Z Egiptu o Syrii

Opublikowano: 04.01.2013 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1350

Jednym z najbardziej zagadkowych dla zachodniego odbiorcy aspektów wojny w Syrii jest to, że na odejście Assada najmocniej nalegają niektóre państwa arabskie i muzułmańskie (sunnickie): Arabia Saudyjska i monarchie znad Zatoki, Turcja, Jordania, a także nowe władze Egiptu. Wynika to m.in. z naszego słabego rozumienia wewnętrznych podziałów np. w islamie, a zwłaszcza silnie ostatnio (i sztucznie) rozbudzonego konfliktu między sunnitami i szyitami. Również ideologia „wiosny arabskiej”, zwłaszcza od strony Bractwa Muzułmańskiego wymyka się naszemu rozumieniu.

Najczęściej patrzymy od nas z Europy na Bliski Wschód i na świat islamu jako na monolit i dziwimy się, że zamiast występować jako jedność przeciw wspólnemu wrogowi wolą zabijać się sami. Tymczasem z ich strony równie dziwnym wydaje się to, że w Europie przez całe wieki chrześcijanie wyrzynali się wzajemnie, że w nowszych czasach także my, Słowianie różniliśmy się i różnimy śmiertelnie np. na linii Polacy-Ukraińcy, albo Serbowie-Chorwaci itp. Podobne i głębsze podziały oraz historyczne animozje są w świecie islamu. W skrócie można powiedzieć, że w optyce islamistów Bliski Wschód jest nadal w fazie rykowiska, gdzie trwa walka o to, który byk obejmie chmarę łań. Ofiary w tej fazie uważają oni za naturalne i potrzebne. Nawykli do walk frakcyjnych i wyrównywania porachunków zanim zajmą się kolejnym, ważniejszym wrogiem, nie dostrzegają chyba tego, że ówże wróg już dawno takie podziały wśród nich rozpoznał i rozpracował, zna ich mechanizmy oraz że prowokuje je i wykorzystuje tak znakomicie, iż do następnej fazy może nigdy nie dojść.

Taufik Ukasza (توفيق عكاشة), to egipski magnat medialny związany z armią i byłym reżimem Mubaraka, właściciel prywatnej telewizji al-Faraijn, który sprzeciwia się rosnącej dyktaturze Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie. Wystąpił on 28 grudnia 2012 z krótkim apelem telewizyjnym, w którym demaskuje kłamstwa o Syrii i dotyka sedna tego konfliktu, który był głównym celem „wiosny arabskiej”. Oskarża egipskie media głównego nurtu o oszukiwanie Egipcjan i o to, że w sprawie syryjskiej biorą w rzeczywistości stronę USraela. Wezwał on wszystkich Syryjczyków, aby poparli prezydenta Baszara al-Assada, ponieważ w wojnie syryjskiej nie chodzi o niego, lecz o zniszczenie armii syryjskiej i rozbicie państwa tak, aby nie stanowiło ono żadnego zagrożenia dla bezkarności Izraela.

Oto dosłowna treść jego apelu: „Mówię z tego miejsca do wszystkich wolnych ludzi w Syrii: Stańcie z całą siłą za Baszarem al-Assadem. Konflikt nie ma nic wspólnego z Baszarem. Chodzi o podział Syrii, o zniszczenie Syrii, o jej przekształcenie w trzy państwa. Chodzi także o to, by Syria stała się własnością Bractwa Muzułmańskiego, a aparat jej państwa został zniszczony i zastąpiony przez aparat Bractwa. Istnieje porozumienie pomiędzy Izraelem, Turcją, Ameryką i Unią Europejską, aby z Syrii zrobić trzy państwa, co ma zamknąć sprawę zwrotu Wzgórz Golan i kwestię syryjską, tak aby nie było żadnego państwa, którego armia byłaby zdolna do konfrontacji z Izraelem. Chodzi o zniszczenie armii syryjskiej, o zniszczenie kierownictwa syryjskiego i syryjskich sił zbrojnych. O, wy, kłamcy! O, wy, którzy ludowi Egiptu mówicie kłamstwo za kłamstwem! Mówicie im, że Baszar morduje własną ludność, podczas gdy wojna Baszara jest z al-Kaidą i z Bractwem Muzułmańskim. Jest wojną z ludźmi nasyłanymi przez Turcję, Amerykę i Izrael. Czy nie powiemy tej prawdy?”

Autor: Bogusław Jeznach
Źródło: Nowy Ekran


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. Przemol18 04.01.2013 23:06

    Mam nadzieję że nie uda im się podzielić Syrii i że Al-Asad zwycięży

  2. masakalambura 05.01.2013 13:33

    A jam mam nadzieję, że sprawiedliwość go dopadnie, i że wreszcie ktoś usunie go ze stanowiska, jego i jego popleczników, przez których codziennie ginie dzisiaj ok 100 niewinnych osób. Za to że nadal przeciwko kamieniom używa karabinów maszynowych, a przeciwko karabinom używa artylerii i lotnictwa. Za to, że codziennie ginie bez wieści lub jest bitych, okaleczanych lub gwałconych kolejnych kilkaset osób przez służby specjalne.
    Za to że na kolejki za chlebem samoloty zrzucane są bomby, a jakakolwiek pomoc z zewnątrz jest blokowana na granicy. Za to, że co miesiąc nowy statek broni (sprowadzonej z Rosji lub Iranu) jest zużywany przeciw ludności cywilnej. Za to i za wiele innych rzeczy…

  3. fugazi 05.01.2013 23:06

    masakalambura: oglądaj czasem coś innego niż tvn…

  4. fugazi 05.01.2013 23:14

    Nie wiem czy chcę,żeby zwyciężył Al-Asad.Wiem,że nie chcę zwycięstwa rebeliantów,bo za bardzo na tym zależy paru gnojkom i na pewno z tego zwycięstwa nic dobrego nie wyniknie.Wiem,że chcę,aby problemy Syrii,tak jak innych państw,były rzeczywistymi problemami tych państw i żeby nikt nie mieszał i nie kombinował.Wiem,że to nierealne.Wiem,że jutro gdy się obudzę i uświadomię sobie,że obudziłem się w tym świecie i w tym życiu znów z trudem powstrzymam wymioty…

  5. Herstoryk 06.01.2013 02:30

    Szacunek dla Autora, za podkreślenie, że Islam to nie monolit i konfliktu między sunnitami i szyitami.
    Wojna domowa w Syrii jest elementem “Wielkiej Gry”, imperialnej rozgrywki USA, o pełną kontrolę nad Bliskim Wschodem. Gracze to Izrael, USA wraz z europejskimi satelitami i sunnickie monarchie Zatoki Perskiej, skupione w GCC (Gulf Cooperation Countries) z jednej strony (A), Iran ze swymi sojusznikami z drugiej (B). Syria Assada, rządzona przez szyicką sektę Alawitów, była najważniejszym strategicznym sojusznikiem Teheranu, umożliwiajacym Iranowi szachowanie Izraela przez zaopatrywanie i wspieranie Hezbollah i Hamasu. Jej osłabienie czy rozbicie jest wielkim sukcesem dla strony A. Kraje GCC wpierają “rebeliantów” syryjskich mniej ze względów religijnych, choć mają one spore znaczenie, bardziej z chęci przytarcia rogów Iranowi, którego się po prostu boją. We wszystkich mieszkają Szyici, którzy w strategicznym Bahrejnie stanowią większość populacji, a w Arabii Saudyjskiej zamieszkują zwartym blokiem najważniejsze tereny roponośne. Wszędzie traktowani są jako obywatele 2-j kategorii, dyskryminowani i czasami prześladowani. Dlatego też są naturalnymi sojusznikami szyickiego Iranu.
    @masakalambura
    Nie ulega wątpliwości, że Assad jest tyranem. Syria jest jednak mozaiką plemion i religii, która – jak dowodzi historia innych krajów wielonarodowych – wymaga silnej ręki trzymającej w ryzach podziały sekciarskie. To co się dzieje w Syrii, to niestety wypędzanie diabła szatanem, co prawie na pewno doprowadzi do o wiele większego przelewu krwi, gwałtów i przemocy, niż rządy Assada. A przy okazji zrobi dobrze Izraelowi i USA w konflikcie z Teheranem.

  6. Il 06.01.2013 10:41

    może problemem sa chore zwyczaje niektorych ludzi ?

    woleli zabijać zamiast samemu wziasc sie do roboty.
    Jak wobec tego mozna przebaczyc komus kto z premedytacja zabija bo tak mu łatwiej? Widac islam jest rozwojowo niszczycielski skoro panuja tam zasady oko za oko, zab za zab. Beda mordowac sie w nieskonczonosc ?

    … no ale w Bumarze beda zachowane miejsca … “pracy” … zbrodniczego fachu umiejetnosci produkowania materii do zabijania blizniego (zwlaszcza w celu agresywnej niby “obrony”)

  7. masakalambura 06.01.2013 11:27

    moja wypowiedź to jedynie kopia

    Oryginał (delikatnie przeze mnie zredagowany) wypowiedział Syryjczyk którego znam i szanuję, i którego wiedza pochodzi od mieszkańców Syrii niebędących Alawitami tylko Sunnitami którzy stanowią mniej więcej 75% Syrii.

  8. fugazi 06.01.2013 12:15

    Il,Twoje podsumowanie islamu jest co najmniej żałosne…Czy to islam jest religią panującą w USA,Izraelu, Wlk Brytanii i wielu innych od lat nakręcających globalną machinę wojenną?

  9. masakalambura 06.01.2013 23:19

    Il, Islam zachowuje prawo do odwetu, jednak przy udziale niezależnego sądu oraz z zaznaczeniem wziętym wprost z Koranu, że darowanie win przez poszkodowanego (względnie zapłata za krew) jest jałmużną i że podoba się Bogu, szczególnie, gdy winny wyraża szczerą skruchę i chęć poprawy (nawrócenia się do Boga). Bóg jest Miłosierny i Litościwy.

    Zatem spirala nienawiści wewnątrz kręgu Islamu nie ma prawa się kręcić samoistnie. Jedynie stałe podkręcanie podziałów prowadzących do przekonania że jedna grupa (sekta) z wyłączeniem innych grup (sekt) ma prawo nazywać siebie muzułmanami gwarantuje stały obrót tej spirali.

    Bo bezprawne zabijanie innych muzułmanów w Islamie to tak poważne wykroczenie, że praktycznie eliminuje z obecności w Ogrodach.

    Tylko Bóg wie najlepiej.
    Do Niego należy Sąd.

  10. masakalambura 06.01.2013 23:48

    Herstoryk
    zgadzam się, że to nie nasza (Polski) sprawa i nie mamy prawa się wtrącać w wewnętrzne sprawy Syrii. Jednakże mamy prawo wymagać praworządności oraz przestrzegania zasady neutralności międzynarodowej w ramach wojen które nas nie dotyczą. Zatem w skrócie powinniśmy naciskać na NATO, aby blokowało dostawy broni do Syrii całkowicie – DO OBU STRON. A jeśli widzą ataki na bezbronnych to pokazywać je światu. To przecież najlepiej obserwowana z satelitów część globu. Przez wszystkie możliwe strony. Można przecież wymagać w miarę obiektywnej prawdy zamiast (dla odmiany) propagandy.

    Zgadzam się również z tym, że łatwo w tym kraju wywołać wielką wojnę i wielki rozlew krwi (przewidziany, nota bene przez Proroka (pokój z Nim)), wszak w kraju tym nadal żyją ludzie, zwykle chrześcijanie, którzy znają Aramejski – oryginalny język Jezusa (pokój z Nim), i którzy jednocześnie na Boga Ojca mówią Allah (błogosławiony na wieki) wraz z co najmniej kilkoma rodzajami-odłamami muzułmanów. Dla ludzi pragnących dzięki wojnie załatwić wiele swoich spraw to “doskonały” teren zaczepny.

    Jednak nawet wtedy nie wolno nam, neutralnym i miłującym pokój Polakom, nazywać zbrodniarzy silnymi i potrzebnymi władcami. Zbrodniarz to zbrodniarz, znamy takich. Wśród milionów Syryjczyków na pewno znajdzie się jakiś rozgarnięty, lepszy od Assada, porządny człowiek. Jeśli Assad zabija bezprawnie własnych obywateli to sąd narodu dopadnie go prędzej czy później. Nam wara od nich tak, ale Assadowi również wara od ludzi i od łamania prawa.

    Trzeba dać szansę Syryjczykom. To podobno jeden z najlepszych narodów Ziemi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.