Liczba wyświetleń: 1376
Tajwańscy giganci tacy jak Foxconn i Pegatron to jedne z wielu firm, które rozważają budowę kolejnych fabryk w Meksyku. Plany takie mają związek z niepewnością związaną zarówno z wojną handlową pomiędzy USA a Chinami oraz z pandemią koronawirusa. Oba te wydarzenia wymuszają przebudowę łańcucha dostaw.
Obie firmy to znani producenci podzespołów dla wielu marek smartfonów. Foxconn ściśle współpracuje z Apple’em. Jak doniosły dwa niezależne źródła, to właśnie iPhone’y miałyby być produkowane w nowej fabryce w Meksyku. Decyzja o jej ewentualnej budowie ma zapaść do końca bieżącego roku. Z kolei Pegatron, który posiada już pięć zakładów w Meksyku – produkujących przede wszystkim telewizory i serwery – prowadzi rozmowy na temat dzierżawy terenu pod kolejny zakład. Mają w nim powstawać głównie układy scalone.
Działania administracji prezydenta Trumpa mogą więc być bardzo korzystne dla bliższych i dalszych sąsiadów USA. Tym bardziej, że Biały Dom rozważa wprowadzenie zachęt finansowych, których celem ma być skłonienie przedsiębiorstw do przenoszenia produkcji z Azji do USA, Ameryki Łacińskiej i na Karaiby.
Wielkim beneficjentem może być tutaj Meksyk, który ma granicę lądową, niskie płace i umowę o wolnym handlu z najważniejszym rynkiem konsumenckim na świecie.
Wiele wskazuje na to, że amerykańsko-chińska wojna handlowa coraz bardziej zmienia obraz światowej gospodarki. Przewodniczący Foxconna, Liu Young-way powiedział przed dwoma tygodniami na konferencji dla inwestorów, że świat został podzielony na dwie grupy obsługujące dwa rynki. Firmy muszą posiadać dwa łańcuchy dostaw, osoby dla każdego z rynku. Fabryka świata już nie istnieje, stwierdził, dodając, że 30% produkcji Foxconna odbywa się poza Chinami, a w przeszłości odsetek ten będzie się zwiększał.
Już w lipcu pojawiły się doniesienia, że Foxconn planuje zainwestować miliard dolarów w rozbudowę fabryki w Indiach. Należący do Foxconna Sharp zwiększa produkcję w Meksyku i podobno ma plany budowy fabryki w Wietnamie, dokąd zostanie przeniesiona część produkcji z Chin.
Na spór USA-Chiny nałożyła się też pandemia koronawirusa, która poważnie zakłóciła dostawy z Azji i kazała producentom zastanowić się nad wytwarzaniem dóbr bliżej USA. Tym bardziej, że nowa meksykańsko-kanadyjsko-amerykańska umowa o wolnym handlu przewiduje, że eksport do USA jest możliwy, jeśli w sprowadzanym produkcie jest większy niż dotychczas udział elementów wyprodukowanych lokalnie.
Pojawiły się też informacje, że wybudowanie fabryki w Meksyku rozważa chińska Luxshare Precision Industry, produkująca na potrzeby Apple’a. Ponadto przedstawiciel jednej z firm zajmujących się nieruchomościami poinformował, że jego przedsiębiorstwo pomaga dwóm chińskim firmom – jednej z sektora motoryzacyjnego i jednej wytwórczego – przenieść się do Meksyku. Podobnego ruchu firma spodziewa się ze strony przedsiębiorstw z sektora elektronicznego i medycznego.
Autorstwo: Mariusz Błoński
Na podstawie: Reuters.com
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Napewno Chińczycy będą bardzo płakać że hamerykanie już nie będą zamawiać u nich towarów za psie pieniądze, naklejać „made in usa” i sprzedawać europie za gruby szmal… Oni są teraz zajęci własnymi sprawami i budową szlaków handlowych dzięki którym sami będą mogli sprzedawać towary, bez amerykańskiego pośrednika. Jak wiele lat temu amerykanie pośredniczyli w handlu to przesyłka z Chin do polin kosztowała stówkę – teraz alliexpress wysyła za friko…
Jak wygląda rozwój w Chinach : https://youtu.be/_5ePMENP4V8?t=2153
– autostrada w Chinach : https://youtu.be/svWW3zvd3MY?t=1675 , https://youtu.be/svWW3zvd3MY?t=1447
– kolejna linia kolejowa : https://youtu.be/RZjGxWvIkKk?t=1986
– droga do wioski w zboczu góry : https://youtu.be/csER24tFtCA?t=1659
– nowa nitka kolejowa do europy, nowa fabryka gigantycznych ciężarówek : https://youtu.be/-1wODNkdXmo?t=1100
Jakość ajfonów produkowanych przez leniwych latynosów będzie na pewno porażająca.
Latynosi też potrafią pracować i to za nieprzysłowiową miskę ryżu, mówi o tym reportaż Ameksyka oraz jeden z rozdziałów Shitsow, takiego amerykańca co napisał Detroit, sekcja zwłok ameryki.
W każdym razie mnie interesuje co innego, skoro korporacje, już przecież od 30 lat nie zdobyły wpływu na rząd Chin, to po jakiego ciula one tam jeszcze siedziały?.
Przecież Nafta z Meksykiem działa od 15 lat?, Indie (tak jak Meksyk) nigdy nie zdjęły jarzma kolonializmu a mają taki sam potencjał ludzki jak Chiny, w Afryce też przecież korporacje mogą robić co chcą.
A oni siedzieli w Chinach i dopiero teraz grożą?,
teraz to się mogą cmoknąć w pompkę, za kilka lat cała elektronika będzie już chińska.
Jaka może byc odpowiedz na ten spózniony exodus?:
-albo, korporacje (czyli Lichwa) już zdobyły Chiny i dążą do konfrontacji, tak jak 100 lat wcześniej tak samo zrobiły Brytolom i Niemcom.
-albo to Chiny zdominowały Lichwę i to one rozsadzają Europę i USA (przy okazji miedzy innymi „świrusa”)