Liczba wyświetleń: 2366
Wiele krajów i firm eksperymentuje z wprowadzeniem czterodniowego tygodnia pracy i skróceniem czasu pracy. Władze organizacji i państw starają się poprawić efektywność i produktywność pracowników.
Eksperci zauważają jednak, że nie warto oczekiwać globalnej redukcji tygodnia pracy. Wielu przedsiębiorców i rządów ma negatywny stosunek do takiego pomysłu, ponieważ komplikuje to proces komunikacji pomiędzy firmami i wywiera presję na gospodarkę.
W 2018 roku Perpetual Guardian, spółka zarządzająca z Nowej Zelandii, przyciągnęła uwagę opinii publicznej. W ramach eksperymentu kierownictwo organizacji wprowadziło czterodniowy tydzień pracy. Przez dwa miesiące 240 pracowników w 16 biurach w całym kraju pracowało krócej o jeden dzień, ale otrzymywało przy tym poprzednie wynagrodzenie.
Zgodnie z wynikami badania okazało się, że odsetek osób swobodnie łączących pracę z obowiązkami rodzinnymi wzrósł z 54% do 78%. Ponadto poziom stresu wśród pracowników zmniejszył się o 7%, a stopien zadowolenia z życia wzrósł o 5%. Takie dane podaje gazeta „The Guardian”, powołując się na firmę z Nowej Zelandii. Wyniki eksperymentu uznano za udane, a w listopadzie firma Perpetual Guardian oficjalnie przeszła na czterodniowy tydzien pracy.
Podobny plan pracy został przetestowany w połowie 2018 roku przez niemiecką firmę programistyczną Planio. Wyniki eksperymentu również okazały się pozytywne. Jak zauważył założyciel firmy, Jan Schulz-Hofen, w wyniku przejścia do 32-godzinnego tygodnia pracy pracownicy zaczęli lepiej radzić sobie ze swoimi obowiązkami, a ich wydajność wzrosła. Takie oświadczenie jest dostępne na oficjalnej stronie Planio.
Wcześniej podobne inicjatywy promowały również duże międzynarodowe firmy. Na przykład już w 2016 roku Amazon uruchomił projekt pilotażowy dla niektórych pracowników — tydzień pracy został skrócony do 30 godzin z utrzymaniem przysługujących ulg, a wynagrodzenie wyniosło 75% standardowej pensji. Z kolei firmy doradcze Deloitte i KPMG wprowadziły czterodniowy, elastyczny harmonogram. Personel nadal musi pracować 40 godzin tygodniowo, ale może samodzielnie rozdzielić ten czas.
W chwili obecnej czterodniowy tydzień pracy został pomyślnie wprowadzony w Szwecji, Norwegii, Danii i Holandii. Krótszy harmonogram prac obowiązuje również w Niemczech, Francji i niektórych innych krajach europejskich. A Polska z kolei zainicjowała 7-godzinny dzień roboczy.
Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD), w 2017 roku mieszkańcy Niemiec pracowali średnio 1 356 godzin, Danii — 1 408, Norwegii — 1 419, Holandii — 1 433, Francji — 1 514, Szwecji — 1 609 godzin. Wśród krajów rozwiniętych Korea Południowa wykazała najwyższą wartość — 2024 godzin pracy rocznie, a wśród krajów rozwijających się — Meksyk (2257 godzin). W Rosji liczba ta wynosiła 1980 godzin.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Ja pracuję w jednej z instytucji europejskich a godzin pracy tu więcej niż w Szwecji (1700).
Idealnie to by było jak by pracowało się 4h dziennie zarobkowo a kolejne 4h dla siebie (prace domowe, zakupy). Wtedy wreszcie spełniły by się postulaty proletariatu (8 godzin pracy, 8 godzin snu, 8 godzi odpoczynku). Ale do tego pewnie jeszcze długa droga, choć pomarzyć fajnie.
Inżynieria społeczna zakonów jako twórców państw kolonialnych tworzących społeczeństwa hybrydowe do zniewalania innych krajów i narodów już dziś jest trudno dostrzegalna przez otumanione społeczeństwa. Zwłaszcza po zniszczeniu państw dziejowych i ich ustrojów np „Lechia” czy RP, czy Tartharia.
Społeczeństwa są ustawiane jako masowe niewolnictwo robiące na dobrobyt twórców i wykonawców, status człowieka w podbitych i skolonizowanych przez system kolonialny państw i narodów ma status produktu- biomateriału do zużycia. Jak to sami twórcy określają – zasoby ludzkie.
II wś służyła transformacji, jak to zauważył Kennedy- nowego porządku świata.
Narzucono ludziom kapitalizm i demokracje, czyli ewolucja niewolnictwa.
Nikt się nie zastanawia dlaczego tak, a nie inaczej.
W czasie rozkwitu kapitalizmu szukano rozwiązania jak przystosować „pracowników” do nowego sytemu. Aby tego dokonać należało przeprowadzać badania nad niewolnikami w celu uzyskania najlepszego sposobu wyciskania cytryny .
Okazało się, że pracując w narzuconych warunkach przez dłuższy okres czasu dziennie ponad 6h człowiek ulega degradacji. Wydajność roboczą może utrzymać przez 6 godzin, dalej odbija się to na człowieku. Energia człowieka nie regeneruje się, umysł i psychika ulega degradacji, czynności rozwojowe i poznawcze zanikają. Innymi słowy człowiek głupieje.
System należało tak ustawić aby niewolnikowi nie pozostawić wolnego czasu na zdobywanie wiedzy, rozmyślania i działania nad rozwojem własnego narodu i państwa, a także z tego względu aby brakowało mu sił na działania w ośrodki mające wpływ na życie.
Wraz z rozwojem i udostępnianiem techniki tego czasu miało ubywać.
Alternatywnym rozwiązaniem dla systemu kapitalizmu z przeciwnego bloku rosyjskich uczonych, które Stalin ukrócił było wprowadzenie II- III zmianowego wymiaru pracy po 6 godzinnego dnia pracy plus pensja socjalna dla jednego pracownika, to pozwoliłoby na rozwój człowieka poza pracą, co umożliwiło by na wkład człowieka w rozwój kultury, rozwój osobisty zdobywanie wiedzy, działalność po za pracą i gospodarki państwa, narodu.
Jednak jak widać zagroziłoby to reżimowi komunistycznemu, który też wykreowali zakony twarami.