Liczba wyświetleń: 972
Burza, która przeszła w czwartek nad Tatrami, byłą najtragiczniejszym takim zdarzeniem od 80 lat. Wraca postulat usunięcia krzyża, ściągającego pioruny. Eksperci są sceptyczni.
Jak zwykle opinię publiczną do czerwoności rozgrzał prof. Jan Hartman, który obwieścił na „Twitterze”: „Krzyż nadal zabija! Usunąć z Giewontu!”. Nauka jednak nie potwierdza tezy krzyżu jako cichym metalowym zabójcy.
Niech przemówią fakty: ostatni odnotowany podobny wypadek wydarzył się na Giewoncie 9 sierpnia 1937 r. Wtedy porażonych piorunem zostało siedemnastu pielgrzymów. Cztery osoby nie przeżyły. W tej chwili piorun uderza w szczyt do 10 razy w roku. Nie jest to częstotliwość znacznie większa niż w przypadku innych szczytów. W sezonie burzowym (od czerwca do sierpnia) prawdopodobieństwo jednak może się zwiększyć.
A jak na sprawę zapatrują się eksperci od bezpieczeństwa? Są zdania, że zabiegi człowieka mogą pomóc zmniejszyć ilość wyładowań, ale nieznacznie.
„Oczywiście, 15-metrowy stalowy krzyż nie wnosi bezpieczeństwa, ale podnosi ryzyko. To punkt szczególnie narażony na rażenia. Z pewnością nam nie pomagał w czasie tego wypadku” – mówił na gorąco Jan Krzysztof, naczelnik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.
„Liczne wyładowania są charakterystyczne dla tego szczytu. Pioruny uderzały i będą uderzać w Giewont i Czerwone Wierchy. Wiąże się to z wieloma czynnikami, między innymi składem skał, zawierających związki żelaza” – powiedział Piotr Żurowski ze Stowarzyszenia Skywarn Polska (Polscy Łowcy Burz).
„Apelowanie „zdejmijmy krzyż z Giewontu” ma czysto ideologiczną podstawę. Nie ma natomiast naukowej. Po prostu gdy burza już jest, to prawdopodobieństwo uderzenia w wystający element jest dużo większe. Tak jak podczas burzy nikt nie trzyma się piorunochronu, tak nikt nie powinien być w bezpośrednim sąsiedztwie krzyża. Tam w ogóle nie powinno być ludzi” – stwierdził natomiast fizyk Tomasz Rożek.
„Oczywiście jego obecność na szczycie zwiększa prawdopodobieństwo uderzeń piorunowych. Część trafia jednak bezpośrednio w szczyt, inne w kopułę Giewontu, pomijając sam krzyż. Trafiają tez w łańcuchy, które do niego prowadzą” – oświadczył emerytowany prof. Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Marek Szczerbiński.
Szacuje się, że usunięcie krzyża i metalowych łańcuchów zmniejszy zagrożenie najwyżej o 1-2 proc.
A jak skutecznie ochronić się przed burzą w górach?
Jeśli już z konieczności znaleźliśmy się na otwartej przestrzeni, nie powinniśmy stać w grupie. Lepiej się rozdzielić i stanąć do siebie w pewnej odległości, pozostając w zasięgu wzroku. Można te stanąć na tym, co nas odizoluje od podłoża – może to być nawet plecak lub bluza. Następnie należy złączyć nogi i kucnąć. Nie możemy dopuścić do tego, aby głowa była najbardziej wystającym elementem otoczenia.
Pocieszające jest to, że w przypadku bezpośredniego uderzenia piorunem połowa osób z różnymi kontuzjami i oparzeniami przeżywa. Częściowym ratunkiem mogą być metalowe zamki i biżuteria (np. łańcuszki), po których rozchodzi się prąd piorunowy.
Autorstwo: Antonina Świst
Źródło: pl.SputnikNews.com
To umieszczenie tam krzyża na czysto ideologiczną podstawę, wbrew intucji dotyczacej bezpieczenstwa.
Co do ekspertów to Masowe media w Polsce zapraszają głównie takich, którzy idealizują rolę religijności w Polsce bo nie chcą narazić się gromowładnemu KK.
Prawdziwy fizyk natomiast zrobiłby ekperyment – czasowo zdjąłby krzyż lub zbudował jego kopię na innym, nieuczęszczanym szczycie i obserwowałby wydarzenia.
Wystarczyłoby, żeby czarna zaraza postawiła tam kopię krzyża z plastiku albo włókna szklanego, skoro już tak koniecznie musi obsikiwać zajmowany teren i byłoby po problemie.
Swoją drogą podziwiam tych „ekspertów” od szacowania ryzyka – jasnowidzowie to przy nich mały pikuś. 🙂
@gajowy
@MakSym
Pioruny – „Trafiają tez w łańcuchy, które do niego prowadzą” – oświadczył emerytowany prof. Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Marek Szczerbiński. –
Dlaczego nikt nie apeluje o zdjęcie tych łańcuchów?
Cytat:
„Dlaczego nikt nie apeluje o zdjęcie tych łańcuchów?”
Anonymous-X, bo jeśli byś zdjął łańcuchy ze szlaku na giewont to, liczba śmiertelnych ofiar wypadków spowodowanych brakiem tych zabezpieczeń byłaby w ciągu sezonu wielokrotnie większa aniżeli uderzenie tego nieszczęsnego pioruna.
@Piron
To dlaczego nikt nie apeluje o zmiane tych łańcuchów żeby nie były metalowe? Przecież można by zastąpić je innym materiałem 🙂 i co? szach mat 🙂
Anonymous-X wpierw opatentuj plastikowe mocowania i łańcuchy górskie :D, :D, :D, potem zrób na tym światową karierę, a wtedy sam tą partię poddam, na razie możesz tylko pomarzyć 🙂
@Piron
Nie znam się, nie uprawiam wspinaczki, ale z tego co się orientuje to alpiniści nie używają plastikowych mocowań, sprawdź sobie jak mi nie wierzysz 🙂
Cytat:
„Nie znam się, nie uprawiam wspinaczki, ale z tego co się orientuje to alpiniści nie używają plastikowych mocowań, sprawdź sobie jak mi nie wierzysz :)”
Dyskusja jest w temacie mocowań i łańcuchów na górskich szlakach turystycznych (dla zwykłych turystów, jak ci którzy zostali porażeni 22.08 piorunem), wytłumacz mi proszę jaki związek z tym mają alpiniści i ich sprzęt?
@Piron
A taki, że na przykład można by, zastąpić te łańcuchy jakimiś specjalistycznymi linami, ale o tym nikt nie trąbi, mimo ze wnie również trafiają pioruny, przeszkadza tylko krzyż a łańcuchy już nie , załapałeś? 🙂
Anonymous-X na początku chciałeś zdejmować łańcuchy.
Cytat:
„Dlaczego nikt nie apeluje o zdjęcie tych łańcuchów?”
Jak po mojej odpowiedzi dotarło do ciebie że walnąłeś totalną głupotę to natychmiast zmieniłeś retorykę w stronę materiału z jakiego są zrobione łańcuchy
Cytat:
„To dlaczego nikt nie apeluje o zmiane tych łańcuchów żeby nie były metalowe? Przecież można by zastąpić je innym materiałem 🙂 i co? szach mat :)”
i w tym momencie w moich oczach poległeś (przegrałeś tę partię) pozostałe twoje posty utwierdziły mnie w przekonaniu że dalsza nasza dyskusja jest bezcelowa, więc nie będzie ode mnie kolejnej odpowiedzi, „załapałeś?” 😀 .
@Piron
„pozostałe twoje posty utwierdziły mnie w przekonaniu że dalsza nasza dyskusja jest bezcelowa, więc nie będzie ode mnie kolejnej odpowiedzi, “załapałeś?” 😀 .”
Uffff a już się bałem że będę musiał prowadzić z tobą te jałową dyskusje tygodniami 🙂