Liczba wyświetleń: 906
LIBIA. Tymczasowa Rada Narodowa w Libii donosi, że zna miejsce pobytu byłego dyktatora, Muamara Kaddafiego. Pułkownik ukrywa się na pustyni w południowej części kraju, gdzie towarzyszu mu niewielki konwój.
Konwój dyktatora składa się z kilku osobistych ochroniarzy i najbliższych współpracowników. Jak twierdzi Abdul Hafiz Ghoga, wiceprezes tymczasowego rządu libijskiego, dyktator jest śledzony przez satelity, nie stacjonuje w jednym miejscu ale nieustannie się porusza.
Priorytetem jest w tym momencie całkowite przejęcie kontroli nad Syrtą, miastem, z którego Kaddafi pochodzi, a które stawia rebeliantom największy opór, mówi Ghoga. „Kiedy Syrta zostanie ostatecznie wyzwolona nasi bojownicy odnajdą samego Kaddafiego.”
Mohammad Aghfee, pułkownik TRN, twierdzi, że jest to już ostatnie tchnienie bitwy o Syrtę. Lojaliści Kaddafiego skupieni są jednym tylko punkcie miasta i są rozbici.
„Mówiliśmy im, że już wystarczy i żeby się poddali, ale oni tego nie zrobią” – twierdzi dowódca Baloun Al Sharie.
Być może dlatego, że obawiają się odwetu.
W środę przedstawiciel Tymczasowej Rady Narodowej podał, że w Syrcie został schwytany jeden z synów Muammara Kaddafiego – Motassim. Rzecznik prasowy jednak TRN nie potwierdził rewelacji.
Źródło: Bliski Wschód
Nadesłano do „Wolnych Mediów”
Gdyby wiedzieli gdzie jest Kaddafi to już dawno by go schwytali – na co niby czekają? Prawda jest taka, że bez bombardowań NATO nie są w stanie pokonać Kadafiego więc karmią świat taką propagandą o „ostatnich bastionach” jego zwolenników, schwytanych synach, którzy potem cudownie okazują się nie-schwytani, abyśmy uwierzyli, że już prawie po wszystkim. Prawda jest zupełnie inna.
Masz rację kolego, że jest bardzo wiele informacji z niezależnych źródeł o tym, że Kadafi ma znacznie więcej zwolenników niż mogłoby nam się wydawać. TO co mnie jednak zaskakuję, to fakt, że relacje reporterskie z Libii są wyjątkowo rozbudowane przez reporterów korporacyjnych jak i niezaleznych. Sam znam 2 fotoreporterów z Europy, którzy byli w Libii podczas bitew i nie zaprzeczają temu powszechnemu – czyli podawanemu przez Reutersa czy AFP – poglądowi na konflikt. Dlatego rzeczywiście trudno określić faktyczny stan poparcia dla Kadafiego.