Liczba wyświetleń: 1263
Mitragyna speciosa, roślina pochodząca z Azji Południowo-Wschodniej, przeszła długą drogę od domowego środka odurzającego po używkę zabronioną w Tajlandii, Australii, Myanmarze i Malezji. Amerykańska DEA (Drug Enforcement Agency) umieściła ją na liście obserwowanych używek, a stan Indiana zabronił jej stosowania. W Polsce Mitragyna znajduje się na liście substancji kontrolowanych, wymieniona jest w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii gdyż wchodzi w skład niektórych dopalaczy.
W Tajlandii, gdzie M. speciosa (zwana też kratomem) jest zakazana od 70 lat, władze rozważają jej legalizację, gdyż roślina ma silne właściwości przeciwbólowe, niewykluczone, że pomaga w wyjściu z uzależnienia od heroiny, kokainy i metaamfetaminy, a prowadzone badania sugerują nawet, że może zastąpić metadon w leczeniu uzależnienia od opiatów.
Edward Boyer, profesor medycyny ratunkowej i dyrektor wydziału toksykologii na University of Massachusetts wraz z profesorem Chrisem McCurdym, specjalistą z dziedziny chemii i farmakologii University of Mississippi od lat badają właściwości kratomu. Profesor Boyer został przed kilku laty poproszony przez NIH (National Institutes of Health) o przyjrzenie się roślinie. Urzędnicy obawiali się, że na terenie USA rozprzestrzenia się nowy narkotyk. NIH zasugerował uczonemu, by skontaktował się z profesorem McCurdym, który prowadził wówczas badania nad kratomem. Niedługo po tym, jak naukowcy nawiązali współpracę, do Massachusetts General Hospital trafił pacjent, który przedawkował kratom. Ten niezwykły przypadek tylko zwiększył fascynację uczonych niezwykłą rośliną.
Pacjentem był 43-letni zdolny programista cierpiący na zespół górnego otworu klatki piersiowej. U mężczyzny choroba wiązała się z silnym chronicznym bólem. Najpierw zażywał on standardowe środki przeciwbólowe, później Oksykodon, a następnie silny opioidowy lek Dilaudid (hydromorfon). W pewnym momencie wstrzykiwał sobie aż 10 miligramów leku dziennie. Jego żona dowiedziała się o tym i zażądała, by przestał to robić. Chory znalazł w internecie informacje o Mitragyna speciosa i zaczął ją zażywać w formie herbaty. Rocznie wydawał na roślinę 15 000 dolarów. Jednym z pierwszym interesujących objawów był… brak objawów odstawienia opioidu. Zauważył też, że może pracować dłużej, poprawiła się jego zdolność koncentracji. W pewnym momencie mężczyzna zaczął eksperymentować i dodawał do herbaty stymulant o nazwie modafinil. Dostał drgawek i trafił do szpitala. Uczeni nie wiedzą, w jaki sposób połączenie obu substancji doprowadziło do drgawek. Jednak dzięki temu przypadkowi mieli okazję przyjrzeć się osobie zażywającej duże ilości kratomu. Po jakimś czasie mężczyzna opuścił szpital i całkowicie odstawił wspomniany środek. „Fascynujące było to, że jedynym skutkiem jego odstawienia był katar. Podobnie jak w przypadku odstawienia opioidów dowiedzieliśmy się, że kratom niezwykle dobrze niweluje negatywne skutki zespołu abstynencyjnego” – mówi Boyer.
Obaj uczeni zaczęli badać populację osób – jest ich kilkaset tysięcy – które samodzielnie walczyły z bólem kupując bez recepty w internetowych aptekach przeciwbólowe opioidy. W tym samym czasie rząd USA zaczął walkę z tego typu aptekami. Chorzy stracili dostęp do leków i pewna ich część zaczęła używać kratomu.
Naukowcy przyznają, że mechanizm działania rośliny nie został dobrze poznany. Wiadomo, że wyizolowana z jej liści mitragynina łączy się z tym samym receptorem opioidowym co morfina. To wyjaśnia jej działanie przeciwbólowe. Ponadto mitragynina zawiera receptor opioidowy kappa, co pomaga w długim utrzymaniu aktywności. Wykazano również, że obecne w kratomie związki łączą się z serotoniną, a to z kolei pomaga w leczeniu depresji. Roślina może zatem być pomocna w chronicznym bólu, depresji, uzależnieniu od narkotyków oraz w zwalczaniu zmęczenia.
Dotychczasowe badania wykazały też, że kratom może być znacznie bezpieczniejszy od opioidowych środków przeciwbólowych. „Ludzie boją się opioidów, gdyż mogą one prowadzić do zaburzeń oddychania. Gdy przedawkujesz tego typu leki przestajesz oddychać. Podczas badań na szczurach, którym podawano mitragyninę nie stwierdzono zaburzeń oddychania. Być może dzięki temu w przyszłości powstanie lek przeciwbólowy równie skuteczny jak morfina, który nie będzie narażał chorego na ryzyko przedawkowania i śmierci” – mówi profesor Boyer.
Potencjalne korzyści z użycia kratomu są bardzo duże, jednak dotychczas przeprowadzono zbyt mało badań, by w pełni móc ocenić szanse i zagrożenia związane z tą rośliną. Już w latach 1960. firma Smith, Kline & French prowadziła badania, których celem było wyprodukowanie leku przeciwbólowego z kratomu. Badania zostały zarzucone. Jednak przez ostatnie 50 lat technologie medyczne znacząco się rozwinęły i być może to, czego nie udało się osiągnąć przed laty, jest możliwe do uzyskania obecnie. Dużo będzie zależało od tego, czy firmy farmaceutyczne lub instytuty badawcze zechcą wydać olbrzymie kwoty na badania nad Mitragyna speciosa. Urzędy państwowe niechętnie przyznają pieniądze, gdyż albo nie słyszały o tej roślinie, albo też uznają ją za narkotyk.
Na szczęście zespól profesora McCurdy’ego otrzymał z NIH-u trzyletnie dofinansowanie na badanie opioidowych właściwości kratomu.
Autor: Mariusz Błoński
Zdjęcie: Uomo vitruviano, CC BY-SA 3.0
Na podstawie: Scientific American
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Od 8 maja 2009 Kratom podobnie jak:
ARGYREIA NERVOSA – powój
RIVEA CORYMBOSA – powój
BANISTERIOPSIS CAAPI – Ayahuasca
MIMOSA TENUIFLORA – Ayahuasca
PSYCHOTRIA VIRIDIS – Ayahuasca
ECHINOPSIS PACHANOI – kaktus
TRICHOCEREUS PERUVIANUS – kaktus
CALEA ZACATECHICHI – dream herb
KAVA KAVA
LEONOTIS LEONURUS – Wild dagga
NYMHAEA CAERULEA – blue lotus
PEGANUM HARMALA – ruta stepowa
SALVIA DIVINORUM – szałwia wieszcza
TABERNANTHE IBOGA – ibogaina
zostały zdelegalizowane.
Moim zdaniem delegalizacja całej przyrody to tylko kwestia czasu i pokory:-)
Spoko , spoko …przyroda jest już zdelegalizowana po przez Kodeks Alimentarus (którego Polska jest sygnatariuszem, Sanepid działa już w/g tego kodeksu ) . Jedyne co, to chyba brak jeszcze ustaw wykonawczych i ogólnej nagonki na np: marchewki z ogródka babci , jako źródła niestandaryzowanego beta karotenu , jak stanowi kodeks.
Prawnie więc przyroda jest już zdelegalizowana od chyba 1996 roku .
„Wykazano również, że obecne w kratomie związki łączą się z serotoniną, a to z kolei pomaga w leczeniu depresji.”
chyba mieliście na myśli receptory serotoninowe (5HT) lol
Takie sobie uwagi na marginesie:
-Tajowie od wieków żują sobie kratom i żyją (podobnie jak południowo-amerykańscy Indianie kokę) ale „pewne środowiska”, które żyły sobie (i nadal żyją, zresztą) z handlu opium i miały kasę na tzw. „lobbing”, wpłynęły na rzad Tajlandii aby zakazał kratomu (posunięto się nawet do wycinana lasów bo kratom sobie w Tajlandzkich lasach po prostu rośnie), bo tajscy chłopi nie chcieli kupować do nich opium.
-Uprawy konopi indyjskich a za tym używanie „maryśki” zostało zdelegalizowane na skutek „lobbingu” ludzi DuPont-a bo z konopi indyjskich można było robić taniej papier i liny niż to robił DuPont (który robił papier z drewna, czyli droższą i bardziej szkodliwą dla środowiska technologią, a liny, może mocniejsze ale, w odróżnieniu od konopnych nie pływające co ważne np. dla lin okrętowych, z właśnie wynalezionego nylonu).
Takie tam uwagi do dyskusji i poszerzania wiedzy na tematy ogólne 😉
polecam rzucić okiem: http://www.economist.com/blogs/dailychart/2010/11/drugs_cause_most_harm
@baltazar: palenie nawet wysokiej jakości marihuany ma duzy potencjał uzalezniający, powoduje spadek motywacji, zaburza koncentracje oraz okrutnie osłabia pamięć (nie wspominam juz o psychozach i innych zaburzeniach u podatnych ludzi), jezeli przegladasz hyperreal to poszukaj tematu „co najbardziej poryło mi głowe” czy cos w ten deseń, ok. 70 % wypowiedzi krejzoli ktorzy jechali srogo po bandzie z cała gamą wynalazków dziwnym trafem wskazało własnie na bake 😉 najwieksze zagrożenie tkwi w tym ze jest bardzo popularna i spoleczenstwo przyzwyczailo sie do beztroskiego popalania dzien w dzień co jest własnie najbardziej destrukcyjne (pamietaj ze marihuana to psychodelik nawet 2. stopnia w 5. stopniowej skali, a jak zapewne wiesz psychodeliki nie są dla każdego pomijajac fakt ze sa najmniej szkodliwe ale używane z głową i przez osoby nie mające problemów z tą głową), jak to sie ma do ketaminy, mefy czy metadonu nie mnie juz oceniac, rozwiniecie tego zestawienia wraz z opisem znadziesz pod tym linkiem http://thomaskleppesto.tumblr.com/post/26149335063/the-relative-dangers-of-drugs-what-the-science-says#.Uk2LHGaD9cE.facebook pzdr