Liczba wyświetleń: 797
Start Pawła Kukiza w wyborach prezydenckich staje pod znakiem zapytania. Możliwe, że muzykowi nie uda się zebrać wymaganej liczby podpisów.
– Czarno widzę to zbieranie podpisów i całą tę sprawę związaną z kandydowaniem – powiedział Kukiz podczas spotkania z wyborcami w Częstochowie.
Aby mógł ubiegać się o urząd prezydencki, do 26 marca musi zebrać minimum 100 000 podpisów. Tymczasem do chwili obecnej zebrał ich zaledwie kilkanaście tysięcy.
Problem wyjaśnia tymczasem szef sztabu wyborczego Kukiza, Paweł Hałaczkiewicz. – Nie mamy swoich struktur i działamy przez wolontariuszy. Pod koniec tygodnia powinniśmy mieć bardziej szczegółowe dane.
Problemy Kukiza biorą się ze zbyt późnego podjęcia decyzji o kandydowaniu i braku doświadczenia. Inni kandydaci mają nie tylko oparcie w strukturach partyjnych, posiadających duże możliwości mobilizacyjne swych członków, ale również odpowiednio wcześnie przygotowali strategię planu wyborczego i posiadają organy medialne, które pomagają w zbieraniu podpisów. Kukiz nie miał właściwie na to czasu i dlatego może liczyć tylko na spontanicznych wolontariuszy, swoich fanów oraz krewnych i znajomych.
Paweł Kukiz podjął decyzję o kandydowaniu mając nadzieję „że wśród obywateli obudzi się duch wolnościowy, duch podmiotowości i poczucia własnej wartości”.
Gdyby udało mu się wystartować, mógłby mocno namieszać podczas wyborów, gdyż jest postacią nie tylko powszechnie znaną, ale również wyrazistą. W przypadku porażki, muzyk zapowiada, że wróci na scenę, aby nadal zarabiać na życie i dbać o swoją rodziną. Los kandydatury Kukiza zależy więc od mobilizacji społecznych aktywistów. Strona kandydata TUTAJ.
Autorstwo: Maurycy Hawranek
Na podstawie: Strajk.eu
Dla „Wolnych Mediów”
ludziska, serio tak trudno wydrukować formularz, zebrać podpisy w rodzinie, a potem wysłać pocztą? Halo?
Według mnie nie da rady w terminie. Kukiz, Braun, Korwin to tylko koncesjonowana opozycja. Cenzorzy się postarają by nie przebili się do władzy i zechcą podzielić oburzonych na mniejsze frakcje by ich osłabić.
Kurcze, podejrzewam, że zebranie 10 podpisów nie jest aż takie trudne – sama rodzina i kilku znajomych. Podejrzewam także, że powiedzmy z 5 000 takich rodzin uratowałoby sytuację (reszta się dozbiera w międzyczasie). W ~40 mln kraju (łącznie z diasporą)?
Na co zatem czekać?
Ja rozumiem, że nie wszyscy politycy mają kupę kasy na finansowanie, ale jak żyję nigdy w życiu nikt do mnie nie podszedł, by zaproponować podpisanie poparcia dla Korwina, Wilka czy Kukiza. Sama musiałam szukać. Za to ciągle atakują mnie ludzie od Ogórek, Komorowskiego czy Dudy. Gdzie oni są? Nie można całe życie liczyć na to, że czytelnicy z internetu zrobią za nich robotę. Tak się nie wygrywa wyborów…
Taka wada narodowa.
Całe miasta oblepione informacjami aby wszelkie dokumenty do urzędów składać drogą elektroniczną, a poparcie dla kandydata konkurencyjnego dla mafijnych partii politycznych trzeba osobiście.
@goldencja i in.
Jeśli możecie, pobierzcie ze stron kandydatów formularze, wydrukujcie, popytajcie znajomych – zbieram podpisy, bo „samo robi się” tylko w koncesjonowanych partiach zgarniających dotację od Państwa (i ode mnie). Każda lista poparcia liczy się! Działajmy!
http://kukiz.org/
http://podpisydlabrauna.wix.com/podpisydlabrauna
Spójrzcie na to inaczej. Nawet jak wybory są fałszowane to faktem jest, że główni kandydacie nie mają realnego problemu z zebraniem podpisów. Mówiąc inaczej setki tysięcy polaków popiera zbrodniarzy którzy katują ich od dziesięcioleci.
Moim zdaniem pan Kukiz by się tam tylko marnował. Ten naród powinien wymrzeć śmiercią naturalną. Naprawdę sobie na to zasłużył obecnie.
Tak samo było na Ukrainie, oni wszyscy popierali korupcję jako społeczeństwo a teraz dziwią się, że kraj się rozpada i mają wojnę. A kto im kazał popierać tych przestępców u władzy?
@Kamazar Coś w tym jest ale lemingi wytresowane przez matrixa zawsze wygrają bo jest ich więcej. Nawet ci na wysokich stanowiskach przedsiębiorczy inteligentni popierają Komoruska czy Tuska.
Oni są elementami tego systemu wraz z obaleniem patologicznej władzy stracą także swoja tożsamość i pozycje. Będą zawsze wybierać mniejsze zło w ich mniemaniu. Zło to zło wszystkich won.
@hashi
Dokładnie tak jest jak napisałeś.
Do wszystich
Ja sam osobiście przeprowadziłem mały sondażyk w swojej najbliższej rodzinie i wiecie co, starszyzna chce głosować na obecnego prezydenta. Gdy ich zapytałem dlaczego, bo przecież ten Pan zrobił więcej szkody niż pożytku podczas swojej obecnej kadencji, chociażby podpisanie ustawy o podwyższonym wieku emerytalnym oraz ustawy nr 1066, o której nawet nie słyszeli; to wiecie co mi prawie wszyscy odpowiadali jednogłośnie?
– „że przecież On taki okrzesany i ma taki łagodny głos, no i dobrze się prezentuje na swoim stanowisku. A poza tym seniorzy nie chcą już żadnych zmian, bo mają w miarę dobrze, mają swoje emerytury, a wybierając kogoś innego mogliby sobie przypadkiem tylko pogorszyć”.
I wiecie co jest najsmutniejsze w tym wszystkim?; to że ten człowiek ma realne szanse wygrać w nadchodzących wyborach i to bez fałszerstwa!, bo emerytów i wszelkiej maści lemingów ci u nas dostatek.
Naprawdę smutne.
Szkoda biadolić nad tym, czy to ma sens, czy nie.
Jedno jest pewne – jeśli tacy ludzie jak np. Kukiz będą mogli prowadzić kampanię wyborczą w mediach – przynajmniej może jakiś % lemingów dowie się, co to są JOWy itd… Przynajmniej ci kandydaci mogą sobie przez ten krótki okres „pogadać” i jakiśtam czas antenowy mają – myślę, że choćby to jest ważne. Dlatego powinniśmy im pomóc i zebrać te parę podpisów.
A co taki Kukiz oferuje Polakom? Wilkie nic tak jak i pozostali kandydaci. Jasne, podpisy zebrać kase z państwa wydoić (że niby na kampanię) okradając obywateli, a na koniec zaśpiewa „Bo tutaj jest jak jest” i będzie miał Polaków w d… Ja dziękuję, nie podpisuję poparcia.
Nawet jeśli Kukiz nie jest idealny, to zawsze to coś nieporównywalnie lepszego. Wiadomo, że nie wygra, ale alternatywie trzeba dać wsparcie i pokazać, że jest mile widziana. Ci za to co nic nie robią nie mają prawa narzekać na rynsztok, w którym siedzą.
No cóż, moim zdaniem nie zdobędzie tych 100.000 podpisów.
Moim zdaniem ta osoba nie nadaje się na prezydenta (pomimo sympatii jaką żywię do kandydata), na dzień dzisiejszy brak kandydata na którego mógłbym zagłosować…
ps. pojawiła się najgorsza rzecz, pewne lobby z USA pompuje sporą kasę na swojego kandydata, jeżeli wygra – a wszystko wskazuje na to, Polska będzie teatrzykiem wojny, to najgorsza opcja…
Chciałbym napomknąć iż Demokracja Bezpośrednia proponowała mu udział w wyborach z ich listy. Jednak Kukiz podobno stawiał warunki dlatego też Db się wycofała widząc że wspierając kandydata swoimi strukturami nic by z tego nie miała. Jak widać stracił na tym Kukiz ale i DB gdyż wystartowała ze zbieraniem podpisów kilka tygodni później. Szkoda gościa. Sam zbieram podpisy na DB, Ruch Narodowy a od niedawna również na Kukiza. Powiem wam ze nie jest łatwo. Ludzie są podejżliwi i bardzo niechętnie sie podpisują. W zasadzie zostaje tyko rodzina i znajomi.
***
Bardzo ważne:
Społeczeństwo nie wie że im większa ilośc kandydatów tym lepiej gdyż nie tylko jest większy wybór ale tez wybory są lepiej pilnowane. Do okręgowych komisji wyborczych zwykle potrzeba 6-8 osób które powinny być z różnych partii. Gdy partia nie zarejestruje kandydata nie może zaproponowac swoich kandydatów do komisji wyborczych! Co więcej nie możne nawet wysyłać męża zaufania który pilnował by głosowania.
Społeczeństwiu powinno zatem zależeć aby partii/kandydatów w wyborach było jak najwięcej. Dzięki temu wybory są lepiej pilnowane na najniższym szczeblu który przeciez jest najważniejszy (najłatwiej sie fabrykuje dowody przez stawianie X)
***
@W:
„Czy wiesz, że Kukiz jak zdobył stanowisko w samorządzie oddał dietę samorządową na społeczny cel? ”
Szczerze mówiąc nie wiedziałem. Co więcej, nie wiedziałem, że w ogóle był czy jest w samorządzie. Niestety przez wiele lat politycy wszelkiej maści nauczyli mnie, że chodzi tylko o wydojenie kasy z podatników, stąd taka moja być może zbyt pochopna opinia. Jakkolwiek, gdyby wybory miały cokolwiek zmienić to już dawno byłyby zakazane.
Poza tym, ze wszystkich wyborów, te prezydeckie są co prawda takimi, na które społeczeństwo ma największy wpływ (pomijając fałszerstwa) ale sam prezydent niestety ma najmniej do powiedzenia w państwie.
@jacekstu
właśnie niechcący znowu uderzyłeś w sedno 😉 – otóż prezydent niby g..no może (co też nie jest prawdą, bo ma veto, i może więcej niż ładnych kilku (p)osłów razem wziętych) – ale co najważniejsze… właśnie TO – może sobie POGADAĆ NA ANTENIE! 🙂 i to często.
Wyobraźcie sobie zamiast komoniewiadomo jakiegoś bardziej „realnego” gościa – obojętnie – Kukiz, Kórwin, Braun czy jakiś kandydat Demokracji Bezpośredniej (a najlepiej jakiś anarchista z krwi i kości 😉 – i wyobraźcie sobie, że gościa pokazują przecież codzienne – a on przestaje pier… te propagandowe sztuczne farmazony – samo to byłoby już niezłe, a jakby strzelił czasem jakiś tekst o demokracji bezpośredniej, banksterce czy korpokracji etc.. – no to byłoby już całkiem „grubo”.
PS. o kurcze, nie wiedziałem nawet, że DB wystawia swojego kandydata (!)