Liczba wyświetleń: 627
Być może wkrótce na rozmowę kwalifikacyjną będzie trzeba zabierać nie tylko CV, ale również wyciąg z konta bankowego i historię kredytową. Pracodawcy chcą bowiem coraz bardziej szczegółowo prześwietlać aplikujących o zatrudnienie.
W wywiadzie dla GazetaPraca.pl Weronika Papucewicz z kancelarii Chajec, Don-Siemion & Żyto wyjaśnia, że przedsiębiorcy oczekują takich zmian w prawie, które dadzą im dostęp do naszej historii kredytowej, a także bez naszej wiedzy będą mogli sprawdzić za pośrednictwem Krajowego Rejestru Karnego, czy byliśmy karani. Obecnie weryfikację karalności można zgodnie z prawem przeprowadzić jedynie w przypadku niektórych zawodów, takich jak lekarz czy sędzia. Co więcej, pracodawca nie może tego zrobić nawet za zgodą pracownika; Sąd Najwyższy orzekł w 2010 r., że mogłaby ona być wymuszana, przy wykorzystaniu przewagi ekonomicznej zatrudniającego nad zatrudnianym.
„Są zawody, w których trzeba mieć odpowiednie predyspozycje. Kiedy decydujemy się na pracę w armii, to powinniśmy mieć celne oko i mocną psychikę. W sektorze finansowym musimy mieć odpowiedni szacunek do pieniądza. W interesie firmy jest, by jej pracownicy prywatnie czuli się odpowiedzialni ekonomicznie, czego potwierdzeniem jest ich osobisty stosunek do zadłużania się i prowadzenia finansów” – broni pracodawców Weronika Papucewicz. Podkreśla, że takie praktyki są normalne w krajach Europy Zachodniej czy w USA. Jednocześnie przekonuje, że dane pracowników są w Polsce chronione bardziej niż choćby w innych państwach Unii Europejskiej.
Źródło: Nowy Obywatel
„Jednocześnie przekonuje, że dane pracowników są w Polsce chronione bardziej niż choćby w innych państwach Unii Europejskiej.”
Normalnie skandal, jak to jest możliwe! Biedna Papucewicz
Nie chodzi o to czy pracownik spłacił jakiś kredyt, ale czy ma jakiś do spłaty.
Jeśli ma kredyt to nie będzie marudził ze coś mu nie odpowiada, zamknie dziób i będzie potulnie robił co mu pan każe.
„…W sektorze finansowym musimy mieć odpowiedni szacunek do pieniądza. W interesie firmy jest, by jej pracownicy prywatnie czuli się odpowiedzialni ekonomicznie, czego potwierdzeniem jest ich osobisty stosunek do zadłużania się i prowadzenia finansów” – broni pracodawców Weronika Papucewicz…
Już widzę jak doradca w banku czuje się odpowiedzialny za klienta, wciskając mu kit o oferowanym kredycie. Przecież ” ich stosunek do zadłużania się” powinien być odpowiedzialny, co jak rozumiem, powinno nakłonić go do namówienia klienta, na nie branie lichwiarskiej pożyczki.
No chyba że szacunek do pieniądza( chyba zniewolenie) jest w interesie firmy.
@Fenix
Oni chętnie rzucą okiem na Twoje finanse, ale Ty nie masz/będziesz miał prawa.
To niedorzeczne, przecież pracodawcy są uczciwi:)
No jeszcze tylko wymaganie danych o długości przyrodzenia/obwodu w biuście żądamy przywrócenia ius primae nocti! pańszczyzny oficjalnego wprowadzenia niewolnictwa.Może biopsja organów wewnętrznych ,żeby było wiadomo czy nerki ,wątroba lub serce nadadzą się do opylenia na ,,wolnym rynku” organów ?
Biorąc pod uwagę ,że ponad 63% Polaków żyje poniżej minimum socjalnego a 6,7%poniżej minimum egzystencji to chyba ta grupa może zapomnieć o posadzie?Praca tylko dla bogatych!Tak to ma coraz większy sens.
hehhehe
widząc taki njus, zakładam, że wysokość wynagrodzenia i warunki pracy pracownika będą odwrotnie proporcjonalne do wysokości posiadanych długów i kredytów (najlepszy niewolnik, to zadłużony niewolnik) 😉