Pustostany czyli samo zło

Opublikowano: 21.02.2022 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1987

PiS-owska ekipa chce obciążyć Polaków nowym podatkiem – tym razem od niezasiedlonych mieszkań.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotowuje podatek od niezamieszkałych mieszkań – w myśl błędnej tezy, że pustostany są przyczyną wzrostu cen mieszkań.

Robi to zgodnie z popularnym wśród części publicystów założeniem, że ważnym czynnikiem odpowiadającym za wysokie ceny mieszkań jest zjawisko kupowania ich „spekulacyjnie” czy „inwestycyjnie” i pozostawiania pustymi, aby ich wartość rosła wraz ze wzrostem cen nieruchomości.

„Nie możemy pozostawać obojętni wobec sytuacji, kiedy ktoś nabywa mieszkania tylko po to, aby stały puste i tylko w ten sposób zyskiwały na wartości” – stwierdził Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii w Interii.pl.

Teza ta jest jednak bezsensowna, bo zakłada, że właściciel dobrowolnie rezygnuje z dochodu z najmu na poziomie kilku procent rocznie, który nie koliduje z korzyściami czerpanymi ze wzrostu cen nieruchomości.

Dane pokazują zależność dokładnie odwrotną. Im w danym powiecie ceny mieszkań są wyższe, tym mniejsze są w nim udziały pustostanów we wspólnotach mieszkaniowych i spółdzielniach. Dlatego tam, gdzie ceny są wysokie (Sopot, Warszawa, powiat tatrzański, Gdańsk…), odsetki pustostanów są niskie, a tam, gdzie pustostanów jest wiele (powiat radomszczański, augustowski, otwocki…), ceny są niskie albo umiarkowane – zwraca uwagę Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Tym, co determinuje ceny mieszkań (poza np. kurortami), są przeciętne płace. W miastach wojewódzkich wysokość średniego wynagrodzenia tłumaczy aż 88 proc. różnic cen mieszkań pomiędzy nimi.

We wspólnotach mieszkaniowych pustostany stanowią 1,2 proc. zasobu, a w spółdzielniach mieszkaniowych 0,2 proc. W zasobie państwowym jest to dużo więcej – pustostany stanowią aż 13,8 proc. zasobu Skarbu Państwa, 8,5 proc. zakładów pracy, 7,4 proc. komunalnych i 1,4 proc. Towarzystw Budownictwa Społecznego.

Aż 58 proc. wszystkich pustostanów pozostaje w zasobie państwowym – komunalnym, zakładów pracy, Skarbu Państwa i TBS. Nasuwa się pytanie, czy ewentualny podatek nie spadłby głównie na władze lokalne, których mieszkania komunalne to aż połowa wszystkich pustostanów?. Jednocześnie, taki bodziec w ich przypadku nie ma sensu, bo liczne pustostany wynikają z faktu, że czynsze mieszkań komunalnych nie pokrywają kosztu ich utrzymania, więc wiele z nich popada w ruinę. Władze lokalne mają bardzo ograniczone możliwości podnoszenia czynszów czy weryfikacji dochodów lokatorów – zauważa FOR.

Ludzie „płacą” w cenie mieszkania za dostęp to atrakcyjnych, lepiej płatnych miejsc pracy, np. w centrum Warszawy. Pustostany w Polsce nie determinują cen mieszkań. Są zjawiskiem marginalnym i szczególnie rzadkim w powiatach, w których mieszkania są najbardziej wartościowe. Nie ma w tym zresztą nic dziwnego – tam, gdzie mieszkania są najdroższe, pozostawianie mieszkań pustych i pozbawianie się z tego tytuł strumienia dochodu jest najmniej racjonalne ekonomicznie.

Jednocześnie zwraca uwagę fakt, że większość pustostanów znajduje się w zasobie państwowym, gdzie stanowią one dużo wyższe odsetki niż we wspólnotach mieszkaniowych i spółdzielniach. Budzi to pytanie, czy w takim razie ewentualny podatek od pustostanów nie byłby głównie płacony przez władze lokalne, które już i tak tracą na spadku dochodów z podatku PIT po wejściu w życie Polskiego Ładu?

Autorstwo: Rafał Trzeciakowski
Źródło: Trybuna.info

Komentarz „Wolnych Mediów”

Warto dodać, że wiele pustostanów jest mieszkaniami odziedziczonymi np. po zmarłych dziadkach i trzymanymi przez spadkobierców dla swych nieletnich dzieci, aby mogły mieć lepszy życiowy start. Niektórzy rodzice kupili im mieszkania na kredyt i spłacają z 500+. Nie są wynajmowane z powodu trudności z usuwaniem lokatorów nie płacących czynszów i opłat eksploatacyjnych (nieuczciwi najemcy mogą poważnie zadłużyć właściciela żyjąc na jego koszt). Gdy podatek od pustostanów wejdzie w życie, uderzy w wiele polskich rodzin, których może na niego nie stać, czy to z powodu niskich dochodów, czy z powodu zadłużenia kredytowego. Rząd chce wpędzić tych ludzi w biedę.


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. Baltazar Bombka 22.02.2022 10:07

    Tu nie liczy się racjonalne podejście, macie płacić. Oddać wszystkie pieniądze, pretekst nieważny. Pustostany, podatek od brody, od psa, od oddychania, od życia… Dawać kasę! To jest polityka rządu, reszta to tylko otoczka.

  2. Fenix 22.02.2022 10:21

    Gdy pieniądze nie są nasze, to i bezprawnie narzucane podatki , różne i różniste.Hej ! Do kogo należą pieniądze ? Gdzie jest w tym mój osobisty udział ? Dość na pracowanie na wymyślone pieniądze w tym podatki ,bez osobistego udziału własnego jednostki !

  3. donkey 23.02.2022 11:24

    @”…bez osobistego udziału własnego jednostki” – co masz na myśli? Dywidendę narodową?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.