Obiektywna moralność

Opublikowano: 31.07.2020 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1364

Moralność jest jak język – oba mechanizmy są tak samo obiektywne w swej subiektywności. Nie ma uniwersalnej moralności, tak jak nie ma uniwersalnego języka.

Niemniej i język, i moralność, to naturalne, konieczne, niezbędne mechanizmy działania ludzkich społeczności – to mechanizmy uniwersalne, wszystkie kultury to mają i bez nich nie ma kultury.

Język z jednej strony nie może być czysto subiektywny, indywidualny, bo służy do komunikacji, więc jest tworem zbiorowym, kolektywnym, służy społeczeństwu – bez zbiorowości nie ma sensu – ale z drugiej strony nie jest tworem obiektywnym, wrodzonym, zaszytym w genach, to twór kulturowy – bo mamy wiele języków.

Dokładnie tak samo jest z moralnością. Moralność to kwestia kulturowa, cywilizacyjna – mamy wiele cywilizacji, a zatem wiele moralności – ale każda społeczność uznaje swoją moralność za obiektywną. Moralność i język są tak głęboko zakorzenione w danej kulturze, że ludzie uznają to za prawo naturalne, uważają, że język i moralność są jakoś w nas zaszyte genetycznie. A to nieprawda – prawo naturalne to w istocie prawo cywilizacyjne.

Genetycznie mamy zaszytą tylko zdolność do posługiwania się jakimś, jakimkolwiek językiem i zdolność do stosowania się do jakichś, jakichkolwiek norm społecznych. Oczywiście nie kompletnie dowolnych – język musi być w miarę spójny, sensowny, ograniczony gramatyką. Podobnie moralność to muszą być reguły choćby niesprzeczne wzajemnie.

Więc i język, i moralność, tak jak w ogóle cywilizacja, to są konstrukty jednocześnie obiektywne i jednocześnie subiektywne. Dana cywilizacja jest subiektywna, a wszystko, co wewnątrz niej, jest obiektywne. Obiektywność wyznaczają subiektywne ramy.

Czy istnieje zatem całkowicie obiektywna, uniwersalna moralność? Moralność to system norm społecznych, to mechanizm definiujący co jest dobre, a co złe, to reguły porządkujące ludzkie życie. Na świecie mamy wiele cywilizacji, a każda ma jako swój fundament inną moralność. Te moralności są wzajemnie sprzeczne – na przykład monogamia jest sprzeczna z poligamią.

Obiektywna moralność to by była ta, która z tych wszystkich istniejących jest najlepsza. No ale by oceniać różne moralności, potrzebujemy jakiegoś systemu ocen, jakiejś definicji tego co jest dobre, a co złe, jakiejś metody wartościowania – a zatem znów moralności. By oceniać moralności, potrzebujemy moralności. Popadniemy więc w błędne koło. A zatem nie tędy droga.

Zależy nam, by moralność była obiektywna. Podobnie z językiem – fajnie by było, gdyby wszyscy ludzie na świecie mówili tym samym językiem – nie potrzeba by było wtedy tłumaczy i mozolnej nauki języków obcej – życie ludzkie bardzo by się uprościło. Ale dobrze wiemy, że obiektywnego, uniwersalnego języka nie ma. Nie odkryjemy takiego języka – musimy go stworzyć. To będzie oczywiście sztuczny język. Taką próbą było stworzenie esperanto.

Z moralnością jest trochę inaczej – też nam zależy, by była uniwersalna, taka sama dla całej ludzkości, ale wzbraniamy się przed sztucznym jej tworzeniem. Wierzymy, że obiektywna moralność istnieje – i albo uważamy, że to ta nasza, albo chcemy ją odkryć.

Tę obiektywną moralność powinniśmy odkryć tak, jak się odkrywa prawa przyrody – czyli metodą naukową. Ta obiektywna moralność to byłyby reguły, które są wspólne dla wszystkich ludzkich kultur, które przetrwały, które dziś istnieją.

Naukowcy próbują to robić. Pierwszym krokiem jest stworzenie ludzkich uniwersaliów, czyli pojęć, które występują we wszystkich znanych nam kulturach. Tu kiedyś opublikowałem taką listę: „Lista ludzkich uniwersaliów”.

Jak widać, nie tylko pewne struktury językowe są wspólne dla całej ludzkości, co sugeruje, że tkwi to w naszych genach, ale jest też wiele innych uniwersalnych konstruktów kulturowych.

Wszystkie języki świata mają gramatykę. To mało – mają czasowniki, rzeczowniki i zaimki – ale też na przykład antonimy i synonimy. Ale uniwersalne są też takie pojęcia jak: broń, dziedziczenie, estetyka, gościnność, gwałt, higiena, kokieteria, plotki, taniec, własność, wstyd – wybrałem kilka z wielu. Polecam przeczytanie tej listy, bo jest bardzo pouczająca!

A jak już przeczytacie te uniwersalia, to proszę, byście w komentarzach napisali, jaka Wam się z tego wyłania obiektywna moralność.

No i najważniejsze pytanie: czy jest w ogóle sens szukania obiektywnej moralności? Czy ma sens wiara w nią? Podobnie można spytać: czy jest sens upowszechniania esperanto? Może to dobrze, że jest wiele języków – jest trudniej, ale ciekawiej. Może też to jest dobre, że jest wiele cywilizacji, wiele moralności i żadna nie jest jakoś wyróżniona? Może różnorodność jest wartościowa i nie warto dążyć do ujednolicania wszystkiego?

Kiedyś Józef Bocheński stworzył zarys takiej obiektywnej moralności – ale z góry zastrzegł, że jest ona sprzeczna z chrześcijaństwem: „Mądrości Tego Świata”.

Autorstwo: Grzegorz GPS Świderski
Źródło: NEon24.pl


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. MrMruczek 31.07.2020 18:11

    Obiektywna moralność? Można ją porównać do układu inercjalnego – i tu, i tam wszystko zależy od punktu odniesienia. Jej elementy można rozważyć np. w zależności od sposobu żywienia: w społecznościach kanibali moralnym jest niezabijanie przedstawicieli swojego plemienia w celach konsumpcyjnych, większość uzna moralnym nieżywienie się osobnikami własnego gatunku, dla wegetarian moralnym jest niejedzenie mięsa zwierząt, a weganie stwierdzą, że to za mało i moralnym jest jedzenie jedynie tego, co już umarło (ciekawe, podobnie mają padlinożercy), jednakże bretarianie poszli jeszcze dalej i dla nich moralnym jest jedynie bezpośrednie przyswajanie rozproszonej energii Wszechświata.

    Zatem w obliczu tak różnych punktów odniesienia, czy jest możliwe zdefiniowanie moralności obiektywnej?

    Ja spróbuję zwerbalizować definicję:
    Obiektywnie moralnym jest takie działanie jednostki, które ma na celu jedynie zaspokajanie swoich niezbędnych życiowych potrzeb lub życiowych potrzeb innych istot żywych, i które nie stoi w konflikcie z potrzebami pozostałych przedstawicieli świata ożywionego.

    Innymi słowy nie możesz polować dla zabawy, by porzucić zdobycz, ale nie możesz też polować, jeśli jesteś w stanie obyć się bez mięsa, albo inaczej – niemoralnym jest branie od świata więcej niż potrzebujesz i dawanie mniej niż możesz.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.