Liczba wyświetleń: 962
Włoska firma Avio Interiors zajmująca się produkcją foteli lotniczych zaprezentowała na targach Aircraft Interiors Expo Skyridera 3.0, na którym mniej się „siedzi”, a bardziej „stoi”.
Trudno nawet napisać, że jest to model fotelu lotniczego, bo przypomina bardziej uprzęż zmuszająca pasażera do niemal stania, jednak tak właśnie ma wyglądać pomysł na zwiększenie pojemności samolotów o nawet 20 procent, a co za tym idzie – zwiększenie zysków linii lotniczych. Producent zapewnia, że w jednej kabinie samolotu będzie możliwe umieszczenie sekcji standardowej klasy ekonomicznej, ekonomicznej premium i klasy biznesowej!
Skyrider 3.0 pasuje do najpopularniejszych maszyn latających na krótkich dystansach, a więc do Airbusa A321 i A320 oraz Boeinga 737. Oczywistym zdaje się fakt, że tego typu fotele można stosować tylko w podróżach nie trwających dłużej niż dwie, może trzy godziny, bo na dłuższych dystansach człowiek po prostu by mnie wytrzymał.
Gaetano Perugini, jeden z projektantów Avio Interiors zapewnia, że podróżowanie „siedząc” na najnowszym modelu Skyridera jest komfortowe i wygodne, a przestrzeń na nogi została zwiększona o 13 centymetrów!
Póki co nie wiadomo nic o jakimkolwiek zainteresowaniu tanich linii tym wynalazkiem, choć przypuszczamy, że w Ryanairze takie lub podobne rozwiązanie zostanie wprowadzone. A jeszcze kilka lat temu, gdy sam szef niskokosztowego przewoźnika z Irlandii Michael O’Leary zaledwie rozważał wprowadzenie miejsc stojących, komentatorzy mówili, że jest to zupełna niedorzeczność i scenariusz rodem z powieści sci-fi…
Źródło: PolishExpress.co.uk