„Gwiazdeczki” porno

Opublikowano: 27.01.2021 | Kategorie: Kultura i sport, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 3098

O Maïmouna Doucouré, francuskiej reżyserce i scenarzystce, stało się głośno za sprawą filmu „Cuties” (pol. „Gwiazdeczki”), którym zadebiutowała w 2020 r. w serwisie Netflix. Produkcja wywołała liczne kontrowersje i oskarżenia o seksualizację dzieci. „Oberwało się” i samemu Netfliksowi, który promował film plakatem rodem z nocnych klubów, na którym dziewczynki ubrane w skąpe stroje prężyły się w erotycznych pozach. Nie wszyscy jednak podchodzą krytycznie do „Gwiazdeczek”.

Film otrzymał Kryształowego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu w Berlinie, Nagrodę Reżyserską – najlepszy zagraniczny reżyser dramatu na Festiwalu Filmowym Sundance oraz dwie nominacje: do Głównej Nagrody Jury Festiwalu Filmowego Sundance – najlepszy dramat zagraniczny i Nagrody Gotham – najlepszy film międzynarodowy. O czym opowiadają “Gwiazdeczki” i czy rzeczywiście jest on tak skandalizujący, jak przedstawia go część opinii publicznej?

Recenzenci opisują film jako historię 11-letniej Amy, która buntuje się przeciwko tradycyjnej, muzułmańskiej rodzinie i dołącza do grupy twerkujących rówieśniczek, by odkrywać swoją seksualność i kobiecość.

Film oparty jest o kontrastowanie ze sobą przerysowanych, przeplatających się scen, ukazujących z jednej strony zabobonną, dysfunkcyjną rodzinę Amy, z drugiej zaś wybryki zbuntowanych, rozhasanych, nieco wulgarnych 11-latek, które pragną dostać się do konkursu dla twerkujących zespołów.

W mojej ocenie film jest bardzo przeciętny, czuć, że został wyreżyserowany przez osobę dopiero początkującą na tym polu i zapewne nie zostałby zauważony, gdyby nie kontrowersyjne sceny, które śmiało można nazwać ukłonem w kierunku środowiska pedofilskiego. Zapewne reżyserka zrobiła to nieświadomie, chcąc zaistnieć w świecie filmu i uczynić swoje “dzieło” bardziej wyrazistym, ale niestety wyszło nieprofesjonalnie, wręcz niesmacznie.

Film obfituje w luźne, niepowiązane z fabułą ujęcia dziewczynek, w których przyjmują one bardzo śmiałe, erotyczne pozycje. Myślę, że nie powstydziłyby się ich tancerki go-go. Odniosłam wrażenie, że reżyserka użyła tańca jako tła czy pretekstu do przedstawienia dzieci jako obiektów seksualnych. Częste skupianie obiektywu kamery na pośladkach dziewcząt, scena, w której konkurentka Amy ściąga jej spodnie w bójce, odsłaniając bieliznę dziewczynki (kolejny mocny najazd kamery), wojna na poduszki na wielkim łóżku to tylko kilka scen, które wywołały moją konsternację. Zapewne nie budziłyby one aż tak wielkich kontrowersji, gdyby film nie był nimi przeładowany.

„Gwiazdeczki” ratują sceny końcowe, w których główna bohaterka zdaje sobie sprawę, że wybrana przez nią droga nie jest dla niej odpowiednia. Ale czy film rzeczywiście opowiada o rozwoju seksualnym dziewczynek i związanych z nim pułapkach? W moim odczuciu „Gwiazdeczki” to historia młodziutkiej imigrantki, która nie potrafi się odnaleźć w cywilizacji zachodu. Żyjąc pomiędzy tradycyjną, muzułmańską rodziną, która sama nie zintegrowała się z nową kulturą, a rówieśnikami należącymi do zupełnie innego świata, Amy próbuje odnaleźć siebie. Problem braku integracji kulturowej ludności napływowej, która przybywa do Europy z różnych regionów świata, jest problemem XXI w. Reżyserka przedstawiając w swoim filmie jedynie dwie drogi, którymi mogła podążyć Amy, pokazuje, że sama nie rozumie roli kobiety w społeczeństwie zachodnim oraz znaczenia jej seksualności i kobiecości. Wedle wizji pani Maïmouna Doucouré imigrantki mogą wybierać jedynie między pozostaniem “wśród swoich” a zatraceniem się w zepsuciu i zgniliźnie świata zachodu.

„Gwiazdeczki” to w moim odczuciu bardzo nieudany debiut reżyserski, pomimo nagród i zachwytu niektóry krytyków. Film na pewno nie nadaje się dla dzieci, choć w założeniu reżyserki opowiada o grupie 11-letnich dziewczynek, które zmagają się z okresem pokwitania. Film adresowany jest do odbiorców starszych (16+), a biorąc pod uwagę sceny, które zawiera, można stwierdzić, że „Gwiazdeczkom” bliżej jest do pedofilskiego soft porno niż produkcji oscarowej.

Autorstwo: JZ
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Cosmo 27.01.2021 11:57

    I taki zapewne był cel tej produkcji. Jak każdej tego tpu skandalicznej produkcji, czyli “przełamywanie tabu”, “oswajanie ze stanem faktycznym”, itp, idt. Ktoś tam pokrzyczy, negatywnie skomentuje ale możli tego świata dalej będą podrzucać takie produkcje, aby kolejne PizzaGate nie robiły już tyle zamieszania a za 10-20 lat w naszej kulturze związki z nieletnimi jak ma to miejsce w islamie będą czymś codziennym. Zaczną się jak to określa się z angielskiego “comming out’y” facetów związkach z już dorosłymi dziewczynami ale zapoczątkowane kiedy te były jeszcze dziećmi. I tak pedofile dołączą do LGBTQXYZPSK gdzie będą mieć status grupy chronionej/uprzywilejowanej. Witamy w postępowym i demokratycznym “Zachodzie”.

  2. mackadmin 27.01.2021 20:19

    „Gwiazdeczki” to w moim odczuciu bardzo nieudany debiut reżyserski, pomimo nagród i zachwytu niektóry krytyków. – zwykly chlam na zamowienie ideologiczne. Ponadto, autorka nie rozumie, ze przekaz jest kierowany przeciwko muzulmanom i ma odpowiednio dobrana fabule, obraz, styl itd

  3. JZ 27.01.2021 21:24

    Przekaz kierowany przeciwko muzułmanom to najmniejszy problem tego filmu. Kropla w morzu dziecięcej pornografii, które wręcz wylewa się z “Gwiazdeczek”… Trudno to w ogóle oglądać… Obrzydliwa produkcja moim prywatnym zdaniem. Nie rozumiem, dlaczego Netflix pokazuje takie rzeczy. Może ktoś rzeczywiście przygotowuje grunt pod legalizację pedofilii i nazwanie jej orientacją seksualną. Zresztą już nie pierwszy raz pojawiają się takie zapędy.

    Mackadmin, a liczne przekazy w światowej przestrzeni publicznej kierowane przeciwko katolikom Cię nie bulwersują? W tym temacie też jest pełno chłamu na zamówienie. I w sumie trochę się dziwię, że zwracasz uwagę na niekorzystne przedstawienie muzułmanów w filmie pełnym dziecięcej pornografii, od której aż chce się rzygać.

  4. mackadmin 28.01.2021 04:23

    @JZ masz racje, jest to rowniez atak na nasza kulture i wartosci… ale nie bezposrednio, oczywiscie bo my takiego g… ni ekupimy w zaden sposob. Wszystko to aby zaorac stare i wprowadzic nowa religie. Mysle, ze jej nazwa to Zrownowazony Rzozwuj i takie tam brednie korporacyjnej ideologii dobrej dla pseudo elit.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.