Liczba wyświetleń: 2558
Na warszawskim lotnisku skonfiskowano struny izraelskiego wiolonczelisty Amita Peleda. Według pracowników lotniska, muzyk mógł nimi kogoś udusić. Muzyk twierdzi, że po raz pierwszy w karierze spotkał się z taką sytuacją.
Znany izraelski muzyk Amit Peled opowiedział izraelskim mediom, że jego struny okazały się „zbyt niebezpieczne”, aby wziąć je na pokład samolotu.
Muzyk, który podróżuje z instrumentem od wielu lat, mógł spodziewać się bardziej wdzięcznego przyjęcia przez Lotnisko Chopina w Warszawie. Ale ochroniarze skonfiskowali jego zapasowe struny i grozili, że usuną komplet z jego 300-letniego zabytkowego instrumentu. Według ochrony muzyk teoretycznie mógłby użyć ich do uduszenia kogoś na pokładzie.
Peled opuszczał kraj po występie z Filharmonią Warszawską, kiedy zatrzymała go ochrona lotniska.
„Po raz pierwszy w życiu odebrano mi wszystkie struny na warszawskim lotnisku podczas kontroli bezpieczeństwa, twierdząc, że zabranie ich na pokład jest zbyt niebezpieczne… cóż, to pierwszy raz!” — napisał w e-mailu do Classic FM.
„Zawsze przewoziłem ze sobą zapasowy zestaw strun i nigdy nie zostałem poproszony o ich oddanie! Przynajmniej nie wzięli wiolonczeli, twierdząc, że nóżka może zostać użyta do dźgnięcia kogoś” — napisał.
Peled jest wiolonczelistą nominowanym do nagrody Grammy i profesorem w John Hopkins Peabody Institute.
Lotnisko Chopina nie wydało komentarza w tej sprawie.
Zdjęcie: Wistula (CC BY-SA 3.0)
Źródło: pl.SputnikNews.com
Spróbój pojechać do Izraela z pieczątką Arabii Saudyjskiej. To posiedzisz na ich lotnisku ładnych kilka godzin i rozmowe z kimś ze służb ci zapewnią przy wjeździe a przy wyjeździe kategorię 6 wlepią i tak dokładnego przeszukania i macania się spodziewaj, że ci się odechce.
Mimo to warto. Dobrze że wpóścili. Z pieczątką Iranu albo Syrii podobno nie wpuszczają wcale.
Z drugiej strony z pieczątką Izraela nie wiedziesz do sporej części świata Islamu, w tym Arabii Saudyjskiej. Dlatego Israel już nawet nie stępluje paszportów, daje niebieską karteczkę wjazdową.
Niesamowite. Już ciekawszy byłby artykuł o ilości metanu w końskim g.wnie.
Śmiech na sali koleś prawie że wnosi na pokład :linkę do duszenia ninja” i ma jakieś ALE… Żydom już całkiem się poprzewracało w ……… każdy sobie dopisze resztę;)
Dodam, że wilonczelista miał przy sobie cztery narzędzia zbrodni, których mógł w niecnych celach użyć: dwoje rąk do porwania samolotu, jeden zestaw zębów do zamemłania Bogu ducha winnego stewarda oraz jeszcze inny przyrząd, którego zastosowanie mogłoby mieć tak fatalne skutki, że nawet nie śmiem go z nazwy wymieniać 😉
Pilnika metalowego też na pokład nie wniosę, choć służy do paznokci…