Powrót tortur w Azji Środkowej

Opublikowano: 14.07.2013 | Kategorie: Polityka, Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 703

Służby bezpieczeństwa Rosji, Ukrainy i państw środkowoazjatyckich współpracują w uprowadzaniu, wymuszonych zaginięciach, nielegalnym transferze i torturach osób poszukiwanych. Regularna współpraca nosi znamiona zorganizowanego programu uprowadzeń, stwierdza Amnesty International w opublikowanym dziś raporcie.

Raport zatytułowany Return to torture: “Extradition, forcible returns and removals to Central Asia” odsłania łatwość, z jaką państwa środkowoazjatyckie doprowadzają do przekazania osób z innych krajów WNP. Wnioski o ekstradycję odrzucane są niezwykle rzadko, co ma służyć specyficznie rozumianej dobrej współpracy w walce z terroryzmem. Dzieje się to kosztem całkowicie ignorowanych praw człowieka osób poddanych ekstradycji.

W przypadkach, gdy przekazanie więźniów jest utrudnione, np. w wyniku interwencji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, transfery dochodzą do skutku dzięki cynicznemu podważaniu prawa międzynarodowego.

– Dwadzieścia lat po upadku Związku Radzieckiego stare znajomości, wspólna kultura organizacyjna i dzielone w regionie przekonanie o zagrożeniu ze strony ekstremistycznych ugrupowań islamskich tworzą podwaliny współpracy instytucji wywodzących się z sowieckiego KGB – stwierdza Draginja Nadaždin, Dyrektorka Amnesty Polska. – Stare nawyki mają się dobrze. Uprowadzenia nie byłyby możliwe bez współpracy przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości i służb policyjnych. Nie byłyby również możliwe bez jawnego ignorowania przez kraje WNP bezwzględnego zakazu tortur oraz zakazu ekstradycji zatrzymanych do krajów, w których grożą im tortury.

W ostatnich latach grupa obywateli państw WNP została schwytana przez obce służby działające na terenie Rosji i przewieziona siłą do krajów Azji Środkowej. Stało się tak pomimo decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, które wstrzymywały ekstradycje do czasu zapoznania się ze szczegółami spraw.

– Władze twierdzą, że nie biorą udziału w uprowadzeniach i nie mają o nich żadnej wiedzy, jednak zapewnienia te są całkowicie niewiarygodne. Nie jest możliwe, aby poszukiwana osoba zaginęła wprost po zwolnieniu z więzienia w jednym kraju, po czym w krótkim czasie odnalazła się w więzieniu w innym kraju bez zaangażowania i bliskiej współpracy służb specjalnych obydwu państw.

Liczne doniesienia mówią o funkcjonariuszach służb bezpieczeństwa jednego państwa WNP przesłuchujących – i torturujących – zatrzymanych na terenie innego państwa; z wyraźnym przyzwoleniem i przy współpracy tamtejszych służb.

Dowody wskazują na powszechność tortur i innych form okrutnego traktowania więźniów przez policję i służby specjalne wszystkich pięciu państw Azji Środkowej. Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad tysiące osób w regionie było arbitralnie przetrzymywanych i poddawanych torturom lub innym formom okrutnego traktowania w celu wymuszenia przyznania się do winy lub wymuszenia pieniędzy od krewnych. Szczególnie narażone są osoby zatrzymywane pod zarzutami związanymi z bezpieczeństwem państwa lub “ekstremizmem religijnym”.

Zarówno działacze społeczeństwa obywatelskiego, jak i członkowie organizacji i partii islamskich oraz osoby zamożne skonfliktowane z reżimem ryzykują wydalenie do krajów, w których grożą im tortury – niezależnie od tego, czy ubiegają się o azyl, są uchodźcami, czy Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał decyzję wstrzymującą ekstradycję.

– W uprowadzeniach, zatrzymaniach i wydaleniach zagrożonych torturami na terenie byłego Związku Radzieckiego szczególnie uderzające jest to, że odbywają się one całkowicie jawnie. Zwracano na nie uwagę w niezliczonych dokumentach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i ustaleniach ONZ dotyczących mechanizmów. Milczenie społeczności międzynarodowej jest ogłuszające – podkreśla Draginja Nadaždin. – Cisza wydaje się wynikać z faktu, że rządy zachodnie utrzymują podobne formy współpracy służb wywiadowczych i służb bezpieczeństwa na całym świecie – w tym również na terenie WNP – w ramach własnych działań antyterrorystycznych. Niestety ich łącznym skutkiem jest poważne zagrożenie dla integralności międzynarodowego systemu ochrony praw człowieka i globalnego zakazu tortur.

Oto kilka wybranych przypadków historii ofiar tortur.

Kazachstan. Sparaliżowany Zhasulan Suleimenow pojechał do Rosji w celu uzyskania pomocy medycznej. W 2009 roku został zatrzymany przez rosyjskie służby bezpieczeństwa, podobno na wniosek służb kazachskich, i poddany ekstradycji do Kazachstanu. Był sądzony w listopadzie 2009 roku pod zarzutem terroryzmu i skazany na osiem lat więzienia po procesie, który niezależni obserwatorzy nazwali “rażąco niesprawiedliwym”. W sądzie zeznał, że był torturowany przez funkcjonariuszy Narodowych Służb Bezpieczeństwa w celu zmuszenia go do przyznania się. Zhasulan Suleimenow był przetrzymywany w odosobnieniu w Kazachstanie przez ponad 11 miesięcy. Pomimo kilkukrotnych transferów do różnych więzień, w tym do szpitala więziennego, został pozbawiony dostępu do niezbędnej opieki medycznej i niezależnego badania lekarskiego.

Kirgistan. Usmanzhan Khałmirzajew, obywatel Rosji, z pochodzenia Uzbek, zmarł 9 sierpnia 2011 roku, rzekomo w wyniku tortur, dwa dni po tym, jak został arbitralnie zatrzymany i przewieziony do lokalnego komisariatu policji w Bazar-Korgan. Powiedział żonie, że założono my maskę gazową na twarz i pobito go. W czerwcu 2010 roku policja groziła mu, że jeśli nie zapłaci 6000 dolarów, postawi mu zarzuty użycia przemocy. W końcu został zwolniony po tym, jak jego rodzina przekazała oficerom 680 dolarów, ale zmarł dwa dni później. Na wniosek rosyjskiego konsulatu, prokurator Jalal-Abad rozpoczęła sprawę karną w sierpniu 2011 roku przeciwko czterem policjantom oskarżonym m.in. o stosowanie tortur. Zanim rozpoczął się proces, krewni oskarżonych grozili kluczowym dla prokuratury świadkom, rodzinie i prawnikowi Usmanzhana Khałmirzajewa. W rezultacie niektórzy świadkowie opuścili kraj. 26 grudnia 2012 roku Sąd Rejonowy w Jalal-Abad bezterminowo odroczył rozprawę po tym, jak trzech adwokatów obrony nie zjawiło się na zaplanowanych przesłuchaniach.

Tadżykistan. Muhammad Akhadow został aresztowany w Rosji w 2007 roku i był przetrzymywany do czasu ekstradycji do Tadżykistanu w roku następnym pod zarzutem włamania, posiadania narkotyków oraz utrudniania śledztwa. W 2010 roku Muhammad Akhadow złożył skargę do Prokuratora Generalnego Rosji w związku z tym, że po przyjeździe do Duszanbe został zabrany do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w którym: “Bili mnie i znęcali się. Późno w nocy […] dwóch urzędników rozebrało mnie, związało mi ręce i nogi… Jeden z nich… zgwałcił mnie, drugi nagrywał ten straszny proces”. Funkcjonariusze zagrozili mu, że jeśli nie przyzna się na piśmie do przestępstwa, rozprowadzą zdjęcia gwałtu w całym Tadżykistanie. Muhammad Akhadow został skazany na dziewięć lat więzienia.

Turkmenistan. Według władz zwolennicy opozycji przeprowadzili w listopadzie 2002 roku w stolicy Turkmenistanu, Aszchabadzie, zamach na ówczesnego prezydenta Saparmurada Nijazowa. Kilkadziesiąt osób poddano wymuszonym zaginięciom. Co najmniej 59 osób zostało skazanych w niesprawiedliwych procesach między grudniem 2002 roku a styczniem 2003 roku. Jednym z nich był proces Borysa Shikhmuradowa, ministra spraw zagranicznych od 1995 do 2000 roku, który został skazany na 25 lat więzienia w zamkniętej rozprawie 29 grudnia 2002 roku. Następnego dnia Rada Ludowa (Khalk Maslakhaty) podobno zmieniła karę na dożywocie. Ponoć wiele osób oskarżonych o udział w rzekomym zamachu było torturowanych fizycznie i psychicznie, aby przyznali się i wskazali innych winnych. “Przyznanie się” Borysa Shikhmuradowa 29 grudnia 2002 roku zostało wyemitowane w telewizji. Pojawiły się doniesienia, że tekst zeznania został mu podyktowany. Pomimo wielokrotnych wniosków o udzielenie informacji rodzina Borysa Shikhmuradowa nadal nie otrzymała wiadomości o jego obecnym miejscu pobytu.

Uzbekistan. Dilorom Abdukadirowa uciekła z Uzbekistanu po tym, jak wzięła udział demonstracji w Andiżanie w maju 2005 roku, pozostawiając męża i dzieci. Wróciła do Uzbekistanu w styczniu 2010 roku po otrzymaniu zapewnień ze strony władz, że nic się jej nie stanie. Niemniej jednak została zatrzymana i sądzona pod zarzutem próby obalenia porządku konstytucyjnego, a także nielegalnego opuszczenia i powrotu do Uzbekistanu w kontekście jej udziału w proteście w Andiżanie w 2005 roku. 30 kwietnia 2010 roku została skazana na 10 lat i dwa miesiące pozbawienia wolności po niesprawiedliwym procesie. Członkowie rodziny mówili, że na rozprawie była wychudzona, miała siniaki na twarzy i unikała kontaktu wzrokowego z bliskimi. Wyrok Dilorom Abdukadirowa został przedłużony o kolejne osiem lat więzienia za rzekome złe zachowanie.

Źródło: Amnesty International Polska


TAGI: , , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. pasanger8 14.07.2013 19:15

    Tylko patrze¢ jakp u nas tez zaczna zamyka¢i torturowa¢ za strajkowanie i demonstrowanie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.