Młodzi Polacy są za rozwodami u notariuszy

Opublikowano: 22.08.2024 | Kategorie: Prawo, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1645

Blisko 73% Polaków w wieku 18-35 lat pozytywnie ocenia zapowiadane rozwiązanie legislacyjne, pozwalające na uzyskanie rozwodu u notariusza, nad którym obecnie pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Ponad 11% badanych jest do tego negatywnie nastawionych, a 16% nie ma jeszcze wyrobionej opinii w tej kwestii. Prawnicy komentujący te wyniki uznają ww. możliwość za atrakcyjną formę, zwłaszcza dla młodych ludzi. I przekonują, że rozwód notarialny przyspieszy procedury, a także ograniczy koszty emocjonalne i finansowe stron. Zastrzegają jednak, że warto wprowadzić także konieczność zastępstwa adwokackiego w celu potwierdzenia faktycznej woli obojga małżonków.

W czerwcu br. Ministerstwo Sprawiedliwości informowało, że trwają prace nad tym, by rozwiązanie małżeństwa poprzez rozwód było dokonywane przez notariuszy. Z przekazów medialnych wiadomo, że ta możliwość ma dotyczyć sytuacji, gdy chcą tego oboje małżonkowie i nie mają oni małoletnich dzieci. Zapytani o ocenę tego rozwiązania Polacy w wieku 18-35 lat, w zdecydowanej większości je popierają – blisko 73%. Tak wynika z raportu pt. „Potyczki rozwodowe młodych Polaków”, opartego na ogólnopolskim sondażu. „Powszechnie wiadomo, że postępowania sądowe, w tym rozwodowe, trwają długo albo bardzo długo. Każdy pomysł na skrócenie ich jest przyjmowany z aprobatą, szczególnie wśród ludzi młodych. Niewątpliwie ww. rozwiązanie przyspieszy tzw. niesporne rozwody małżonków, którzy nie mają małoletnich dzieci” – stwierdza adwokat Aleksandra Kutyma, współpracująca z Centrum Praw Kobiet.

Z kolei w opinii Kamila Jury, prawnika i mediatora z Kancelarii Rozwodowej Nowy-Etap.pl (jednego ze współautorów ww. raportu), młodzi ludzie często dążą do szybkiego i bezproblemowego załatwiania tego typu spraw. Z tego powodu aż blisko 73% młodych osób popiera ww. pomysł. Zdaniem eksperta, zwolennicy tego rozwiązania myślą jak najbardziej słusznie, bo rozwód u notariusza to bardzo korzystna opcja, zwłaszcza w sprawach bez orzekania o winie i bez sporów. „Pełna instytucjonalizacja i formalizacja postępowań rozwodowych oraz postępująca niewydolność polskiego systemu sądownictwa sprawia, że postulowane są obecnie nowe rozwiązania legislacyjne, tj. umożliwienie przeprowadzenia rozwodu przed notariuszem. Taka rewolucyjna zmiana w prawie rodzinnym wydaje się być atrakcyjna dla różnych grup wiekowych” – mówi dr Małgorzata Eysymontt, adwokat i adiunkt na Wydziale Prawa w Warszawie Uniwersytetu SWPS. Jak podkreśla dr Eysymontt, młodzi ludzie zazwyczaj żyją bardzo dynamicznie i chcą mieć dostępne rozmaite możliwości. „To dotyczy także kwestii rozpadu związków małżeńskich, a w szczególności rozwodów, które są coraz bardziej powszechnym zjawiskiem w Polsce. Przeciętnie w każdej rodzinie ktoś się rozwiódł” – dodaje wykładowczyni Uniwersytetu SWPS.

Według raportu, częściej kobiety niż mężczyźni uznają ww. rozwiązanie za dobry pomysł. Ponadto oceniają je w ten sposób głównie osoby z miast liczących ponad 500 tys. mieszkańców. Najczęściej tak twierdzą Polacy z miesięcznymi dochodami netto powyżej 9 tys. zł. Jak wyjaśnia Kamil Jura, kobiety najprawdopodobniej częściej popierają rozwody u notariusza, ponieważ zazwyczaj są bardziej zaangażowane w procesy rozwodowe i dążą do szybkiego oraz bezstresowego zakończenia spraw. „Osoby z wyższymi dochodami i z większych miast mogą preferować to rozwiązanie, ponieważ cenią sobie efektywność, prostotę oraz czas, który można zaoszczędzić dzięki tej procedurze. Mogą również lepiej rozumieć koszty związane z rozwodami i doceniać możliwość ich obniżenia poprzez szybszy proces notarialny” – analizuje ekspert z Kancelarii Nowy-Etap.pl.

Ponadto z raportu wynika, że ponad 11% ankietowanych negatywnie ocenia propozycję Ministerstwa Finansów. Mec. Aleksandra Kutyma uważa, że tak mogą być nastawione osoby, które są przeciwne rozwodom jako takim. Zapytana o ewentualne zastrzeżenia do ww. rozwiązania, ekspertka tłumaczy, że warto poszerzyć możliwość uzyskania rozwodu u notariusza o konieczność zastępstwa adwokackiego. To pozwoliłoby niejako potwierdzić, iż faktycznie istnieje wola rozwodu po obu stronach i nie jest ona wymuszona przez jedną z nich. „Rozwód notarialny usprawni procedury i nie należy obawiać się tego rozwiązania. Jednak byli partnerzy powinni wcześniej ustalić jego warunki i szczegóły u mediatora. To jedyne moje zastrzeżenie. Mediacja rozwodowa, podczas której ustala się w humanitarnych warunkach zasady rozstania, a następnie ma nastąpić wizyta u notariusza w celu formalnej finalizacji procesu rozwodowego, zapewne ograniczy nie tylko koszty, ale też zredukuje do minimum stres i skróci procedury” – zwraca uwagę prawnik Kamil Jura.

Raport pokazuje też, że mężczyźni częściej niż kobiety źle oceniają ww. rozwiązanie. Negatywnie podchodzą do niego przede wszystkim osoby ze wsi i z miejscowości liczących do 5 tys. mieszkańców. Najczęściej dotyczy to populacji z miesięcznym dochodem netto na poziomie 7000-8999 zł. „W mniejszych miejscowościach zazwyczaj częściej utrwalone są pewne przekonania społeczne, także dotyczące rozwodów. Jako adwokat nie demonizowałabym jednak podawanych statystyk, ponieważ ich wyniki nie uwzględniają przedstawicieli wszystkich grup wiekowych. Należałoby także zweryfikować, czy wszystkie osoby ankietowane pozostawały w związkach małżeńskich i jakie były przyczyny, w tym osobiste doświadczenia, dla których udzieliły konkretnych odpowiedzi. Ta wiedza z pewnością byłaby pomocna” – wskazuje dr Eysymontt.

Natomiast 16% badanych młodych Polaków nie potrafi jeszcze ocenić ww. rozwiązania. „Przewiduję, że ten odsetek zmniejszy się, gdy pojawi się więcej szczegółów dotyczących zmian i terminu ich wdrożenia. Wiele niezdecydowanych osób może przychylniej spojrzeć na to rozwiązanie, gdy zrozumie, że uproszczona procedura rozwodowa pozwoli zaoszczędzić czas, a także koszty emocjonalne i finansowe” – podsumowuje prawnik Kamil Jura.

Autorstwo i źródło: MondayNews.pl
Zdjęcie: pixel2013 (CC0)

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. adm. Maurycy Hawranek 22.08.2024 10:53

    Dobry pomysł, ale bym go poszerzył o USC, gdyby były dzieci i nie było sporu, z którym rodzicem ma mieszkać. Urzędnik jedynie wysłuchiwałby dziecka (w wieku zdolnym do wyrażania opinii) i czy się na decyzję rodziców zgadza. Jeśli tak, sprawa załatwiona. Jeśli nie — droga sądowa, by sąd zadbał o interesy dziecka. A notariusz do załatwienia podziału majątkowego, alimentów (rodzice wiedzą, jaką mają sytuację majątkową i ile mogą dać na potomstwo, żeby nie wpaść w spiralę długów, w odróżnieniu od sądów, których nic to nie obchodzi i wywołują dramaty) itp.

    Sądowe rozwody tylko wtedy, gdy dziecko ma inne zdanie, albo między małżonkami nie ma porozumienia. Sądy rodzinne natychmiast by się odkorkowały i zaczęły zajmować tym, do czego je stworzono — do rozstrzygania sporów rodzinnych.

  2. RisaA 22.08.2024 10:55

    Uważam, że zajmowanie się takimi sprawami zabiera czas który powinien być poświęcony przez państwo na pozbycie się BlackRock i Vanguard z terenu naszego państwa. Nie trzeba wcale zawierać małżeństwa. Sama nie zawieram, ponieważ jestem przeciw systemowi. Każdy normalny człowiek powinien zrozumieć, że dowodem miłości nie jest zawarcie małżeństwa lecz realne czyny wobec osoby, którą się kocha.

    Zaś państwo niebędące tyranem:
    1. uwolni obywateli od podatków, a obciąży nimi GAFAM, tak by obywatel nie myślał o wspólnym rozliczaniu się.
    2. gdy powyższego nie uczyni w pełni wciąż pozostawiając podatki, umożliwi rozliczanie się wspólne pod warunkiem, że obie osoby mieszkają pod tym samym adresem.

    BTW. A co do reszty – skoro ślub zawiera się przed USC, to i przed USC powinno się z niego rezygnować. Tak nakazuje logika.

    @adm. Maurycy Hawranek

    Dziecko w wieku 14 czy 15 lat nie jest w stanie podjąć świadomej decyzji z którym rodzicem pozostanie i czy wyraża zgodę na to, aby rodzice się mogli rozejść. To jest często decyzja raz na całe życie i może to być decyzja czy dziecko umrze, a pytanie jakie dostaje uderza w często zmanipulowane dziecko w sferę emocjonalną. Rodzice dziecko mogą szantażować a od wyniku tej decyzji będzie zależeć to, czy będą piueniądze na dalszą naukę lub nawet czy będzie dalsze życie.

    Toteż w formule zawierania małżeństwa należałoby zawrzeć zobowiązanie, że obaj rodzice będą przeznaczali odpowiednią kwotę minimalną na dziecko. Uwolnienie się od tej części możliwe wtedy tylko w sądzie i tylko pod warunkiem, że dziecko nie jest biologiczne (zostało przysposobione). Obowiązek ten znikałby w sytuacji osiągnięcia przez dziecko 26 lat życia gdy pobiera naukę lub w wieku 18 lat, gdy nauki nie pobiera.

  3. Barnaba d’Aix 22.08.2024 11:27

    Mało zawierania małżeństw i coraz później, mało dzieci, przyrost naturalny coraz mniejszy, rozwodów coraz więcej… Wie ktoś, kiedy nad Polską „zgaszą światło” i klucz włożą pod wycieraczkę?

  4. RisaA 22.08.2024 11:35

    > Wie ktoś, kiedy nad Polską “zgaszą światło” i klucz włożą pod wycieraczkę?

    Wiem. Już to dawno temu nastąpiło, przed 2019 rokiem, a możliwe nawet, że w 2013. 30 grudnia 2019 klucz został znaleziony przez BlackRock a Vanguard włączył swoje korporacyjne światło. Nie wierzysz – spójrz na logotypy BlackRock, Vanguard i StateStreet. Google, Microsoft, Amazon, Facebook / Meta, AMD, Intel to ich spółki.

  5. adm. Maurycy Hawranek 22.08.2024 11:40

    @ RisaA

    W pełni się z Tobą zgadzam. Uważam, że państwo w ogóle nie powinno zajmować się małżeństwami. Jak komuś potrzebna ceremonia, to niech się tym zajmują związki wyznaniowe czy organizacje niereligijne, ale bez konsekwencji cywilno-prawnych. Ludzie powinni ze sobą być i mieszkać kto chce i z kim chce, bo chcą, a nie dlatego, że muszą. Prowizorki są najtrwalsze. A jeśli są problemy, ludzie się szybko rozchodzą. Również perspektywa, że parter/partnerka życiowa w każdej chwili może spakować manatki i się wynieść, sprawia, że ludzie się bardziej starają. Państwo co najwyżej powinno rejestrować stan faktyczny w celach podatkowych i prawnych niezbędnych w życiu codziennym. No, ale państwo ma obsesję na kontrolowaniu wszystkich i wszystkiego, a mentalność niewolnicza obywateli (bo tak było, jest i będzie) mu to ułatwia.

    W wieku 14 czy 15 lat dziecko jest jedną nogą w dorosłości. Wie, z kim woli mieszkać i który rodzic jest odpowiedzialny, który się awanturuje, etc. Dogadanie finansowania alimentacyjnego, wpierania dziecka w wejściu w dorosłość, to sprawa między nimi a rodzicami. Sąd rodzinny — jeśli nie ma porozumienia. Tutaj dziecko mógłby dodatkowo wspierać urzędnik USC monitorujący, czy rodzice zadbali podczas rozwodu o jego interesy.

    Ludzie powinni mieć jak najwięcej wolności i swobody, a państwo nie powinno wpieprzać się ludziom w prywatne życia, za wyjątkiem sytuacji kryminalnych i patologicznych. Relacje ludzkie powinny być regulowane oddolnie, a nie z państwowym buciorem, bo potem dochodzi do takich tragedii, jak ekstradycja dzieci z polskim obywatelstwem do Szwecji i ich depolonizacja „dla ich dobra”, mimo że chciały zostać w Polsce z rodzicami.

  6. MasaKalambura 22.08.2024 13:30

    Zapominacie, że małżeństwo w oczach państwa to szereg ulg i udogodnień prawnych przysługujących w zamian za tworzenie nowych obywateli, oraz dość złożona sytuacja majątkowa. A to nie zabawa i tak dowolne podejście do kwestii ochrony rodziny mogłoby mieć jeszcze bardziej opłakane skutki.

    Małżeństwo to więcej niż tylko zwyczaj, to poważna sprawa.

  7. chaldejczyk 22.08.2024 17:07

    Dobry pomysł dla:
    * małżeństw bezdzietnych (i bez przysposobionych dzieci)
    * małżeństw gdy dzieci są „na swoim” (i pracują)

    Gdy są dzieci własne (w wiadomym wieku) lub przysposobione to sąd

  8. RisaA 23.08.2024 01:12

    @adm. Maurycy Hawranek

    To jest hipokryzja twierdzić, że dziecko jest w stanie zadbać samo o swoją przyszłość w wieku 14 lat bo jest jedną nogą w dorosłości mimo że zła decyzja i nieumiejętność samodzielnego zarabiania pieniędzy może doprowadzić go do śmierci i jednocześnie twierdzić, że «dziecko» 16-letnie (młodzież prawie dorosła) nie może wypowiadać się o swojej płci i wyrazić samodzielnie zgody na leczenie w kierunku bycia kobietą/mężczyzną,, bo rzekomo nie potrafi nic powiedzieć czy się czuje kobietą czy mężczyzną. To jak to jest 14-latek potrafi się obiektywnie wypowiedzieć o 3 osobach (sobie, matce i ojcu) i podjąć odpowiednią decyzję na przyszłość, czy może 16-latek nie jest w stanie podjąć decyzji w sprawie płci własnej 1 osoby (z czego po niezadowoleniu ze zmian może się jeszcze wycofać). W rozwodach nie ma undo w ogóle.

    A co do awantur, to rację może mieć ta osoba awantarująca się, bo dziecko nie widzi tego co rodzic robi poza domem. Dziecko wiele rzeczy też nie rozumie i nie wie co to jest praca. Fakt: rodzic chodzi na k..wy, dziecko widzi: rodzic poszedł do swojej przyjaciółki/przyjaciela/koleżanki z pracy.

    Poraża mnie zarówno hipokryzja prawicy jak i lewicy.

    @ chaldejczyk

    Dokładnie tak i nie inaczej. Przy czym nie rozróżniałabym na dzieci własne i przysposobione. Przysposobienie gdy dziecko jest pełnoletnie właściwie nie ma znaczenia.

    @MasaKalambura

    > Zapominacie, że małżeństwo w oczach państwa to szereg ulg i udogodnień prawnych przysługujących w zamian za tworzenie nowych obywateli, oraz dość złożona sytuacja majątkowa. A to nie zabawa i tak dowolne podejście do kwestii ochrony rodziny mogłoby mieć jeszcze bardziej opłakane skutki.

    Tak, zapominamy bo pora zdjąć podatki z obywateli i przenieść je w 100% na GAFAM i firmy zagraniczne.

  9. MasaKalambura 23.08.2024 01:39

    Państwo to nie tylko podatki. To usługa.

    Polskie Państwo zapomina bardzo często znaczenie słowa minister.
    Sługa, pomocnik.

    Że Prezydent i Aparat też są Narodu, sługami. Nie właścicielami.

    Że jako Zeit Geist Polska – jesteśmy organizmem harmonijnym, a nie układem żywiciel-pasożyt.
    I że jako harmonia, nie możemy zostać sprzedani bez naszej zgody.
    Albo oddani w poniewierkę.

    I choć historia państwa uczy, że zdarzyło sią to już nam kilka razy w przeszłości. Uczy też, że Duch Narodu to oddzielny byt, i działa zgoła inaczej niż ci, co w duchy nie wierzą. I żyją tylko warstwą materialną manipulując nią w celach osobistych w grze o sumie zerowej jako władcy – politycy i królowie. Funkcjonariusze. I żerują niepowstrzymanie niewiele wnosząc lub nawet szkodząc. Jak parasajt. Pasożyt.

    Jako naród w Dniu Sądu zostaniemy rozliczeni nie mniej dokładnie, niż indywidualnie.
    Będą sądzone narody…

    A w takiej perspektywie warto znać wartości wyższe.

    Rodzina jest biologicznym pojazdem czasoprzestrzennym świadomości siedmiokolorowej homosapiens. Warto o nią dbać i ją chronić. By działała poprawnie. By promieniowała jasnym energetycznie i potężnym w swej prostocie blaskiem Białym niczym Słońce. I Złotym.

    Taki ZeitGeist rodzinny istnieje w nas i poza nami. I nie jest żadną iluzją narodowców i fanatyków. I nie jest żadnym wymysłem nawiedzonych. To niemal fizyczna projekcja, jak wiele innych. Wszystkie narody takiem mają. I plemiona. Tak jak stada czy lasy. Planeta jest Zeitgeistem.

    Mamy zatem Anioła Narodu. Warto wiedzieć, jak wygląda i jak go znaleźć. I jak mu pomóc, by narodu Ducha spoczynek w Gehennie nie ustanowiono.

    A czy zawiera on pasożytniczych władców?
    Warto modlić się do Boga, aby z pasożyta zmienili się źli władcy się w sprzymierzeńca. Albo aby zostali od „cycka” oderwani i wysłani w poniewierkę, jaką gotują swym zaniedbaniem i pożądaniem wszelkiego dobra materii swoim poddanym i swoim rządzonym.

    Na poziomie duchowym zaś do Gehenny, jaka była przez nich dla narodu przygotowana.

    Zaś tym, co stali się Władcami Sprawiedliwymi, za narodu sprawiedliwymi indywidualnie, Ogród Odpoczynku w Radości danym będzie z pewnością.

    Jeśli tylko tacy zostaną znalezieni.

  10. adm. Maurycy Hawranek 23.08.2024 08:06

    @RisaA

    „To jest hipokryzja twierdzić, że dziecko jest w stanie zadbać samo o swoją przyszłość w wieku 14 lat”

    Ja tego nie napisałem. Dlaczego nadinterpretujesz to, co piszę i dopisujesz intencje, których nie wyraziłem?

    Napisałem, że 14-16 latkowie są jednym krokiem w dorosłości, czyli że lepiej rozumieją, co się dzieje między rodzicami i potrafią wybrać, z którym wolą mieszkać. A nie, że dzieci w tym w wieku mają same się utrzymywać po rozwodzie i pozbawione mamy i taty żyć jak dorośli (choć jeszcze 100 lat temu 12-latkowie potrafili więcej, niż wielu dzisiejszych dorosłych — potrafili zastąpić rodziców w gospodarstwie rolnym, gdy byli chorzy albo musieli wyjechać — wydoić krowę, nakarmić świniaki, wypasać owce, zabić kurę na rosół, narąbać drew, kosić zboże, zasiać pole, ugotować obiad, zająć się młodszym rodzeństwem itd., a większość dzisiejszych dzieci to właściwie niczego przydatnego życiowo nie potrafi, nawet zacerować skarpetki i ugotować mleka bez przypalenia garnka czy wykipienia).

    Tutaj wideo o tym, że 100 lat temu dzieci potrafiły więcej, niż dzisiejsi dorośli:
    https://wolnemedia.net/100-lat-temu-dzieci-umialy-wiecej-niz-dzisiejsi-dorosli/

    Wiadomo — oboje rodziców jest za nich odpowiedzialnych finansowo i prawnie do czasu usamodzielnienia się (18 rok życia lub później, jeśli się uczą), a ten wiek jest nadzwyczaj ważny dla ich dalszego życia. To również okres tzw. buntu nastolatków, kiedy mogą popełniać błędy życiowe, np. zmienić sobie płeć, bo ktoś ich okłamał, że to jak zmiana ubrania — w tę i nazad, „przebieranka ciał” bez konsekwencji zdrowotnych.

  11. RisaA 23.08.2024 11:13

    @adm. Maurycy Hawranek

    > Wiadomo — oboje rodziców jest za nich odpowiedzialnych finansowo i prawnie do czasu usamodzielnienia się (18 rok życia lub później, jeśli się uczą), a ten wiek jest nadzwyczaj ważny dla ich dalszego życia.

    Tu powinien się każdy zastanowić dlaczego 100 lat temu faktycznie dzieci umiały zrobić więcej, a dziś nie umieją w wieku nawet 17 lat wytrzeć rzyci papierem toaletowym bez użycia szybeczki szpiegusia… CVo dopiero mówić o dojeniu krów czy zabić kurę na rosół. Co więcej lewactwo dziś najchętniej by karało tych zabijających kurę do celów naturalnych konsumpcyjnych…

    > To również okres tzw. buntu nastolatków, kiedy mogą popełniać błędy życiowe, np. zmienić sobie płeć, bo ktoś ich okłamał, że to jak zmiana ubrania — w tę i nazad, „przebieranka ciał” bez konsekwencji zdrowotnych.

    A tu należałoby zamist zabraniać im zmiany płci w tym wieku – zabronić dezinformowania, że płeć można zmienić jak ubranie. Lub też wprowadzić obowiązkowe blokowanie określonych stron nastolatkom, za co odpowiedzialny będzie nie ISP tylko rodzic, który przekazuje dziecku medium (internet) nie przeznaczone dla dzieci. Większość stron nie nadaje się (NSFW) dla dzieci i co może oglądać dziecko w internecie powinno być ściśle nadzorowane przez rodziców (na zasadzie white-listy). Tymczasem dziecko ma dziś założonego szkodliwego facebooka, często jeszcze zanim się narodzi. Facepalm.

    Potem nie dziwne, że dziecko ma zryty beret lub, że jest uzależnione od fentanylu bo w internecie znalazło dilera nieodpowiednich cukierków.

  12. adm. Maurycy Hawranek 23.08.2024 11:54

    @ RisaA

    Zakazy, blokady i cenzura przyniosą odwrotny efekt – zakazany owoc będzie kusił. Raczej należałoby uczciwie informować, że są tacy ludzie, którzy lobbują za zmianą płci i dlaczego, i pokazać ofiary zmiany płci, które żałują tej decyzji. Nie cenzura — tylko doinformowanie i ostrzeżenie. Nieświadomość to pierwszy krok ku tragedii.

  13. RisaA 23.08.2024 16:36

    @adm. Maurycy Hawranek i jaki jest efekt tego informowania? Informuję ja, informujesz Ty, a w telewizji wciąż leci transtrenderowa propaganda… To jest grochem o ścianę.

    Przez zakaz mam na myśli:
    przymusową kontrolę rodzicielską (jak podałam) + odpowiedzialnośc rodzica gdy dziecko zrobi sobie krzywdę internetem – nie chodzi tu stricte o zakazywanie.

    Niestety coraz większy spadek zaufania do lekarzy (sami na to pracują wciskając dalej koviDove szpryce i nie zapewniając prywatności pacjentowi) doprowadzi wkrótce, że ludzie ten problem sami zaczną leczyć wytwarzając substancje w domu lub je kupując i na podstawie narastających mitów rozsiewanych przez transtrenderowców dochodzić będzie coraz częściej do tragedii. Kiedy aktywny w tym wszystkim był lekarz (a często już nie jest – nagabują do takich terapii na Discordzie – za Tysolem) pacjent dowiadywał się jak niedoskonałe są te procedury i dowiadywał się też że nie ma undo jeżeli się za późno przerwie.

    W którymś kraju już zakazali wnoszenia szpiegusia do szkoły – myślę, że to jest dobra metoda, bo szpiegusie nie sprzyjają nauce dzieciaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.