Liczba wyświetleń: 2338
Nowa inwestycja w Świeciu budzi spore kontrowersje wśród mieszkańców miasta i niektórych radnych. Miasto za toaletę publiczną zapłaci 200 tys. złotych.
Bezobsługowy szalet stanął w jednym z parków przy jeziorze w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskim). Jak podaje Gazeta Pomorska, to jedna z bardziej komentowanych i budzących kontrowersje propozycji na wydanie nadwyżek budżetowych w tym roku.
Przeciwni drogiej inwestycji byli niektórzy radni. Jerzy Klonowski z klubu radnych PiS podkreślił, że nie wszyscy głosowali za tą propozycją. „Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Stowarzyszenie „Razem dla Świecia” byli przeciwko inwestowaniu w to aż 200 tys. zł. My proponowaliśmy, aby, owszem, powstała publiczna toaleta, ale za mniejsze pieniądze, a resztę środków przeznaczyć na inne cele, jak świetlice wiejskie” – zaznaczył Klonowski.
Niektórzy radni porównywali koszt nowej toalety do kosztów budowy niewielkiego domku.
Wydatek 200 tys. złotych na toaletę publiczną budzi kontrowersje także samych mieszkańców. Na profilu „Razem dla Świecia” na „Facebooku” pojawił się wpis o najnowszym pomyśle burmistrza. „Toaleta warta tyle, ile mały domek w stanie surowym. Jaki jest roczny koszt utrzymania tego?”; „Muszą być najwyższe standardy i słusznie, lecz pytanie, czy nas na nie stać?”; „Był już ktoś w środku tej perełki? Chyba należy spodziewać się wysokiego standardu jak na taką inwestycję (…)” – to tylko niektóre z komentarzy.
Burmistrz miasta Krzysztof Kułakowski broni inwestycji. „Odzyskamy z tego VAT, więc będzie to około 160 tys. zł, a nie 200 tys. zł. Do tego nie trzeba opłacać pracownika, więc to kolejne oszczędności. Toaleta pracuje całą dobę, a nie, jak poprzednia, od poniedziałku do piątku przez kilka godzin. W ciągu maksymalnie 10 lat inwestycja się zwróci” – zadeklarował burmistrz miasta.
Zdjęcie: Facebook.com
Źródło: pl.SputnikNews.com
„Do tego nie trzeba opłacać pracownika, więc to kolejne oszczędności.”
Jeśli tego nie będzie doglądać jakiś pracownik, to taką toaletę będzie można wyczuć z 3 kilometrów.
Pewnie chodzi o to, że nie trzeba pracownika który będzie pobierał opłatę, a nie sprzątającego. A nikomu nie przyszło do głowy, że można postawić 10x tańsze 5 toalet i do tego nie pobierać opłaty za korzystanie. Wiem, że to za trudne do pomyślenia, ale skoro stać na toaletę za 200 tyś, to może stać na to aby nie pobierać kasy za używanie?