Liczba wyświetleń: 953
Prezydent Rzeszowa nie wyraził zainteresowania budową pomnika ofiar Rzezi Wołyńskiej – informuje portal SuperNowości24. „Jeżeli wiadomość ta potwierdzi się, to będzie to duży szok tak dla rodzin ofiar UPA, jak i dla całego społeczeństwa, które doskonale pamięta wszystko to, co działa się w rożnych częściach podkarpackiego województwa” – pisze ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski odnosząc się do sprawy.
Ks. Isakowicz-Zaleski w felietonie na RMF24.pl przypomina, jak silnie region związany jest z dramatyczną historią lat 1939-1947, zaznaczając, że „bez pamięci historycznej, wolnej od tzw. „poprawności politycznej” i naleciałości z epoki komunizmu, nie da się wychowywać nowych pokoleń w duchu prawdy i tożsamości narodowej”.
„Rzeszów, stolica Podkarpacia, należał przed wojną do województwa lwowskiego, na terenach którego w latach 1939-1947 doszło do ludobójstwa Polaków oraz obywateli polskich innej narodowości. Sprawcami byli członkowie Organizacji Nacjonalistów Ukraińskich i Ukraińskiej Powstańczej Armii, a także SS Galizien innych ukraińskich kolaboranckich formacji na hitlerowskich żołdzie. Na tych terenach rozgrywały się tak samo dramatyczne wydarzenia, jak na Wołyniu i Podolu. Płonęły całe wsie, w barbarzyński sposób mordowano kobiety i dzieci” – przypomina.
W jego ocenie doszłoby do skandalu, gdyby związany z lewicą prezydent Rzeszowa nie zgodził się na pomnik.
Autorstwo: ez
Źródło: Stefczyk.info
Ks. Isakowicz-Zaleski głosząc prawdę i dążąc do prawdy naraża się wszystkim wokoło, tym z prawa i tym z lewa. Obecny rząd PiS mógłby go nawet spalić na stosie w imieniu „politycznej inkwizycji”. Do PiS-owców nie dociera fakt ludobójstwa na Wołyniu i Podolu, dokonanego przez morderców z UPA, gdyż Ukrainę traktują jak „przyjaciela” w świetle błędnej zasady, mówiącej że wróg naszego wroga (czyli Rosji), jest naszym przyjacielem. Co z tego, że ten „przyjaciel” jest takim „na siłę przyjacielem”. Zauważcie, że poprzedni rząd „PO” razem z poprzednim prezydentem w Kolonii Nadwiślanej, także przymykali oczy na rozwijający się kult „banderyzmu” i gloryfikację UPA, przez ówczesne i obecne władze państwowe na Ukrainie. To jest CHORE!
Ukraińcom zależy głównie na dwóch rzeczach:
1. Zostać członkiem NATO
2. Zostać pełnoprawnym członkiem tzw. „Unii Europejskiej”
Gotowi są w tym celu „poświęcić” – w destrukcyjnym znaczeniu tego słowa – Polskę i Polaków, gdyż zwyczajnie Nas NIENAWIDZĄ(!), podobnie jak Rosjan, za historyczne tłumienie dążeń niepodległościowych ich ukraińskiego państwa!
Ludzie z kręgu aparatu władzy państwowej w Kolonii Nadwiślanej są ślepi i głupi, zawierając wątpliwy sojusz z Ukraińcami, bo obawiam się, że w najbliższym czasie to się na Polsce niestety zemści.
Prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc, należał do: PZPR-SdRP-SLD. Z ramienia SLD kandydował na prezydenta miasta i jest nim od 2002 roku. Więc swoje: „…Do PiS-owców nie dociera fakt…” wiesz, gdzie wsadź.
Mój pogląd na sprawę banderowską jest zbieżny z twoim, ale pisz na temat i nie wylewaj swoich gorzkich żali na PiS pod artykułem traktującym o polityku SLD.
lewak, i wszystko jasne.
A tymczase totalitarny dziad knuje przeciwko Polsce:
http://parezja.pl/george-soros-glosujac-na-pis-polacy-popelnili-duzy-blad-rezim/