Polskie szkoły nie rozwijają kompetencji potrzebnych w praktyce

Opublikowano: 01.03.2017 | Kategorie: Edukacja, Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 547

Zmiany zachodzące na rynku pracy sprawiają, że coraz większe znaczenie mają kompetencje miękkie. Pod względem kreatywności, pracy zespołowej czy rozwiązywania problemów wyprzedza nas większość rozwiniętych krajów. Polskie szkoły nie rozwijają potrzebnych kompetencji, wytrzymałości psychicznej, nie uczą, jak rozwiązywać problemy i prowadzić trudne rozmowy – przekonuje Robert Krool z Fundacji LifeSkills. Konieczne jest przeformułowanie lekcji, a nie samej podstawy programowej.

– Zaczynając od szkoły średniej, a kończąc na studiach, większość kierunków nic nie wnosi do kompetencji, które są oczekiwane na rynku, zarówno przez osoby, które idą w kierunku przedsiębiorcy, jak i pracownika. Na prostej rekrutacji widać, że ktoś, kto kończy szkołę czy uczelnie, kompletnie nic nie umie – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Robert Krool.

Raport „New Vision of Education” opracowany przez Boston Consulting Group i Światowe Forum Ekonomiczne wskazuje, że pod względem kompetencji językowych (czytanie ze zrozumieniem, wykorzystanie języka pisanego), nauk przyrodniczych i kompetencji matematycznych Polska znajduje się w czołówce krajów OECD. Pod względem wysławiania się 91 proc. polskich uczniów osiągnęło poziom co najmniej biegły (przy średniej światowej 81 proc.). Gorzej wygląda sytuacja z edukacją finansową, użyciem technologii teleinformatycznych czy kreatywnością i samodzielnym rozwiązywaniem problemów. Niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb rynku pracy tworzy zaś lukę kompetencyjną.

– W części krajów panuje system „lemingowy”, gdzie uczniowie tańczą, śpiewają i malują. Jest też system przedpotopowy, „pruski”, czyli 45-minutowe lekcje w niewygodnej pozycji i uczenie na pamięć. Środkiem idzie niewiele, a te dwie skrajne metody nie budują kompetencji użytecznych życiowo, począwszy od wytrzymałości psychicznej, przez rozwiązywanie problemów, po umiejętność przeżywania trudnych rozmów – podkreśla Krool.

W Polsce edukacja nastawiona jest przede wszystkim na sprawdzanie umiejętności uczniów poprzez powtarzanie informacji przekazanych podczas lekcji. Nie kładzie się nacisku na samodzielne poszukiwanie możliwych rozwiązań, analizy, a zamiast na umiejętność zadawania pytań stawia się na uczenie się odpowiedzi na pamięć. Jak wskazuje ekspert Fundacji LifeSkills, w trybie odpowiedzi mózg nie myśli, a recytuje. W modelu antycznym kształcenie polega na umiejętności zadawania pytań – bezpośrednio związanych z tekstem, wychodzących poza tekst, które są podstawą logiki, po pytania, które pomogą uczynić dany tekst lepszym.

– Jeśli spojrzymy na te dwa systemy kształcenia, antyczny i współczesny, to ten pierwszy kształcił ludzi, którzy byli kimś. Współczesny kształci ludzi do zwykłej, odtwórczej pracy i wokół niej człowiek ma sobie zbudować szczęście w życiu. Oznacza to, że w zasadzie dwa kierunki nie są kryte. Po pierwsze, człowiek wychodzi ze szkoły i nie jest samodzielny, po drugie – nie umie być szczęśliwy – przekonuje Krool.

Autorzy raportu wskazują, że na rynku pracy coraz bardziej liczą się kompetencje miękkie, umiejętność krytycznego i analitycznego myślenia oraz wykorzystania wiedzy w praktyce. Na 16 kompetencji XXI wieku, oprócz sprawności bazowych i technicznych, istotne są kompetencje emocjonalne, m.in. zarządzanie ryzykiem, wytrzymałość psychiczna, umiejętność przystosowania się. W Polsce problemem jest też współpraca przy rozwiązywaniu problemów.

– Jeśli chodzi o rozwiązywanie problemów, to musimy przeformułować formę lekcji, a nie podstawę programową, która tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Znaczenie ma forma lekcji, to, czy człowiek potrafi pracować samodzielnie, czy potrafi wypracować rozwiązanie z zespołem, czy umie poradzić sobie z bezradnością i bezsilnością, czyli z tym, z czym każdy z nas na co dzień musi sobie radzić – mówi ekspert.

Jak przekonuje Krool, trudno wskazać, jakie konkretne umiejętności będą potrzebne za kilka lat na rynku pracy, bo sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Według szacunków World Economic Forum 65 proc. najmłodszych rozpoczynających naukę będzie pracowało w zawodach, które dziś nie istnieją.

– Nie wiemy, jakie kompetencje i technologie będą poszukiwane na rynku za kilka lat. Technologia jednak jest asystentem do spraw prezentacji, nie zastąpi samodzielnego myślenia i poszukiwania, umiejętności zadawania pytań i poszukiwania odpowiedzi – podkreśla Robert Krool.

Źródło: Newseria.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. razowy40i4 01.03.2017 12:23

    To żadna nowina że szkoła powszechna nie służy nauce myślenia tylko tresurze poprzez wbijanie do łba jedynie słusznych interpretacji i wiadomości …
    kościół – dobry szczepienia – potrzebne wojsko – broni itd. …
    gdyby było inaczej niebyło by tylu lemingów na świecie a co za tym idzie sterowanie strzyżenie i zażynanie trzódki nie było by tak banalnie proste …
    kiedy tylko w szkole wychylałem się z własną interpretacją historii czy literatury pani natychmiast zwracała mi uwagę ‘’ ty Kowalski nie filozofuj ‘’ … ( dziwiło mnie strasznie że od ucznia zamiast myślenia wymaga się jedynie zapamiętania co ktoś inny pomyślał … )
    ludzi nie tyko celowo nie uczy się główkować nie przekazuje się również podstawowych wiadomości niezbędnych do funkcjonowania w nowoczesnej rzeczywistości np.. z zakresu ekonomii prawa czy wszechobecnej manipulacji …

  2. MichalR 01.03.2017 14:06

    @razowy40i4 Nie zgodzę się z Tobą. Byłem przez rok nauczycielem. Według mnie współczesna szkoła nie służy niczemu konkretnemu – ona po prostu jest, bo jest to oczekiwane przez społeczeństwo. Odpowiada tylko na pytanie co warto aby uczniowie wiedzieli oraz jaka wiedza jest wiedzą elementarną. Poza tym szkoła pełni wyłącznie funkcję opiekuńczą do której ktoś stara się doczepiać bliżej nieokreśloną funkcję wychowawczą podług własnego uznania. Według mnie poza ludźmi specjalizującymi się we wszelkiego rodzaju pedagogikach nikt nie zastanawia się nad sensem uczenia. Jednocześnie wszyscy naukowcy badający jak dostosować szkołę do współczesnych realiów nie mają żadnego wpływu na to co będą robić politycy.

    To nie jest tak, że żyjemy w jakimś wielkim spisku. My po prostu płyniemy wielkim wycieczkowcem, podczas gdy za sterami jest praktykant.

    To nie jest tak, że nauczyciele chcą źle, bo na prawdę każdy z nich chce dobrze – jak najlepiej dla swoich uczniów. Tylko wielu z nich nawet spośród młodych jeśli spotkało się na uczelni z nowoczesnymi systemami kształcenia, to albo nie słuchało tego co się do nich mówi, albo wpuszczało jednym uchem a wypuszczało drugim i myślało sobie “tu chcą jakieś nowinki wprowadzać, a ja pamiętam jak mnie uczyła moja ulubiona nauczycielka…”. Poza tym aby uczyć inaczej trzeba najczęściej rzucić podręcznik w kąt i samodzielnie przysiąść nad tym aby wymyślić jak to zrobić, aby zainspirować młodzież, aby było ciekawie i różnorodnie, aby chcieli drążyć i podejść do tematu kreatywnie.

    Przyznam szczerze, że gdybym mógł siedzieć z moimi uczniami zamiast po godzinie dziennie na matematyce, w domyśle przez godzinę robiąc z nimi lekcję a drugą godzinę przeznaczając na pomoc w zadaniu “domowym”. To poza tym co przerobiłem z dzieciakami obowiązkowego udałoby mi się “zmarnować” trochę czasu na ciekawostki… Niestety na zajęcia dodatkowe chodziła do mnie tylko połowa, no i nawet ta połowa traktowała te zajęcia tylko jako dodatek na którym nawet nie trzeba się za bardzo koncentrować…

  3. 8pasanger 01.03.2017 16:13

    A czego szkoły mają uczyć?Umiejętność zapierniczania za darmo albo za półdarmo pracownicy na rynku opanowują w mig, trzymania gęby na kłódkę też jeśli chcą mieć dalej pracę w Polsce…To wstyd, że rynek pracy nie umie zagospodarować umiejętności i kompetencji ludzi nabywanych w toku edukacji.Jak dla mnie znaczy to, że rynek jest do ……. wiadomo do czego.A wcale nie świadczy to źle o szkołach.
    Zupełnie nie rozumiem dlaczego to pracodawcy i rynek pracy mieliby dyktować społeczeństwu czego ma się uczyć.Patrząc po rynku pracy lepiej zrobić kurs na wózek widłowy niż studiować pedagogikę czy psychologię.Operatorów wózków ciągle szukają magistrów nie.To wcale jednak nie znaczy, że nam jako społeczeństwu nie potrzeba pedagogów i psychologów….
    I link dobrze podsumowujący oczekiwania ,,rynku pracy”.
    http://demotywatory.pl/3434824/Cwaniak-i-Partnerzy

  4. MichalR 01.03.2017 21:56

    @8pasanger Nie wiem jaki artykuł czytałeś, ale chyba nie czytaliśmy tego samego. Tutaj obecny system edukacji jest krytykowany za to że nie uczy dzieci myśleć tylko uczy je pamięciowo… Co więcej w tym artykule zostało wychwalone wręcz podejście do twórczego podejścia do przedmiotów.

  5. 8pasanger 03.03.2017 04:07

    @ MichaIR kilka cytatów z artykułu: ,,Zaczynając od szkoły średniej, a kończąc na studiach, większość kierunków nic nie wnosi do kompetencji, które są oczekiwane na rynku, zarówno przez osoby, które idą w kierunku przedsiębiorcy, jak i pracownika. Na prostej rekrutacji widać, że ktoś, kto kończy szkołę czy uczelnie, kompletnie nic nie umie – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Robert Krool.
    Jak dla mnie to typowa coachingowa nowomowa nastawiona na zdobywanie i oczarowanie rodziców dzieci aby nakłonić ich do wydatków na prywatną edukację
    http://www.lifeskills.pl/kompetencje-xxi-wieku/ Krytykować publiczne szkoły jest łatwo.Może i tradycyjne szkoły nie zachęcają do krytycznego myślenia(różnie z tym bywa część moich nauczycieli z pewnością zachęcała i uczyła krytycznego rozważania zagadnień mimo ogólnego kierunku bezkrytycznego)Zatem gadka pana Kroola nawet jeśli by się do czegoś nadawała może być dotknięta konfliktem interesów.Podkreślając, że szkoła nie uczy kluczowych kompetencji daje do zrozumienia, że szkoła prowadzona przez jego fundację uczy tego co trzeba czyli może mu sihttp://www.lifeskills.pl/kompetencje-xxi-wieku/ to opłacać pieniężnie. Zobaczmy co dalej: ,,
    ,,Jak przekonuje Krool, trudno wskazać, jakie konkretne umiejętności będą potrzebne za kilka lat na rynku pracy, bo sytuacja zmienia się bardzo dynamicznie. Według szacunków World Economic Forum 65 proc. najmłodszych rozpoczynających naukę będzie pracowało w zawodach, które dziś nie istnieją” czyli nie wiadomo jakie kompetencje będą potrzebne za kika lat na rynku pracy.
    Zobaczmy czego jeszcze szkoła nie uczy a niby powinna: ,,Gorzej wygląda sytuacja z edukacją finansową, użyciem technologii teleinformatycznych czy kreatywnością i samodzielnym rozwiązywaniem problemów. Niedostosowanie systemu edukacji do potrzeb rynku pracy tworzy zaś lukę kompetencyjną.” Skąd ta niezachwiana pewność, że edukacja ma zaspokajać potrzeby rynku pracy?Za kilkanaście lat algorytmizacja,robotyzacja i automatyzacja mogą w ogóle sprawić, że większość ludzkości nie będzie potrzebna w procesie produkcji. Zatem nastawienie na ,,zaspokajanie potrzeb rynku pracy” eo ipso jest maksymalnie odtwórcze.Niczym XIX-wieczna koncepcja bismarckowskiej edukacji i dyscypliny mającej wychować posłusznych robotników do fabryk.Artykuł jak na mój gust pod płaszczykiem krtytyki systemu edukacyjnego szerzy coachingowe bzdury i jest poważna możliwość, że gloszenie tych bzdur ich głosicielowi się może potężnie opłacać. Pozdrawiam!:) CIekawe ile sobie śpiewają za taki kursik?http://www.lifeskills.pl/mentorat-liderow/ No, no ocena kompetencji emocjonalnych lidera….facet musi mieć ze dwa fakultety:):):)

  6. MichalR 04.03.2017 02:23

    Masz rację. Zauważ jednak, że obecnie w szkole zdarza się że dziecko musi jedynie odtwarzać wiedzę. Nie mówię, że tak robią wszyscy nauczyciele. Mówię jedynie, że takie lekcje są najprostsze, bo opierają się na podręczniku. Co więcej po po takich lekcjach nikt nie będzie miał do nauczyciela zarzutów, że źle je poprowadził. W mojej ocenie to właśnie ten model szkoły najbardziej krytykuje ten artykuł i jako nauczyciel podpisuję się pod tym zarzutem.

    W dzieciakach trzeba wyzwalać kreatywność – niechby malowały, pisały, kręciły filmy. Mając dużą dowolność ale mogąc skorzystać z nauczyciela jako doradcy.
    Jednak warto aby dzieciaki wiedziały też jak skonstruować coś co działa, albo dokonać prostej naprawy czegoś co nie działa a powinno. Warto aby umiały coś zaplanować i zrealizować swoje plany.
    Przydałoby się również, żeby wiedziały coś o świecie – czyli dostał to na czym się skupia dzisiejsza szkoła. Wiedzę.
    Warto jednak aby szkoła stawiała również na samodzielne szukanie odpowiedzi na postawione pytania. Począwszy od szukania źródeł artykułów po próby przeprowadzenia własnych badań.

    Wracając do wiedzy. Stawiając sobie za cel żeby uczeń opanowały tyle materiału ile opanowuje przeciętny młody człowiek dzisiaj, to i tak materiał z większości przedmiotów możnaby drastycznie okroić pozwalając sobie na zbudowanie w uczniu głodu wiedzy.

    Według mnie ważniejszym jest przekazać mało wiedzy, ale tak żeby obok wiedzy pojawiły się jakieś myśli, które tą wiedzę utrwalą i powiążą z ogólnie pojętą wiedzą o świecie, niż jeżeli będziemy sprzedawać dzieciakom dużo abstrakcyjnej wiedzy, dla której jedynym poparciem jest tekst w podręczniku.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.