Liczba wyświetleń: 1558
Wydarzyło się coś, na co rodzice autystycznych dzieci czekali od bardzo dawna. 3 maja 2017 r. w internecie ogłoszono wyniki pierwszego zrecenzowanego badania porównującego ogólne skutki zdrowotne u szczepionych i nieszczepionych dzieci (wyniki TUTAJ).
Według źródeł blisko związanych z tym projektem badanie zostało ocenione i zaakceptowane przez dwa różne magazyny, które następnie wycofały swoją aprobatę, gdy jasne stały się polityczne konsekwencje poczynionych ustaleń. Stało się tak głównie dlatego, że zgodnie z przewidywaniami rodziców skala autyzmu jest znacząco większa w grupie zaszczepionych. To odkrycie podważa zapewnienia o bezpieczeństwie szczepionek, po tym jak pierwszy prezydent USA, który wyraził przekonanie o związku między szczepionkami i autyzmem, objął urząd.
Współpracując z Narodowym Instytutem Badawczym Edukacji Domowej, dr Anthony Mawson kierował zespołem badaczy, który badał związek między szczepieniami i ponad 40 ostrymi i przewlekłymi chorobami u dzieci uczonych w domu. Grupa ta została wybrana ze względu na wysoki odsetek nieszczepionych dzieci.
Badanie dowiodło, że szczepione dzieci były znacznie bardziej narażone na zaburzenia neurorozwojowe od nieszczepionych. Co istotne, ryzyko zapadnięcia na zaburzenia zaliczane do spektrum autyzmu było 4,7 razy wyższe u szczepionych dzieci, podobnie wysokie było ryzyko wystąpienia u nich zespołu nadpobudliwości z deficytem uwagi (ADHD), zaś ryzyko pojawienia się trudności w uczeniu się było 3,7 razy większe.
Szczepione dzieci były również dużo bardziej narażone na zaburzenia na tle odpornościowym. Ryzyko alergicznego kataru siennego było ponad 30 razy wyższe u szczepionych dzieci, z kolei ryzyko innych uczuleń 3,9 razy większe, a ryzyko egzemy 2,4 razy.
Jeśli chodzi o ostre i zakaźne choroby, wyniki były pod pewnymi względami zaskakujące. Jak można się było spodziewać, nieszczepione dzieci były znacząco bardziej narażone na zachorowanie na ospę wietrzną, różyczkę czy krztusiec (4-10 razy). Ale co może zadziwiać, nieszczepione dzieci są mniej narażone na zapadnięcie na zapalenie ucha środkowego i zapalenie płuc – szczepione dzieci były 3,8 razy bardziej narażone na zapalenie ucha środkowego i 5,9 razy bardziej na zapalenie płuc.
Ustalenia dokonane w grupie 666 dzieci, z których 261 (39%) było nieszczepionych, z pewnością wzbudzą kontrowersje, po części dlatego, że to badanie jest pierwszym tego rodzaju. Na temat długotrwałych efektów programów szczepień literatura naukowa praktycznie milczy. Większość badań nad bezpieczeństwem szczepionek bierze pod uwagę wyłącznie natychmiastowe lub krótkotrwałe skutki.
Nie było niczego innego oprócz szczepień, co by tłumaczyło różnice w stanie zdrowia zaobserwowane między szczepioną i nieszczepioną grupą dzieci.
W całym tym badaniu najbardziej wstrząsające jest odkrycie, że szczepienia znacznie zwiększają ryzyko autyzmu. Rodzice obawiający się szczepień z powodu gwałtownego wzrostu autyzmu przez ponad dekadę apelowali o coś, co przez długi czas nazywano badaniem „szczepić – nie szczepić”.
Przedstawiciele służby zdrowia, tacy jak Paul Offit, przeciwstawiali się tym apelom, twierdząc, że porównawcze badania ryzyka autyzmu i innych problemów zdrowotnych u nieszczepionych i szczepionych dzieci byłyby „retrospektywnie niemożliwe” i „perspektywicznie nieetyczne”.
W roku 2007 Generation Rescue (jeden ze sponsorów badań dra Mawsona) zlecił firmie zajmującej się analizą rynku przeprowadzenie podobnego badania (jego omówienie jest dostępne w sieci i doprowadziło do podobnych wniosków, ale nigdy nie ukazało się w czasopiśmie naukowym).
Mniej formalne badania mające na celu ustalenie, czy autyzm występował u nieszczepionych ludzi, czy nie, przeprowadzano także wśród nietypowych grup, w tym Amiszów i pacjentów stosujących medycynę alternatywną. Serwis Age of Autism badał przypadki autyzmu u Amiszów, którzy nie są tak często poddawani szczepieniom. Autyzm należy wśród nich do rzadkości, a jedynymi ich autystycznymi dziećmi były, jak się okazało, te zaszczepione.
W obliczu braku jakichkolwiek publikowanych dowodów w tej sprawie apel o badania „szczepić – nie szczepić” staje się coraz głośniejszy po stronie zwolenników tego rozwiązania. Teraz okazało się, że wyniki zaczynają potwierdzać to, co wielu od dawna podejrzewało. Te odkrycia, szczególnie istotny związek pomiędzy autyzmem i szczepieniami, z pewnością zwiększą nacisk na przedstawicieli służby zdrowia zarówno w rządzie, jak i poza nim, aby uznali oni zasadność obaw, które przez długi czas ignorowano.
Autorstwo: Mark Blaxill
Tłumaczenie: Nexus
Źródło oryginalne: AgeOfAutism.com
Źródło polskie: Wolna-Polska.pl
Dwumiesięcznik wydawany na drugie półkuli ziemskiej godny jest polecenia, odkłamuje mnóstwo zakłamanych globalnych informacji.
Jest on nabycia dla ludzi o otwartych umysłach w n/kraju od wielu lat.
Zatem polecam tłumaczenie jednego z artykułów ;
https://translate.google.com/translate?depth=1&hl=pl&prev=search&rurl=translate.google.pl&sl=en&sp=nmt4&u=http://www.kontestator.eu/
Wszystkie instytucje, mające się w Polsce zajmować bezpieczeństwem szczepionek, takie jak GIS, PZH, URPL, MZ, zatrudniające jakże utytułowanych głąbów z profesorskimi tytułami, nie potrafią odpowiedzieć na jedno tylko, proste pytanie – gdzie jest choć JEDNO badanie naukowe porównujące zdrowie dzieci szczepionych według obowiązującego kalendarza szczepień od dzieci całkowicie nieszczepionych. 🙂 Jedno proste pytanie kładzie na łopatki wszystkie te kupy kamieni….
Edit.
Zapomniałem o wisience – co sprytniejsze biurwy czy utytułowane głąby próbują odpowiadać, że takie badanie byłoby….. nieetyczne. Kurtyna.
Niezależnie od wszystkiego, a w obliczu wciąż pojawiających się wątpliwości i zarzutów dotyczących skutków ubocznych szczepień, zmuszanie rodziców do szczepienia swoich dzieci bez wykonania obiektywnych badań w celu potwierdzenia lub wykluczenia zarzutów jest co najmniej naganne i ma znamiona przestępstwa.
Wielkie korporacje działają niczym organizacje mafijne, korumpują, a jeśli trzeba usuwają niewygodne osoby (oczywiście cudzymi rękami), wywołują wojny, ingerują w wybory i zniewalają całe narody.
Będzie się tak działo póki pozwolimy na istnienie wielkich organizacji finansowych posiadających budżety niczym średniej wielkości kraje.
My, społeczeństwo globalne, musimy się ocknąć i wreszcie rozpędzić to towarzystwo wzajemnej adoracji (korporacje-politycy).
Problem powstał w momencie nadania osobowośći prawnej korporacjom. Przed tym momentem nie było problemu, bo każda osoba mogła być pociągana do odpowiedzialnośći. Niestety po tym fakcie zaczęła się nierówna walka. Widziałem film dokumentalny na ten temat „The Corporation”.
Pasuje tu anegdota:
Naukowiec do pchły – skacz! I pchła skacze
Po urwaniu nogi – skacz! Skacze
Po urwaniu drugiej – skacz! Nie skacze
Zapisany wniosek:
Po urwaniu dwóch nóg pchła traci słuch…
Taką wartość mogą mieć wnioski z przywołanych badań. Zwłaszcza, że nie ma jak sprawdzić wiarygodności źródła.
Bo wystarczy że geny rodziców odpornych na autyzm jednocześnie odpowiadają też za brak dostępu do szczepień. To znaczy nie wiadomo czy wykluczono zewnętrzną wobec badania wspólną przyczynę braku autyzmu i braku dostępu do szczepień.
Żeby „badania” traktować poważnie, trzeba by brać bliźniaków jednojajowych chowanych w jednakowych warunkach, z których jeden jest szczepiony a drugi nie.
Wątpię, aby ktoś zbadał wystarczająco liczną grupę takich bliźniaków.
Za najprawdopodobniejsze uważam, że „badania” sfinansował jakiś koncern, który czeka epidemię, by z zyskiem ze sprzedać surowicę…
Dlatego artykuł traktuję jako fake-news.
Zwłaszcza przez, zasadniczy brak artykułu, że wszystkie szczepienia są w jednym worku. A przecież każda szczepionka wprowadza inne i inaczej działające białka…
Poza tym są szczepionki, których brak w połowie populacji wywoła epidemię, która jak czarna ospa spowoduje śmierć może połowy nas wszystkich..
I jeszcze w artykule jest zdanie:
„Nie było niczego innego oprócz szczepień, co by tłumaczyło różnice w stanie zdrowia zaobserwowane między szczepioną i nieszczepioną grupą dzieci.”
Bzdura!
Dzieci nie szczepione muszą mieszkać w miejscach z utrudnionym dostępem do przychodni, czyli na odludziach, gdzie środowisko nie jest tak zatrute jak tam, gdzie do szczepień dostęp jest łatwy.
I to może być nieuwzględniona przyczyna zewnętrzna wspólna dla braku szczepień i braku autyzmu…
https://oko.press/rosyjska-propagande-szerza-polskie-portale-znalezlismy-23-takie-witryny/
To link do artykułu, którego autorka zidentyfikowała stronę Wolna-polska.pl jako źródło sowieckiej dezinformacji.
UWAGA na to co zamieszamy!!!
orionek62 co masz na myśli? Chcesz powiedzieć, że zgadzasz się z analizą oko.press?? Też czytałem jej artykuł. Jej przekaz jest jasny – tylko prounijne (lewackie) i pro żydowskie (NATO) wersje rzeczywistości są prawdziwe. Sam słucham radia sputnik oraz oglądam TvTrwam. Czy gdybym ograniczał sie tylko do TVPiS i GóWnianej gazety to by było wszystko w porządku?? Jeśli chodzi o ruską tubę RT, to nasze rządowe pętaki powinny się od nich uczyć propagandy. Cały PiS może zaklinać rzeczywistość w polskich mediach ale Polska to nie cały świat. Jedną z pierwszych rzeczy jakie powinien zrobić pierwszy prawdziwie polski rząd, to satelitarna, anglojęzyczna telewizja na wzór RT, przedstawiająca NASZĄ wersję historii. Pytasz jaką jest ta jedyna słuszna wersja? To zależy od władzy 🙂 Ale nikt nie ma prawa wmawiać nam holokaustu i jego współsprawstwa oraz innych tego rodzaju herezji.