Liczba wyświetleń: 752
Elżbieta Rafalska przyznała, że obywatelski projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, który w zeszłym roku złożyła w Sejmie „Solidarność” „jest obarczony wadami prawnymi”. Oznacza to, że rząd pracuje nad nową wersją zakazu, który dotyczyć będzie wyłącznie wybranych niedziel, a obostrzenia nie będą nadmiernie rygorystyczne.
„Projekt ma różne ułomności, nie sposób temu zaprzeczyć. Sporo rzeczy będzie wymagało większej staranności legislacyjnej” — powiedział w grudniu Onetowi Janusz Śniadek, poseł PiS, a wcześniej przewodniczący „Solidarności”.
Biuro Analiz Sejmowych wyraziło w stosunku do projektu wątpliwości konstytucyjne. „Postanowienia projektu, w zakresie, w jakim przewidują wprowadzenie selektywnego ograniczenia wolności działalności gospodarczej w obszarze handlu, mogą naruszać zakaz dyskryminacji wywodzony z art. 32 ust. 2 Konstytucji RP”. Poza tym wysunęło zastrzeżenia natury legislacyjnej, w tym wiele nieścisłości i niedbałość. Wytknięto też brak oceny skutków finansowych i społecznych projektu obywatelskiego oraz rozwiązań alternatywnych.
Rząd nie odrzuca jednak pomysłu w całości i rozważa dwa warianty. Pierwszy miałby dotyczyć tylko jednej niedzieli w miesiącu, przy czym w grudniu oraz miesiącu, w którym wypada Wielkanoc dni objętych zakazem handlu by w ogóle nie było. W wariancie tym dyskusja dotyczy tego, czy to będzie pierwsza, czy ostatnia niedziela miesiąca.
Według drugiej koncepcji, decyzja o zakazie należałaby do samorządów. To gminy mogłyby wprowadzać zakazy handlu na swoim terenie.
Nie są już rozważane zapisy projektu „Solidarności” zakazujące handlu w sklepach internetowych i na stacjach benzynowych. Nie będzie też kary więzienia za złamanie ustawy.
Autorstwo: TJ
Źródło: Strajk.eu
O, fajnie, już widzę jak jadę do pracy z wałówką na dwa dni, albo biegam po obcym mieście i szukam otwartej gastronomii po 23, z czymś jarskim w menu na dodatek.(-Co pani poleca bez mięsa? -Rybę i flaki.)
W Polsce, w większości małych miast, zwykłe sklepy się zamyka o 18 w piątek, ew o 14 w sobotę. Wcale nie lubię supermarketów, ale jak jestem w pracy, to niestety są one jedynym miejscem, w którym mogę sobie coś kupić. Nawet w PRLu były niedziele handlowe, no i bazary które były czynne częstokroć tylko w weekendy.
Nie wiem jak gdzie indziej, ale na Ursynowie (mówię o poprzedniej epoce) w niedziele (najpierw tylko ostatnią w mieś) był czynny Megasam, za nim bazar, Pszczółka maja z artykułami dla dzieci i składnica harcerska, cukiernia i oczywiście kwiaciarnie. Zamknięte były tylko społem i prywatne warzywniaki.
@Admin, podrzuć ten pomysł Kukiz’15, jeśli ktokolwiek wgl się interesuje głosem obywateli, to właśnie oni