Kratom – niebezpieczny narkotyk czy zbawienny lek?

Opublikowano: 02.10.2013 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1129

Mitragyna speciosa, roślina pochodząca z Azji Południowo-Wschodniej, przeszła długą drogę od domowego środka odurzającego po używkę zabronioną w Tajlandii, Australii, Myanmarze i Malezji. Amerykańska DEA (Drug Enforcement Agency) umieściła ją na liście obserwowanych używek, a stan Indiana zabronił jej stosowania. W Polsce Mitragyna znajduje się na liście substancji kontrolowanych, wymieniona jest w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii gdyż wchodzi w skład niektórych dopalaczy.

W Tajlandii, gdzie M. speciosa (zwana też kratomem) jest zakazana od 70 lat, władze rozważają jej legalizację, gdyż roślina ma silne właściwości przeciwbólowe, niewykluczone, że pomaga w wyjściu z uzależnienia od heroiny, kokainy i metaamfetaminy, a prowadzone badania sugerują nawet, że może zastąpić metadon w leczeniu uzależnienia od opiatów.

Edward Boyer, profesor medycyny ratunkowej i dyrektor wydziału toksykologii na University of Massachusetts wraz z profesorem Chrisem McCurdym, specjalistą z dziedziny chemii i farmakologii University of Mississippi od lat badają właściwości kratomu. Profesor Boyer został przed kilku laty poproszony przez NIH (National Institutes of Health) o przyjrzenie się roślinie. Urzędnicy obawiali się, że na terenie USA rozprzestrzenia się nowy narkotyk. NIH zasugerował uczonemu, by skontaktował się z profesorem McCurdym, który prowadził wówczas badania nad kratomem. Niedługo po tym, jak naukowcy nawiązali współpracę, do Massachusetts General Hospital trafił pacjent, który przedawkował kratom. Ten niezwykły przypadek tylko zwiększył fascynację uczonych niezwykłą rośliną.

Pacjentem był 43-letni zdolny programista cierpiący na zespół górnego otworu klatki piersiowej. U mężczyzny choroba wiązała się z silnym chronicznym bólem. Najpierw zażywał on standardowe środki przeciwbólowe, później Oksykodon, a następnie silny opioidowy lek Dilaudid (hydromorfon). W pewnym momencie wstrzykiwał sobie aż 10 miligramów leku dziennie. Jego żona dowiedziała się o tym i zażądała, by przestał to robić. Chory znalazł w internecie informacje o Mitragyna speciosa i zaczął ją zażywać w formie herbaty. Rocznie wydawał na roślinę 15 000 dolarów. Jednym z pierwszym interesujących objawów był… brak objawów odstawienia opioidu. Zauważył też, że może pracować dłużej, poprawiła się jego zdolność koncentracji. W pewnym momencie mężczyzna zaczął eksperymentować i dodawał do herbaty stymulant o nazwie modafinil. Dostał drgawek i trafił do szpitala. Uczeni nie wiedzą, w jaki sposób połączenie obu substancji doprowadziło do drgawek. Jednak dzięki temu przypadkowi mieli okazję przyjrzeć się osobie zażywającej duże ilości kratomu. Po jakimś czasie mężczyzna opuścił szpital i całkowicie odstawił wspomniany środek. “Fascynujące było to, że jedynym skutkiem jego odstawienia był katar. Podobnie jak w przypadku odstawienia opioidów dowiedzieliśmy się, że kratom niezwykle dobrze niweluje negatywne skutki zespołu abstynencyjnego” – mówi Boyer.

Obaj uczeni zaczęli badać populację osób – jest ich kilkaset tysięcy – które samodzielnie walczyły z bólem kupując bez recepty w internetowych aptekach przeciwbólowe opioidy. W tym samym czasie rząd USA zaczął walkę z tego typu aptekami. Chorzy stracili dostęp do leków i pewna ich część zaczęła używać kratomu.

Naukowcy przyznają, że mechanizm działania rośliny nie został dobrze poznany. Wiadomo, że wyizolowana z jej liści mitragynina łączy się z tym samym receptorem opioidowym co morfina. To wyjaśnia jej działanie przeciwbólowe. Ponadto mitragynina zawiera receptor opioidowy kappa, co pomaga w długim utrzymaniu aktywności. Wykazano również, że obecne w kratomie związki łączą się z serotoniną, a to z kolei pomaga w leczeniu depresji. Roślina może zatem być pomocna w chronicznym bólu, depresji, uzależnieniu od narkotyków oraz w zwalczaniu zmęczenia.

Dotychczasowe badania wykazały też, że kratom może być znacznie bezpieczniejszy od opioidowych środków przeciwbólowych. “Ludzie boją się opioidów, gdyż mogą one prowadzić do zaburzeń oddychania. Gdy przedawkujesz tego typu leki przestajesz oddychać. Podczas badań na szczurach, którym podawano mitragyninę nie stwierdzono zaburzeń oddychania. Być może dzięki temu w przyszłości powstanie lek przeciwbólowy równie skuteczny jak morfina, który nie będzie narażał chorego na ryzyko przedawkowania i śmierci” – mówi profesor Boyer.

Potencjalne korzyści z użycia kratomu są bardzo duże, jednak dotychczas przeprowadzono zbyt mało badań, by w pełni móc ocenić szanse i zagrożenia związane z tą rośliną. Już w latach 1960. firma Smith, Kline & French prowadziła badania, których celem było wyprodukowanie leku przeciwbólowego z kratomu. Badania zostały zarzucone. Jednak przez ostatnie 50 lat technologie medyczne znacząco się rozwinęły i być może to, czego nie udało się osiągnąć przed laty, jest możliwe do uzyskania obecnie. Dużo będzie zależało od tego, czy firmy farmaceutyczne lub instytuty badawcze zechcą wydać olbrzymie kwoty na badania nad Mitragyna speciosa. Urzędy państwowe niechętnie przyznają pieniądze, gdyż albo nie słyszały o tej roślinie, albo też uznają ją za narkotyk.

Na szczęście zespól profesora McCurdy’ego otrzymał z NIH-u trzyletnie dofinansowanie na badanie opioidowych właściwości kratomu.

Autor: Mariusz Błoński
Zdjęcie: Uomo vitruviano, CC BY-SA 3.0
Na podstawie: Scientific American
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. adambiernacki 02.10.2013 12:27

    Od 8 maja 2009 Kratom podobnie jak:

    ARGYREIA NERVOSA – powój
    RIVEA CORYMBOSA – powój
    BANISTERIOPSIS CAAPI – Ayahuasca
    MIMOSA TENUIFLORA – Ayahuasca
    PSYCHOTRIA VIRIDIS – Ayahuasca
    ECHINOPSIS PACHANOI – kaktus
    TRICHOCEREUS PERUVIANUS – kaktus
    CALEA ZACATECHICHI – dream herb
    KAVA KAVA
    LEONOTIS LEONURUS – Wild dagga
    NYMHAEA CAERULEA – blue lotus
    PEGANUM HARMALA – ruta stepowa
    SALVIA DIVINORUM – szałwia wieszcza
    TABERNANTHE IBOGA – ibogaina

    zostały zdelegalizowane.

    Moim zdaniem delegalizacja całej przyrody to tylko kwestia czasu i pokory:-)

  2. Hassasin 02.10.2013 13:41

    Spoko , spoko …przyroda jest już zdelegalizowana po przez Kodeks Alimentarus (którego Polska jest sygnatariuszem, Sanepid działa już w/g tego kodeksu ) . Jedyne co, to chyba brak jeszcze ustaw wykonawczych i ogólnej nagonki na np: marchewki z ogródka babci , jako źródła niestandaryzowanego beta karotenu , jak stanowi kodeks.
    Prawnie więc przyroda jest już zdelegalizowana od chyba 1996 roku .

  3. b3erek 03.10.2013 00:37

    “Wykazano również, że obecne w kratomie związki łączą się z serotoniną, a to z kolei pomaga w leczeniu depresji.”

    chyba mieliście na myśli receptory serotoninowe (5HT) lol

  4. janpol 03.10.2013 01:03

    Takie sobie uwagi na marginesie:
    -Tajowie od wieków żują sobie kratom i żyją (podobnie jak południowo-amerykańscy Indianie kokę) ale “pewne środowiska”, które żyły sobie (i nadal żyją, zresztą) z handlu opium i miały kasę na tzw. “lobbing”, wpłynęły na rzad Tajlandii aby zakazał kratomu (posunięto się nawet do wycinana lasów bo kratom sobie w Tajlandzkich lasach po prostu rośnie), bo tajscy chłopi nie chcieli kupować do nich opium.
    -Uprawy konopi indyjskich a za tym używanie “maryśki” zostało zdelegalizowane na skutek “lobbingu” ludzi DuPont-a bo z konopi indyjskich można było robić taniej papier i liny niż to robił DuPont (który robił papier z drewna, czyli droższą i bardziej szkodliwą dla środowiska technologią, a liny, może mocniejsze ale, w odróżnieniu od konopnych nie pływające co ważne np. dla lin okrętowych, z właśnie wynalezionego nylonu).

    Takie tam uwagi do dyskusji i poszerzania wiedzy na tematy ogólne 😉

  5. b3erek 03.10.2013 07:11
  6. b3erek 03.10.2013 23:02

    @baltazar: palenie nawet wysokiej jakości marihuany ma duzy potencjał uzalezniający, powoduje spadek motywacji, zaburza koncentracje oraz okrutnie osłabia pamięć (nie wspominam juz o psychozach i innych zaburzeniach u podatnych ludzi), jezeli przegladasz hyperreal to poszukaj tematu “co najbardziej poryło mi głowe” czy cos w ten deseń, ok. 70 % wypowiedzi krejzoli ktorzy jechali srogo po bandzie z cała gamą wynalazków dziwnym trafem wskazało własnie na bake 😉 najwieksze zagrożenie tkwi w tym ze jest bardzo popularna i spoleczenstwo przyzwyczailo sie do beztroskiego popalania dzien w dzień co jest własnie najbardziej destrukcyjne (pamietaj ze marihuana to psychodelik nawet 2. stopnia w 5. stopniowej skali, a jak zapewne wiesz psychodeliki nie są dla każdego pomijajac fakt ze sa najmniej szkodliwe ale używane z głową i przez osoby nie mające problemów z tą głową), jak to sie ma do ketaminy, mefy czy metadonu nie mnie juz oceniac, rozwiniecie tego zestawienia wraz z opisem znadziesz pod tym linkiem http://thomaskleppesto.tumblr.com/post/26149335063/the-relative-dangers-of-drugs-what-the-science-says#.Uk2LHGaD9cE.facebook pzdr

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.