Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie!

Opublikowano: 02.11.2018 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 3925

Do niedawna problem otyłości wśród dzieci nie był problemem, z którym borykali się Polacy. Teraz jednak lekarze alarmują, że polskie dzieci przybierają na wadze najszybciej w Europie…

To już prawdziwa epidemia. Po latach wystawania w kolejkach za najbardziej podstawowymi produktami spożywczymi, polskie rodziny zachłysnęły się wolnym rynkiem i szerokim asortymentem artykułów, które są de facto bardzo niezdrowe. Lekarze przytaczają historie dzieci, które kilka razy ciągu dnia jedzą słodkie batoniki, czekoladki i ciasteczka, które piją nawet do 2 litrów słodkich napojów dziennie albo które objadają się na noc. Lekarze nie owijają już w bawełnę i mówią nie tylko o cywilizacyjnej klęsce, ale też o… straconym pokoleniu.

Choć wydaje się to niemożliwe, to polskie dzieci znajdują się obecnie na czele najszybciej tyjących dzieci w Europie. Obecnie już co piąte dziecko uczęszczające do szkoły ma problem z nadwagą. A otyłe dziecko, jak ostrzegają lekarze, może żyć nawet o 17 lat krócej od swojego rówieśnika. “Skończył się czas dyskusji. Trzeba przejść do totalnej ofensywy” – powiedział na łamach TVN24 prof. dr hab. Mirosław Jarosz, dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia.

Problemem wśród polskich dzieci jest też zmniejszająca się z roku na roku aktywność fizyczna. Badania dotyczące sprawności fizycznej nastolatków każdej dekady wypadają coraz gorzej. Jak czytamy na stronie TVN24, pod koniec lat 1970. 8-letni chłopiec przebiegał dystans 600 metrów w średnio 2 minuty 59 sekund, natomiast w 2009 r. potrzebował na to już 3 minuty 34 sekundy. Dziewczynkom w tym samym wieku przebiegnięcie tego dystansu zajmowało 40 lat temu średnio 3 minuty 9 sekund, a w 2009 r. – 3 minuty 48 sekund.

Problemem, jak mówią lekarze, jest niedostateczne zrozumienie przez rodziców problemu otyłości wśród dzieci. Rodzice często nie dostrzegają zagrożenia i zupełnie inaczej reagują na fakt, że ich dziecko jest chorobliwie otyłe, niż gdyby usłyszeli, że ma raka. Niektórzy rodzice oczekują też, że lekarze powiedzą im, że to kwestia genetyczna i że nic z tym nie da się zrobić.

Źródło: PolishExpress.co.uk


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. cacor 02.11.2018 16:17

    Czytam artykuł i śmieję się (choć to bardziej śmiech przez płacz) ….
    Jak zwykle pretensje do rodziców, ale przytoczę dwa fakty:
    1. Lekcji religii w szkole jest więcej niż zajęć z W-Fu na sali gimnastycznej!
    2. Żarcie (tak – żarcie, bo jedzeniem tego nie można nazwać) w sklepach nafaszerowane chemią lub innym GMO-gównem…
    Nawet, jeżeli rodzice chcieliby coś zrobić, to :
    Ad.1. Muszą puszczać dzieci na dodatkowe zajęcia pozalekcyjne (które kosztują, niemało…).
    Ad.2.
    Zaczną hodować własne kury, świnie, krowy, warzywka i owoce, do tego jeszcze ze dwa hektary żyta, pszenicy orkiszowej – wtedy może zaczną odżywiać się zdrowo.
    Powodzenia.

  2. Cosmo 02.11.2018 22:47

    Przedmówca dobrze gada (w sumie to pisze). Każdy musiał by sam hodować i uprawiać żeby mieć pewność zdrowej żywności , oczywiście pod warunkiem że ziarna nie modyfikowane genetycznie. Ehhh jak żyć? Jak żyć panie prezesie?

  3. agama 02.11.2018 23:54

    głupi najchętniej płodzą potomstwo

  4. Cosmo 03.11.2018 08:10

    @agama po czym wnosisz?

  5. Aida 03.11.2018 09:01

    Cacor jedzenie śmieciowe to jedna sprawa, ale to rodzice uczą dzieci dobrych nawyków żywieniowych. Jeśli babcia przy kazdej wizycie wnuczka wpycha w niego tony slodyczy “”z miłości” to chyba nie powiesz, że to wina szkoły, braku zajęć z w-f. To wina rodziców I dziadków, że pasą dzieciaka jak świnie.

    Nie wiem, co ma kwestia żywienia to zajęć, które jak to napisałeś są dodatkowe, więc NIE muszą.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.