Liczba wyświetleń: 1870
Łotewski parlament zdecydował się przekazać tamtejszym przedsiębiorcom nowe uprawnienia. Będą oni mogli zwalniać pracowników, którzy nie będą chcieli zaszczepić się przeciwko koronawirusowi. Jak na razie łotewski rząd zdecydował się wprowadzić nowe obostrzenia i przeprosił obywateli za zbyt małe zachęcanie Łotyszy do szczepień.
Nowe prawo przyjęte przez parlamentarzystów w pierwszej kolejności daje możliwość zawieszenia pracowników na trzy miesiące bez wynagrodzenia, lub też na przymusowe przeniesienie ich na pracę zdalną. Po trzech miesiącach, jeśli zatrudniony dalej nie zaszczepi się przeciwko COVID-19, wówczas przedsiębiorca będzie mógł zwolnić go z pracy.
W tej chwili co najmniej jedną dawkę preparatu przeciwko koronawirusowi przyjęło około 61 proc. mieszkańców Łotwy. Tymczasem średnia dla Unii Europejskiej wynosi obecnie około 75 proc.
Łotwa jest pierwszym krajem, który tej jesieni postanowił powrócić do daleko posuniętych restrykcji. Przez najbliższe trzy miesiące będzie więc obowiązywał w niej stan sytuacji nadzwyczajnej Przewiduje on konieczność noszenia maseczek w miejscach publicznych, a także wprowadza możliwość robienia zakupów przez osoby niezaszczepione tylko w specjalnie wyznaczonych sklepach.
Centroprawicowy rząd Artursa Krišjānisa Kariņša przeprosił za swoją dotychczasową politykę. Miała ona być bowiem niewystarczająca w zakresie zachęcania Łotyszy do przyjęcia preparatu przeciwko COVID-19.
Na podstawie: Euractiv.com
Źródło: Autonom.pl
„przeprosił obywateli za zbyt małe zachęcanie Łotyszy do szczepień.”
Czyżby rząd Łotwy dostał ostrzeżenie od „rządu światowego”?
No cóż , następne ostrzeżenie dostanie Polska, bo u nas póki co restrykcje dla nienaszprycowanych są niewielkie, przynajmniej ja ich nie doświadczyłam , jedynie pediatra podczas wizyty dziecka oświadczył, tak jakby widział tą moją niezaszczepialność w wyrazie twarzy, że nie będzie przyjmował dzieci niezaszczepionych rodziców. Ale przyjął dzieciaka bez weryfikacji. I pomimo że młody miał ostry kaszel i gorączkę, nie było testu na covid. Więc ja się pytam, co jest grane? Zamiast antybiotyku zapisał wziewne sterydy. Jakiś nowy trend, bo syn kumpeli dostał dokładnie to samo, chyba pan „doktor” otrzymał bon wakacje w Egipcie albo mikser od producenta ,bo nagle dzieciaki zamiast amoksycyliny dostają sterydy.