Glin w szczepionkach znacznie przekracza normy bezpieczeństwa

Opublikowano: 03.12.2018 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 3369

Aluminium w szczepionkach jak się potocznie określa sole glinu wodorotlenek i fosforan glinu pełni w niektórych szczepionkach rolę adiuwantu wzmacniającego ich działanie poprzez maksymalnie wydłużenie czasu utrzymywania antygenów w organizmie. Oficjalne zapewnia się, że niewielka dawka aluminium w szczepionkach jest całkowicie bezpieczna dla dzieci i dorosłych, poza występowaniem niewielkich miejscowych odczynów poszczepiennych.

Wyniki opublikowanych w bieżącym roku badań pokazują, że dopuszczalne poziomy aluminium w szczepionkach oparte są na błędach, nieaktualnych informacjach i nieuzasadnionych założeniach. Obliczono że 250 mcg wodorotlenku glinu zawartego w szczepionce jest bezpieczne dla osoby dorosłej o wadze 150 kg. Autorzy publikacji twierdzą, że naraża to niemowlęta na ryzyko chronicznie toksycznego poziomu tego pierwiastka w organizmie. W skrajnych przypadkach w zależności od masy ciała dziecka dawka przekracza nawet 1800% biologiczną zdolność detoksykacji i utylizacji metalu z ustroju przy założeniu, że nie występują genetyczne zaburzenia. I tak np. nierzadka przecież mutacja genu MTHFR zaburza naturalną zdolność usuwania toksyn z organizmu w ponad 90%, co powoduje, że organizm nie daje sobie rady nawet z ich minimalnymi ilościami substancji toksycznych. Kwalifikując pacjenta do szczepienia szczególnie jeśli są to niemowlęta i noworodki powinno się przynajmniej wykluczać podobne wrodzone wady genetyczne, a tego niestety się nie praktykuje.

Aktualne obliczenia wskazują, że w pierwszym dniu życia niemowlęta otrzymują 17 razy wyższe dawki związków glinu, niż gdyby bezpieczny poziom właściwie dostosowany byłyby do masy ciała.

Wykazano, że dotychczasowe regulacje WHO i FDA błędnie zakładają bezpieczny poziom aluminium w szczepionkach opierając je na skuteczności immunologicznej, czyli wydłużonym czasie utrzymywania antygenów nie biorąc pod uwagę masy ciała noworodków i niemowląt. Obecne zatwierdzone normy oparte są na doustnym podawaniu dorosłym gryzoniom – myszom i szczurom. Nikt do czasu ustalenia norm nie badał bezpieczeństwa wprowadzania do organizmu dzieci z ominięciem przewodu pokarmowego poprzez iniekcje.

Przytoczona praca badawcza opiera się na szeregu wcześniejszych publikacji, które między innymi wskazują na przypadki, w których po podaniu młodym zwierzętom laboratoryjnym dawek badawczych poziom aluminium w moczu i krwi pozostał niezmieniony. Powstaje pytanie, gdzie zatem to aluminium się podziało i czy tam gdzie się dostało nie wywiera wpływu na układ odpornościowy, tkanki i narządy?

Odpowiedź przyniosły eksperymenty wykonane na młodych myszach w maju br. Wykazywały szereg zaburzeń u młodych gryzoni narażonych na ekspozycję aluminium zaraz po urodzeniu. Kolejno wykazano, że niemal 100% domięśniowo wstrzykniętego tlenku glinu na tak wczesnym etapie życia niemal w 100% dostaje się do układu krążenia i na wiele lat kumuluje się w tkankach mózgu, śledziony, stawów

Na podstawie: ScienceDirect.com, Ncbi.nlm.nih.gov, Collective-Evolution.com
Źródło: Sekrety-Zdrowia.org


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. MakSym 03.12.2018 12:26

    Te wszystkie wyliczenia i tak są nieprawdopodobnie optymistyczne.
    Wchłanialność glinu z przewodu pokarmowego u osoby dorosłej szacowana jest na ok. 1 promil, czyli 1/10 % czyli 1/1000.
    Biorąc pod uwagę podaną ilość soli glinu w szczepionce i wchłanialność 100%, aby przeliczyć to na spożycie, należałoby spożyć 250 mcg*1000=250 mg soli glinu.
    Dopuszczalna norma dla wody pitnej, skażonej po kłaczkowaniu tymi solami to 0,2 mg/l, czyli należałoby wypić jednorazowo 12500 l surowej wody wodociągowej, żeby mieć odpowiednik toksyczności szczepionki.
    Można to pociągnąć dalej – pijąc 3 litry takiej wody dziennie, dawkę szczepionkową osiągniemy po 4167 dniach czyli ok. 11, 5 roku. 🙂

  2. Minotaur 03.12.2018 15:01

    Aluminim=glin oraz jego tlenki nigdy nie wystepowały w przyrodzie. To jest zwiazek sztuczny powstały na skutek człowieka. Jakikolwiek organizm (roslinny czy zwierzęcy) nie toleruje glinu w swoim systemie. Powoduje reakcje obronne na podstawie swojego mechanizmu immulogicznego. Przy podawaniu go razem z przygotowanym wirusem np żòłtaczki typu B mamy pewną ( ale nie 100%) reakcje organizmu na podany (wstrzykniety) preparat. Tylko ze broniący organizm moze nawet nie wytworzyc przeciwciał zwalczających wirusa= bedzie zwalczał (wytwarzał przeciwciała) adekwatne do zagrożeń. Po długim czasie dokope sie i do wirusa i go zwalczy wytężonym juz układem odpornosciowym. Ale po co wzbudzac układ odpornosciowy dawkami rzędu 50 razy czy 1800% ponad norme?
    Odpowiedz znajdziecie w skutkach jakie wyrządza aluminium w ciele człowieka: wczesny altscheimer. Zaniki pamici, demencja….

  3. beth 04.12.2018 01:40

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.