Kto zbuduje polską elektrownię atomową?

Opublikowano: 22.08.2017 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 1157

Gazety donoszą, że polski rząd planuje budowę elektrowni atomowej, mającej zapewnić niezależność energetyczną naszego kraju (Na czym ma polegać ta niezależność energetyczna, skoro Polska nie produkuje paliwa jądrowego i będzie zależna od dostaw z zagranicy? – przypis WM). Obecnie rozważany ma być pomysł realizacji tej inwestycji przez Chińczyków, którzy w ramach offsetu mieliby z kolei zainwestować w Polsce 250 miliardów złotych, ale sprawą zainteresowane mają być również Stany Zjednoczone.

Poniedziałkowe wydanie „Dziennika Gazety Prawnej” donosi, że co prawda rząd Beaty Szydło nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji o budowie elektrowni atomowej, ale Ministerstwo Energii miało stworzyć już nową koncepcję realizacji tej inwestycji. W jej ramach w Polsce miałyby powstać reaktory o mocy nawet 10 gigawatów, a ich wykonawcą mieliby zostać Chińczycy. Koszt całej operacji wyniósłby aż 250 miliardów złotych, natomiast obiekt miałby być zlokalizowany w Lubiatowie-Kopalinie lub Żarnowcu.

W ramach offsetu Chińczycy mieliby zainwestować taką samą kwotę w inwestycje w naszym kraju, zaś w tym przypadku brana jest pod uwagę przede wszystkim fabryka, w której w ciągu kolejnych kilku lat miałoby powstawać milion samochodów elektrycznych. Minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział wspomnianej gazecie, iż rząd nie rezygnuje z planów budowy elektrowni atomowej, lecz nie chciał rozmawiać na temat konkretnych aspektów realizacji takiego projektu.

„Rzeczpospolita” twierdzi natomiast, że o kwestii budowy elektrowni atomowej rozmawiano także z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem, który w lipcu przebywał w Warszawie. W trakcie spotkania z kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości miał on zaoferować budowę dużej siłowni, a także dwie instalacje o mocy 750 megawatów. Cała inwestycja miałaby zostać zakończona w 2035 roku, natomiast pięć lat później uruchomiono by reaktory o mocy 3 tysięcy megawatów.

Według medialnych doniesień najbardziej korzystne warunki w tej kwestii oferują właśnie Chińczycy, ale zdaniem „ekspertów” powody „polityczne i strategiczne” powodują, iż najbliżsi zleceniu na budowę są Amerykanie.

Na podstawie: Money.pl, PolskieRadio.pl
Źródło: Autonom.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. pablitto 23.08.2017 09:34

    Wszyscy (?) wiedzą, że klasyczna technologia “atomowa” polegająca na rozszczepieniu atomu (!) by… podgrzać tą energią duży czajnik, z którego para obraca turbiną, by wytworzyć prąd… to już dawno przestarzała technologia. Ale nie chce mi się pisać wywodów, wystarczy parę prostych faktów:

    1) do zasilenia CAŁEJ EUROPY ze Słońca wstarczy ~powierzchnia dachów w Polsce,

    2) dziś, w roku 2017 (nie w 2035 !!!) za moc baterii słonecznej płacimy na normalnym rynku już coś pomiędzy 1,5-2 zł za 1 Watt mocy.

    Proste teoretyczne przeliczenie:

    250 000 000 000 zł (cena atomówki) / 2 zł (cena za 1 W mocy z baterii słon.) =

    = 125 000 000 000 Watt = 125 GW (Giga Watt’ów) – tyle mocy można teoretycznie kupić DZISIAJ w bateriach słonecznych za kasę przeznaczoną na tą “chińską” atomówkę.

    Ile miałaby mieć ta “polska” atomówka w roku 2035 (optymistyczny termin!!!) ? = 3 GW ? może nawet 6 GW, jeśliby się bardzo postarali (nie wierzę).

    Widzicie teraz te wręcz kolące w oczy różnice !?!?

    Na koniec jeszcze parę krótkich myśli:

    1) właśnie kilka tyg. temu pan “Tesla” (Elon Musk) wypuścił pierwszą serię zapowiadanych dachówek “słonecznych”, które wyglądem nie różnią się od klasycznych ceramicznych, a ceną mają konkurować z dachówkami ceramicznymi właśnie.

    2) “za rogiem” czekają już polskie (!) perwoskity pani Olgi Malinkiewicz i Sauletech (dla niewtajemniczonych – to “baterie słoneczne” – elastyczne, przezroczyste i tańsze w produkcji w stosuku do “klasycznych” baterii krzemowych) – wówczas każdy będzie mógł używać takich “baterii” gdziekolwiek – od folii na smartfona, garderobę, po fotowoltaiczną farbę, którą będzie mozna spryskać np. fasady budynków, karoserie samochodu (elektrycznego oczywiście :)… a nawet nałożyć/nakleić warstwę perowskitów na “klasyczne” baterie słoneczne, zwiększając konkretnie ich wydajność (!)… prototypy już działają na pokazówkach.

    3) to są tylko wybrane “gadżety” technologiczne i jest ich naprawdę więcej. W kilka lat na rynek wejdzie tyle technologii, że… – jak widać powyżej, już dziś budowanie elektrowni jądrowej jest nieopłacalne, a co dopiero z technologią, która zagości w domach powiedzmy za 2-3 lata ?!?

    Poza tym – ileż to energii możnaby wyprodukować od dziś z baterii słon./wiatru/fla/alg/etc… (baterie to tylko konkretny przykład, najprostszy w instalacji) do roku 2035 ??? (do tego roku produkcja z elektrowni jądrowej wynosić będzie dokładnie ZERO, a groźby blackoutu wiszą nad nami dzisiaj, nie za 20 lat)

    PS. elektrownia jądrowa nie sprawi, że Polska stanie się energetycznie niezależna (a Uran to skąd? z Pcimia Dolnego? -to długa historia tego brudnego interesu), jak i będzie jeszcze bardziej narażona na wszelkie niebezpieczeństwa – atak terrorystyczny, potencjalny strategiczny cel każdej serii rakiet wycelowanych w Polskę, w razie awarii/ataku/awaryjnego wyłączenia potężny efekt domina wyłączy znacznie szybciej polską energetykę, niż nagłe wyłączenie jakiejkolwiek największej w PL elektrowni węglowej.

    KONKLUZJA:

    czarno na białym widać, że tzw. “rząd” (KAŻDY, żeby nie było) potrzebuje budować swoje “Miś-ie”, dokładnie jak w kultowym “Misiu”. Tylko tyle, i jak bezmyślnie, kładąc na szalę zadłużenie przyszłych pokoleń, jak i stwarzanie im niebezpieczeństwa na wieki (!), a ile ta elektrownia podziała – 50 lat?

    W chwili wielkiego otwarcia w roku powiedzmy 2037 (optymistycznie) ta elektrownia będzie nadawała się do muzeum techniki, a my będziemy korzystać już dawno z zupełnie innych i znacznie bardziej zaawansowanych źródeł energii.

    PSS. Dyskusji o kombinowaniu “materiałów rozszczepialnych”, ryzyku, odpadach, składowaniu, kredytach spłacanych jeszcze przez nasze wnuki i pewnie prawnuki… nawet tego nie rozpoczynam, bo już nie ma sensu.

    “Nie mam więcej pytań”

  2. Fenix 23.08.2017 12:08

    @pablitto brawo, to prawda.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.