Porzucanie klas lekcyjnych

Opublikowano: 02.09.2013 | Kategorie: Edukacja, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 821

Dlaczego naszym szkołom tak trudno poprawić poziom? Jednym z istotnych powodów jest to, że dzisiejsze szkoły nie zostały zaprojektowane do tego, czego od nich dzisiaj wymagamy.

Dzisiejsze szkoły zostały zaprojektowane ponad wiek temu, naśladując produktywne fabryki z tamtej epoki. Przez standaryzowanie sposobu nauczania i sprawdzania szkolne systemy mogły kształcić dzieci, tak jak ujednolicone fabryki wytwarzały produkty. Ten model, w którym wsadzamy uczniów do klas i uczymy ich tych samych rzeczy w dokładnie ten sam sposób, działał wystarczająco dobrze, gdy większość uczniów szła prosto do pracy w przemyśle.

W 1900 r. tylko 17 procent wszystkich miejsc pracy wymagało wykształconych pracowników, natomiast obecnie jest to ponad 60 procent. Teraz chcemy, aby więcej uczniów opanowało bardziej wymagający zakres przedmiotów i wykształciło więcej specjalistycznych umiejętności. W gospodarce opartej na wiedzy ludzie muszą być z jednej strony bardziej elastyczni, ale z drugiej strony zyskują poprzez kultywowanie ich indywidualnych talentów i zainteresowań. Edukacja przypominająca fabrykę nie wystarcza, a więc jest nieefektywnym sposobem dla nauki i maksymalizacji potencjału większości dzieci.

Świat się zmienił, lecz nasze szkoły są ciągle takie same. Wszyscy rodzice wiedzą, że każde dziecko ma zróżnicowane potrzeby edukacyjne w różnych porach swojego życia. Jeśli chcemy, aby wszystkie dzieci osiągały sukcesy w szkole i życiu to potrzebujemy systemu, który może dostosować się do potrzeb różnych uczniów – jest to dokładnym przeciwieństwem standaryzacji.

Mamy system edukacyjny, który wymaga, żeby uczniowie spędzali w klasie część czasu, ale nie oczekuje, że każde dziecko opanuje to, czego się uczy. Rezultatem tego są uczniowie, którzy nie otrzymują wsparcia potrzebnego do opanowania każdego tematu, zanim przejdą do następnego. Tworzy to luki w edukacji większości dzieci – luki, które mszczą się w ich późniejszym okresie edukacji.

Jak doprowadzić do zmiany? Przez lata zwolennicy reform i wyboru sposobu edukacji próbowali osiągnąć ten cel poprzez bezpośrednie atakowanie amerykańskiego systemu szkół publicznych. W większości nie przynosiło to efektów. A w godnych uwagi wyjątkach, w których to działało, była to ostra walka.

Atakowanie wprost jakiejkolwiek panującej organizacji rzadko powoduje transformację. Natomiast bardziej okrężna ścieżka – przechodzenie obok i pod systemem – daje lepsze rezultaty. Od linii lotniczych do firm pocztowych i od bankowości do przemysłu transportowego – tego rodzaju proces zmienił niezliczone uregulowane i uzwiązkowione gałęzie gospodarki.

Rewolucyjne innowacje mogą zmienić sektor cechujący się drogimi, nieprzystępnymi i skomplikowanymi produktami czy usługami w taki, którego produkty albo usługi są niedrogie, wygodne i proste w użyciu. Najpierw zakorzeniają się w prostych, niewymagających zastosowaniach w ramach jakiegoś nowego rynku albo danego pola konkurencji. Krok po kroku pewne niedociągnięcia ulegają poprawią. W pewnym momencie przełomowe innowacje stają się wystarczająco dobre, żeby móc poradzić sobie z bardziej skomplikowanymi problemami i wtedy całkowicie zastępują stary sposób.

W edukacji dzieje się to właśnie teraz. Rewolucja, w postaci uczenia się przez Internet, zaczyna przetaczać się przez Stany Zjednoczone. Przy swoim gwałtownym rozwoju i zdolności do pomagania uczniom w odkrywaniu różnych ścieżek edukacyjnych (razem z szybkimi informacjami zwrotnymi informującymi uczniów, czym później powinni się zająć), uczenie się przez Internet ma potencjał na to, aby umożliwić prawdziwy wybór i dostosowanie do indywidualnych potrzeb milionów uczniów i ich rodzin. I ponieważ te rewolucyjne systemy są również zdecentralizowane, dostarczają zindywidualizowanych sposobów nauki, nieograniczonych przez szkołę czy położenie geograficzne.

Kształcenie się przez Internet rozpoczęło się poza sercem 12-klasowego systemu edukacji – tam, gdzie nie było alternatyw. Na przykład jacyś uczniowie chcieli podjąć zaawansowane kursy, których dystrykt nie mógł im zaoferować. Inni uczniowie potrzebowali odzyskać zaufanie albo polepszyć stopnie, po tym jak zostali wyrzuceni ze szkoły. Oczywiście, uczniowie zdobywający wykształcenie w domu szukali najlepszego i najbardziej elastycznego programu nauczania.

Jak każda przełomowa innowacja nauczanie przez Internet jest teraz w fazie rozwoju i zwiększania swojego zasięgu. Jednym ze sposobów poprawy jest wyjście naprzeciw nieakademickiej roli tradycyjnej szkoły. Ogromna większość amerykańskich rodzin lubi szkoły, ponieważ ich dzieci są w nich bezpieczne, a także mogą tam tworzyć więzi społeczne i bawić się ze swoimi przyjaciółmi. Poza tym wielu rodziców pracuje. W rezultacie, choć nauczanie przez Internet pierwotnie było zjawiskiem rozwijającym się wśród osób uczących się na odległość, to coraz częściej jest używane w ramach mieszanego nauczania.

Mieszane nauczanie definiuje się jako formalny program edukacji, w którym uczeń uczy się co najmniej częściowo przez Internet z pewnymi elementami kontroli pod względem czasu, miejsca, ścieżki i tempa nauczania oraz przynajmniej częściowo pod opieką gdzieś poza domem.

Szkoły czarterowe wliczając te z sieci takich jak KIPP, a także nowsze startupy jak Carpe Diem i Rocketship Education, wykorzystują mieszane nauczanie, aby dotrzeć do każdego dziecka i uczynić edukację bardziej dostępną. Dystrykty od Milpitas w Kalifornii do szkół publicznych w Quakertown w Pensylwanii, od Los Angeles do miasta Nowy Jork, idą bardzo zdecydowanie w stronę wykorzystania siły indywidualnego nauczania i uciekają od konwencjonalnego systemu uczenia w salach lekcyjnych.

Stany Luizjana i Utah uchwaliły nowe prawa, które dają uczniom niespotykanie szeroki wybór internetowych kursów od dostawcy, który spełnia ich potrzeby. Dostawcy kursów internetowych dostają pełną kwotę, gdy uczeń pomyślnie ukończy kurs – stwarza to możliwość kontroli poziomu edukacji.

Nadchodzi internetowe nauczanie. W miarę jak w przyszłych latach będzie zyskiwało na popularności i polepszało swoją jakość, przyniesie nadzieję na ucieczkę z tradycyjnej sali lekcyjnej. Jeśli zdołamy wykorzystać szansę, uczenie przez Internet może zapewnić każdemu dziecku edukację dostosowaną do jego potrzeb i umożliwiającą odkrycie jego pełnych możliwości.

Autor: Michael Horn
Tłumaczenie: Aleksy Przybylski
Źródło oryginalne: “Freeman”, marzec 2013, vol. 3
Źródło polskie: Instytut Misesa


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. lboo 02.09.2013 19:37

    Edukacja to nie tylko proces pompowania informacji w umysł człowieka. To też (i moim zdaniem przede wszystkim) proces kształtowania jednostki jako części społeczeństwa.
    Uczeń nie jest w stanie nauczyć się życia wśród ludzi siedząc sam przy komputerze i nie oszukujmy się wszelkiego rodzaju fejsbuki to tylko namiastka utrzymywania więzi społecznych.

    Oczywiście dla rządzących i pracodawców lepiej jeśli pracownik/obywatel jest “nieogarnięty” społecznie, ponieważ łatwiej go kontrolować i narzucić mu swoją wolę.

    Edukacja przez internet – owszem, ale jako dodatek to standardowej edukacji a nie zastąpienie takowej.

  2. tramp 02.09.2013 20:49

    Ponadto to co napisali już poprzednicy, należy dodać, że internet jest faktycznie kopalnią wiedzy , ale bardzo rozproszonej i nie usystematyzowanej , czasami nawet błędnej. Bez odpowiedniego przewodnika (np. nauczyciela ) nic z tego nie wyjdzie , poza zniechęceniem i stwierdzeniem , że nic z tego nie rozumiem. Posługując się taką bazą wiedzy jak internet należy w zasadzie wiedzieć dokładnie czego się szuka i co chce się znaleźć. Inaczej na ogół jest to dużą stratą czasu.

  3. dfg 03.09.2013 07:27

    Zmieniły się czasy, zmienia się metoda nauczania, ale cel pozostaje ten sam: wyprodukować robotnika niezdolnego do kreatywnego myślenia, z wpojonymi jedynymi słusznymi prawdami i zdolnego jedynie do odtwarzania tego, co mu do łba nakładą. Prawdziwa rewolucja w edukacji oznaczałaby podporządkowanie programów nauczania indywidualnym cechom ucznia, kształtowanie go zgodnie z jego charakterem, osobowością, preferencjami, gdzie na pierwszy plan wysuwa się indywidualność każdej jednostki. Dzisiaj na pierwszy plan wysuwa się program równy dla wszystkich i ujednolica się umysły zamiast je różnicować (tak jak zrobiła to natura).

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.