Liczba wyświetleń: 605
W zeszły poniedziałek, brytyjski think tank Center for Social Justice (CJS) opublikował raport zatytułowany „Czas się obudzić”. Dokument krytykuje działania podjęte w ciągu ostatniego roku przez rząd koalicyjny, mające doprowadzić do ograniczenia niepokojów społecznych i przestępczości.
Badacze stanowczo potępiają brutalną postawę rządu, który interpretuje zamieszki jako „przypadkowe i jednorazowe” oraz podlegające zarządzaniu dzięki wzmożonej obecności policji.
„Rządzący nie mogli się bardziej pomylić. Alarmujący jest fakt, że w wielu dzielnicach na terenie całego kraju rozwija się anarchia i przemoc. To obszary wyłączone spod jakiejkolwiek kontroli” – czytamy w raporcie.
Po masowych zamieszkach, które przetoczyły się przez Wielką Brytanie zeszłego lata, premier David Cameron wypowiedział „permanentną wojnę z kulturą gangów”, utrzymując, że to właśnie te grupy były trzonem społecznych niepokojów.
CSJ twierdzi, że agresywne działania policji mogą być głównym czynnikiem potęgującym „nielegalne zachowania”.
„Negatywnie nacechowane, dyskryminujące i agresywne zachowanie policji, jeżeli nie utrwala kultury gangów, to utrudnia próby jej przeciwdziałania” – głosi raport, dodając, że znaczna część respondentów przeprowadzonego sondażu wskazała na zwiększenie wrogości pomiędzy policją, a młodzieżą po zamieszkach.
Organizacja wyraża szczególne zaniepokojenie policyjną taktyką uderzania w domniemanych liderów grup przestępczych. Tylko w ubiegłym roku, na terenie Londynu aresztowano 200 takich osób.
Rosnąca fala przestępczości oraz rozwój „pozbawionej nadzoru próżni” trafiły na nagłówki brytyjskich gazet w ubiegłym roku, kiedy tysiące młodych ludzi wzięło udział w ogólnokrajowych zamieszkach, plądrując sklepy i niszcząc mienie.
Bezpośrednią przyczyną zamieszek była śmierć zadana przez policjanta. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że Mark Duggan był nieuzbrojony, kiedy funkcjonariusz oddał strzały. Rząd przypisuje wzrost przemocy i niepokojów zdegradowanej kulturze młodzieżowej.
Źródło: Grecja w Ogniu
„rozwija się anarchia i przemoc” – hehe, tak oto próbuje się, po raz tysięczny, zdegradować to słowo synonimizując je z przemocą.
To zabawne – obojętnie jak nazywałaby się „konkurencyjna” dla status-quo systemu postawa – jak „reżimowe” media ładnie wprowadzają do mózgów gawiedzi, co mają myśleć… i co zabawne, niestety, część dzieciaków ganiających z jakimś logiem „A” na naszywkach czasem myślą podobnie. Podobnie zresztą jak inni młodzieńcy ganiający z logami jakiejś sped##onej swaściory myślący, że robią coś lepszego niż ich „poprzednicy”, którzy zbeszcześcili na wieki >70 lat temu tradycyjny dla niemal wszystkich kultur symbol.
PS. z całym szacunkiem dla myślących anarchistów, nieprzerwanie od grubo ponad wieku walczących z systemem, MFW, BŚ, NWO etc… Zresztą te dzieciaki też są potrzebne, bo część z nich dojrzeje. Przypominam, że w przedwojennej Polsce zapisanych do anarchistycznych związków zawodowych (które były również konkurencją dla komunizujących ZW) było ok 200 000 osób (!), a w Powstaniu Warszawskim anarchiści mieli własne formacje i kwaterę główną.
Tak czy owak, co było już parę razy powtarzane, obawiam się, że możliwym jest iż zamieszki te były odgórnie sterowane, w celu znalezienia kolejnego pretekstu do chwycenia społeczeństwa za mordę. Oczywiście nikt nie musiał tam wiele „kontrolować” z góry – wystarczyło dolać odrobinę oliwy do ognia -choćby paru prowokatorów, jak już chyba w setkach, jak nie tysiącach zamieszek.
Tu jest „podręcznikowy” przykład:
http://youtu.be/VAzOEhOTz04
szybkie streszczenie: najpierw grupa „anarcho-podobnych” ludzi (cokolwiek to znaczy) atakuje policję prowokując małą „zadymkę”. Rzecz się nieco uspokaja. Grupa tych osób zbiera się razem w bramie, w międzyczasie są opierniczani przez organizatorów (dajmy na to) demonstracji, czy normalnych uczestników za swój „wyczyn”. Ludzie zaczynają podejrzewać, że coś jest nie tak, a panowie i panie nawet nie kryją słuchaw w uszach -a muzyki raczej z nich nie słuchali ;). Ludzie rozumieją z czym mają do czynienia, i ta „grupa (pokojowo ;)) protestujących” tajnych policjantów zostaje obrzucana śmieciami, co kto ma pod ręką – co próbuje również być tłumione przez organizatorów, czy odpowiedzialnych ludzi nie chcących doprowadzić do eskalacji. Ichnia KMP 😉 już wie, że „tajny oddział specjalny ds. prowokacji” 😉 ma problemy – więc przychodzi oddział „żółwii” i wyprowadza („aresztuje” ??? ;)))) kolegów po fachu z opresji, przy skandowaniu tłumu różnych niewybrednych opinii na temat owych rządowych „pokojowych protesterów”. 😉
Z innej mańki, jest jeden hiszpański dziennikarz demaskujący różne ciemne sprawy – od dziwnych organizacji islamskich po organizacje neofaszystowskie, komunistyczne etc. Gdy „wbił się” na jeden Barceloński squat -streszczając – po pewnym czasie okazało się, że w czołóweczce najbardziej „aktywnych”, roznoszonych adrenaliną do „rozp$%#$%# „systemu”” ludzi był jeden dziennikarz, i kilku tajniaków… ironia po prostu.
Przecież te zamieszki były sprowokowane i potęgowane przez służby i policje brytyjska, by uzasadnić wydatki na „ochronę” i monitoring. Dzięki temu nie tylko obroniono wiele etatów policyjnych ale i dołączyli się kontraktorzy oferujący zabawki Wielkiego Brata. Obecny system socjalny, edukacyjny, propaganda w mediach bazuje na utrzymaniu niechęci etnicznych i patologii. Frytki z octem, ryba z hodowli lub tani kurczak karmiony hormonami wzrostu i antybiotykami, cola, Duuuuzy ekran HD i jeszcze więcej bzdur w TV ), to jest brytyjski styl życia. Co z tego wynika?? Jak moga się bronic przed ciemnota? Odpowiedzią rządu jest CIDER 😀