Duże różnice w zdrowiu dzieci szczepionych i nieszczepionych

Wydarzyło się coś, na co rodzice au­tystycznych dzieci czekali od bar­dzo dawna. 3 maja 2017 r. w internecie ogłoszo­no wyniki pierwszego zrecenzowanego badania porównującego ogólne skutki zdrowotne u szczepionych i nieszczepionych dzieci (wyniki TUTAJ).

Według źródeł blisko związanych z tym projektem badanie zostało oce­nione i zaakceptowane przez dwa róż­ne magazyny, które następnie wycofały swoją aprobatę, gdy jasne stały się po­lityczne konsekwencje poczynionych ustaleń. Stało się tak głównie dlatego, że zgodnie z przewidywaniami rodziców skala autyzmu jest znacząco większa w grupie zaszczepionych. To odkrycie podważa zapewnienia o bezpieczeń­stwie szczepionek, po tym jak pierwszy prezydent USA, który wyraził przeko­nanie o związku między szczepionkami i autyzmem, objął urząd.

Współpracując z Narodowym Insty­tutem Badawczym Edukacji Domowej, dr Anthony Mawson kierował zespołem badaczy, który badał związek między szczepieniami i ponad 40 ostrymi i prze­wlekłymi chorobami u dzieci uczonych w domu. Grupa ta została wybrana ze względu na wysoki odsetek nieszczepionych dzieci.

Badanie dowiodło, że szczepione dzieci były znacznie bardziej narażone na zaburzenia neurorozwojowe od nieszczepionych. Co istotne, ryzyko zapadnię­cia na zaburzenia zaliczane do spektrum autyzmu było 4,7 razy wyższe u szczepio­nych dzieci, podobnie wysokie było ryzy­ko wystąpienia u nich zespołu nadpobu­dliwości z deficytem uwagi (ADHD), zaś ryzyko pojawienia się trudności w ucze­niu się było 3,7 razy większe.

Szczepione dzieci były również dużo bardziej narażone na zaburzenia na tle odpornościowym. Ryzyko alergiczne­go kataru siennego było ponad 30 razy wyższe u szczepionych dzieci, z kolei ryzyko innych uczuleń 3,9 razy większe, a ryzyko egzemy 2,4 razy.

Jeśli chodzi o ostre i zakaźne choro­by, wyniki były pod pewnymi względami zaskakujące. Jak można się było spo­dziewać, nieszczepione dzieci były zna­cząco bardziej narażone na zachoro­wanie na ospę wietrzną, różyczkę czy krztusiec (4-10 razy). Ale co może zadzi­wiać, nieszczepione dzieci są mniej nara­żone na zapadnięcie na zapalenie ucha środkowego i zapalenie płuc – szczepio­ne dzieci były 3,8 razy bardziej narażone na zapalenie ucha środkowego i 5,9 razy bardziej na zapalenie płuc.

Ustalenia dokonane w grupie 666 dzieci, z których 261 (39%) było nieszczepionych, z pewnością wzbudzą kon­trowersje, po części dlatego, że to ba­danie jest pierwszym tego rodzaju. Na temat długotrwałych efektów programów szczepień literatura naukowa praktycznie milczy. Większość badań nad bezpie­czeństwem szczepionek bierze pod uwa­gę wyłącznie natychmiastowe lub krótko­trwałe skutki.

Nie było niczego innego oprócz szcze­pień, co by tłumaczyło różnice w stanie zdrowia zaobserwowane między szcze­pioną i nieszczepioną grupą dzieci.

W całym tym badaniu najbardziej wstrząsające jest odkrycie, że szczepie­nia znacznie zwiększają ryzyko autyzmu. Rodzice obawiający się szczepień z po­wodu gwałtownego wzrostu autyzmu przez ponad dekadę apelowali o coś, co przez długi czas nazywano badaniem „szczepić – nie szczepić”.

Przedstawiciele służby zdrowia, tacy jak Paul Offit, przeciwstawiali się tym apelom, twierdząc, że porównawcze ba­dania ryzyka autyzmu i innych proble­mów zdrowotnych u nieszczepionych i szczepionych dzieci byłyby „retrospek­tywnie niemożliwe” i „perspektywicznie nieetyczne”.

W roku 2007 Generation Rescue (je­den ze sponsorów badań dra Mawsona) zlecił firmie zajmującej się analizą rynku przeprowadzenie podobnego badania (jego omówienie jest dostępne w sieci i doprowadziło do podobnych wnio­sków, ale nigdy nie ukazało się w czaso­piśmie naukowym).

Mniej formalne badania mające na celu ustalenie, czy autyzm występo­wał u nieszczepionych ludzi, czy nie, przeprowadzano także wśród nietypo­wych grup, w tym Amiszów i pacjentów stosujących medycynę alternatywną. Serwis Age of Autism badał przypad­ki autyzmu u Amiszów, którzy nie są tak często poddawani szczepieniom. Autyzm należy wśród nich do rzadkości, a jedynymi ich autystycznymi dziećmi były, jak się okazało, te zaszczepione.

W obliczu braku jakichkolwiek publi­kowanych dowodów w tej sprawie apel o badania „szczepić – nie szczepić” staje się coraz głośniejszy po stronie zwolen­ników tego rozwiązania. Teraz okazało się, że wyniki zaczynają potwierdzać to, co wielu od dawna podejrzewało. Te odkrycia, szczególnie istotny zwią­zek pomiędzy autyzmem i szczepie­niami, z pewnością zwiększą nacisk na przedstawicieli służby zdrowia zarówno w rządzie, jak i poza nim, aby uznali oni zasadność obaw, które przez długi czas ignorowano.

Autorstwo: Mark Blaxill
Tłumaczenie: Nexus
Źródło oryginalne: AgeOfAutism.com
Źródło polskie: Wolna-Polska.pl