Rokrocznie odbiera się Polakom ogromną liczbę dzieci

Opublikowano: 20.12.2018 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 2524

„Mamy ogromny problem na Wyspach Brytyjskich polegający na tym, że rokrocznie odbiera się Polakom, polskim rodzicom ogromną liczbę dzieci. Szacuje się, że około 300 dzieci rocznie jest odbieranych pod różnymi pretekstami na terenie Zjednoczonego Królestwa” – tymi słowami poseł Jacek Wilk zaczął swoje przemówienie w Sejmie dotyczące trudnej sytuacji wielu polskich rodzin żyjących w UK. W dalszej części wystąpienia poseł zasugerował, że odbieranie dzieci na Wyspach przez opiekę społeczną przybrało postać handlu ludźmi…

Jacek Wilk zwrócił uwagę, że w Polsce szeroko nagłaśniane są praktyki odbierania dzieci polskim rodzinom w Niemczech lub Norwegii, ale że nad Wisłą raczej milczy się o podobnych praktykach ze strony brytyjskiej opieki społecznej. Tymczasem, jak twierdzi poseł, sytuacja wielu polskich rodzin mieszkających na Wyspach jest nie do pozazdroszczenia. “Dzieci są odbierane pod byle pretekstem, właściwie bez powodu, dzieje się to coraz częściej w sposób wręcz nawet sprzeczny z prawem (…) Co najgorsze, Polacy, polscy obywatele tam mieszkający, są właściwie pozbawieni jakiejkolwiek ochrony polskich służb dyplomatycznych (…) Sytuacja jest absolutnie tragiczna” – powiedział Jacek Wilk.

Według posła, który niedawno odwiedził Wielką Brytanię i miał okazję rozmawiać z działaczami walczącymi o prawa dzieci w Wielkiej Brytanii, Polacy na Wyspach są zastraszani przez Social Services, a ponieważ nie znają swoich praw i nie wiedzą, jak walczyć o odbierane dzieci, to są z góry na straconej pozycji. “Żaden rodzic w Wielkiej Brytanii, żaden Polak nie może być spokojny” – zaznaczył niezrzeszony poseł, podkreślając jednocześnie, że odbierane polskim rodzinom dzieci niejednokrotnie trafiają do rodzin homoseksualnych.

Dla Jacka Wilka proceder odbierania dzieci polskim rodzinom może posiadać znamiona handlu ludźmi. – Najgorsze jest to, że kwitnie coś w rodzaju handlu ludźmi, ponieważ za każde odebrane dziecko specjalne agencje otrzymują ok. 27 tys. funtów. Krótko mówiąc zrobił się z tego wielki proceder służący pobieraniu, uzyskiwaniu ogromnych pieniędzy za każde odebrane dziecko. To jest po prostu biznes i na tym biznesie zarabiają rożne organizacje, różne nawet agendy publiczne, ze słynnym Social Services, zwanym współczesnym SS, na czele – powiedział bez ogródek poseł.

W związku z doniesieniami o coraz większej liczbie rodzin skrzywdzonych przez Social Services, Jacek Wilk wezwał do działania polski rząd oraz polskie służby dyplomatyczne „aby w końcu zajęli się tym problemem i przestali być głusi na tę wielką tragedię Polaków mieszkających na Wyspach”.

Źródło: PolishExpress.co.uk


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. gajowy 20.12.2018 13:21

    Mógłby autor podać przykład “byle pretekstu” pod jakim dzieci są odbierane rodzicom. Bez tego to bicie piany.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.