Liczba wyświetleń: 1122
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zakazie propagowania komunizmu. Samorządy będą miały rok na usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące komunizm lub propagujące go.
Projekt ustawy o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej przygotowali senatorowie PiS. W lutym Senat podjął inicjatywę legislacyjną w tej sprawie. Zgodnie z ustawą nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, nadawane przez jednostki samorządu terytorialnego nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować. W ustawie określono, że „za propagujące komunizm uważa się także nazwy odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944-1989”.
Ustawa oznacza, że nie można nadawać nazw ulic, placów czy szkół odwołujących się pozytywnie do komunizmu. Decyzję o stwierdzeniu nieważności uchwały, która upamiętniałaby osobę czy ideę komunistyczną ma podejmować wojewoda. Zarazem samorządy mają obowiązek zmiany nazw propagujących komunizm. Jeżeli tego nie uczynią w wyznaczonym czasie, wojewoda ma wydać w terminie trzech miesięcy zarządzenie zastępcze, po zasięgnięciu opinii IPN.
W ustawie zapisano, że zmiana nazwy dokonana na podstawie ustawy nie będzie miała wpływu na ważność dokumentów zawierających nazwę dotychczasową. Państwo ma też wziąć na siebie część kosztów związanych z wymianą dokumentów, ale obywatele mają ponieść takie koszty jak wymiana szyldów, wizytówek, papieru firmowego, koszty poinformowania nadawców korespondencji, koszty zmiany ogłoszeń i reklam.
Według autorów projektu ustawy, w Polsce jest ok. 1200-1400 nazw miejsc, upamiętniających system komunistyczny.
Autorstwo: Piotr Szumlewicz
Źródło: Lewica.pl
Chore to jest. Upamiętnijcie za to banderę i jego zgraję.
Place i ulice imienia Józefa Piłsudskiego socjalisty-legionisty w „polskich” miastach już mamy i należy się spodziewać, że te nazwy raczej nie będą zweryfikowane w ramach obecnej de-komunizacji. Ale co w takim razie zrobić z imieniem socjalisty-legionisty Władysława Broniewskiego?
Czy uznać mamy, że był on także dobrym Polakiem-patriotą tak jak Piłsudski, czy należy uznać, że był jednak tym „złym”?
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Broniewski
A co z kolei zrobić z imieniem generała Władysława Andersa? Przecież w czasie przebijania się Armii Poznań i Pomorze przez Kampinos do Warszawy właśnie gen. Anders odmówił gen. Tadeuszowi Kutrzebie wykonania rozkazu obrony skraju Puszczy Kampinoskiej, motywując to przewidywanymi zbyt dużymi stratami swojej brygady. Anders był też oskarżany o udział w domniemanym zamachu na gen. Sikorskiego. Niby ogólnie to jest ten „dobry”, ale tylko trochę „zły”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/W%C5%82adys%C5%82aw_Anders
Kukliński – dziś bohater, a wczoraj zdrajca, ponieważ opcja polityczna się zmieniła we władzach państwowych – żałosne!
luzak1977 – dobrze to podsumowałeś, że niedługo PiS tylko po to aby „dokopać” Ruskim, postawi pomniki banderze i mordercom z nacjonalistycznych organizacji ukraińskich – i to jest naprawdę smutne…
Jakiś rok temu banderowska Ukraina wydała podobny idiotyzm. Przypadkowe podobieństwo?