Liczba wyświetleń: 1017
Grupa hakerów znana jako „Anonimowi” zaatakowała stronę internetową prezydenta Francji. Był to prawdopodobnie odwet za oficjalne poparcie przez Francję amerykańskiej administracji, która zamknęła popularny serwis wymiany plików Megaupload.
„Anonimowi” wstawili do opisu strony prezydenta ich hasło „We are legion(tłum.Jesteśmy Legionem)”. Hasło było widoczne na stronie prezydenta przez kilka godzin.
Rząd francuski potwierdził swoje stanowisko i potępił ludzi prowadzących portal Megaupload.com, nazwał ich przestępcami a ich czyny nazwał naruszeniem prawa autorskiego.
„To przestępczość, to kradzież” – powiedział francuski minister kultury Frederic Mitterrand – „Prawda jest taka, że kradną na dużą skalę” – dodał.
Władze USA oskarżyły siedem osób o „masowe piractwo on-line na całym świecie”.
„W odwecie za Megaupload” grupa „Anonimowych” zablokowała na kilka godzin strony m.in FBI, Departamentu Sprawiedliwości, Universal Music Group, RIAA i Motion Picture.
Dokładnie rok temu hakerzy włamali się na konto Sarkozy’ego na facebooku i opublikowali komunikat, że prezydent Francji rezygnuje z dalszej kariery politycznej.
Opracowanie: Marek Nowicki
Na podstawie: rt.com
Źródło: Niezależna.pl
Władze USA nie są nawet w 1 % wiarygodne. Władza jaka jest każdy wie.
Terroryzm władzy zaczyna być widoczny gołym okiem.
Brawo dla wolnych ludzi…
Nie nazywajmy ich hackerami. Hacker to ktoś kto niszczy.
Powyższych działań nie uważam za niszczenie, tylko działaniem dla dobra ludzkości.
Haker to nie ktoś kto coś niszczy. Taki ktoś jest Crakerem
Otóż to Craker to jest to za co wielu niedoinformowanych ludzi uznaje Hakera. Anonymous dobrze robią, pokazują że internauci nie są obojętni temu co politycy wygadują. A co do Sarkozego to cóż, panie… większych złodziejów od polityków i bankierów czy prezesów korporacji to ta planeta nie miała i mieć nie będzie.
„To przestępczość, to kradzież” – powiedział francuski minister kultury Frederic Mitterrand – „Prawda jest taka, że kradną na dużą skalę” – dodał
Przepraszam bardzo ale co oni niby kradną? Oryginały leżą sobie spokojnie w sejfach autorów albo producentów gdy nam łaskawie pozwala się jedynie obejrzeń i/lub odsłuchać lepszą lub gorszą kopię za grubą kasę. Prawo autorskie to jest dopiero złodziejstwo na ogromną skalę. Bo jak inaczej nazwać żądanie zapłaty za jedno i to samo dzieło setki, tysiące ba! miliony razy? Kiedyś artysta namalował obraz i miał tyle z tego za ile udało mu się go sprzedać. Dzisiaj dostaje miliony za nic albo prawie nic nie kosztujące go kopie i jeszcze mu źle??? Do roboty złodzieje!
„To przestępczość, to kradzież” – politycy nie lubia konkurencji.