraj to obyczaj

    2. wk… mnie myślenie wielu pracowników odwoływanie się do niewolnictwa czy inne bzdury; jesteś dobry sam załóż firmę nie ma kastowości lub zmień robotę; nie potrafisz, boisz się, masz zobowiązania ala dzieci i nie chcesz się narażać twój wybór ale jak pracujesz u mnie to przez 8 h robisz tak jak ja chcę i co ja chcę albo cię nie ma. A jak mi powiesz że jak ja zostaję po godzinach bo jest ważny klient to ty nie bo 8 h itp itd to idz tam gdzie to będą tolerować jest wolność. Cała reszta to gadanie słabych i przegranych malkontentów

    3. Właśnie taka mentalność mnie wk…: “Koszty pracy to sprawa drugorzędna. Ważne ile zostaje na rękę…” Przecież jak w firmie jest ciężko to nikt ci nie da kokosów; jak można być tak krótkowzrocznym by myśleć tylko ja, ja, ja; i dziwisz się że mało zarabiasz? Chłopie ciesz się że w ogóle masz pracę…

  8. MistrzSwojejIstoty 25.02.2015 03:08

    Posiadam tytuł ignoranto-idioty w sprawach ekonomii.Z konta co miesiąc wypłacam całą pensję bo i tak dwie trzecie wydaję a nie lubię jak każdy wie gdzie i za co płacę swoją Visą której nie mam.Mało tego nie potrzebuję nawet tego konta ale pracodawca mi nie pozwala bez niego funkcjonować.
    Atorelli123 do Ciebie głównie mam pytanie bo powiem szczerze że nie interesuje mnie ile zarabiam nic nie wartych polskich złotych ale ile mogę za to kupić.Strasznie mi Cię żal że po wypłaceniu mi pensji musisz jeszcze liczyć jakiś vat bo ja już kupując produkty za swoja pensję żadnych podatków płacić nie muszę(sarkazm,ironia).Szkoda że nie piszesz o licznych przywilejach prowadzącego działalność gospodarczą których zwykłemu konsumentowi brak.
    Nie obchodzi mnie jaki generujesz zysk w swojej firmie ale ile płacisz za moją pracę.Jeśli za mało to idę gdzieś gdzie dadzą więcej.No chyba że coś mnie będzie trzymać u Ciebie.Co ? Jeśli tego nie rozumiesz zawsze będziesz zatrudniał “najemników” takich jak ja.Pani Bochniarz napewno tego nie rozumie.Pewnie nie musi bo jest dobrze opłacana.Ale Ty się zastanów.Nigdy nie zbudujesz dobrej firmy z takim myśleniem.A rząd zdziera ze wszystkich po równo bo musi.Inaczej rządzić nie umieją.Takie miernoty wybieramy co parę lat.

    Edek szacun.Klucz to zachowanie produkcji w kraju.To są miejsca pracy.EU chce z nas zrobić konsumpcyjną enklawę.A My mamy piękny kraj.Dobrą ziemię.Bardzo dobre jedzenie.Eksportujemy na potęgę i inni to kupują.Bronić rolników.Niech się organizują na najniższych szczeblach.Wszyscy powinniśmy.Tworzyć i produkować! Mądrzy chińczycy to wiedzą.Głupi amerykanie już też dlatego wojnę sieją.Daliśmy się wkręcić w tą zawieruchę z Ukrainą jakby to nasi bracia byli.I gdzie teraz są ci szczekacze tuski i inne pajace z majdanu.Kto za to zapłaci…ano Kowalski jeden z drugim.

    Agros tez dobry link.pzdr

    Sam artykuł rzeczywiście mizerny.

  9. argos1 25.02.2015 04:27

    @MistrzSwojejIstoty
    Zgadzam się w zupełności z Twoim wpisem.

  10. Maximov 25.02.2015 08:29

    @atoreli123
    Masz zupełną rację, tak to realnie wygląda.
    Głównym powodem jest potężny rozjazd pomiędzy podażą i popytem pracy.
    Tu leży problem.
    “Nasz” rząd konsekwentnie degraduje naszą gospodarkę, co w prosty sposób przekłada się na coraz mniej i coraz gorzej opłacanych miejsc pracy.
    To rząd jest powodem tych patologii.

  11. edek 25.02.2015 11:11

    @atoreli123
    Jeśli wiesz jak to jest być pracownikiem czy bezrobotnym, to powinieneś wiedzieć jak to jest przeżyć za gównianą pensję.
    W ogólności zgadzam się, że podatki są za wysokie. Np. wat.
    Ale co do składek, emerytalnej i zdrowotnej to już nie. A to dlatego że przy pierwszej dochodzi problem utrzymania emerytur dla obecnych emerytów. A przy drugiej finansowania służby zdrowia, która nie bacząc na 4x niższe nasze zarobki niż na zachodzie niestety niewiele mniej kosztuje. I też zaznaczę, że te środki zapewne mogły by być efektywniej wydawane.
    Ale wszystko to sprowadza się do problemu małej liczby zatrudnionych za niską płacę. Poprawienie efektywności wydawania podatków czy ich obniżenie niewiele zmienią. Bo czy zniesienie w ogóle składek zdrowotnych, wypadkowych i emerytalnych zmieniło by Polskę z punktu widzenia biznesu w eldorado? I skłoniło by kapitał do przenoszenia się nad Wisłę? NIE…
    Żyjemy na wyższym poziomie niż ludzie w Bangladeszu czy Chinach.
    I co zrobić ze służbą zdrowia i emerytami?
    A właśnie w Chinach nie ma tych składek. Ludzie radźcie sobie sami…
    My jednak “dorobiliśmy” się tego jako zdobyczy cywilizacyjnej. I jest to naprawdę bardzo duże osiągnięcie.
    Powtórzę jeszcze raz.
    Podstawą dyskusji o problemach z prowadzeniem biznesu w Polsce powinno być to jak zwiększyć potencjał polskiego kapitału, zwiększyć produkcję i uprzemysłowienie ale nie kosztem pracowników, a ochroną polskiego rynku i/lub stworzeniem mechanizmów opłacalności inwestowania w naszym kraju. Czy nie dostrzegasz, że cokolwiek u nas się produkuje, jest za duża konkurencja wielkiego kapitału i wielkiego importu z np. Chin, by to było opłacalne?

    Co do bochniaż.
    To jest dyskurs wyzyskiwaczy, oligarchów, chcących stworzyć społeczeństwo niewolników. Gdzie ludzie pracujący nie będą mieć żadnych praw, będą zarabiać tyle, że nie będzie ich stać na przeżycie, a kapitaliści będą neofeudalną nietykalną klasą. Nie trzeba mieć wielkiej wyobraźni, by wiedzieć, że do tego by to doprowadziło.

    Co do odpowiedzialności pracowników za firmę.
    Są ludzie, którzy zawsze będą kombinować, niezależnie czy są pracodawcami czy pracownikami.
    Ale większość pracuje wydajniej, gdy czuje się współodpowiedzialna za firmę. Ale żeby tak się czuć, to przede wszystkim człowiek musi być szanowany przez właściciela firmy i musi mieć świadomość że otrzymuje godną, adekwatną do swej pracy pensję. I jestem pewien, że gdy szef będzie szanował pracowników i będzie szczery i uczciwy, to jeśli firma będzie w tarapatach, to ludzie będą to rozumieć i zgodzą się na ustępstwa do czasu poprawy sytuacji. Ale w Polsce uczciwych pracodawców jest zapewne promil. No może max(optymistycznie) 10%. Wynika to z mojej obserwacji i opinii wielu innych. Zazwyczaj pracownikom wciska się ściemę o kiepskiej sytuacji, a właściciele zwiększają zyski i wydatki… Gdy ludzie to widzą nigdy nie będą się czuć partnerami czy odpowiedzialnymi za nie swoją firmę.
    Od dziesięcioleci byli kapitaliści, którzy to rozumieli. Jednak dziś w Polsce króluje cyniczny liberalny pogląd, że z pracownika jest najłatwiej wycisnąć zyski. I należy to robić.
    A tak naprawdę pracodawca i pracownik są od siebie zależni. Pracodawca jest jednocześnie konsumentem. Tak jak i pracownik. To wzajemna relacja. Taka bochniaż i inni podobnie myślący nie widzą tego. Ich jedynym celem jest zwiększenie zysków. Wpędzając w nędzę pracowników. Chcą cofnąć Polskę do XIX wieku.
    Znam przykłady, gdzie pracownicy sami prowadzą firmę szefa. On jedynie dogląda interesu. I zmam przykłady, gdzie szef czuje się esesmanem z batem i ciągle szykanuje “leniwych roboli”… Z czego to wynika???

    Dlaczego pracodawcy nie robią nic, by lobbować za ochroną polskiego przemysłu czy innej działalności?
    Dlaczego nie promują idei patriotyzmu gospodarczego?
    Bo w większości są importerami? Z Chin?
    Polska ma od 90′ ujemne saldo handlowe z zagranicą. Do tego wypływ kapitału z firm zagranicznych działających w Polsce. Jak kraj pozbywający się dobrowolnie dziesiątek miliardów rocznie może być bogaty?

    @MistrzSwojejIstoty
    Dzięki.
    Chińczycy to wiedzą, w Polsce przedwojennej to wiedziano rozbudowując rodzimy przemysł. I nawet za komuny to wiedziano. Nieudolnie, ale jednak bardzo dużo zbudowano. A po 89′ zamiast zrobić wszystko, by ten przemysł unowocześnić i zbudować w Polsce silny kapitał rodzimy, zniszczono dorobek pokoleń i zrobiono z nas neokolonię pod dyktando cwaniaków z zachodu.
    Każdy kraj na świecie mający silny przemysł jest bogaty. I obywatele są bogaci. No może poza Chinami, gdzie model gospodarczy zawiera prawie same negatywy z obu systemów. Państwo jest bogate, ale obywatele, pracownicy nie. Jedynie uwłaszczona klasa komunistyczno-kapitalistyczna żyje w luksusie. Tzw. neofeudalizm.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.