Liczba wyświetleń: 694
45 proc. Polaków uważa tabletkę „dzień po” za formę aborcji, a prawie połowa uważa ją za szkodliwą dla zdrowia – wynika z najnowszego badania CBOS
Na początku roku Komisja Europejska uznała, że tzw. pigułki „dzień po”, mogą być sprzedawane w państwach Unii Europejskiej bez recepty. Decyzję w sprawie sposobu sprzedaży EllaOne KE podjęła na podstawie wydanej 21 listopada 2014 r. rekomendacji Europejskiej Agencji ds. Leków. Agencja wyjaśniła, że pigułki te mogą być „stosowane bezpiecznie i skutecznie bez potrzeby uzyskania recepty”. Zrobiła to na wniosek producenta
Zgodnie z definicją Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) tabletka „dzień po” nie jest środkiem wczesnoporonny. WHO stoi na stanowisku, że ciąża zaczyna się w momencie zagnieżdżenia się zarodka i dopiero od tej chwili można mówić o poronieniu.
W zeszłym tygodniu Ministerstwo Zdrowia przyznało, że nie ma przesłanek do zaskarżenia decyzji KE w sprawie pigułki EllaOna.
CBOS przeprowadziło badanie opinii publicznej. Wynika z niego, że 43 proc. ankietowanych popiera decyzję Komisji Europejskiej, a 44 proc. uważa, że to błędna decyzja.
57 proc. zgadza się z opinią, iż łatwy dostęp do pigułki „dzień po” propaguje swobodę seksualną i brak odpowiedzialności za relacje intymne. Procent mniej uważa, że zachęca młodzież do wcześniejszej inicjacji seksualnej. Jeszcze więcej ankietowanych jest zdania, że ułatwienie dostępu do antykoncepcji awaryjnej wpłynie na zwiększenie jej popularności (67 proc.), a nawet że stanie się ona jedną z częściej wybieranych metod zapobiegania ciąży (65 proc.).
Osoby popierające ułatwienie dostępności EllaOne to na ogół osoby lewicowej orientacji politycznej, żyjące w większych miastach, dobrze wykształcone i niezaangażowane religijnie.
Badanie przeprowadzono 5-11 lutego na liczącej 1003 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Resort zdrowia opracował projekt rozporządzenia, według którego EllaOne sprzedawana będzie w Polsce bez recepty wyłącznie osobom, które ukończyły 15. rok życia. Obecnie środek dostępny jest bez recepty i bez jakichkolwiek ograniczeń wiekowych. Dystrybutor EllaOne, firma A&D Pharma Poland sp. z o.o. poinformowała, że planowana dostawa produktu nastąpi na przełomie marca i kwietnia.
Autorstwo: MZ
Źródło: Strajk.eu
Uff, odetchnąłęm z ulgą. Skoro ŚOZ stwierdziła to luz, nie ma co się martwić, czuję się rozgrzeszony. Przecież nie mam własnego rozumu i potrzebuję jakiejś organizacji, żeby mi powiedziała co jest be a co cacy.
Tabletka dzień po, potem tydzień po, miesiąc, wszystko dla dobra naszej nieskrępowanej wolności. Róbta co chceta.
Dzieli bo ma dzielić – tak jak ” walka o krzyż ” in vitro delegalizacje pornografii i inne obyczajowe pierdoły …
chcesz ? Korzystasz – nie chcesz ? nie korzystasz
katolicy nie potrzebnie dają się wpuszczać w maliny kampanii narzucania społeczeństwu jakiś tam zakazów przez to rodzą się konflikty uniemożliwiające zjednoczenia się ” jeb… lewaków ” z ” pier… katolami ” przeciwko wspólnemu wrogowi – rządom warchołów i kabotynów …
dziel i żądz …
Najgorzej jest kiedy ignorujemy podstawowa wiedze, garsc lisci thuji ktora rosnie wszedzie ma dzialanie silnie poronne i wszystkie tabletki nadaja sie do kosza, co nie zwalnia z odpowiedzialnosci za aborcje.
Chodzi o zysk, im wiecej kontrowersji i zdan na temat „tabletki” tym wiecej sztuk sprzedanych. Kto chce dokonac aborcji i tak to zrobi z tabletka czy bez.
Po prostu jest to temat maskujący bardziej poważne problemy i inne przekręty.
Dla mnie nie jest to temat zastępczy maskujący inne ważne tematy, dla mnie jest to temat który wiąże się z jednym z fundamentalnych zagadnień życia. A stosunek do tego tematu aktualnej władzy, nie jest mi obojętny. Ponieważ wiele mi to o niej mówi.
„45 proc. Polaków uważa tabletkę „dzień po” za formę aborcji, a prawie połowa uważa ją za szkodliwą dla zdrowia – wynika z najnowszego badania CBOS”
.
Czyli co – głosujemy co jest prawdą?