Liczba wyświetleń: 2481
Według doniesień niderlandzki rząd planuje zakup, a następnie zamknięcie do 3000 farm, aby wypełnić unijny nakaz środowiskowy dotyczący ograniczenia emisji.
Rolnicy w Holandii otrzymają ofertę wykupu „znacznie przekraczającą” wartość ich gospodarstwa, aby dobrowolnie skorzystać z oferty, donosi „The Telegraph”. Kraj stara się zmniejszyć zanieczyszczenie azotem i dokona zakupów, jeśli niewystarczająca liczba rolników zgodzi się na wykup.
Niderlandy próbują zredukować swoje emisje, aby zachować zgodność z unijnymi zasadami ochrony przyrody, a rolnictwo odpowiada za prawie połowę azotu emitowanego w tym kraju, czytamy w raporcie.
W 2019 r. niderlandzka Rada Stanu orzekła, że każda nowa działalność, która emituje azot, w tym rolnictwo i budownictwo, wymaga uzyskania pozwolenia. Zapobiegło to ekspansji hodowli bydła mlecznego, trzody chlewnej i drobiu, które są głównymi źródłami azotu.
Niektórzy rolnicy wyrazili sprzeciw wobec nowych przepisów. W październiku tysiące traktorów w proteście zakorkowało ruch na odcinku do 700 mil w godzinach szczytu.
Wielu rolników uważa, że ich branża jest niesprawiedliwie atakowana, podczas gdy inne sektory, takie jak lotnictwo, nie.
Autorstwo: Andrzej Kumor
Zdjęcie: wernerdetjen (CC0)
Źródło: Goniec.net
Tutaj nie tylko o emisję chodzi. W lato rozmawiałem o tym z Holendrem i sprawa ma drugie społeczne dno. W kraju tym brakuje co najmniej milion mieszkań. A teren Holandii jest bardzo ograniczony i raczej ziemi im nie przybędzie, zwłaszcza przypomniawszy fakt podnoszącego się oceanu i 30% Holandii w depresji geograficznej.
Z pustego nawet Salomon nie naleje.
Raczej o ograniczenie konsumpcji do robaków taknostatnio promowanych.
Bzdura