O legalnej eutanazji, czyli transplantacjach

Opublikowano: 26.01.2013 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 812

Wszystkim idealistycznie zaprogramowanym przez media potencjalnym „dawcom” narządów („Nie zabieraj swoich narządów do nieba, tam wiedzą, że potrzebne są one tylko na ziemi”) radzę zapoznać się z tym mrożącym krew w żyłach tematem, zanim znajdziecie się na stole sekcyjnym, pozbawieni możliwości nie tylko ucieczki, ale nawet wydania szeptu protestu.

Twoje narządy nie są potrzebne w niebie, tam ich po śmierci nie zabierzesz, bo tam nie zabierzesz nic, one są potrzebne TOBIE, tu i teraz. A obowiązkiem lekarzy jest ratować TWOJE zagrożone życie, a nie kombinować, ile szpital zarobi pozyskując podroby do przeszczepów. Twoje życie jest równie ważne, jak życie biorców, czekających na przeszczep. Najpierw zadbaj o siebie, a dopiero potem myśl o bliźnim. Nawet w “Biblii” jest napisane „kochaj bliźniego swego JAK SIEBIE SAMEGO”. Dlaczego więc miałbyś nie kochać siebie i swojego ciała? To nie jest zabronione!

Jak zwykle przypomnę moje credo: piszę to jako osoba całkowicie neutralna światopoglądowo, nienależąca do żadnego jednomyślnego stada (ani religijnego, ani ateistycznego). Wychowano mnie raczej liberalnie (w dosłownym, a nie obecnym, politycznie poprawnym znaczeniu tego słowa), czyli pozwolono mi dochodzić do rozumu własnymi drogami. Dzięki temu mogłam zapoznać się z poglądami wszystkich frakcji i odłamów, zarówno z prawa, jak i z lewa, a następnie przepuścić to wszystko przez swój własny rozum. A to, co z tego wyszło przedstawię w niniejszym wpisie.

Zacznę jak Alfred Hitchcock od trzęsienia ziemi, a potem postaram się, żeby napięcie wzrosło jeszcze bardziej.

A więc trzymajcie się krzesła…

Wiadomość pierwsza: wszystkie narządy, jakie można pobrać od jednego dawcy mają wartość 2 mln USD!

Druga wiadomość jest taka, że nie wszystkie pobrane narządy przeznaczone są do ratowania życia.

Często wykorzystywane są one w operacjach plastycznych, a to naprawdę wielki i przynoszący krociowe zyski biznes. Z tego powodu kwitnie (i coraz bardziej rośnie w siłę) potężne podziemie transplantacyjne, które pod względem dochodów już niedługo może dorównać mafii narkotykowej. W każdym razie FBI ma coraz więcej zgłoszeń afer z tym związanych. Nigdy o tym nie słyszeliście? Ale pewnie wiecie ile ważą Grycanki i co powiedział Jacykow?

Trzecia wiadomość: narządy pobrane ze zwłok (mówiąc kolokwialnie: od trupa) nie nadają się do przeszczepu. Narządy muszą być pobrane od żywego człowieka.

Z tego powodu pojawiło się takie budzące makabryczne skojarzenia pojęcie jak „zwłoki z bijącym sercem”. Kiedy rodzina widzi swojego krewnego, który jest ciepły, oddycha (najczęściej z pomocą respiratora) i wygląda jakby mocno spał nie jest w stanie uwierzyć, że to są „zwłoki”.

Jeszcze zupełnie niedawno za kryterium śmierci uznawano ustanie krążenia i oddychania. Człowiek wydawał tzw. „ostatnie tchnienie” i wtedy był uznawany za zmarłego. Ale wraz ze śmiercią ciała umierają również narządy, a do tego nie można przecież dopuścić, bo światem rządzi bóg Mamon, a gdzie mówią pieniądze, tam prawda i moralność milczą.

W 1968 roku na Uniwersytecie Harwardzkim w USA zwołano komisję, która tak oto powiedziała o tym czego od niej oczekiwano: „Naszym zadaniem jest uznanie nieodwracalnej śpiączki za śmierć człowieka”. Dlaczego komisja otrzymała takie zadanie? Chodziło o uchronienie dr Christiaana Barnarda z RPA przed zarzutem zamordowania pacjenta, od którego pobrał serce do przeszczepu. Nota bene pacjent z przeszczepionym sercem długo się nim nie nacieszył, bo żył zaledwie 18 dni. Pokazany we “Faktach” lekarz czekający na serce otrzymał je, ale po miesiącu również zmarł. Na raka. Nie bądźmy jednak tak pesymistyczni, niektórym udaje się pożyć dłużej.

I tu przechodzimy do kontrowersyjnego tematu: czy lekarz ma prawo zrezygnować z ratowania życia pacjenta, żeby pobrać od niego narządy? Czy „dawca” nie ma prawa żyć, a „biorca” takie prawo ma? Kto o tym decyduje?

Jeszcze do niedawna byłam „racjonalistką” i wierzyłam w lekarzy i naukę. Niestety, przeżyłam ostry kryzys wiary, a zamiast tego zaczęłam myśleć. Samodzielnie! To nie boli, naprawdę. Zamiast ślepo ufać autorytetom lepiej kierować się własnym rozumem, zwłaszcza w cywilizacji, w której rządzi pieniądz i karierowiczostwo. Dziś za kasę kupuje się wszystko, z wyjątkiem inżynierów. Bo gdyby inżynierowie byli przekupni zaczęłyby się walić te wszystkie wspaniałe wieżowce, będące pomnikami bogactwa i potęgi elit świata, a do tego dopuścić nie można. Ludzie mogą umierać, ale wieżowce walić się nie mogą. Na chorobach i śmierci można przecież dobrze (a nawet bardzo dobrze) zarobić, choćby handlując pigułkami i narządami. I karierę można wielką zrobić: PIERWSZY NA ŚWIECIE który przeszczepił nerkę, PIERWSZY NA ŚWIECIE który przeszczepił serce, PIERWSZY NA ŚWIECIE który przeszczepił mózg… ups, przepraszam, mózgów jeszcze nie przeszczepiają, ale to tylko kwestia czasu. I jeszcze: NAJLEPSZY CHIRURG w mieście, NAJLEPSZY CHIRURG w kraju, NAJLEPSZY CHIRURG w świecie…
A teraz, drogi czytelniku, uważaj:

“Zgodnie z prawem polskim, obowiązuje domniemana zgoda na bycie dawcą, co oznacza, iż w przypadku braku sprzeciwu, uznaje się daną osobę potencjalnym dawcą narządu. Jednak w Polsce jak i na Świecie promuje się noszenie oświadczenia woli, które jest wyrażeniem woli osoby, który taki dokument posiada. Dawcą pośmiertnym może zostać osoba, która za życia nie wyraziła sprzeciwu w formie wpisu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów” (źródło: https://www.dawca.pl/jak-zostac-dawca/dawstwo-narzadow).

Czyli, jeśli trafisz do szpitala w stanie ciężkim, z uszkodzonym mózgiem, nieprzytomny, nie mogący mówić, a tym samym wyrazić sprzeciwu, staniesz się potencjalnym dostarczycielem części zamiennych dla innych. Ciebie wypatroszą, a twoje podroby uszczęśliwią tych, którzy z jakiegoś powodu doprowadzili swoje serca, nerki, wątroby i trzustki do stanu nie nadającego się do dalszej używalności. Może jedli za tłusto, może za kołnierz nie wylewali, może żarli jakieś frankenfoody GMO i popijali je Colą Light, a może biedacy byli całkiem niewinni, tyle tylko, że mieli pecha i urodzili się z niewłaściwym zestawem genów. Ale czy to twoje zmartwienie? Czy ty nie masz prawa do swoich narządów, skoro tak o nie dbałeś, że aż stały się cennym obiektem pożądania dla innych?

A teraz przyjrzyjmy się „kryteriom orzekania śmierci”. Aby stwierdzić zgon potrzebni są 3 lekarze, w tym anestezjologi i neurolog. Do momentu złożenia przez nich podpisu na karcie zgonu pacjent uważany jest za żywego. A po złożeniu tegoż podpisu staje się martwy. Jakim cudem? Na zasadzie konsensusu. Lekarze jednogłośnie orzekają „śmierć mózgową”. Problem jednak w tym, że nikt nie wie, co to takiego ta „śmierć mózgowa”. Nawet najnowocześniejsze urządzenia badawcze nie są w stanie stwierdzić zgonu. Jest to rzecz subiektywna, i właśnie dlatego komisja harwardzka otrzymała (na zlecenie transplantologów!) zadanie stworzenia definicji, która będzie obowiązywała wszystkich lekarzy. Wszyscy słyszeliśmy o przypadkach ludzi uznanych za zmarłych, odstawionych do kostnicy, a po kilku godzinach wracających do świata żywych, co stanowi najlepszy dowód na to, że śmierć jest rzeczą względną i trudno diagnozowalną.

Na świecie żyje i cieszy się pełnym zdrowiem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym mnóstwo ludzi, u których orzeczono śmierć pnia mózgu. W Polsce najbardziej znany jest przypadek Agnieszki Terleckiej i Zachariasza Dunlopa z USA. Oba przypadki opisuje Elżbieta Isakiewicz w “Tygodniku Powszechnym” (gorąco polecam ten znakomity artykuł!).

A co się dzieje, jeśli w końcu uda się pobrać i przeszczepić narząd? Czy przeszczep radykalnie i pozytywnie zmienia sytuację chorego?

Niestety nie. Ryzyko zgonu po przeszczepie, nawet nerki, o sercu nie mówiąc, jest znaczne. Przeszczep nerki kosztuje ok. 70 tysięcy złotych i wprawdzie zwalnia z dializ, co przynosi jakieś oszczędności (w królestwie boga Mamona wszystko przeliczamy na pieniądze), ale w tym czasie biorca stale walczy ze swoim organizmem, który dąży do odrzucenia obcego organu, a to wymaga stałego przyjmowania leków immunosupresyjnych, które mają bardzo poważne skutki uboczne (podwyższone ryzyko infekcji, większe ryzyko zachorowania na nowotwory i nadciśnienie) i oczywiście również dużo kosztują. Najgorsza wiadomość jest taka, że przeszczepiona nerka przetrwa maksymalnie 15 lat. Następna nerka przetrwa już tylko kilka lat, a kolejna jeszcze krócej. To rodzi stałe zapotrzebowanie na nerki, a więc potrzebni są kolejni dawcy, żywi lub martwi, a w końcu pacjent (jeśli przeżyje) i tak wraca do punktu wyjścia, czyli na dializy.

Wróćmy jeszcze na chwilę do sytuacji dawcy. Lekarze, którzy ślubowali pomagać w cierpieniu i ratować życie nie powinni zachowywać się jak hieny cmentarne, wyrywające z ciał pacjentów narządy. Kto ma prawo skazywać na śmierć jedną osobę, żeby ratować życie innej, a choćby nawet i kilku osób? Wydaje się to wyjątkowo niemoralne i niszczy zaufanie pacjentów i ich rodzin do lekarzy i szpitali. Lekarze narzekają, że pacjenci ich nie słuchają, że im nie wierzą i że coraz częściej nie godzą się na leczenie i zabiegi i że z tego powodu odechciewa się pracować w tym zawodzie – jest to tendencja światowa. Uruchomiono nawet linię telefoniczną dla lekarzy zmagających się z „trudnymi” pacjentami, a popularne seriale telewizyjne (dr House, Ostry dyżur) zostały zaprzęgnięte w akcję ośmieszania zbuntowanych pacjentów. Czyż to wszystko nie świadczy o zaniku prestiżu tego zawodu? Czas najwyższy zrobić z tym porządki, ale nie metodą siłową, bo to przyniesie jeszcze gorsze efekty.

Zamiast zabijać ludzi w celu pozyskania narządów lekarze zrobią dużo lepiej, jeśli skoncentrują swoje wysiłki na ratowaniu ich życia. Zamiast czytać foldery reklamowe firm farmaceutycznych lepiej dokształcać się na własną rękę i dowiedzieć się, że np. hipotermia pozwala uratować 60% skazanych na śmierć, a tromboliza zapobiega obrzękowi mózgu spowodowanemu zatorami w tętniczkach. Zamiast tego, bez wiedzy i zgody rodziny, na 2 do 10 minut wyłącza się respirator, żeby sprawdzić, czy pacjent podejmie samodzielne oddychanie. Jeśli nie podejmie, następuje nieodwracalne uszkodzenie mózgu. Uszkadza się mózg po to, żeby orzec, że mózg jest uszkodzony! Ale gdyby pozwolić pacjentowi na spokojne dojście do siebie pod respiratorem przez kilka dni mogłoby się okazać, że oddech samoistnie powrócił, a stan pacjenta się poprawia. Kolejny poważny problem, o którym pacjenci, a więc potencjalni dawcy narządów nie mają pojęcia, to sam proces pobierania narządów. Przy rozcinaniu ciała „zmarłego” i w czasie pobierania narządów odnotowuje się skok ciśnienia, przyspieszony puls oraz reakcje bólowe. Z tego powodu 1/3 brytyjskich lekarzy podaje „zwłokom” środki przeciwbólowe.

W latach 90 prof. Andrews udowodnił, że „wegetatywni” pacjenci są świadomi, wiedzą jak się nazywają, ile mają dzieci, jaką muzykę lubią, a jakiej nie, a mimo to są lekarze, którzy twierdzą, że ci ludzie nie żyją lub że są „warzywami”. Takich ludzi są tysiące, tysiące narządów się marnują, więc rodzi się pokusa, żeby uznać „trwałą utratę ŚWIADOMOŚCI” jako nowe kryterium orzeczenia śmierci.

Transplantologia rodzi też inne problemy, np. terror transplantacyjny, polegający na żądaniu tkanek i narządów od krewnych i przyjaciół, a nawet poczynanie dzieci po to, żeby dzięki ich szpikowi lub komórkom macierzystym ratować życie starszego rodzeństwa.

Medycyna zabrnęła w ślepy zaułek. Z powodu niepohamowanej żądzy pieniądza i kultu technologii nie informuje się pacjentów, że mogą uniknąć przeszczepu serca przechodząc na dietę warzywno-owocową, dzięki której wyleczą się z nawet najbardziej zaawansowanej choroby wieńcowej. Zdecydowanie lepiej jest zachować swoje własne serce, niż żyć z przeszczepem. Zamiast polować na cudze nerki należy zatroszczyć się o własne. Dieta sokowa, raw food, dieta Alleluja, dieta makrobiotyczna czy terapia doktora Gersona wyleczą każdą chorobę i pozwolą uniknąć amputacji nerek oraz każdego innego narządu. Wyleczą też z cukrzycy, nowotworów i wszelkich innych plag współczesnego świata.

Autor: Maria Sobolewska
Źródło: Jestem za, a nawet przeciw

LEKTURA UZUPEŁNIAJĄCA

1. Tabu śmierci mózgowej
http://www.bibula.com/?p=49353

2. Chcą odrzucenia zasady, że lekarz nie może zabijać
http://www.piotrskarga.pl/ps,9363,2,0,1,I,informacje.html

3. Horror transplantacji. “Śmierć mózgowa” nie istnieje!
http://www.pch24.pl/horror-transplantacji—smierc-mozgowa-nie-istnieje-,11726,i.html

4. Jego mózg miał wegetować, a odpowiedział. Przełomowe odkrycie
http://www.tvn24.pl/internet-hi-tech-media,40/jego-mozg-mial-wegetowac-a-odpowiedzial-przelomowe-odkrycie,288470.html


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. Monia33T 26.01.2013 10:58

    Bardzo ważny i ciekawy artykuł, który otworzył mi oczy na sprawe transplantologii.

  2. lee 26.01.2013 11:41

    Ja już gdzieś czytałam podobny artykuł tylko tam było jeszcze o tym, że podczas np. wypadku można ratować albo człowieka albo jego narządy (dwa wykluczające się zabiegi) i to lekarz może podjąć decyzję co ratować, przecież każdy jest domiemanym dawcą, po takim artykule wysłałam swoją odmowę bycia dawcą. Jednak gdyby ktoś z moich bliskich potrzebowałby narządu to bym się nie wahała nawet jeśli miałoby to dać mu tylko kilka lat…

  3. Jedr02 26.01.2013 12:44

    “Zamiast polować na cudze nerki należy zatroszczyć się o własne. Dieta sokowa, raw food, dieta Alleluja, dieta makrobiotyczna czy terapia doktora Gersona wyleczą każdą chorobę i pozwolą uniknąć amputacji nerek oraz każdego innego narządu. ”

    Czy to jest udowadnialne? Czy po prostu wiara w medycyne przeszła w wiare w to co neguje tą medycyne?

  4. Radek 26.01.2013 14:19

    Jedr02. W sprawie zdrowia nie ma możliwości wszystkiego udowodnić, jednak ludzie mimo wszystko wierzą w lekarstwa alopatyczne, nawet takie przy dawaniu których lekarz mówi, że może 20% szans na wyzdrowienie. Żeby wyzdrowieć człowiek SAM musi chcieć wyzdrowieć i to jest najważniejsze. Również nie da się ratować życia w nieskończoność.
    Śmierć jest czymś normalnym, naturalnym i pewnym. Można najwyżej na nie zarobić trochę kasy (oczywiście innych) można też sprzedać ludziom to, co będzie z nimi po śmierci 🙂

  5. Il 27.01.2013 05:05

    moim zdaniem komentarz kreta jest kłamliwy i tendencyjny.

    Dlaczego “z urzędu” jakąś ustawą za którą głosowały nie wiadomo jakie (p)osły zadecydowano o przeznaczeniu wszystkich Polaków na organy ??? (po śmierci z wyjątkiem tych, którzy za życia zadbali o to aby nie beszcześcić ich martwych ciał po śmierci)

    To ci którzy zgadzają się na pobranie narządów w czasie ich życia lub po śmierci powinni przymusowo składać pisemne zgody na to.

    Jak wyrazić sprzeciw w formie wpisu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów i jak zmienić ustawę eutanazyjno-zbrodniczo-transplantacyjną ?

  6. Il 27.01.2013 05:18

    Sprzeciw na pobranie tkanek, komórek i narządów:

    “poltransplant mz government pl” <- Czy tam należy szukać zaginionych i/lub ich śladów ?

    http://www.mz.gov.pl/wwwmz/index?mr=b13571&ms=357&ml=pl&mi=359&mx=0&ma=377

  7. Il 27.01.2013 05:33

    tu info o poznańskich międzynarodowych targach hien cmentarnych (czyli o ewentualnych współpracownikach łowców narządów) :

    http://m.poznan.naszemiasto.pl/artykul/1637155,poznan-targi-funeralne-memento-poznan-zdjecia,id,t.html

  8. bXXs 27.01.2013 22:35

    Na You Tube można znaleźć filmy jak to Ludzie ze Śmiercią Mózgowa graja w tenisa (MRI), lub o fantomach amputowanych kończyn (Kirlian) itd. Nic nie przebije Morderczych karetek pogotowia czy polskich parlamentarzystów kupczących czym się da za byle co, byle dla nich.

    @Jedr02 – . RAW FOOD nie jest dieta, jest normalnym/ naturalnym jedzeniem, nie zniszczonym przez obróbki i procesy, polecam “Kirlian Photography of raw foods”.
    Kto stracił zdrowie, szybko je odzyska wracając do natury.
    Gerson i ich odkrycia, terapie itd, polecam na wszelkie przewlekłości i “nieuleczalności”.

    Przepis na doskonale zdrowie (zdrowa skora, włosy, umysł, figura, energia, doskonale samopoczucie itp).

    Naturalne, Świerze, ekologiczne, surowe, wszystko co nie posiadało bijącego serca… Zdrowa miękka, naturalna woda (nie mineralka z butelki), można uzyskać taka wodę poprzez Jonizatory lub deszczówka po około minutach ulewy 😛 . Posty, ruch fizyczny, regularne medytacje / afirmacje i duuuuzo miłości do wszystkiego.
    To Działa! 😀
    Na zachętę polecam z YT
    Mimi Kirk (World’s Sexiest Vegan) 71-year old talking about her RAW FOOD DIET

  9. bXXs 27.01.2013 22:36

    Dla zaawansowanych INEDIA

  10. monika7 02.02.2013 02:16

    Amputować można rękę albo nogę, nerki się USUWA… Autorka testu cały czas podaje przykłady z Ameryki, ale my nie mieszkamy w Ameryce tylko w Polsce. Z tego co się orientuję, procedury orzeczenia o śmierci nie są takie proste jak przedstawiła Pani Maria Sobolewska. To prawda, że przeszczepiona nerka funkcjonuje max do 15 lat, po których pacjent ze znowu niefunkcjonującymi nerkami musi czekać na przeszczep nowej jeżdżąc znowu, nawet 3 razy w tygodniu na dializy, które mogą trwać nawet 4 godziny lub więcej. Może być to uciążliwe dla osób które mieszkają na wsi lub w małej miejscowości gdzie nie ma szpitala. Wówczas przeszczep nerki daje możliwości “normalnego” życia(oczywiście występują skutki uboczne przeszczepu jak np podwyższenie ciśnienia, no ale… ) Osoby które potrzebują przeszczepu serca czy wątroby nie mogą czekać tak długo na przeszczep jak Ci co potrzebują nerki(możliwość dializy) i nie są to tylko alkoholicy czy otyli (nie wiem czy nie jest tak że alkoholika, pijącym przeczepia w ogóle wątroby). Po za tym w Ameryce otyłość to WIELKI problem,dlatego też możliwe jest że robione są aż takie “przekręty”, tam jest przecież wszytko możliwe, u nas otyłość nie jest tak dużym problemem. Niestety nie orientuję się ile zarabiają na przeszczepach szpitale, ponieważ zawsze skupiałam się na tym ilu ludziom przeszczepione pomogły, dały szanse na lepsze życie i w ogóle Życie. radość pacjentów po przeszczepie jest naprawdę czymś wielkim.
    Szczerze mówiąc nie znam też przypadku Pani Agnieszki Terleckiej, ale przecież wiemy, że ludzie nie są nieomylni, lekarze też popełniają błędy, często Ci niekompetentni(bo przecież tacy też są), ale i najlepszym może również się to zdarzyć. Mylić się to rzecz ludzka!
    Każdy ma prawo wyboru, każdy może zdecydować sam lub decyduje rodzina. Słyszałam już kilka krotnie, że mimo braku sprzeciwu w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów, pytana jest o zdanie rodzina która może wyrazić sprzeciw i narządy nie zostaną poprane.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.