Liczba wyświetleń: 790
21 sierpnia Biuro Rzecznika Praw Osób Uzależnionych od Narkotyków, które prowadzą Agnieszka Sieniawska z Polskiej Sieci Polityki Narkotykowej oraz Jacek Charmast ze Stowarzyszenia Pacjentów Metadonowych JUMP’93 przedstawiło raport napisany na podstawie doświadczeń osób, które zgłosiły się po pomoc w związku z zatrzymaniem z powodu posiadania narkotyków.
Sieniawska powiedziała, że choć ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii pozwala na umorzenie postępowania w przypadku posiadania niewielkiej ilości narkotyku, zatrzymani z reguły o tym nie wiedzą i o to nie wnioskują. Ze statystyk biura wynika, że umarzanych jest zaledwie 11 proc. takich spraw. Zatrzymani z reguły nie wiedzą o tej możliwości i dobrowolnie poddają się karze.
Typowy „przestępca narkotykowy”, jaki wyłania się z raportu rzecznika i policyjnych statystyk, to mężczyzna przed trzydziestką, zatrzymany z powodu posiadania marihuany – najczęściej ilości nie większej niż 3 gramy. Sieniawska opowiedziała, że najbardziej poruszył ją przypadek pana Kamila, który został zatrzymany za posiadanie 0,2 grama marihuany, dostał karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na czerty lata, jednak przed końcem tego okresu ponownie zatrzymano go z taką samą ilością, w rezultacie kara została odwieszona, a on trafił do więzienia za posiadanie łącznie 0,4 gramów marihuany.
Zdaniem Sieniawskiej walka z narkomanią w Polsce odbywa się kosztem praw obywatelskich i na przekór dowodom naukowym, dlatego jest nieskuteczna. Potrzebna jest m.in. tabela wartości granicznych, która jednoznacznie rozstrzygnęłaby, w jakich sytuacjach można odstąpić od karania zatrzymanych za posiadanie narkotyków. Takie rozwiązanie, stosowane w Europie, ułatwia pracę policji i prokuratorów. Opowiedział się za nim również dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Przypomniał, że w założeniach do projektu ustawy była mowa o wprowadzeniu tabeli wartości minimalnych jako załącznika. Rozważano też wprowadzenie wytycznych prokuratora generalnego, do czego jednak nie doszło.
Kładoczny zwrócił również uwagę, że mówiąc o narkotykach, mówimy o wielu bardzo różnych substancjach, o różnym stopniu szkodliwości; jego zdaniem nie należy „wrzucać ich wszystkich do jednego worka”. O to samo zaapelował Tomasz Lipiński, muzyk współpracujący z Polską Siecią Polityki Narkotykowej. Jego zdaniem w dzisiejszych czasach każdy młody człowiek prędzej czy później zetknie się z jakąś substancją psychoaktywną, dlatego zamiast straszyć szkodliwością narkotyków w ogóle, lepiej uświadamiać, jakie działanie mają poszczególne substancje, które są mniej, a które bardziej groźne i uzależniające.
W raporcie rzecznika zwrócono również uwagę na konieczność dopuszczenia medycznego zastosowania marihuany. Były minister zdrowia Marek Balicki przekonywał, że zakazywanie tego jest pozbawianiem ciężko chorych ludzi środka przeciwbólowego. Dodał, że z punktu widzenia medycznego, marihuana nie jest szkodliwym środkiem. Jego zdaniem nieporównywalnie większe szkody powodują substancje psychoaktywne legalne. „Alkohol jest rocznie bezpośrednią przyczyną średnio 10 tys. zgonów, a marihuana bezpośrednio nie spowodowała żadnego jeszcze zgonu” – powiedział.
Autorzy raportu krytykują anachroniczny sposób leczenia osób uzależnionych w Polsce, który opiera się głównie na izolacyjnych ośrodkach stacjonarnych, gdzie leczenie może trwać bardzo długo i jest mało efektywne. Na ten rodzaj leczenia NFZ przeznacza 60 proc. wszystkich środków na terapię uzależnionych. Tymczasem – jak zauważył Charmast – równie istotne powinno być leczenie ambulatoryjne, substytucyjne i postrehabilitacja, które obecnie są niedofinansowane. Dlatego też autorzy raportu postulują m.in. podwojenie nakładów na leczenie ambulatoryjne oraz rozbudowanie sieci hosteli postrehabilitacyjnych.
Autor: jkl
Źródło: Lewica
Według obrazka to nie ma nic lepszego od wciągania sproszkowanej marichuany.
Dobrze ze zamkneli tego goscia z 0,2 marihuany. Dzieki temu nie boje sie wyjsc na ulice.
W wielu dziedzinach mozna polemizowac, ale w sprawie narkotykow nie ma dyskusji. Tu nie mozna miec wlasnego zdania, tutaj sa jedynie suche fakty. Poki rzad nie walczy z narkomania, to ten problem nie istnieje. Wystarczy spojrzec wstecz na USA ich cudowna prohibicje. Identycznie jest z innymi substancjami, z ta roznica, ze na mniejsza skale, bo alkohol pija niemal wszyscy, a inne narkotyki wielu uwaza za bardziej szkodliwe wiec ich nie rusza.
Podalem fakty, teraz istoty ewolucyjnie zatrzymane miedzy malpa, a czlowiekiem moga powiedziec, ze argumenty sie nie licza, a oni maja prawo do wlasnego zdania i ze rzad powinien walczyc z narkomania poprzez wsadzanie mlodych ludzi do wiezienia.
UWAGA! W Holandii Marihuana nie jest legalna, ale jest dopuszczalna w określonych granicach DYSKRECJI służb i urzędników.
Zapraszam na filmik wyjaśniający ten stan rzeczy (ENG)
http://youtu.be/jgptzYfVk-o
Wydaje mi się, że podobne działania są proste do zastosowania w Polsce i są akceptowalne przez Gang EU.
Prohibicja narkotykowa jest korzystna dla mafii, przemytników, to oni są najbardziej przeciwni legalizacji narkotyków i to oni maja w rękach policje która jest skorumpowana do śpiku kości.
Dodam, ze koszty „ścigania przestępców marihuanowych” są dużym obciążeniem społecznych środków, są żadnym poprawianiem sytuacji obywateli a wręcz przeciwnie jest to kreowanie patologii i przestępców, którzy żyją z przemytu i dystrybucji zwykłego chwastu.
Jakie są zalety DYSKRECJI podobnej do Holenderskiej w sprawie marihuany?
Po pierwsze statystyki związane z przestępczością odzwierciedla faktyczny stan rzeczy (wystarczy jeszcze zabronić karać przechodzących na czerwonym świetle lub podobne dyrdymały) oraz zacząć ścigać korupcje, malwersacje, kłamstwa wyborcze itp.
Nie wiem czy w polskim prawie tak jest ale kary administracyjne maja swoje uzasadnienie TYLKO w momencie spowodowania szkody a nie zakładania ze szkoda może nastąpić, wiec nawet mandat za przekroczenie prędkości ma swój sens TYLKO w sytuacji spowodowania szkody przy przekroczeniu prędkości… przejścia w miejscu niedozwolonym itp…
Wiec mamy tutaj sytuacji opisywana w filmie Minority Report.
Przed przestępstwo.
Jaka szkodę powoduje posiadacz 5 gramów trawki???
A jaka szkodę popełnia człowiek przekraczający prędkość inna niż ZALECANA?!
Dodam jeszcze, ze deklaracje wyborcze polityków są UMOWA USTNA i nie wypełnienie deklaracji powinno być KARANE przez sady cywilne.
Nie jestem prawnikiem, przemytnikiem czy kimś kto zarobił mandat za przekraczanie prędkości.
Interesuje mnie patologia, zbrodnie i przestępstwa w polityce, prawie i korporacjach.
Czas odkurzyć prawdziwe znaczenia Służba Publiczna, Reprezentant Społeczny, PRAWO i Sprawiedliwość SPOŁECZNA, Równość w Oczach Prawa, Odpowiedzialność SPOŁECZNA, Terroryzm, Okupacja….itp
Cała polska polityka antynarkotykowa to jedna wielka kpina. Konopie od tysięcy lat były „good” a teraz nagle są „bad”, bo ktoś dla zysku w Ameryce tak postanowił. Skoro faktycznie są takie złe i robią z cb debila, to chyba ogromny procent ludzi powinien przez tysiące lat stosowania wrócić do morza i cofnąć się do poziomu ameby.
Czekam aż w rządzie zmieni się pokolenie bo to co teraz widzę, to banda ignorantów nic nie wiedzących na temat konopii.
Obrazek naprawdę żałosny, te krechy to chyba autor samemu sobie zapodaje.
http://www.tychy.slaska.policja.gov.pl/wiadomosci/art3676,posiadal-narkotyki.html
Nie ma prostszego sposobu na podniesienie statystyk niż łapanie biednych ludzi, którzy zapalą sobie konopi i niszczenie im życia( na ich miejscu mścił bym się obsiewając teren całego landu polackiego milionami nasion). Przecie łapanie dealera jest trudniejsze czy ściganie zorganizowanej przestępczości. Lepiej wyłamać drzwi i aresztować terrorystę robiącego konkurencję gangsterce i świadomie uszuplającego budżet Polskiej Rzeczpospolitej Monopolowej przez pielęgnację roślinki doniczkowej. Nie chodzi już o to czy zarekwirowany top zostanie spalony komisyjnie na komisariacie lub imprezie:-), trafi z magazynu do zaprzyjaźnionego dila, zostanie pogoniony przez funkcjonariusza ziomala czy inne. Chodzi o przerażające nie wiem jak to nazwać…lenistwo? Logika podpowiada, że najprawdopodobniej ustawodawcy i organy ścigania współpracują ze zorganizowaną przestępczością lub zwyczajnie nie tylko nie dbają o obywateli ale szkodzą im znacznie swoją ignorancją. Mimo ustawy nadal obowiązuje kazikowe 5 lat za posiadanie 10 używanie. Na zmianie „polityki” tego rodzaju stracą: politycy, mafia, policja, poradnie uzależnień itd. Nieprzypadkowo używa się też w mediach obcej nazwy marihuana żeby, co niedouczeni wciągnęli nagle powietrze do płuc w przestrachu durnowatym. Amfetamina pięć razy tańsza będąca rzeczywiście narkotykiem i to niebezpiecznym już się nie cieszy takim zainteresowaniem organów ścigania. Tutaj nie ma, nie było i nie będzie „polityki antynarkotykowej”.