Liczba wyświetleń: 3468
Przyjęło się, że ziemska atmosfera kończy się mniej więcej na wysokości 100 km od powierzchni. Tymczasem wyniki najnowszych badań są zaskakujące, gdyż pokazują, że atmosfera naszej planety jest ogromna i może sięgać daleko za orbitę Księżyca.
Umowna granica między atmosferą Ziemi a przestrzenią kosmiczną, czyli tzw. linia Kármána, znajduje się na wysokości 100 km. Taka liczba została przyjęta przez większość naukowców, a także Międzynarodową Federację Lotniczą, lecz w ostatnich latach jest coraz częściej kwestionowana.
Badania, oparte na dawnych obserwacjach sondy SOHO (Solar and Heliospheric Observatory), które miały miejsce w latach 1996-1998 wskazują, że tzw. geokorona rozciąga się nawet na 630 tysięcy kilometrów. Naukowcy mówią wprost, że Księżyc przelatuje przez ziemską atmosferę.
Geokorona to otoczka wodorowa, stanowiąca część egzosfery i jest obserwowalna w zakresie ultrafioletowym. Jest bardzo cienka, dlatego trudno ją zmierzyć. Jak się właśnie okazuje, sonda SOHO, z pomocą instrumentu SWAN, już dawno prześledziła obecność wodoru i określiła, jak daleko sięga geokorona.
W najnowszych badaniach, których głównym autorem jest Igor Baliuki z Rosyjskiego Instytutu Badań Kosmicznych, wykorzystano te dane do opracowania precyzyjnej mapy. Okazało się, że po dziennej stronie Ziemi, atomy wodoru są ściskane przez promienie słoneczne i mają gęstość 70 atomów na cm3 na wysokości 60 tysięcy km. Gęstość ta spada drastycznie do 0,2 atomu na cm3 na orbicie Księżyca. Natomiast po nocnej stronie Ziemi powstaje obszar o zwiększonej gęstości.
Geokorona, rozciągająca się daleko za orbitę Księżyca, nie powinna utrudniać misji eksploracyjnych. Jednak po stronie nocnej może wpływać na przyszłe obserwacje astronomiczne, które będą wykonywane w pobliżu Srebrnego Globu.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: ScienceAlert.com
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Umowna granica atmosfery 100km to maksymalna granica poniżej której mozna jeszcze teretycznie wykorzystywać aerodynamiczną siłę nośną (skrzydeł samolotów). Nie znaczy to że nie zdawano sobie sprawy z istnienia bardzo rozrzedzonych gazów powyżej.