Liczba wyświetleń: 542
Sąd Gospodarczy w Gdańsku ogłosił upadłość likwidacyjną Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Jak poinformował jej prezes Roman Kraiński zakład utracił płynność finansową, gdyż nie otrzymał spodziewanych pieniędzy z MON-u.
„Rozpoczęła się procedura likwidacji firmy; teraz zakład może być sprzedany, a uzyskane pieniądze przeznaczone na spłatę długów, co pewnie będzie się wiązać z redukcją zatrudnienia” – poinformował Kraiński. Już teraz wiadomo, że wynagrodzenia za luty i marzec pracownicy stoczni otrzymają z opóźnieniem i w ratach.
Przewodniczący Rady Pracowników stoczni Tadeusz Szymelfenig poinformował, że „produkcja w zakładzie będzie kontynuowana, a jeżeli stocznia odzyska płynność finansową, to sąd może przywrócić opcję upadłości ugodowej; wtedy stocznia będzie mogła prowadzić działalność gospodarczą w upadłości”. W poniedziałek załoga stoczni od godz. 12 będzie protestować przed Ministerstwem Obrony Narodowej w Warszawie.
W 2010 r. z zakładu zwolniono ok. 200 osób. Obecnie wiadomo, że z 1068 pracowników zatrudnienie straci czterystu.
Opracowanie: Piotr Kuligowski
Źródło: Lewica
Kraj w rozsypce, ruina gospodarcza i ekonomiczna. Pozory dobrobytu tylko w reklamach telewizyjnych i na półkach obcych marketów. Polska już nawet rowerów nie jest w stanie produkować. Wszystko wyprzedane i oddane w obce ręce.
Szymelfenig to na pewno Polak 😉 rodem z Izraela. Rozprzedawania Polski ciąg dalszy…
Scenariusz wszystkim znany. Niegospodarnością i brakiem kompetencji zarządu doprowadzić do upadłości i sprzedać obcemu inwestorowi który jakimś dziwnym trafem będzie robił na tym krocie. Może gdyby tak ktoś twardo ręki zrobił tam porządek w odpowiednim czasie stocznia dalej by działała. Ale po co. Lepiej protestować i zakładać związki zawodowe a potem likwidować i wyprzedawać. Ot. Cała nasza soc-mentalność.
Następny wyjeżdża ze „złymi” związkami. Ni z gruchy ni z pietruchy. Niektórzy to naprawdę mają obsesje. Albo są podatni na propagandę a nie na myślenie.
A właśnie, że z gruchy i pietruchy, bo przez te związki niemożliwe jest racjonalne zatrudnienie i występuje jego przerost. A potem nagle trzeba zwalniać kupę ludzi, i jest wielki płacz.
Czyli przez rok na podstawie 12 umów o pracę?
@Sebek
Tak było w tej stoczni? Bo nie wiem o czym piszesz.