Liczba wyświetleń: 1335
Claire „Grimes” Boucher, matka dziecka Elona Muska, a przy okazji awangardowa artystka, postanowiła wystawić na aukcję swoją duszę. Potencjalnemu nabywcy wręczy certyfikat własności.
Partnerka Muska wymyśliła sobie, że sprzeda coś abstrakcyjnego, co jednak będzie reprezentowane przez fizyczny dokument sprzedaży. Uznała, że najlepiej będzie zlicytować swoją… duszę. Obawia się jednak, że z powodu pandemii COVID-19 nie znajdą się chętni, którzy zapłaciliby za nią miliony dolarów. Nie będzie więc ceny wywoławczej, to społeczeństwo zdecyduje o tym, jaka jest jej wartość.
Żona Muska wychodząc z taką inicjatywą, staje się kolejnym przykładem ze świata elit, który jawnie świadczy o lansowaniu mody na satanizm.
Czy Musk podziela poglądy swojej żony? Czy on też się kieruje takim nonszalanckim podejściem do kwestii duchowości? Przykład współtwórcy amerykańskiego Laboratorium Napędu Odrzutowego – Jacka Parsonsa, pokazuje, że jest bardzo cienka granica pomiędzy nowoczesnymi technologiami a okultyzmem. Parsons wywoływał razem z twórcą scjentologii – L. Ronem Hubbardem, byty opisywane przez Aleistera Crowleya, mimo jego wyraźnego zakazu.
Nie zdziwiłoby mnie to, gdyby współcześni giganci „Doliny Krzemowej” byli otwarci na takie mistyczne eksperymenty. Nie jest wykluczone, że w ślad za żoną Muska pójdą jej fani oraz inni ludzie, chcący być „trendi”.
Autorstwo: Marcin Kozera
Źródło (pełna wersja): ZmianyNaZiemi.pl
Jeszcze jedno, będzie kwita,
Zaraz pęknie moc czartowska;
Patrzaj, oto jest kobiéta,
Moja żoneczka, „Elonowska”.
Ja na rok u Belzebuba
Przyjmę za ciebie mieszkanie,
Niech przez ten rok moja luba
Z tobą jak z mężem zostanie.
Przysiąż jej miłość, szacunek
I posłuszeństwo bez granic;
Złamiesz choć jeden warunek.
Już cała ugoda za nic.
Chłop ma łeb nie od parady 😉
Gdyby tak się udało namówić społeczeństwo i wyceniliby duszę tej pani na 1 dolara. Dopiero strzeliła by karpika. Nastawić się na miliony, a sprzedać duszę za dolara. Wg mnie to nie jest żadne lansowanie mody na satanizm, odbija sława i nadmiar kasy. A kto bogatemu zabroni.
Dzięki takim elitarnym pomysłom, można o niej przeczytać. Robi sobie świetną reklamę. Jest to co prawda to rodzaj reklamy negatywnej i dosyć niskich lotów.
Gdyby głupota miała skrzydła to by latała..