Serwisy pobieraczkowe nie zniknęły mimo zmian w prawie

Opublikowano: 07.01.2015 | Kategorie: Prawo, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 714

Nowa ustawa o prawach konsumenta powinna położyć kres tzw. serwisom pobieraczkowym. Warto jednak mieć na uwadze, że tego typu serwisy nie zniknęły i nadal mogą próbować wprowadzania internautów w błąd.

Pod koniec ubiegłego roku weszła w życie nowa Ustawa o prawach konsumenta. Wiele o tym pisano w różnych gazetach. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stara się promować ustawę poprzez specjalną stronę internetową (LINK) oraz kampanię informacyjną, która będzie prowadzona w 12 stacjach telewizyjnych, 20 stacjach radiowych, na 4 portalach internetowych, ekranach LCD w punktach prasowych, bankomatach oraz w komunikacji miejskiej w całym kraju.

Niestety kampania informacyjna na temat tak obszernej ustawy może rozmyć pewne szczegóły. Moim zdaniem bardzo ważnym szczegółem są tzw. przepisy antypobieraczkowe. Mają one zapobiegać takim metodom naciągania ludzi na niechciane umowy, jakie stosował swojego czasu serwis Pobieraczek.pl oraz liczni jego naśladowcy (czyli tzw. serwisy pobieraczkowe).

Serwisy pobieraczkowe najczęściej zachęcają do szybkiej rejestracji, ale nie informują wystarczająco jasno, że już sama rejestracja oznacza zawarcie umowy na płatną usługę. W praktyce ludzie rejestrowali się, szybko o tym zapominali i nagle dostawali wezwanie do zapłaty z groźbą postępowania sądowego, wpisania do rejestru dłużników itd.

Nowa ustawa o prawach konsumenta zawiera art. 17, który ma położyć kres takim praktykom. Ustawa wymaga, aby przedsiębiorca informował o cenie usługi w sposób jasny i widoczny, bezpośrednio przed złożeniem zamówienia. Co ważne, jeżeli zamówienie odbywa się przez naciśnięcie przycisku lub użycie podobnej funkcji, sprzedawca musi zadbać o oznaczenie tego przycisku słowami “zamówienie z obowiązkiem zapłaty” lub równoważnym sformułowaniem.

Jeśli powyższy obowiązek nie będzie spełniony, umowa nie będzie uznana za zawartą.

Taki przepis teoretycznie uniemożliwia działalność serwisom pobieraczkowym. Praktyka pokazuje, że te serwisy ciągle istnieją, najwyraźniej przyjmują nowe rejestracje i mogą wysyłać “wezwania do zapłaty”. Nie każda osoba, która otrzyma takie wezwanie, będzie wiedziała o korzystnych zmianach w prawie konsumenckim. Nawet osoba, która czytała o ustawie w prasie lub widziała spoty w telewizji, może nie mieć wiedzy o wspomnianym artykule 17.

Przykładem ciągle istniejącego serwisu pobieraczkowego jest Plikostrada.pl, dubajskie wcielenie Pobieraczka. Plikostrada pozwala na zarejestrowanie się i wcale nie umieściła na przycisku rejestracji informacji o zamówieniu z obowiązkiem zapłaty.

Innym przykładem ciągle działającego serwisu pobieraczkowego jest Outlets-online.pl. Ten serwis wygląda na stronę z zakupami, ale kliknięcie w dowolny produkt odsyła na stronę rejestracji. Na tej stronie znajduje się słabo widoczna informacja o tym, że “Dokonując rejestracji ponosisz roczne koszty w wysokości 189,00 zł wraz z podatkiem VAT”. Nie widać jednak informacji o zamówieniu z obowiązkiem zapłaty na przycisku, który powoduje rejestrację. Ten duży pomarańczowy przycisk jest oznaczony niewiele mówiącym sformułowaniem “SZUKAJ OUTLET”.

Jeszcze inny zakupowy pobieraczek to Taniezakupy.pl. Serwis jest dostępny w sieci, ale zamiast formularza rejestracji wyświetla komunikat “Rejestracja chwilowo wylaczona. Zapraszamy pozniej” (pisownia oryginalna). Czy to efekt nowych przepisów? Trudno powiedzieć.

Opisując te przykłady, nie mam zamiaru sugerować, że strony te same w sobie robią coś nielegalnego. Nie wiem jeszcze, jak reagują one na rejestrację. Nie wiem, czy ich właściciele będą próbowali wysyłać wezwania do zapłaty. Mogę jedynie odnotować fakt, że te strony nie zostały dostosowane do nowych przepisów “antypobieraczkowych”. Może to oznaczać próby wykorzystywania niewiedzy niektórych konsumentów.

Na koniec trzeba zauważyć, że przepisy konsumenckie nie powstrzymają wszystkich serwisów pobieraczkowych. Istnieją serwisy tego typu adresowane do przedsiębiorców (choćby opisywany u nas eElov.pl, ale nie tylko ten). Istnieją też serwisy nakłaniające do zawierania umów o dzieło i wówczas status użytkownika jako konsumenta jest wątpliwy. W tym kontekście warto przypomnieć serwisy Adriana Oleszczuka.

Czy wciąż groźne sposoby naciągania można powstrzymać zmianami w prawie? Być może, ale zmiany w prawie następują bardzo powoli. Słynny już Pobieraczek zaczął działać w 2009 roku, a przepisów antypobieraczkowych doczekaliśmy się na koniec roku 2014. W takich sprawach prawodawcy zazwyczaj nie działają szybko i dlatego większe znaczenie ma ostrzeganie i edukowanie internautów.

Autorstwo: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Szaman 07.01.2015 12:14

    Żadne prawo NIGDY działalności przestępczej nie regulowało i NIGDY nie będzie regulowało. To w ogóle absurd że ktokolwiek jeszcze w to wierzy. Działalność przestępcza jest prowadzona bardzo często przez osoby które MAJĄ olej w głowie a nie przez idiotów (jak to nam się starają wmówić media) oraz przez osoby które mają jaja do tego żeby zaryzykować. Takie osoby ZAWSZE znajdą kruczek w prawie jak będą chciały i zawsze to obejdą :P.

    Tego typu prawa powstają tylko dlatego żeby zamydlić uczciwym obywatelom oczy. Że niby rząd coś robi dla ich BezPieczeństwa a także po to aby zacieśniać aparat kontroli i wyzysku.

    Jedyny REALNY i działający sposób żeby wyeliminować takich oszustów (i ogólnie przestępczość) to zapewnić obywatelom GODZIWY byt!. Nikt nie będzie się bawił w oszustwa jak będzie miał opłacalną pracę (co na polskie warunki = co najmniej 4000 zł minimalnej płacy) oraz będzie w stanie dzięki swoim umiejętnościom tą płacę zwiększyć (patrz REALNE, a nie urojone jak to mamy teraz, możliwości awansu)

    Dopóki to się nie zmieni to mogą sobie nawet tworzyć combosy praw.

  2. adambiernacki 07.01.2015 17:43

    Natomiast odpowiednio dywersyfikowane prawo umożliwia szerokie spektrum działania oszustom i pewność bezkarności. Ktoś za umożliwianie okradania ludzi wziął pieniądze.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.