Liczba wyświetleń: 808
Minister środowiska Jan Szyszko podjął już decyzję – wycinka ostatniej pierwotnej puszczy Europy ma ruszyć pełną parą. W ciągu najbliższych 10 lat pod topór pójdzie ponad czterokrotnie więcej drzew, niż planowano do tej pory.
Decyzja ministra Szyszki, chociaż sprzeczna z opiniami wszystkich liczących się środowisk naukowych i zajmujących się ochroną dzikiej przyrody, nie zaskakuje. Polityk od początku odmawiał jakichkolwiek rozmów z przeciwnikami zwiększenia wycinki; na “debatę” na temat zaprosił jedynie przychylnych sobie “specjalistów”. Nie wiadomo, czy tym razem radziły mu te same mądre głowy, dzięki którym minister stał się wyznawcą teorii chemtrials, czyli ładunków chemicznych, zrzucanych nad Europą przez CIA w celu ogłupiania społeczeństwa. Przypomnijmy, że w poprzedniej kadencji parlamentu, jeszcze jako poseł, pytał w interpelacji “od kiedy chemtrials jest obserwowane w Polsce”. Jedno jest pewne – kiedy minister mówi, że “naukowcy mówią jednoznacznie «tak»”, ma na myśli specjalistów z Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej z Torunia.
Aneks do Planu Urządzenia Lasu zakłada, że w ciągu najbliższych 10 lat w Puszczy Białowieskiej wytnie się 180 tys. m3 drewna. Dotychczasowy plan zakładał na ten sam okres 40 tys. m³. Jan Szyszko twierdzi, że decyzja ta nie jest podyktowana względami ekonomicznymi, a jedynie jego troską o stan Puszczy, konkretniej o świerki, zjadane przez pasożyta, kornika drukarza. Możliwe ma być także usuwanie martwego drewna. Działania te spotkały się z ostrymi protestami środowisk naukowych. “(…) Komitet Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk uważa, że próba kilkukrotnego podwyższenia poziomu pozyskania drewna w stosunku do obowiązującego planu urządzenia lasu Nadleśnictwa Białowieża nie znajduje uzasadnienia; wręcz odwrotnie, działania takie nie tylko uderzają w cele i kształt ochrony tego obiektu, podważają społeczne zaufanie do służb leśnych, jako odpowiedzialnych zarządców przyrodniczego skarbu narodowego, którym jest Puszcza Białowieska, ale mogą również prowadzić do utraty przez Rzeczpospolitą Polską wiarygodności i prestiżu na arenie międzynarodowej” – pisał KOP PAN w listopadzie zeszłego roku.
“Czarnym piątkiem” nazywa dzisiejszy dzień organizacja Greenpeace, której przedstawiciele również nie wierzą w inne niż finansowe przyczyny decyzji ministra. “Pretekstem do takiej wycinki jest «walka z kornikiem drukarzem» – jednak kryje się za nią motyw ekonomiczny. A przecież Puszczy Białowieskiej nie można przeliczać na złotówki, ani na metry sześcienne drewna do pozyskania. To wyjątkowy ekosystem, który radzi sobie doskonale od tysięcy lat bez ingerencji człowieka” – piszą w specjalnym oświadczeniu.
Autorstwo: JS
Źródło: Strajk.eu
Poważny minus dla PiS.
Za próbę zniszczenia Polskich Lasów już PSL zapłacił.
Katonarodowa szarańcza nawet lasom nie popuści. TFU!!
Co to za roznica kto u koryta, skoro i tak nie biora za to odpowiedzialnosci?
Polacy wciaz nie dorosli do samostanowienia, zatem okradna nas i zniszcza z poklaskiem wyborcow. Ile jeszcze potrzeba dowodow, aby zrozumiec, ze ten kraj nie nalezy do Polakow i rozkazy plyna z innych stolic niz nasza? Chociaz, gdyby pozostawic te decyzje, tak jak pewien oburzony jegomosc juz tutaj na forum WM sobie wymarzyl i teraz jest pewnie niezmiernie kontent, tubylcom i samorzadom, to rozkradliby i zniszczyli swa wlasna ojczyzne jeszcze szybciej.
Taka mamy swiadomosc wspolnoty i miejsca na ktorym przyszlo nam zyc.
Teoretyczne panstwo z teoretycznym narodem.
Proszę was nie ulegajcie propagandzie Greenpeace’u. Osobiście nie lubię PiSu i ministra środowiska, ale w kwestii Puszczy Białowieskiej się zgadzam ze stanowiskiem MŚ. Bzdurą jest, że wszystkie środowiska naukowe potępiły plan powstrzymania gradacji kornika, co jest niezbędne by puszczę uchronić przed daleko idącymi szkodami. Bzdurą jest też to, że chodzi o pieniądze, gdyż koszty pozyskania drewna w warunkach klęskowych są bardzo wysokie i przy jednoczesnej niższej wartości drewna pochodzącego z posuszu świerkowego, które to z pewnością uległo już daleko idącej deprecjacji, ostateczny zysk finansowy będzie niewielki. A już najbardziej żałosne jest manipulowanie liczbami, które jest wycelowane w laików, którzy nie mają pojęcia jakie ilości drewna pozyskuje się w lasach w skali roku w przeciętnym nadleśnictwie (ok. 80 tys m3), więc 180 tys m3 w przeciągu 10 lat to niewielka ilość.
@bocian
„Proszę was nie ulegajcie propagandzie Greenpeace’u”.
Sadze, ze zdecydowana wiekszosc tutaj piszacych trudno posadzic
o brak wiedzy na temat kolejnych sprzedawczykow z Greenu.
Czlek to przeciez taka boska istota, ze planeta sobie bez niego nie poradzi.
Ani zaden skrawek zieleni.
To my jestesmy natura i od teraz to my wyznaczamy jej prawa.
I basta!
Naslac komornikow na kornikow!