Społeczeństwu świeczkę, a mutantom ogarek?

Opublikowano: 03.01.2013 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 597

Rząd wydał rozporządzenia zakazujące stosowania materiałów siewnych genetycznie modyfikowanych: kukurydzy oraz ziemniaka. Jednocześnie weszły w życie przepisy dopuszczające stosowanie pasz zawierających GMO.

Ministerstwo Rolnictwa poinformowało, że rozporządzenia: w sprawie zakazu stosowania materiału siewnego odmian kukurydzy MON810 oraz w sprawie zakazu stosowania materiału siewnego ziemniaka odmiany Amflora, przygotowane na podstawie art. 104 ust. 9 ustawy o nasiennictwie, wejdą w życie wraz z nią, tj. 28 stycznia.

Ustawa z dn. 9 listopada 2012 r. została ogłoszona 28 grudnia 2012 r. w Dzienniku Ustaw pod pozycją 1512. Wdraża ona nowe przepisy Unii Europejskiej oraz wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości i obejmuje m.in. regulacje dotyczące zgłaszania i rejestracji odmian uprawnych przez Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych, a także zasady etykietowania i oznaczania materiału siewnego oraz jego obrotu i kontroli.

Jednocześnie, od 1 stycznia 2013 r. obowiązuje znowelizowana ustawa o paszach. Nowe przepisy umożliwiają w kolejnych latach – do 1 stycznia 2017 r. – wykorzystywanie w żywieniu zwierząt pasz genetycznie zmodyfikowanych.

Jak przypomina Polska Agencja Prasowa, ustawa została uchwalona przez Sejm w połowie lipca, a podpisana przez prezydenta pod koniec sierpnia ubiegłego roku. Jest to jedna z dwóch, obok ustawy o nasiennictwie, kontrowersyjnych regulacji związanych ze stosowaniem organizmów genetycznie modyfikowanych. Przeciwko jej uchwaleniu opowiadała się opozycja, protestowały organizacje ekologiczne.

Zakaz stosowania GMO został wpisany do ustawy o paszach w 2006 r., a miał zacząć obowiązywać od 2008 r. Nie wszedł on wtedy w życie, gdyż posłowie zdecydowali o przesunięciu jego obowiązywania o kolejne cztery lata – do końca 2012 r. Obowiązująca obecnie nowelizacja przedłuża termin wprowadzenia zakazu do 1 stycznia 2017 r. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek wejdzie on w życie – Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że jest on niezgodny z prawem unijnym.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

20 komentarzy

  1. AnnaMaria 03.01.2013 11:22

    Najlepiej nie jeść. Osobiście polecam;)

  2. Aida 03.01.2013 13:51

    “Jednocześnie weszły w życie przepisy dopuszczające stosowanie pasz zawierających GMO.”
    Jak to weszły dopiero teraz? Pasze z soją GMO mamy w Polsce dostępne już od jakiegoś czasu. W hodowli np. trzody chlewnej na skalę masową, używa się tylko produktów z GMO. Nie ma alternatywy, niestety. Tak więc wszelkie wędliny, szynki, pasztety, mięsa mielone i inne produkty, które kupujemy w sklepach choćby nawet z polskich świń zawierają w sobie GMO.

  3. Il 03.01.2013 14:45

    modyfikowane genetycznie guwna karmionych paszami-gmo zwierząt są źródłem skażenia polskich pól, warzyw, owoców, ziół, innych roślin itd.

    W Polsce rozwija się Ruch Niejedzących (odżywiajacych się energią kosmiczną).

    http://niejedzenie.info/forum/index.php

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Niejedzenie

    Należy przy tym uważać aby np. poprzez anoreksję lub ortoreksję nie przejść w inny wymiar życia – tak zwane “życie wieczne” może okazać się śmiertelne.

  4. danush 03.01.2013 15:32

    Większość moich znajomych przeszła na wegetarianizm a potem na weganizm.Czy jest jakiś lepszy sposób?

  5. fugazi 03.01.2013 15:41

    spośród realnie osiągalnych raczej nie.Istnieje możliwość odżywiania praną ale wydaje się dość elitarna,niestety…

  6. fugazi 03.01.2013 15:43

    Wegetarianizm czy weganizm też nie zwalniają z myślenia,bo i w ramach tych diet można narobić krzywdy sobie,światu i zwierzętom,wbrew pozorom.

  7. monsternik 03.01.2013 15:56

    to jest bardzo proste co oni robią
    po pierwsze
    jest zakaz siania gmo bo nie chcą se zanieczyścić materiału siewnego bo to już przecież nie jest ziemia polaków tylko ich my tu będziemy tylko sprzątaczkami
    a po drugie
    jest przyzwolenie karmienia paszami gmo bo to my jemy a nie oni ,oni jedzą jedzenie 100% eko i tu chodzi oto żebyśmy szybciej wyzdychali i wtedy oni sobie przyjdą i zaczną zasiedlać Polskę nie skażoną i czyściutką

    to jest bardzo proste Pozdrawiam myślących

  8. Arekm24 03.01.2013 18:44

    Aida@- cieszę się, że to napisałeś. Ponieważ dla niektórych może to brzmieć jakby teraz wprowadzono takie pasze (kolejne ZŁO naszego rządu- ale pamiętać należy, że poprzednicy też nie zrobili z tym porządku) i to co mają (macie) na stole to właśnie było karmione paszą GMO.
    fugazi@- wegetarianizm jest tak samo zagrożony skażonymi produktami ja dieta mięsna. Weganie kolego MYŚLĄ tak, tak. I robią wiele by ograniczyć (czyt. zakazać) GMO i to nie tylko w tym kraju. Pamiętaj, że jedzą warzywa i owoce, więc jest im to bliskie sercu. Ale proszę Cię o wyjaśnienie czym szkodzą?
    1. Czym szkodzą sobie?
    2. Światu?
    3. Zwierzętom
    Bardzo mnie to interesuje i będę wdzięczny za wyjaśnienie.
    monsternik@- alternatywa na paszę jest zawsze. Będzie może i droższa, ale nie GMO. Tylko…czy Polski rolnik będzie chciał kupić droższą? Czy Polski konsument będzie chciał zapłacić więcej za kurczaka? (notabene cena za kilogram tego ptaka jest tak śmiesznie niska, że aż zadziwia. Podobnie zresztą jak za szynkę- ciekawe co oni tam jeszcze dodają…hehehe… 🙂

  9. Aida 03.01.2013 20:54

    Arekm24- “że to napisałeś.”
    napisałaś:)
    Jedyna nadzieja na w miarę zdrowe mięso to to z zwierząt wyhodowanych we własnym gospodarstwie ale bez pomocy wspomagaczy żywieniowych typu pasze. Jednak to wszystko pod warunkiem, że m.in. zboża, ziemniaki będą wolne od GMO. Kiepsko to widzę…

  10. ciociababcia 03.01.2013 21:34

    O! jaki dobry rząd! Mógłby przestać straszyć karami, bo kary są za brak regulacji, a nie za zakaz upraw GMO. A poza tym czuję tu jak zwykle manipulację.
    Nie zapominajmy, że istnieje potężny, europejski rywal Monsanto, firma BASF (o czym premier wspomniał)
    Kukurydza Bt – Dowiedziono toksyczne działanie pyłku kukurydzy Bt
    Większość protestów przeciw GMO, jakie odbywały się ostatnio w Polsce było adresowane między innymi w kierunku sprzeciwu przed stworzonymi przez Monsanto organizmami przypominającymi kukurydzę (NK603) i stworzonego przez BASF organizmu przypominającego ziemniaka o nazwie kodowej Amflora.
    Dlaczego jest to tak ważne? Kukurydza Bt to genetycznie modyfikowana odmiana kukurydzy, uprawiana w całej Ameryce Płn i w zasadzie na całym świecie. Większość obecnych plonów kukurydzy w Ameryce Płn to kukurydza Bt. Bt jest zaprogramowane genetycznie do wytwarzania własnego insektycydu chemicznego w swoich ziarnach. Tak, INSEKTYCYDU! Insektycydu, który zabija owady powodując uszkodzenia neurologiczne.
    Jeśli kukurydza nie jest GMO, prawdopodobnie jest Bt. Jest też NK603, odmiana kukurydzy GMO Monsanto,
    Bardzo możliwe, że badania profesora Seraliniego miały za zadanie wypchnięcie z Europy firmy Monsanto, co wcale nie oznacza, że będziemy obszarem wolnym od GMO, bo inne giganty biotechnologiczne tylko czekają, aby zająć jej miejsce.
    Drugą taką złowrogą korporacją jest DuPont, również bardzo mocno inwestująca i zaangażowana w produkcję nasion GMO.
    Mam nadzieję, że to dla was jasne. Wprowadzenie zezwolenia na nasiona powoduje niebezpieczeństwo wprowadzania WSZYSTKICH roślin, choćby marchwi.
    Sprawa ta została zauważona i opisana w czasopiśmie „Atlantic” pod tytułem „Naprawdę realne zagrożenie przez żywność genetycznie modyfikowaną”.
    Wzmiankowały o tym również inne media. Monsanto temu zaprzecza, lecz nauka obecnie dostarcza wyjaśnienia mechanizmu, jaki powoduje, że żywność GMO może nas zatruwać – programując nasz organizm na produkowanie trucizny wewnętrznie.
    Żywność GMO zmienia funkcje narządów
    http://www.youtube.com/watch?v=EDeQ5IeCcBQ&feature=player_embedded

  11. ppp 04.01.2013 10:58

    ciociababcia
    “Bardzo możliwe, że badania profesora Seraliniego miały za zadanie wypchnięcie z Europy firmy Monsanto, co wcale nie oznacza, że będziemy obszarem wolnym od GMO, bo inne giganty biotechnologiczne tylko czekają, aby zająć jej miejsce.”
    nie można tego wykluczyć że badania prof. Seraliniego miały taki cel i jeśli tak jest to zasmucające jak daleko sięgają macki koncernów, ale nawet jeśli by tak było to takie publikacje i tak spełniają bardzo ważną rolę, podobnie zresztą jak udział Dody w manifestacji przeciw gmo – uświadamiają wielu że taki problem wogóle istnieje

  12. fugazi 04.01.2013 11:18

    Arekm24:Chodzi mi o to,że żadna dieta nie zwalnia z myślenia a mądrzy ludzie mówią,że wegetarianizm to początek drogi ,nie cel.GMO nie jest jedynym zagrożeniem zdrowia ani środowiska,tak jak rzeźnia nie jest jedynym miejscem kaźni.Modelowy przykład to powszechne żarcie soi z wyciętych lasów deszczowych przez “wegan” i suplementowanie B-12 z korporacyjnych pigułek.Istnieje też pojęcie “Fair Trade” na które warto zwrócić uwagę itp itd. W praktyce trudno mieszkańcowi miasta sensownie się odżywiać.Powinniśmy pilnie dążyć do radykalnej zmiany systemu.

  13. Arekm24 04.01.2013 15:31

    Aida- przepraszam za męskie określenie 🙂
    fugazi- dziękuje za odpowiedź. Jestem przychylny Twojej opinii, że wegetarianizm to tylko początek drogi, a nie cel. Oby się ludziska na tej drodze nie zastali zbyt długo (wiecznie). Z “żarciem” soi to trochę już nie do końca, gdyż jak Ci pewnie wiadomo większość upraw jest tam GMO, i tylko po to by zwierzaki można było nią karmić (o ile się nie mylę to ponad 80% soi jest na paszę, a nie dla ludzi). Jak widać nawet w polskim społeczeństwie nikt soi nie jada. Ja owszem. I nie czuję się absolutnie winny temu, że walą lasy w Ameryce 🙂 Logicznie: ile zjem tego ziarna w rok? 10kg? Weganizm to nie tylko soja. Z B-12 to już jestem z Tobą w całości. Ciężko dostać nie koncernowe opakowanie 🙁 Na razie uparcie szukam info ile trzeba zjadać rokitnika (jedyna potwierdzona roślina) by zaspokoić zapotrzebowanie na tę witaminę. Mam kilka posadzonych krzaków, więc może się uwolnię od drażetek. Chociaż nie jest źle, bo to firma Naturell ze Szwecji (nie znalazłem powiązań). Jako mieszkaniec miasta wiem, że ciężko żyć, ale nie narzekam (może dla tego, że mam blisko do Czech, a tam jest bardzo duży wybór produktów Bio i to naprawdę w mega przystępnej cenie).
    Pozdróóóófffffka 🙂

  14. ppp 04.01.2013 17:06

    Jeśli nie chcemy zostać tak udupieni jak rolnicy i społeczeństwo w Usa to powiedzcie mi: czy w obecnej sytuacji było by problemem zrzeszenie się rolników (przynajmniej na terenie Polski) odcinających się od upraw gmo?
    Przede wszystkim chodzi o to żeby nie dopuścić do utraty naturalnych nasion i nie uzależnienie się rolników od korporacji i banków.
    Takie zrzeszenie mogło by wytworzyć własną sieć dystrybucji naturalnych produktów bądź wydawać licencje na sprzedaż swoich produktów. Jednocześnie mogło by prowadzić kontrolę producentów i dystrybutorów żeby przestrzegali ustalonych zasad.
    Taka produkcja i produkty na pewno były by droższe ale myślę, że znaleźli by się nabywcy zdrowszej i lepszej jakościowo żywności.
    Jeśli istnieje zakaz znakowania produktów co do zawartości gmo to ok bo każdy będzie wiedział że produkty licencjonowane są od tego wolne.
    Wiem że musi się znaleźć ktoś kto się tego podejmie ale czy idea wydaje się realna?
    Za kilkanaście lub kilkadziesiąt lat jeśli okaże się że gmo jednak sieje spustoszenie była by jakaś alternatywa powrotu do natury.

  15. matimozg 04.01.2013 22:18

    Bóg stworzył idealne owoce. Ludzie pragną być jak Bóg. Modyfikują jedzenie, dają życie (in vitro), odbierają (aborcja, eutanazja). Musimy się obudzić, bo inaczej koniec może być bliski. Polecam wykłady dr Kenta Hovinda (na youtube). Pokój!

  16. Arekm24 04.01.2013 22:42

    ppp- można wszystko. Pytaniem jest co na to Codex Alimentarius? UE itp. To już rewolucja 🙂
    Zakaz znakowania produktów? Jeśli kurczak to produkt to faktycznie nie jest znakowany, że karmiony był paszą GM, ale produkty roślinne muszą być jeśli zawartość skażonego surowca jest większa niż 0,9%. Oczywiście jest to tzw. niezamierzone dostanie się GM do linii produkcyjnej. W USA to wygląda…. tragicznie!

  17. fugazi 04.01.2013 23:10

    ppp:byłoby problemem zrzeszenie rolników.Ten problem to propaganda,mentalność i polityka.Bardzo dużo bardzo szerokich tematów.Powodzenia,Arekm24.Miło czytać mądrych ludzi:)
    Wiem,że weganie mnie za to nienawidzą,ale uważam,że lepsze jajko od eko rolnika niż np glony czy np.ta modelowa soja z drugiego końca świata,której “produkcja”,transport,energia na każdym etapie itd kosztowało życie więcej istot niż leży w mięsnym na rogu…
    Znam wielu “wegan” zażerających się soją.Więcej,na forum czołowych obrońców praw zwierząt temat GMO jest “off topic” co stwierdziła nawet wprost vice fuhrer fundacji Viva! …Kiedyś też bywałem gościem na forum Empatii i włos się jeżył…Trudno.Taki świat.

  18. ppp 07.01.2013 12:36

    fugazi, Arekm24 dzięki za odpowiedź 🙂
    Nie znam za bardzo ani realiów rolnictwa ani wytycznych ue w sprawie upraw więc może to co piszę nie musi być do końca realne, biorę to na klatę. Bardziej niż o problemy z takim rozwiązaniem chodziło mi o zasadność pomysłu.
    Zrzeszenie podałem jako jakiś przykład, fakt że to może być trudne w realizacji. Ale już np. jakaś strona internetowa, coś w rodzaju serwisu aukcyjnego/informacyjnego poświęconego żywności. Sprzedawcy/producenci określali by co mają do zaoferowania i w jakim stopniu spełnia to wymogi żywności ekologicznej np. czy jajka są z wybiegu wolnego czy ściółkowego, owoce czy była pryskane czy nie, na ile są gmo etc. Podaż jest w sporym stopniu kształtowana przez popyt (w pewnym stopniu, bo jak ue każe wszystko pryskać z góry na dół to i tak amba), więc wierzę że gdy znajdą się nabywcy to znajdzie się ktoś kto na tym będzie chciał zarobić (a nie każdy w końcu bierze z półek tylko najtańsze towary). Problemem może być ustalenie wiarygodności sprzedawców ale przy większych zyskach uzyskiwanych z takiej strony można by zorganizować jakąś kontrolę.
    Jeśli w dłuższym okresie czasu nabywcy przekonają się do produktów ekologicznych to sam popyt wyprze niemile widziane technologie lub przynajmniej zapewni im udział w rynku.

  19. ppp 07.01.2013 12:39

    “… sam popyt wyprze niemile widziane technologie lub przynajmniej zapewni im udział w rynku…”
    sorry miało być
    “… sam popyt wyprze niemile widziane technologie lub przynajmniej ograniczy ich udział w rynku…”

  20. fugazi 09.01.2013 21:12

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.