Liczba wyświetleń: 2964
Wczoraj odbył się protest rolników przeciwko zbyt niskim cenom zbytu płodów rolnych i trzody chlewnej. Zablokowano autostradę na skrzyżowaniu A2 i A1 na rondzie w Strykowie, w województwie łódzkim. Rolnicy domagają się rozmowy z premierem, który od dwóch tygodni nie odpowiedział na żadne pismo. Sytuacja jest dramatyczna – uważają rolnicy.
https://www.youtube.com/watch?v=PAP8Dbl4HQ4
Mówią: Mamy dość. Nie ma rynków zbytu, nie będziemy oddawać wypłaty za darmo. Na miejscu jest kilkadziesiąt osób, a transmisję na żywo ogłada 3,5 tysiąca. „Jeśli nie będzie rolników, nie będzie niczego” – mówi Michał Kołodziejczak, lider Agro Unii.
„Blokujemy główny węzeł komunikacyjny, którędy tiry zaopatrują wszystkie wielkie sklepy. My nie mamy komu sprzedawać, sklepy są pełne mięsa i warzyw przywożonych z Niemiec, Danii. Polski rynek zbytu zaraz się zawali. Nie chcemy nikomu utrudniać, domagamy się spotkania z premierem” – mówi Michał Kołodziejczak z Agrounii.
Kołodziejczyk porównuje dzisiejszą sytuację do protestów lat 80tych, skarży się na ciszę w mediach i bierność rządu. „Jesteśmy tu, bo nie mamy już pieniędzy” – mówi Kołodziejczak.
„Warzywa są nie do sprzedania w tej chwili. Nie ma możliwości pozyskania konsumenta. Zamknięte lokale gastronomiczne przez Covid nie zamawiają od nas niczego. A zamówienia jeśli w ogóle są, to są bardzo małe. Leży gastronomia, leży rolnictwo. 25 groszy za buraka, którego mam w chłodniach w ilościach nie do sprzedania” – mówi jeden z uczestników protestu z Wielkopolski.
https://www.youtube.com/watch?v=IMaS0XTMJzU
„Sprzedajemy całą świnię w cenie jednego kotleta. Ostatnio w skupie koszt kilograma wieprzowiny wynosił 90 groszy” – opowiada rolnik ze Śląska.
„Od dwóch tygodni nie mamy odpowiedzi od premiera. Chcemy porozmawiać jak mężczyźni, jak dorośli ludzie. Premier rolników jakby w ogóle nie widział. Na żadne pismo nie dostaliśmy odpowiedzi” – skarży się przedstawiciel rolników.
Agrounia zablokowała wielki węzeł komunikacyjny na skrzyżowaniu autostrad A1 i A2. Płonęły koksowniki, tiry i traktory blokowały drogę. Na miejscu była policja, która próbowała rozwiązać protest. Mimo zimna, kilkadziesiąt osób było na ulicy i nie zamierzało rezygnować. Rolnicy zostali podstawieni pod ścianą a rząd ich nadal ignoruje.
Autorstwo: Rut Kurkiewicz-Grocholska
Źródło: Strajk.eu
Chcą by rząd ich widział? To powinni blokować okolice Sejmu, budynków ministerstw i rządu, a nie jakieś autostrady utrudniając życie innym ludziom. W ten sposób zrażają do siebie zwykłych ludzi, a rząd się cieszy, że rolnicy skłócają się ze społeczeństwem.
Niby tak ale co mogą im tam zablokować? Ot politycy nie przyjdą do roboty i tak nie muszą bo mogą robić wszystko zdalnie. Każdy polityk to pewnie około 20 paziów na jednego do pracy. Prawda taka że panoszą się zagraniczne kapitały w Polsce mając niewolników za grosze.
@Admin
Byłeś szybszy, chciałem to samo napisać .
Proszę nie zawracać głowy Mateuszowi, on teraz toczy śmiertelną walkę z COVID 19.
Zamiast chodzić po ulicach rolnicy powinni grzecznie stać pod supermarketami i dawać tą cebule ludziom po cenie za jaką od nich skupują zachodnie korporacje. Może ludowi z miast otworzą się oczy ze zdziwienia ile pieniędzy zdziera z nich pośrednik. Proszę niech im ktoś przekaże ten pomysł protestującym rolnikom.
Brawo Admin – jak będą robić bałagan dla zwykłych ludzi to nikt im nie będzie współczuł! Od siebie podpowiem – PArkowa 6 – tam pinokio sobie pomieszkuje, ostatnio sprowadził sobie nową-starą kaczuszkę – pewnie do kąpieli ;p
Pomysł by sprzedawali cebulę(i inne) pod marketami po cenach po jakich skupują markety od nich jest przedni 🙂
W Holandii dla przykładu rolnicy zablokowali centa dystrubucji. Od razu zjawili się chętni do rozmów. Ale komu wPolsce mają tak zrobić skoro obcy kapitał ściąga wszystko zza granicy jeśli dobrze to zrozumiałem. Co do sprzedaży dla konsumentów po cenach hurtowych to wystarczy to nagłośnić a nie stać jak żebrak by coś tanio sprzedać
Pan Michał taki nierozgarnięty, czy realizuje scenariusz jałowego biegu? Targowiska czynne, dlaczego nie rozwiozą warzyw mięsa, które w mig rozeszłyby się, bo ludzie poszukują.
A nierozgarnięte lemingi i tak kupują w bjerdąkach i lildach.