Pracodawcy czy handlarze danych osobowych?

Opublikowano: 19.02.2023 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Publicystyka, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 2754

Do roku 2018 dane pra­cowni­ków były chro­nio­ne w spo­sób powa­żny. Za zbie­ranie nadmia­rowych danych oso­bowych grozi­ły kary finan­sowe, któ­re były egze­kwo­wane. Nie było mowy o tym, aby pra­coda­wca mógł zmu­szać pra­cowni­ka do trans­misji swo­jego wize­run­ku przez inter­net (o ile zawód na tym nie pole­gał – np. dzien­nika­rza). Nie było mowy o tym, aby pra­coda­wca zbie­rał odci­ski pal­ców. Mimo prób obej­ścia prze­pisów poprzez sto­sowa­nie skró­tów odci­sków – wymie­rza­no kary. Pra­cownik mógł się poska­rżyć do GIO­DO a ten wszczy­nał kon­tro­lę i dochodze­nie (zazwy­czaj wyko­rzy­sty­wał oby­dwa swo­je upra­wnie­nia).

Osła­bie­nie ochro­ny danych oso­bowych nastą­piło wraz z wpro­wadze­niem tzw. RODO. Roz­porzą­dze­nie to zda­je się nie być tak na pra­wdę roz­porzą­dze­niem o ochro­nie danych, ale o ich swo­bodnym prze­pły­wie. Mimo, że przed­się­bior­cy tak bardzo się bali wpro­wadze­nia tego roz­porzą­dze­nia, jakość ochro­ny danych jaką zape­wnia jest dużo niż­sza niż w przy­pad­ku sta­rej usta­wy o ochro­nie danych oso­bowych.

Kolej­ne osła­bie­nie jako­ści ochro­ny danych oso­bowych nastą­piło po roku 2020, kie­dy wpro­wadzo­no, że pra­coda­wca ma pra­wo prze­twa­rzać dane bio­metrycz­ne ze wzglę­du na bez­pie­czeń­stwo (art. 221b Kode­ksu pra­cy). Koń­czyć się to może pod przy­kry­wką tzw. „bespie­czeńs­tfa” na zbie­raniu odci­sków pal­ców od osób, któ­re mają dostęp danych do kon­taktów fir­mowych lub baz danych klien­tów. Bo cze­mu nie kazać tym oso­bom logo­wać się do kom­pute­ra odci­skiem pal­ca lub buzia­kiem w moni­tor? Oczy­wiście nie ma to z bez­pie­czeń­stwem nic wspól­nego, ponie­waż odcisk pal­ca też da się podro­bić i nie jest to tru­dne w dobie kamer 50­‑mega­pixe­lowych. Można to sku­tecz­nie zro­bić w domu pozy­sku­jąc od pra­cowni­ka odcisk w auto­busie. Hasło było­by cię­żej pozy­skać. Mniej wię­cej w podob­nym cza­sie weszły prze­pisy, że ze wzglę­dów „bespie­czeńs­tfa” można pod­glą­dać pra­cowni­ków w toale­tach.

W roku 2023 doszło do kolej­nego doła­dowa­nia żar­łocz­nych pra­cowda­wców – możli­wością zbie­rania danych o zdro­wiu (art 221c i kolej­ne). O tym czy pra­cownik cho­ruje na padacz­kę, nowo­twór, nerwi­cę, depre­sję i inne zabu­rze­nia psy­chicz­ne. Dano bowiem możli­wość spra­wdza­nia przez pra­coda­wcę stę­żenia ben­zodia­zepin i opio­idów we krwi oraz w śli­nie. Jeże­li pra­cownik odmó­wi – zja­wi się poli­cja, a pra­coda­wca dosta­nie wynik od poli­cji. Dane te zosta­ją wpi­sane do nowej zakład­ki w aktach oso­bowych.

Rekru­terzy i pra­coda­wcy zaczę­li wbrew pra­wu do pry­wat­ności i pra­wu do zacho­wania bez­pie­czeń­stwa – żądać od kan­dyda­tów włą­cze­nia kamer i pro­wadze­nia wideo­rozmów przez inter­net bez opcji i bez pró­by umo­żli­wie­nia odby­cia tej roz­mowy face­‑to­‑face.

Jak dzia­ła trans­misja wize­run­ku przez inter­net?

Aby popra­wnie i cało­ścio­wo doko­nać ana­lizy, czy pra­coda­wca może żądać od pra­cowni­ka lub kan­dyda­ta trans­misji bio­metrycz­nego wize­run­ku przez pro­gra­my inter­neto­we, naj­pierw trze­ba prze­ana­lizo­wać jak zbu­dowa­ne są urzą­dze­nia, przez któ­re się to odby­wa, jakie pro­gra­my w tym uczest­niczą i jakie mają poli­tyki pry­wat­ności i prze­twa­rza­nia danych.

W przy­pad­ku trans­misji wize­run­ku bio­metrycz­nego z kame­ry poprzez apli­kację MS Teams uży­wane są nastę­pują­ce pro­gra­my:

– MS Teams z poli­tyką pry­wat­ności Mic­roso­ftu – obo­wiąz­kową do zaakce­pto­wania przez każde­go uży­tko­wni­ka,

– system ope­racyj­ny Win­dows z poli­tyką pry­wat­ności Mic­roso­ftu.

W tym miej­scu nale­ży zasta­nowić się:

– co jest zapi­sane w poli­tyce pry­wat­ności pro­gra­mu MS Teams,

– co jest zapi­sane w poli­tyce pry­wat­ności i licen­cji MS Win­dows,

– czy wol­no z poszko­dowa­niem pra­cowni­ka odmó­wić mu pra­cy tyl­ko dla­tego, że nie wyra­ził zgo­dy na te poli­tyki pry­wat­ności,

– czy wol­no żądać od kan­dyda­ta do pra­cy – danych bio­metrycz­nych lub też odda­nia ich oso­bie trze­ciej (fir­mie Mic­rosoft),

– czy dane są szy­fro­wane w taki spo­sób, żeby Mic­rosoft nie był w sta­nie ich roz­kodo­wać (nie każdy typ szy­fro­wania to gwa­ran­tuje, jedy­nie nie­któ­re zasto­sowa­nia E2EE potra­fią to zagwa­ran­tować),

– czy pra­wo ame­rykań­skie zape­wnia ochro­nę danych na pozio­mie Unii Euro­pej­skiej, czy niż­sze stan­dardy.

Zacz­nę tutaj ana­lizę od począ­tku. Każdy, aby móc uży­wać MS Teams, musi zaakce­pto­wać poli­tykę pry­wat­ności fir­my Mic­rosoft (doty­czy zaró­wno syste­mu ope­racyj­nego Win­dows jak i MS Teams). Poni­żej znaj­dują się fra­gmen­ty zapi­sów tego doku­men­tu.

Polityka prywatności Microsoftu

„Uży­tko­wnik może decy­dować o tym, z jakich tech­nolo­gii będzie korzy­stać i jakie dane udo­stę­pni. Gdy popro­simy uży­tko­wni­ka o poda­nie swoich danych oso­bowych, może odmó­wić. Jeśli uży­tko­wnik chce korzy­stać z usług fir­my Mic­rosoft, w przy­pad­ku wie­lu naszych pro­duktów musi podać pewne dane oso­bowe. Jeśli uży­tko­wnik nie zde­cydu­je się na dostar­cze­nie nam danych nie­zbę­dnych do udo­stę­pnie­nia mu okre­ślo­nego pro­duktu lub funk­cji, nie będzie mógł z nich korzy­stać”.

Z tego fra­gmen­tu dowia­duje­my się, że uży­tko­wnik musi podać nie­któ­re dane (takie jak imię, nazwi­sko, adres e­‑mail), któ­re po uży­ciu narzę­dzia MS Teams zosta­ną prze­kaza­ne wraz z wize­run­kiem i gło­sem (głos to też dana bio­metrycz­na!) fir­mie Mic­rosoft. Nie można więc mówić o pozo­sta­niu oso­bą ano­nimo­wą lub o toż­samo­ści tru­dnej do usta­lenia. Dochodzi do prze­twa­rza­nia danych oso­bowych pod­sta­wowych i danych o cha­rakte­rze bio­metrycz­nym, a nawet zdro­wot­nym, takie jak możli­wość stwie­rdze­nia czy oso­ba ma obja­wy tocz­nia rumie­nio­wate­go czy też zaawan­sowa­ną próch­nicę. Pra­coda­wca nie dając możli­wości umó­wie­nia się na spo­tka­nie F2F zmu­sza pra­cowni­ka do prze­kaza­nia mini­mum Mic­roso­fto­wi infor­macji o tych cho­robach i danych bio­metrycz­nych, bowiem szy­fro­wanie nie nosi zna­mion pro­cesu E2EE (o tym będzie dalej).

Teraz będzie dość nie­win­na for­mułka „Poli­tyki pry­wat­ności Mic­rosoftu”, któ­rą sto­sują pra­wie wszys­tkie wię­ksze fir­my i tak na pra­wdę tu kry­je się nie­bez­pie­czeń­stwo, z któ­rego wię­kszość ludzi korzy­sta­jących z MS Teams może nie zda­wać sobie spra­wy lub też to wypie­rać.

„Fir­ma Mic­rosoft wyko­rzy­stu­je gro­madzo­ne dane w celu zape­wnie­nia kom­ple­kso­wej, inte­rakty­wnej obsłu­gi uży­tko­wni­ka. W szcze­gól­ności wyko­rzy­stu­jemy te dane do nastę­pują­cych celów:

– udo­stę­pnia­nie naszych pro­duktów, obej­mują­ce m.in. ich aktu­ali­zację i zabez­pie­cza­nie oraz roz­wią­zywa­nie zwią­zanych z nimi pro­ble­mów, a tak­że zape­wnia­nie pomo­cy tech­nicz­nej; obej­muje to również udo­stę­pnia­nie danych, gdy jest to wyma­gane do świad­cze­nia usług lub prze­pro­wadza­nia tran­sak­cji, któ­rych zażą­dał uży­tko­wnik;

– ule­psza­nie i roz­wój naszych pro­duktów;

– per­sona­lizo­wanie naszych pro­duktów i for­muło­wanie reko­men­dacji;

– rekla­mowa­nie i sprze­daż pro­duktów uży­tko­wni­kowi, w tym wysy­łanie mate­ria­łów pro­mocyj­nych, rekla­my ukie­run­kowa­ne oraz pre­zen­towa­nie uży­tko­wni­kowi odpo­wie­dnich ofert”.

W poję­ciu ule­psza­nia i roz­woju pro­duktów nie kry­je się tyl­ko ule­psza­nie same­go MS Teams. Nawet gdy­by tak było, nie wie­my nad czym pra­cuje Mic­rosoft w tej dziedzi­nie i jest to taje­mni­cą przed­się­bior­stwa. Wia­dome jest jednak, że fir­my takie jak Google, Apple, Face­book i Mic­rosoft pra­cują nad roz­wojem sztucz­nej inte­ligen­cji. Taje­mni­cą poli­szy­nela jest to, że Ope­nAI jest bli­skim part­nerem Mic­roso­ftu. Czy na pewno pra­cownik musi uczest­niczyć w roz­woju czy­jejś sztucz­nej inte­ligen­cji, aby mógł być przy­jęty do pra­cy? Czy pra­coda­wca uświa­domił pra­cowni­kowi ten punkt poli­tyki pry­wat­ności i zapy­tał czy pra­cownik uznaje to za etycz­ne i wyra­ża na to dobro­wol­ną zgo­dę? „Dobro­wol­ną zgo­dę” na wyko­rzy­sta­nie przez Mic­rosoft wize­run­ku i gło­su uży­tko­wni­ka pod zastra­sze­niem kan­dyda­ta, że nie uzy­ska umo­wy o pra­cę, gdy odmó­wi. Tak ma wyglą­dać dobro­wol­ność? To ma być taka sama dobro­wol­ność jak z „pre­para­tami”?

Poli­tykę pry­wat­ności do celów ana­lizy można skoń­czyć czy­tać w tym miej­scu. Wyko­rzy­sta­nie danych (w tym bio­metrycz­nych) do szko­lenia sztucz­nej inte­ligen­cji jest wystar­cza­jącym wyka­zaniem, że doj­dzie do nadmier­nego prze­twa­rza­nia danych. Pra­cownik oddał­by mniej danych o sobie jadąc na spo­tka­nie pry­wat­nym autem lub komu­nika­cją (kame­ry w tram­waju dają obraz mało wyraź­ny w sto­sun­ku do kame­ry 30 cen­tyme­trów od twa­rzy).

Czy wol­no żądać wię­cej danych niż to potrzeb­ne?

Każdy pra­coda­wca ma możli­wość zapro­sić pra­cowni­ka na roz­mowę kwa­lifi­kacyj­ną do biu­ra, gdzie zape­wni kan­dyda­towi to, że żadna oso­ba trze­cia nie uzy­ska danych oso­bowych pra­cowni­ka, w szcze­gól­ności bez wiedzy pra­cowni­ka. Pra­cownik może dotrzeć pie­szo, wła­snym autem lub komu­nika­cją miej­ską według wła­sne­go nie­przy­muszo­nego wybo­ru. Pra­cowni­kowi za wybór pój­ścia pie­szo wzglę­dem poje­cha­nia samo­cho­dem nic nie grozi. Umo­wę jak ma otrzy­mać, to otrzy­ma.

W sytu­acji, gdy od pra­cowni­ka żąda się włą­cze­nia kame­ry i prze­kaza­nia danych bio­metrycz­nych fir­mie Mic­rosoft – dochodzi do żąda­nia prze­kaza­nia danych, co pra­wda nie pra­coda­wcy, ale oso­bie trze­ciej. Jednak dochodzi do prze­kaza­nia tych danych, cze­go kan­dydat mógł uni­knąć. Jest to więc nadmier­ne prze­twa­rza­nie danych, szcze­gól­nie, gdy kan­dydat miał 15 minut do biu­ra. W prze­pisach pra­cy mówi się o odda­leniu zakła­du pra­cy nawet o 90 minut w jedną stro­nę jako odle­gło­ści nie nadmier­nej do pod­jęcia pra­cy (a więc też pier­wszej roz­mowy).

Kan­dydat ma możli­wość (ale nie obo­wią­zek) poda­nia wię­cej danych – w takim wypad­ku, gdy kan­dydat zgodził­by się dobro­wol­nie na prze­pro­wadze­nie roz­mowy kwa­lifi­kacyj­nej przez MS Teams – jest to jego wybór. Jednak nie można tego wymu­szać, bowiem RODO w art. 5 i 6 wska­zuje, że zbie­ranie danych musi być mini­mal­ne, a za nie­poda­nie doda­tko­wych danych nie mogą spo­tkać kan­dyda­ta nie­przy­jemno­ści.

„Art. 6.1. Prze­twa­rza­nie jest zgo­dne z pra­wem wyłącz­nie w przy­pad­kach, gdy – i w takim zakre­sie, w jakim – speł­nio­ny jest co naj­mniej jeden z poniż­szych warun­ków: a) oso­ba, któ­rej dane doty­czą wyra­ziła zgo­dę na prze­twa­rza­nie swoich danych oso­bowych w jednym lub wię­kszej licz­bie okre­ślo­nych celów”.

„Art. 5.1. Dane oso­bowe muszą być: a) prze­twa­rza­ne zgo­dnie z pra­wem, rze­tel­nie i w spo­sób przej­rzy­sty dla oso­by, któ­rej dane doty­czą („zgo­dność z pra­wem, rze­tel­ność i przej­rzy­stość”); b) zbie­rane w kon­kret­nych, wyraź­nych i pra­wnie uza­sadnio­nych celach i nie­prze­twa­rza­ne dalej w spo­sób nie­zgo­dny z tymi cela­mi; dal­sze prze­twa­rza­nie do celów archi­wal­nych w inte­resie publicz­nym, do celów badań nauko­wych lub histo­rycz­nych lub do celów sta­tystycz­nych nie jest uzna­wane w myśl art. 89 ust. 1 za nie­zgo­dne z pie­rwot­nymi cela­mi („ogra­nicze­nie celu”); c) ade­kwat­ne, sto­sowne oraz ogra­niczo­ne do tego, co nie­zbę­dne do celów, w któ­rych są prze­twa­rza­ne („mini­mali­zacja danych”)”.

Sprze­danie danych oso­by ubie­gają­cej się o pra­cę Mic­roso­fto­wi poprzez żąda­nie odda­nia Mic­roso­fto­wi wize­run­ku kan­dyda­ta, imie­nia i nazwi­ska wraz z adre­sem e­‑mail nie jest mini­mal­ne w celu odby­cia roz­mowy rekru­tacyj­nej. For­ma tra­dycyj­na tej roz­mowy nie powo­duje odda­nia tych danych fir­mie trze­ciej.

O zaka­zie odmo­wy zatru­dnie­nia z powo­du nie­prze­kaza­nia wię­kszej ilo­ści danych niż to jest wska­zane w „Kode­ksie pra­cy” mówi Art. 221.

„Art. 221a. § 1. Zgo­da oso­by ubie­gają­cej się o zatru­dnie­nie lub pra­cowni­ka może sta­nowić pod­sta­wę prze­twa­rza­nia przez pra­coda­wcę innych danych oso­bowych niż wymie­nio­ne w art. 221 § 1 i 3, z wyją­tkiem danych oso­bowych, o któ­rych mowa w art. 10 roz­porzą­dze­nia Par­lamen­tu Euro­pej­skie­go i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwiet­nia 2016 r. w spra­wie ochro­ny osób fizycz­nych w związ­ku z prze­twa­rza­niem danych oso­bowych i w spra­wie swo­bodne­go prze­pły­wu takich danych oraz uchy­lenia dyre­kty­wy 95/46/WE (ogól­ne roz­porzą­dze­nie o ochro­nie danych) (Dz. Urz. UE L 119 z 04.05.2016, str. 1, z późn. zm.2)), zwa­nego dalej „roz­porzą­dze­niem 2016/679”.

„Art. 221a. § 2. Brak zgo­dy, o któ­rej mowa w § 1, lub jej wyco­fanie, nie może być pod­sta­wą nie­korzyst­nego tra­kto­wania oso­by ubie­gają­cej się o zatru­dnie­nie lub pra­cowni­ka, a tak­że nie może powo­dować wobec nich jakich­kolwiek nega­tywnych kon­sekwen­cji, zwła­szcza nie może sta­nowić przy­czy­ny uza­sadnia­jącej odmo­wę zatru­dnie­nia, wypo­wiedze­nie umo­wy o pra­cę lub jej roz­wią­zanie bez wypo­wiedze­nia przez pra­coda­wcę”.

„Art. 221b. § 1. Zgo­da oso­by ubie­gają­cej się o zatru­dnie­nie lub pra­cowni­ka może sta­nowić pod­sta­wę prze­twa­rza­nia przez pra­coda­wcę danych oso­bowych, o któ­rych mowa w art. 9 ust. 1 roz­porzą­dze­nia 2016/679, wyłącz­nie w przy­pad­ku, gdy prze­kaza­nie tych danych oso­bowych nastę­puje z ini­cja­tywy oso­by ubie­gają­cej się o zatru­dnie­nie lub pra­cowni­ka. Prze­pis art. 221a § 2 sto­suje się odpo­wie­dnio”.

Sła­be szy­fro­wanie danych bio­metrycz­nych

Nie można w tym miej­scu obro­nić argu­men­tu spo­tyka­nego na wie­lu stro­nach, że prze­kaz wize­run­ku nie nosi zna­mion prze­kazu danych bio­metrycz­nych bo jest czyn­nością czy­sto tech­nicz­ną.

Już czyn­ność czy­sto tech­nicz­ną kopio­wania dowo­dów oso­bistych przez ban­ki i inne insty­tucje (Urzę­dy Pra­cy) podwa­żono. Nie jest to czyn­ność czy­sto tech­nicz­na. Taki skan bowiem można wyko­rzy­stać do wyro­bie­nia «kolek­cjo­ner­skie­go dowo­du oso­biste­go», któ­ry wia­domo po co się wyra­bia z cudzy­mi dany­mi. Na pewno nie tyl­ko do tego, żeby kolek­cjo­nować.

W tym przy­pad­ku może dojść do zapi­sania pota­jemnie wize­run­ku na kom­pute­rze rekru­tera lub pra­coda­wcy i wyko­rzy­sta­nia takie­go wize­run­ku wraz z imie­niem, nazwi­skiem, datą urodze­nia, adre­sem zamie­szka­nia (oprócz wize­run­ku – te dane ma pra­wo prze­twa­rzać pra­coda­wca wzglę­dem kan­dyda­ta).

Na pod­sta­wie adre­su zamie­szka­nia możli­we jest w przy­pad­ku osób, któ­re kupi­ły mie­szka­nie, usta­lenie innych danych takich jak PESEL, imię ojca, imię matki) na pod­sta­wie ksiąg wie­czy­stych. Są fir­my, któ­re sprze­dają po niskich cenach numer księ­gi wie­czy­stej przy­pisa­ny do adre­su.

Stąd już nie jest dale­ko, by kolej­na oso­ba mogła „kolek­cjo­nować dowo­dy oso­biste”.

Innym powo­dem dla któ­rego prze­kaz wize­run­ku w przy­pad­ku wyko­rzy­sta­nia MS Teams nie jest czyn­nością czy­sto tech­nicz­ną jest to, że dane te słu­żą do «dosko­nale­nia usług» oso­bie trze­ciej czy­li Mic­roso­fto­wi. Wize­runek jest szy­fro­wany klu­czem usta­lonym przez serwer, roz­szy­fro­wywa­ny i pono­wnie szy­fro­wany klu­czem kolej­nej oso­by, do któ­rej obraz jest kie­rowa­ny. W połą­cze­niach wie­le do wie­lu może być szy­fro­wany wspól­nym klu­czem zna­nym dla serwe­ra.

Gdy­by obraz był pozy­ski­wany na syste­mie Linux i na urzą­dze­niu z Linu­xem odbie­rany i doszło­by do wymia­ny klu­cza publicz­nego mię­dzy uży­tko­wni­kami wraz z zacho­waniem klu­cza pry­wat­nego w taki spo­sób, by Mic­rosoft nie mógł roz­szy­fro­wać danych – można­by mówić o czyn­ności tech­nicz­nej. Tak jednak nie jest. Pra­coda­wcy uży­wają zazwy­czaj syste­mu Win­dows, zaś szy­fro­wanie w MS Teams nie nosi cech szy­fro­wania E2EE. Jedy­ne sto­sowa­ne tam szy­fro­wanie to jest SSL/TSL (podob­nie jak w HTTPS) pomię­dzy klien­tem a serwe­rem.

Korzy­sta­nie z kom­ple­kso­wego szy­fro­wania połą­czeń w usłudze Teams (np. Mic­rosoft Teams, Mic­rosoft Teams dla insty­tucji edu­kacyj­nych):

– „W przy­pad­ku sytu­acji wyma­gają­cych zwię­kszo­nej poufno­ści Teams ofe­ruje szy­fro­wanie end­‑to­‑end (E2EE) na połą­cze­nia jeden do jedne­go. W przy­pad­ku E2EE infor­macje o połą­cze­niach są szy­fro­wane na ich począ­tku i odszy­fro­wywo­wane w zamie­rzo­nych przez nich miej­scu doce­lowym, dzię­ki cze­mu nie można odszy­fro­wywać infor­macji mię­dzy tymi pun­kta­mi;

– Domyśl­nie wszys­tkie Teams za pomo­cą stan­dardo­wych bran­żowych tech­nolo­gii, takich jak Trans­port Layer Secu­rity (TLS) i Secu­re Real­‑Time Trans­port Pro­tocol (SRTP). Aby uzy­skać wię­cej infor­macji na temat Teams zabez­pie­czeń, zobacz Zabez­pie­cze­nia i Mic­rosoft Teams. Jeśli admi­nistra­tor IT włą­czył szcze­góło­we szy­fro­wanie (E2EE) dla Two­jego zespo­łu, możesz użyć go, aby doda­tko­wo zwię­kszyć poufność połą­czeń jeden na jeden. Obie oso­by dzwo­nią­ce muszą włą­czyć E2EE, aby tech­nolo­gia dzia­łała”.

W roz­mowach kwa­lifi­kacyj­nych oprócz kan­dyda­ta bie­rze udział jeszcze 2 lub 3 oso­by (z któ­rych 1–2 nie wia­domo, co w ogó­le tam robią). Połą­cze­nie nie jest więc E2EE, ponie­waż nie jest jeden do jedne­go, nie zobo­wią­zano mini­mum jednej stro­ny do jego włą­cze­nia (nie każdy kan­dydat o tym wie, szcze­gól­nie mniej tech­nicz­ny – auto­rka tego arty­kułu też nie wie jak to włą­czyć) i nie wia­domo czy admi­nistra­tor IT włą­czył odpo­wie­dnie funk­cje.

Nie są więc speł­nio­ne 3 warun­ki, któ­re umo­żli­wią dzia­łanie tech­nolo­gii E2EE, połą­cze­nie nie jest więc czy­sto tech­nicz­ne, nawet, gdy­by kan­dydat podał Mic­roso­fto­wi fał­szy­we (lub tym­cza­sowe) dane w zakre­sie imie­nia, nazwi­ska i adre­su e­‑mail.

Co jest nie tak z Google Meet?

Zapi­sy umo­wy Google Meet są podob­ne, szcze­gól­nie w zakre­sie «dosko­nale­nia swoich usług». Nie jest taje­mni­cą, że Google pra­cuje nad sztucz­ną inte­ligen­cją BARDa­cha. Google też przy­znał się, że pod­słu­chu­je uży­tko­wni­ków syste­mu Android bez ich wiedzy, „bo tak jest lepiej”.

Uwa­żamy za mocne naru­sze­nie już samo pro­pono­wanie roz­mowy kwa­lifi­kacyj­nej przez to kon­kret­ne narzę­dzie dzia­łają­ce na syste­mie ope­racyj­nym zna­nym z tego, że w myśl defi­nicji pol­skie­go pra­wa pozo­sta­je nie­legal­nym pod­słu­chem. Dla­cze­go w ogó­le nadal uży­wacie tych smart­fonów, sko­ro można kupić opa­rty na Linu­xie Pine­Pho­ne Pro? To pyta­nie kie­ruję szcze­gól­nie do przed­się­bior­ców – dla­cze­go nie dba­ją o pry­wat­ność swoich pod­wła­dnych?

Czy pra­coda­wca może pro­wadzić rekru­tację zdal­ną?

Tak, pra­coda­wca może pro­wadzić rekru­tację zdal­ną w zakre­sie w jakim nie prze­każe oso­bom trze­cim danych oso­bowych kan­dyda­ta. Może spra­wdzić umie­jęt­ności języ­kowe za pomo­cą testów, po pro­stu wpro­wadza­jąc spseudo­nimi­zowa­ne dane do syste­mów firm trze­cich. Może wyko­rzy­stać roz­mowę tele­fonicz­ną, ponie­waż kan­dydat podał numer tele­fonu. To też for­ma rekru­tacji zdal­nej. Może wysłać zada­nia rekru­tacyj­ne do zro­bie­nia w domu. Ważne by adre­su e­‑mail nie poda­wać bez zgo­dy kan­dyda­ta fir­mom trze­cim, któ­re mogą go użyć potem do roz­syła­nia spa­mu. Pra­coda­wca może podać swój e­‑mail wybie­rając zada­nia np. w „codi­fy” (oraz inne dane spseudo­nimi­zowa­ne) i prze­kazać link do testu na adres pra­cowni­ka ze swoim pośre­dnic­twem.

Może prze­pro­wadzić roz­mowę kwa­lifi­kacyj­ną przez MS Teams lub Google Meet (poli­tyka pry­wat­ności podob­na do mic­roso­fto­wej) pod warun­kiem, że umo­żli­wił kan­dyda­towi również udział w spo­tka­niu face­‑to­‑face i nastą­piło to za dobro­wol­ną zgo­dą.

Bez­pra­wnym jest tutaj samo zmu­sza­nie do odby­cia roz­mowy kwa­lifi­kacyj­nej zdal­nie. Nie można mówić o dobro­wol­nej zgodzie, gdy pra­cowni­kowi grozi odrzu­cenie kan­dyda­tury za wąt­pli­wości wobec for­my elek­tro­nicz­nej tej czyn­ności (któ­ra wią­że się z prze­kazy­waniem danych oso­bom trze­cim).

Nale­ży zawsze pamię­tać czy to wobec kan­dyda­ta czy pra­cowni­ka, że włą­cze­nie kame­ry to nie jest samo włą­cze­nie kame­ry. Pra­coda­wca nie napi­sał syste­mu ope­racyj­nego i apli­kacji do prze­kazu obra­zu. Zro­biły to inne fir­my, któ­re mają wła­sne poli­tyki pry­wat­ności czę­sto nie­akce­pto­wal­ne dla nor­mal­nych i świa­domych ludzi, któ­rzy je raczą prze­czy­tać.

Pra­coda­wca wymu­sza roz­mowę MS Teams – co robić?

W sytu­acji, gdy pra­coda­wca wymu­sza na Tobie roz­mowę kwa­lifi­kacyj­ną zdal­ną i nie udo­stę­pnia Ci swo­jego biu­ra (lub w biu­rze każe połą­czyć się zdal­nie przez MS Teams), nale­ży udać się do sądu i wal­czyć o pry­wat­ność i nor­mal­ność. Wła­ści­wy może być tu sąd pra­cy lub sąd cywil­ny (wła­ści­wość miej­sco­wą i mery­torycz­ną usta­lić powi­nien pra­wnik w opar­ciu o aktu­alny porzą­dek pra­wny). Postę­powa­nie przed sądem pra­cy jest bez­płat­ne.

Zarzut, któ­ry nale­ży for­muło­wać prze­ciwko pra­coda­wcy to nie zarzut nadmier­nego prze­twa­rza­nia danych oso­bowych w tym bio­metrycz­nych przez pra­coda­wcę, ale sto­sowa­nie przy­musu wyra­żenia zgo­dy na prze­twa­rza­nie danych bio­metrycz­nych przez fir­mę trze­cią (Mic­rosoft w przy­pad­ku Teams, Google w przy­pad­ku Meet) oraz przy­mus zawar­cia umo­wy z fir­mą Mic­rosoft. Ważne też jest, aby wyja­śnić w piśmie pro­ceso­wym, jak dzia­ła wideo­kon­feren­cja MS Teams i Google Meet oraz jakie mają poli­tyki pry­wat­ności. Nie­ste­ty, ale nie wie­rzy­my, by nie­tech­nicz­ny sąd lub nie­tech­nicz­ny UODO pod­jął wła­ści­wą decy­zję, gdy bra­kuje im wiedzy tech­nicz­nej i doda­tko­wo nie wiedzą, że im tej wiedzy może bra­kować. Przez to nie powo­łują odpo­wie­dnie­go bie­głe­go (UODO nie powo­łuje spe­cja­listów – ich opi­nie musisz samodziel­nie dostar­czyć).

Klu­czem do wygra­nej jest więc popra­wne sfor­muło­wanie zarzu­tu w pozwie i wyja­śnie­nie tego, co nie jest oczy­wiste. To, że cze­goś nie widać, nie ozna­cza, że nie istnie­je.

Roz­mowy tele­fonicz­ne, gdzie odma­wia pra­coda­wca rekru­tacji tyl­ko dla­tego, że „nie chcesz włą­czyć kamer­ki” – koniecz­nie nagry­waj (nagry­waj wszys­tkie i potem kasuj, gdy nie są potrzeb­ne do celów dowo­dowych). Będąc uczest­nikiem roz­mowy z defi­nicji nie sto­sujesz pod­słu­chu a o fakcie nagry­wania nie musisz infor­mować, gdy nie pro­wadzisz roz­mowy fir­mowej.

Autorstwo: Hota­ru
Źródło: Wolne-Forum-Transowe.pl
Licencja: CC BY-SA 4.0


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. replikant3d 19.02.2023 10:47

    Szykują sie do zostrzenia ,,niewolnictwa,, ekonomicznego. Ponurym paradoksem jest to że ci pracodawcy po pewnym czasie SAMI zostaną poddani takim procedurom, bo inaczej stracą firmy. Ciekawe co wtedy powiedzą…Tak działa krótkowzroczność…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.