Liczba wyświetleń: 766
Szwedzkie służby socjalne w towarzystwie policji odebrały siłą siedmiomiesięcznego syna białoruskiej opozycyjnej dziennikarce Oldze Kłaskowskiej – podaje portal kresy24.pl.
Podstawą działania służb był brak zezwolenia na jej pobyt stały w Szwecji. Na tej podstawie służby socjalne zdecydowały, że nie jest w stanie zabezpieczyć dziecku godziwych warunków życia i dziecko należy matce odebrać, a ją deportować na Białoruś.
Prośba o spotkanie z dzieckiem została przez urzędników odrzucona. Dziennikarka w akcie desperacji poprosiła o interwencję białoruskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dziecko przebywa pod opieką ojca. Jeśli okaże się, że były mąż nie może normalnie opiekować się dzieckiem, zostanie oddany do domu dziecka lub do rodziny zastępczej – podaje portal.
Klaskowska w maju 2011 r. została dotkliwie pobita przez milicjantów na komisariacie w Mińsku, gdzie została przewieziona po aresztowaniu w mieszkaniu brata. Będąc pod presją prześladowań ze strony organów ścigania, opuściła Białoruś latem 2011 r. Po przyjeździe do Szwecji poznała swojego przyszłego męża i urodziła syna – przypomina portal kresy24.pl.
Autor: Marek Nowicki
Na podstawie: kresy24.pl
Źródło: Niezależna.pl
Dzieci matkom odbierali naziści,Pinochet,a teraz jak widać szwedzi.W sumie dobrze,że akcja toczyła się w Szwecji ,a nie w Awganistanie,tam pewnie amerykańscy najemnicy by to dziecko zastrzelili z „braku ostrożności”
Czyli jej syn jest obywatelem Szwecji i jako taki podlega prawu szwedzkiemu… Matka nie będąca legalnie na terenie tego kraju na co liczy? Czy ona jest w opozycji czy nie raczej nie ma tu znaczenia, liczy się prawo w Szwecji gdzie nie jest ono omijane jak np. w naszym wspoaniałym kraju…
bez jaj liczy się prawo no to samo mówi stalin i jemu podobni …dla człowieka liczy się człowiek!! dla bezmózgich psychopatów liczy się prawo i co tam jeszcze chcesz ale człowieczeństwo idzie na końcu…i zbiera łoty