Liczba wyświetleń: 2661
Dyrektor generalny korporacji Meta, Mark Zuckerberg, udzielił niedawno wywiadu popularnemu podcasterowi Lexowi Fridmanowi. Rozmowa skupiła się m.in. na roli mediów społecznościowych podczas pandemii COVID-19. Zuckerberg wyznał, że w czasie początkowego etapu pandemii, jego firma pod naciskiem establishmentu ocenzurowała treści, które teraz wydają się być dyskusyjne, a nawet prawdziwe.
Początkowa faza pandemii przyniosła ze sobą mnóstwo niewiadomych i niezbadanych naukowych założeń. Te niepewności, połączone z ogólnym lękiem i napięciem, doprowadziły do ścisłego monitoringu treści publikowanych w mediach społecznościowych, aby zapobiec rozpowszechnianiu tzw. dezinformacji. Zuckerberg przyznał, że niektóre z tych cenzurowanych informacji okazały się z perspektywy czasu prawdziwe, co drastycznie podważyło zaufanie społeczeństwa do jego platformy.
Zuckerberg zaznaczył, że cenzura jest niezbędna w niektórych dziedzinach, gdzie istnieje powszechny konsensus, jak podżeganie do przemocy, terroryzm czy wykorzystywanie seksualne dzieci. Z kolei w przypadku treści, które są postrzegane jako potencjalnie wprowadzające w błąd, Meta nadal zamierza polegać na opinii tzw. niezależnych weryfikatorów faktów. Problem w tym, że ci „weryfikatorzy” przeważnie działają na zlecenie rządów i korporacji, które ich opłacają i są w stanie udowodnić, że dowolna prawdziwa wiadomość jest nieprawdziwa, stosując erystyczne sztuczki i manipulacje. Należałoby surowo zakazać działania takich pseudo NGO-sów, które działają w sprzeczności z interesem społecznym i jawnie łamią prawo, nawołując do nielegalnej cenzury i dając ku niej fałszywą legitymizację.
Jednak, jak zauważył Zuckerberg, granica między faktami a opinią jest często niejasna. Nauka jest procesem, w którym rzadko coś jest w 100% pewne, a hipotezy są stale testowane i oceniane. W takich okolicznościach, gdzie nauka jest w ciągłym rozwoju i zrozumienie sytuacji jest płynne, podejmowanie decyzji o tym, co cenzurować, jest trudne. Jednak szef „Facebooka” nie ma zamiaru zaprzestać cenzury, bo wie, że źle by się to dla jego biznesu skończyło, gdyby wszedł w konflikty z politykami lub korporacjami.
Dyplomatycznie Zuckerberg nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, jak Meta radzi sobie z kwestiami, które są silnie spolaryzowane w społeczeństwie, takimi jak skuteczność szczepionek przeciw COVID-19. Zasugerował, że pomimo trudności i ekstremalnych przypadków, platforma powinna starać się dostarczać informacji, których użytkownicy szukają.
Wywiad z Zuckerbergiem pokazał, jak skomplikowane mogą być problemy związane z cenzurą i weryfikacją faktów i jakim „rakiem” dla społeczeństwa stały się sieci (nomen omen) społecznościowe. Ta lekcja oznacza, że firmy technologiczne i media społecznościowe muszą kontynuować swój wysiłek w poszukiwaniu skuteczniejszych i bardziej przejrzystych metod moderacji treści, ponieważ zamiast stać na straży prawdy, po prostu eliminują ją na zlecenie podejrzanych organizacji.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
,,FACEBOOK,, Powstał na zlecenie służb specjalnych. Zuckerberg to tylko ,,administrator,, tak naprawdę ma g…do gadania. Jeden sprzeciw i facet ,,znika,,…
Sondują i tresują ludzi jak małpy. Pastuchy ustawiają świat na nowo.
https://wolnemedia.net/wydalo-sie-szury-mialy-racje/