Czy islam dopuszcza homoseksualizm?

Opublikowano: 17.07.2018 | Kategorie: Prawo, Seks i płeć, Wiadomości ze świata, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1407

Umiarkowani uczeni muzułmańscy w Indonezji twierdzą, że nie ma powodów, aby w ramach islamu odrzucać homoseksualizm.

Ich zdaniem potępianie homoseksualistów przez ulemów (teologów islamskich – red.) i innych muzułmanów reprezentujących główny nurt, świadczy o ich ograniczonym zrozumieniu islamu.

Siti Musdah Mulia, reprezentująca Indonesia Conference of Religions and Peace zacytowała surę al-Hurujat („Komnaty”) z Koranu, w której napisane jest, że wszyscy mężczyźni i kobiety są wobec siebie równi, niezależnie od pochodzenia, majątku, pozycji społecznej, a nawet orientacji seksualnej. „Nie ma różnicy między lesbijkami i nielesbijkami. Ludzie są osądzeni przez Boga wedle swojej pobożności”, powiedziała w dyskusji zorganizowanej przez organizację pozarządową Arus Pelangi (stowarzyszenie homoseksualistów w Indonezji – red.): „Esencją religii (islamu) jest rozwój istoty ludzkiej i szacunek wobec niej.” Musdah stwierdziła, że homoseksualizm pochodzi od Boga i powinien być traktowany jako coś naturalnego. Dodała, że nie jest powodowany jedynie przez namiętność.

Soffa Ihsan, redaktor naczelny magazynu „Mata Air” powiedział, że islamskie rozumienie heterogeniczności powinno zawierać w sobie homoseksualizm. Dodał, że muzułmanie powinni wciąż forsować idżtihad (proces dążący do legalizacji decyzji podjętych na bazie niezależnych interpretacji Koranu i Sunny), aby uniknąć pozostania w anachronicznym paradygmacie, pozbawionym możliwości otwartych interpretacji Koranu.

Inny mówca biorący udział w dyskusji, Neurofiah z Nahdlatul Ulama (ugrupowanie sunnickich tradycjonalistów – red.) powiedział, że heterogeniczność to konstrukt społeczny, podobnie jak uprzedzenia wobec płci lub patriarchat. „Byłoby zupełnie inaczej, jeżeli grupą rządzącą byliby homoseksualiści”, dodał.

Inni uczestnicy debaty dodali, że wspaniałość islamu leży w tym, że może się on wymieszać i zintegrować z lokalną kulturą.

„Tak naprawdę, kultura indonezyjska zaakceptowała homoseksualizm. W tradycji Bugis-Makassar grupa homoseksualna nazywana Bissu jest szanowana i uzyskała wysoką pozycję w królestwie. Wiemy również, że homoseksualizm uznano w Ponorogo (wschodnia Jawa)”, powiedział Rido Triawan, szef Arus Pelangi.

Potępienie homoseksualizmu padło ze strony dwóch konserwatywnych grup muzułmańskich, Indonesian Ulema Council (MUI) i Hizbut Tahrir Indonesia (HTI).

„To grzech. Nie będziemy traktować homoseksualistów jak wrogów, ale ostrzeżemy ich, że to co robią jest złe” – orzekł Amir Syarifuddin, prezes MUI. Rokhmat Labie ze skrajnej HTI, kilkakrotnie prosił obecnych homoseksualistów o nawrócenie się i zmuszenie do powrotu na właściwą drogę.

Tłumaczenie: JK
Źródło oryginalne: Jakarta Post
Źródło polskie: Euroislam


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

89 komentarzy

  1. masakalambura 02.04.2012 09:31

    W Islamie nie ma miejsca na zachowania homoseksualne. Jest potępiony w wielu miejscach w Koranie, a Sodoma (przykład homoseksualnego zepsucia) jest negatywnym przykładem homoseksualnego społeczeństwa oraz kary jaka czeka takie społeczności.

    Doszukiwanie się homootwartości w Islamie do wyraz bezbożnych życzeń. Muhammad(PZN) ostrzega wręcz że jedną z oznak dni ostatnich będzie zmieniony sposób ubierania się tzn mężczyźni będą ubierać się jak kobiety a kobiety jak mężczyźni. Skoro sam ubiór niezgodny z płcią jest godny potępienia to…

    No cóż, w takich czasach żyjemy.

  2. masakalambura 02.04.2012 10:21

    Jak pokazuje historia Stalina, Mao, Pol Pota, Hitlera i wielu innych brak wiary w Boga oraz nieprzestrzeganie Jego Prawa powoduje powrót do szczęścia, rozkwit wolności, niespotykany rozwój cywilizacji miłości i harmonii pomiędzy ludźmi oraz ludźmi i planetą.

    Dawno, dawno temu…

  3. swoboda 02.04.2012 11:17

    @masakalambura

    jak to nie ma? a to o czym jest ten artykul wiec? islam nie jest scentralizowany tak jak KRK wiec jak sobie muzulumanski uczony zinterpretuje koran progejowsko to nabiera to znaczenia prawno religijnego.
    Moze inne spolecznosci muzulumanskie pojda w slady Indonezji?

    @wiktor-x

    nie religie tylko judeo-chrzescijanizm (w tym islam), a wzasadzie to nawet nie to tylko hierarchowie kosciola synagogi i meczetu (moze sa inne religie podchodzace agresywnie do innowiercow ale nie znam)

  4. Kerry 02.04.2012 12:56

    Gejostwo wciśnie się wszędzie. Wieloznacznośc czasownika nieprzypadkowa.

  5. masakalambura 02.04.2012 13:16

    @Swoboda Jak można progejowsko zinterpretować przekaz Koranu?

    “Sura al-Araf 7

    78. Lot powiedział do mieszkańców Sodomy: Mieliżbyście poddać się zbrodni, nieznanej w żadnym ziemskim narodzie?
    79. Będziecież w waszych przestępnych żądzach, zamiast niewiasty z mężczyzną grzeszyć? Będziecież gwałcić prawa przyrodzenia?
    80. Mieszkańcy Sodomy nic nie odpowiedzieli, lecz jedni do drugich rzekli: Wypędźmy z naszego miasta Lota, ponieważ nie chce nas naśladować.
    81. Uratowałem Lota i jego rodzinę, wyjąwszy żonę, która została ukaraną.
    82. Deszcz ognisty wyniszczył występnych, patrzcie jaki koniec zbrodniarzom.”

    Sura Asz-Szuara 26

    “163. Bójcie się Boga i bądźcie posłuszni głosowi mojemu.
    164. Nie żądam od was nic za moją gorliwość, nagroda moja jest w ręku władcy światów.
    165. Będziecież jeszcze przestawać z mężczyznami?
    166. Będziecież opuszczać żony wasze, które wam Bóg stworzył na wasz użytek; będziecież gwałcić prawa przyrodzenia?
    167. Jeżeli nie przestaniesz nas napominać, my cię wypędzimy z naszego miasta, odpowiedzieli mieszkańcy Sodomy.
    168. Brzydzę się waszemi zbrodniami, odpowiedział Lot.
    169. Panie! zachowaj mnie i moją rodzinę od ich pohańbienia.
    170. Wybawiłem go wraz z rodziną.
    171. Lecz żona jego była ukarana wraz z przestępnymi.
    172. Żaden z mieszkańców Sodomy nie uszedł zemsty mojej.
    173. Spuściłem deszcz okropny który spadł na tych których napominałem.
    174. Ich kara posłuży za przykład światu, ale większa część nie ma wiary.
    175. Twój Bóg jest władcą potężnym i miłosiernymi.”

    Albo takie hadisy?

    „Kiedy mężczyzna dosiada innego mężczyznę, tron Boga trzęsie się”,
    „Zabij tego który to robi i zabij tego z którym jest to robione (odnośnie stosunku seksualnego)”,
    „Przeklęty jest mężczyzna który nosi kobiece ubrania i kobieta która nosi męskie ubrania”,
    „Jeśli nieożeniony mężczyzna zostaje przyłapany na homoseksualizmie, będzie ukamieniowany na śmierć” (Sunan Abu Dawud).

    W Surze Komnaty, na którą powołują się w tym artykule jest mowa o młodzieńcach usługujących Sprawiedliwym w Raju. Noszących puchary z napojami i jedzeniem. Tylko zgejowany i opętany seksualnością prymitywny umysł może w usługiwaniu zobaczyć za przeproszeniem obsługę a w Sprawiedliwych Bożych bandę Sodomitów.

    Ale jak mówiłem moralność obecnych czasów to szukanie woni róży w górze łajna. Zobaczymy dokąd to pójdzie…

    http://www.eioba.pl/a/277k/homoseksualizm-a-biblia-koran-i-hinduizm

  6. memento 02.04.2012 13:37

    Maskalambura ma rację, ciężko uzgodnić Islam z rozumem i wygląda to absurdalnie.

  7. Stanlley 02.04.2012 14:18

    Jakim rozumem?

  8. masakalambura 02.04.2012 14:22

    Z rozumem łatwo, z niekontrolowanym popędem (podobnie jak i z niekontrolowanym umysłem) owszem, trudno.

    Nikt nie mówił że życie jest łatwe.

  9. memento 02.04.2012 14:25

    dyskursywnym

  10. memento 02.04.2012 14:29

    @masakalambura, chcesz powiedzieć, że moralność muzułmanów jest wynikiem jakiegoś rozumowania?

  11. masakalambura 02.04.2012 14:41

    Moralność Muzułmanina jest wynikiem posłuszeństwa Bogu. Rozum bierze w tym udział, poprzez uwzględnienie w równaniu życia istnienie i kierowniczą rolę Mądrego, Wszechmocnego i Miłosiernego (szczególnie dla miłosiernych) Boga.

    Rozum, szczególnie niepodparty bojaźnią bożą wykazuje tendencje do zachowań zdeprawowanych. Rozum porzucający miłosierdzie opiera się na agresji, prawie silniejszego a kieruje nim pożądanie i zwierzęca natura. Moralność jaka z tego wynika to niemoralność. Bez miłosierdzia a więc wyższej formie miłości nie ma mowy o moralności. Jest tylko interes lub grupa interesów.

  12. memento 02.04.2012 14:50

    @masakalambura, mam na myśli moralność muzułmanów, jako zbiór praw, co do których nie ma wątpliwości, że są słuszne. Ty natomiast piszesz o wykonywaniu tych praw. Rozumem przecież oddziela się rzeczy sprawiedliwe od niesprawiedliwych, a miłosierdziem dopiero podąża za sprawiedliwymi.

  13. khonsu 02.04.2012 14:51

    @memento
    “chcesz powiedzieć, że moralność muzułmanów jest wynikiem jakiegoś rozumowania?”

    Moralność muzułmańska, tak jak i np. żydowska _jest_ wynikiem jakiegoś “rozumowania”. Jest to przypadek typowy dla kultur/cywilizacji pierwotnych plemiennych, które nie wydzieliły etyki jako osobnego metajęzyka dla prawa. U żydów np. nie ma osobnej etyki, moralne jest to co jest “prawe” i na odwrót jeśli coś jest prawe to jest też moralne, inaczej jest “u nas” w cywilizacji łacińskiej
    “[…] moralność jest ponad prawem. Ale bardzo ważną kwestią w naszej cywilizacji, odróżniającą ją w istotny sposób od innych cywilizacji, jest to, że prawo nie jest kodyfikacją moralności! […]”
    http://lubczasopismo.salon24.pl/PupillaLibertatis/post/391603,etyka-a-prawo

  14. memento 02.04.2012 15:05

    @khonsu, chyba się nie zrozumieliśmy. Całkowicie pomijam kwestię etyki jako osobnego metajęzyka dla prawa. Moje pytanie dotyczy źródeł moralności muzułmanów, a te leżą w świętych pismach.

  15. khonsu 02.04.2012 15:25

    @memento
    Zrozumieliśmy się, ale byłem może nieco zbyt oględny, u muzułmanów żydów etc. nie ma wyróżnionej etyki/moralności jest tylko “prawo”, stąd co jest “prawe” jest moralne, źródłem prawa dla tych kultur są ich święte księgi, ale ponieważ nie są w stanie opisać każdej możliwej sytuacji, wymagają jakichś tam przemyśleń, jakiejś wykładni – jakiegoś rozumowania, czyli tego o co pytałeś, rozumowanie to prowadzi do określonej wykładni tego prawa, choćby najbardziej absurdalnej, stąd np. takie dziwactwa żydów jak to że w szabas można jeździć windą ale nie można już wcisnąć numeru piętra na które się jedzie, można rozmawiać przez telefon ale już nie można go odebrać etc.

    Wszystko to wynik rozumowania, interpretacji określonego prawa zapisanego w “świętej księdze”, określone prawo, ale ponieważ nie ma różnicy pomiędzy prawem a moralnością, wychodzi na to że “moralność muzułmanów jest wynikiem jakiegoś rozumowania” cnd.

  16. masakalambura 02.04.2012 15:25

    Piszę o wykonaniu, bo Praw Boga Jedynego oraz podanych przykładów nie można osądzać pod względem sprawiedliwości. A wiara muzułmanina to czyny a nie tylko słowa. Prawa i ich działanie podane są w Księgach przez Jedynego jako sprawiedliwe, a my poddani Boga mamy działać tak, aby nie narażać siebie ani swoich bliskich na sprawiedliwy Sąd Boga kończący się potępieniem.

    Zatem rozum owszem oddziela sprawiedliwe od niesprawiedliwego ale nie do nas Sąd należy. My musimy starać się żyć jak istoty miłosierne przestrzegające praw natury ustanowionych przez Stwórcę i uczyć innych, że tak trzeba dla dobra całości (trzeba bo konsekwencje zostały podane). Sam rozum nie wystarczy, aby działać sprawiedliwie w każdej sytuacji (rozumowi potrzeba czasu) za to miłosierdzie działające poprzez serce biorące swe dane bezpośrednio od Stwórcy (Bóg jest Miłością) pozwala działać natychmiast i być podpieranym przez rozum, który potem skutecznie tłumaczy Sprawiedliwość (lub nie) czynu.

  17. Stanlley 02.04.2012 15:26

    no to sam sobie odpowiedziałeś na pytanie :]

  18. memento 02.04.2012 15:36

    @khonsu, ale mnie nie o takie rozumowania chodzi jak w kole hermeneutycznym, tylko o analizę pojęć: dobro, zło, sprawiedliwe etc. Chyba lepiej się nie da tego wyrazić niż masakalambura: jeśli rozum podważa dogmaty, to tym gorzej dla rozumu.

  19. masakalambura 02.04.2012 15:40

    Z tym że dogmaty dogmatom nie równe. Dogmaty muzułmańskie da się łatwo na rozum przełożyć.

  20. memento 02.04.2012 15:42

    W retoryce masakalambury nie ma miejsca na refleksję nad prawem, cokolwiek znajdzie się w jakiejś książce napisanej przez “proroków” zostaje z automatu sklasyfikowane jako święte, nawet jeśli byłoby to samobójstwo.

  21. memento 02.04.2012 15:44

    Da się łatwo na rozum przełożyć, ale co za różnica skoro to nie jest podstawą ich obowiązywania?

  22. memento 02.04.2012 15:45

    Jeśli okazałoby się, że niektóre dogamty są nie do uzgodnienia z rozumem, to muzułmanin zrezygnowałby z nich?

  23. khonsu 02.04.2012 15:49

    @memento, jak pisałem – “dobre” jest to co prawo mówi że jest dobre, “złe” to co prawo mówi że jest złe. Gdyby jakaś sutra mówiła że homoseksualizm jest dobry, to by był “dobry”, a że jest napisane że jest “zły”, to jest zły i kropka – nie ma różnicy pomiędzy prawem a moralnością.

    Więc faktycznie moralność muzułmańska jest wynikiem “jakiegoś rozumowania” o tyle że jest interpretacją “świętej księgi”, jakiegoś danego “prawa”, ale de facto – na początku – zawieszona jest na jakichś dogmatach, na świętej księdze.

  24. masakalambura 02.04.2012 15:54

    Z doświadczenia wiem, że nawet tak trudny do udowodnienia dogmat jak Trójca można bez końca dowodzić rozumem i nijak to się ma do przekonań.

    Wątpię zatem czy przeciętny muzułmanin zrezygnuje z wyuczonego dogmatu w swojej wierze. Wszystko zależy od tego co będzie dogmatem i jakimi dowodami podparty będzie wywód a także dla większości muzułmanów kto będzie dowodzić. Koran ostrzega przed dywagacjami na temat Boga tych, którzy wiary nie mają, a ich rozmowy są tylko zabawą w słowa. Zatem jeśli dywagować będą uczeni między sobą, zwycięży lepszy a kierunek jest zwykle taki aby nie utrudniać życia.

  25. khonsu 02.04.2012 15:55

    @memento, przyznać trzeba że czasami dochodzi do sytuacji kuriozalnych, kiedy dogmaty są zbyt oględne albo kolidują ze sobą.
    Co np. zrobi praworządny żyd który w szabas może zrobić tylko określoną liczbę kroków i akurat ostatni z nich wypadł pośrodku przejścia dla pieszych a zielone światło właśnie zgasło? …

  26. memento 02.04.2012 15:57

    @khonsu, ano właśnie, trochę zbyt dosłownie wziąłeś sformułowanie “jakieś rozumowanie”. Gdyby moralność muzułmańska była przedstawiona w formie rebusów, też teoretycznie byłaby zbudowana na podstawie “jakiegoś rozumowania”.

  27. khonsu 02.04.2012 16:01

    @masakalambura,
    “nawet tak trudny do udowodnienia dogmat jak Trójca można bez końca dowodzić rozumem”

    Ale że niby jak?
    Równie dobrze mogę podać definicję kwadratowego koła, a potem na jej podstawie rozumem dowodzić że coś jest albo nie jest kwadratowym kołem, ale niby jak to ma się do rozumu? I przede wszystkim choć ma to jego pozory z pewnością nie będzie to działanie rozumne.

  28. memento 02.04.2012 16:09

    @masakalambura, czy Ty aby nie mylisz dowodzenia rozumem, z interpretacją świętych ksiąg?

  29. khonsu 02.04.2012 16:11

    @memento, ok może zbyt dosłownie, ale to nie zmienia faktu że

    muzułmanizm := “święta księga” -> prawo == moralność

    Jeśli prawo jest wynikiem interpretacji koranu to jest nią też moralność.

  30. memento 02.04.2012 16:17

    @khonsu, no nie zmienia to tych faktów, tylko tak jak pisałem wyżej: nie zrozumieliśmy się.

  31. masakalambura 02.04.2012 16:50

    dawaj przykład

  32. swoboda 02.04.2012 16:56

    @masakalmbura

    ciekawe co piszesz nie mam jednak swojego egzemplarza koranu przy sobie wiec nie moge sprawdzic jak dokladnie brzmi sura al-Hurujat.
    A moze jednak da sie ja tak zinterpretowac jak chca Indonezyjczycy?

    “Ale jak mówiłem moralność obecnych czasów to szukanie woni róży w górze łajna.”

    Odpowiem cytatem:

    Gowno jest piekne bo sprawia, ze kwiatki rosna.- Malaklipsa Mlodszy

    Nie potraktuj tego jako wulgarny zart, tylko zastanow sie nad znaczeniem tych slow, to moze pedaly wydadza ci sie mniej niestosowni niz dotychczas.

  33. masakalambura 02.04.2012 17:12

    Stosując twój przykład:

    Na łajnie Sodomy wyrósł kwiat nauki od Wszechpotężnego w którym zawiera się jednocześnie silna łodyga z liśćmi prawa natury, aby żeńskie z męskim się krzyżowało, kolce przestrogi o zgubnym wpływie na społeczeństwa i o grożącej każe dla naśladowców, piękno kwiatu płatków ozdabiających różne religie czerpiące z tego samego źródła i woni dla nas, żyjących w czasach ostatnich i pamiętających o tym, czujących sercem, że aby woń róży czuć można było, łajno zniknąć musi.

  34. memento 02.04.2012 17:16

    @masakalambura, przykład rozumowania dedukcyjnego? Np. Jeśli ludzie są śmiertelni i jestem człowiekiem, to jestem śmiertelny.

  35. masakalambura 02.04.2012 17:22

    Odpowiedź muzułmanina, tak, każdy człowiek zakosztuje śmierci.

  36. memento 02.04.2012 17:26

    To nie było pytanie. 😀

  37. memento 02.04.2012 17:26

    Miałem Ci podać jakiś przykład. Założyłem, że chodzi Ci o przykład rozumowania, które nie odwołuje się do świętych ksiąg.

  38. masakalambura 02.04.2012 17:27

    Odpowiedzi udzielane niepytającemu to jednomyślność. Rzadki przypadek w krainie Zachodu.

  39. memento 02.04.2012 17:30

    Ponawiam więc wcześniejsze pytanie:
    Jeśli okazałoby się, że niektóre dogmaty są nie do uzgodnienia z rozumem, to muzułmanin zrezygnowałby z nich?

  40. masakalambura 02.04.2012 17:31

    Jeśli chcesz rozmawiać z Muzułmaninem na jakiś temat dotyczący Boga albo moralności, musisz pamiętać, że dla niego myślenie bez Księgi dotyczy tylko tego, czego o Księdze nie wie, lub czego Księga nie obejmuje (nie ma tergo zbyt wiele). Owszem, może posługiwać się argumentami z wyłączeniem Ksiąg, ale są one trzonem na którym zawsze opiera swój wywód. To się nazywa wierność.

  41. masakalambura 02.04.2012 17:35

    Zatem odpowiedź brzmi dalej tak samo. Zależy jakie, kto je obala i jak.

    1. Możliwe ale wątpliwe, jeśli jesteś niewierzącym.
    2. Możliwe, o ile wiara muzułmanina jest płytka i nieutwierdzona.

  42. memento 02.04.2012 17:41

    No to spoko, już myślałem, że kreujesz wizję religii, która ma u swoich podstaw coś odmiennego od wiary. Rozumiem, że pojęcia: dobro, zło, moralność etc. są wtórne wobec Boga.

  43. masakalambura 02.04.2012 17:45

    Wobec Boga wszystko jest wtórne. To podstawa myślenia wszystkich religii monoteistycznych.

  44. memento 02.04.2012 17:45

    W sumie to jest chyba punkt, w którym jakikolwiek czytelnik tej dyskusji musi sobie postawić jedno ważne pytanie. Starać się dociec czym jest dobro i zło czy też pójść do księgarni po losową świętą księgę i zacząć się do niej stosować.

  45. masakalambura 02.04.2012 18:04

    Z tym, że bardzo ograniczyłeś pole poszukiwań. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest szukanie na własnym doświadczeniu życiowym odpowiedzi na pytanie o dobro i zło oraz obserwowanie doświadczenia innych (najlepiej uczyć się na cudzych błędach) a także słuchanie rad osób którym ufasz (ale nie zawsze, to Twoje życie i Ty za nie odpowiadasz), a które wedle tylko twojej oceny są bliżej dobra (jeśli je preferujesz) oraz czytanie wszystkich dostępnych ksiąg o tematyce dobra (świętości) i zła (zepsucia) by odnajdywać to, co zwie się Prawdą (o ile w nią wierzysz). Do tego zdolny jest rozum.

    Ale jeśli nie posłuchasz rad zawartych w większości tych źródeł, że miłosierdzie, droga serca daje najwięcej odpowiedzi, bo jest doświadczaniem obecności Boga w życiu i źródłem nieskończonej mądrości, daleko nie zajedziesz.

    Assalam Alejkum.

  46. memento 02.04.2012 18:27

    Rozum jest zdolny do tego, żeby stwierdzić, że homoseksualizm jest moralnie obojętny, wracając do początku tej zawiłej dyskusji. Nikt postronny jeszcze nie ucierpiał przez seks…

  47. Radek 02.04.2012 19:22

    @memento zgadzam się z tobą, ale również obecnie lansowanie homoseksualizmu jest obrzydliwe. Dwóch kochających się ludzi, czy to mężczyźni, czy kobiety, homo, czy hetero, to mi nie przeszkadza, ale wszędzie wpychanie seksu jest “niemoralne”.

  48. memento 02.04.2012 20:01

    Ja czuję obrzydzenie gdy w powietrzu unosi się zapach gotowanego bobru, jednak nawet gdybym podzielał to obrzydzenie z 99% populacji nie wpadłbym na pomysł, żeby uznać jedzenie gotowanego bobru za moralnie złe. W sumie też czuję obrzydzenie na myśl o homoseksualiźmie, ale tylko dlatego, że sam czuję pociąg do kobiet. Jest to całkowicie niezależne od tego co dobre i złe w sensie moralnym. To lansowanie homoseksualizmu, jest lansowaniem idei moralnej obojętności homoseksualizmu, nie wiąże się z uprawianiem seksu na rynku głównym.

  49. masakalambura 02.04.2012 20:13

    Trudno jest wytłumaczyć, jak szeroki jest zakres obrzydliwości aktów homo i jak wielki jest negatywny wpływ na otoczenie takich grup.

    Oto tylko kilka przykładów z głowy
    1. Prawie każda przyjaźń męsko męska skupiająca się na czymś więcej niż na piwie sporcie i laskach wspólnie przelatywanych kojarzy się z homo – skażenie.
    2. Zmiana lub próba naśladowania ról mężczyzny i kobiety przez przeciwne płci – rozbicie społeczeństwa i deregulacja norm
    3. Spłycenie miłości do seksualności i wyłączenie z doświadczania autentycznej błogosławionej miłości czystej i prawdziwej – spustoszenie przeogromne, doszło już do ogólnego przekonania wśród młodych, że dziś miłości już nie ma.
    4. Atak w rodzinę i w dzieci.
    5. Rozprzestrzenianie zboczenia poprzez promowanie w mediach, sztuce i szkolnictwie – nagminne

    O aktach pedofilskich, grupach agresywnych seksualnie i innych dewiacjach, które można połączyć z homo (nie robi się tego z tzw. poprawności – wynik propagandy homo) rozpisuje się prasa na okrągło.

    O tym, że aby zniszczyć narody i imperia, wykonuje się akty dywersyjne polegające na promowaniu dewiacji i zaszczepianiu degrengolady (m.innymi homo) można poczytać w książkach na temat zimnowojennych metod walki.

    Z resztą historia klasyczna też pokazuje, że społeczności ogarnięte homosyfem upadają z hukiem pochłonięte przez zdrowe np antyczna Grecja.

    Nie trzeba Sodomy by to wiedzieć.

  50. khonsu 02.04.2012 20:15

    @memento
    Wszystko to ładnie brzmi, ale fakty są taki że nie ma czegoś takiego jak moralność w sensie obiektywnym, dlatego to wszystko tylko zabawa słówkami.
    Nie ma uniwersalnej moralności dobra czy zła, dlatego dane kultury mogą i tworzą sobie jakieś swoje własne moralności, muzułmanie tworzą sobie taką a nie inną moralność, chrześcijanie inną itd.
    Ty tworzysz sobie swoją własną i tak jak muzułmanie masz jaką przyjętą a priori jej podstawę, oni mają swoją “świętą księgę” ty masz zasadę żeby “Nikt postronny jeszcze nie ucierpiał przez seks” tobie na drodze dedukcji wychodzi że jeśli nikt postronny przez homoseksualizm nie ucierpi to jest to moralnie poprawne, im że homoseksualizm jest niemoralny bo tak mówi ich prawo.

    I czym niby się to różni? Ty i oni dedukujecie z jakiej apriorycznej zasady którą postanowiliście się kierować, nic więcej tu nie ma.

  51. memento 02.04.2012 20:51

    @masakalambura
    1. To niech się kojarzy, homoseksualizm nie jest moralnie zły, a to, że Cię brzydzi nie jest powodem by nazywać to “skażeniem”.
    2. To nie jest istotowy element homoseksualizmu, rozbicie społeczne nie może być pretekstem do ograniczania ludzkiej wolności.
    3. Nie ma to nic wspólnego z homoseksualizmem.
    4. Jak homoseksualizm może być atakiem w rodzinę i dzieci? Przecież geje nie mogą mieć dzieci 😀
    5. Czyli homoseksualizm jest moralnie zły, bo jest rozprzestrzeniany?

    Niech się łączy grupy pedofilskie i seryjnych zabójców z homoseksualizmem, jaki miałoby to mieć wpływ na ocenę moralną? Przecież to jakiś absurd. Niech upadają państwa pozwalające na homoseksualizm etc. abstrachując od tego czy mówisz prawdę, nie powinno mieć to najmniejszego wpływu na ocenę moralną.

    @khonsu, oczywiście, że “jest tu dużo więcej”. Rzeczy moralnie dobre są nazywane przez Boga moralnie dobrymi, ponieważ są moralnie dobrymi, a nie dlatego, że są nazywane przez Boga moralnie dobrymi. Tak jak krowa jest krową, bo spełnia wszystkie warunki bycia krową, a nie dlatego, że Ty ją tak nazwiesz. Nazywanie jest wtórne, nie może być warunkiem bycia.

  52. masakalambura 02.04.2012 20:55

    To do czego ma służyć moralność? Jeśli nie do utrzymywania dobrej kondycji społeczności, to do czego?

  53. memento 02.04.2012 20:56

    @khonsu, zresztą widać to po tym jak działają religijni przeciwnicy homoseksualizmu. Najpierw następuje przyjęcie tego, że homoseksualizm jest czymś złym na podstawie Pisma, a potem próba obrony twierdzenia. Wyobrażasz sobie, że mógłby ten proces poruszać się w drugim kierunku i mieć jakikolwiek sens czy znaczenie?

  54. memento 02.04.2012 21:02

    @masakalambura, moralność ma służyć do tego żeby ludzie nie mogli sobie nawzajem czynić zła.

  55. memento 02.04.2012 21:07

    Weźmy np. taką sytuację:
    Po zagładzie ludzkości zostają dwie osoby: mężczyzna i kobieta. Kobieta nie chce współżyć z mężczyzną. Czy gwałt na niej byłby moralnie dobry? Pozwoliłby zachować społeczność, ale uczyniłby wielką szkodę kobiecie.

  56. khonsu 02.04.2012 21:13

    @memento >>53
    Otóż nie, słowo krowa ma określony desygnat w świecie materialnym i jest nim to określone zwierzę parzystokopytne które postanowiliśmy krową nazywać, równie doże moglibyśmy krowę nazywać “mu” albo “mućka”, niczego to nie zmienia desygnat pozostaje ten sam.
    W przypadku moralności jest inaczej, nie ma żadnego obiektywnego desygnatu moralności, są tylko jakieś często niedookreślone memy, stąd zresztą te wszystkie kłótnie, dysputy, wojny religijne etc. gdybyśmy mieli realny lub chociażby dobrze określony (jak np. zbiór liczb naturalnych w matematyce) desygnat słowa moralność nie byłoby problemów, wszystko sprowadzałoby się do czystej dedukcji (jak w matematyce), ponieważ tak nie jest, jest tak jak pisałem – moralne jest to co jest prawe, a prawe jest to co napisano w “świętej księdze” EOT. Reszta to _tylko_ zabawa słowami.
    Twoje czy moje zasady z których dedukujemy co jest moralne, tak samo jak wszystkie “święte księgi” są czysto arbitralne.

  57. masakalambura 02.04.2012 21:19

    Moralność ma służyć temu aby rozwijać jednostkę i społeczności w stronę dobra. Do odstraszania przed czynieniem zła służy prawo i kary.

  58. khonsu 02.04.2012 21:19

    @memento >>55
    Oczywiści że nie, przecież to właśnie “święta księga” jest źródłem moralności, jaki sens miałoby niby takie postępowanie, to nie jest zwrotna relacja, a próby tłumaczenia mają sens o tyle że są próbami tłumaczenia właśnie, mamy dane prawo teraz zastanówmy się dlaczego je mamy, szukamy więc negatywnych stron homoseksualizmu i oczywiście znajdujemy je.

  59. khonsu 02.04.2012 21:21

    @masakalambura, w muzułmanizmie nie ma podziału na moralność i prawo, jest tylko prawo, pisałem o tym (vide post 14)

  60. masakalambura 02.04.2012 21:26

    khonsu, przecież od początku mówiłem, że opieram się na nauce z Księgi. Czemu miałbym robić inaczej i zaczynać z innej strony? Dla sprawiania tzw dobrego wrażenia na homofilach?

    Temat artykułu zawiera fałsz na temat Księgi którą szanuję, to i od Księgi zaczynam. Masz inne zdanie, szukasz gdzie indziej. Ja nie muszę. Mogę.

  61. masakalambura 02.04.2012 21:31

    W Islamie jest moralność. Prawo to ograniczenie dolne. Miłość to kierunek górny. Ograniczeń brak w tym kierunku, pod warunkiem bycia w Prawie oczywiście.

    Najlepszym przykładem jest prawo oko za oko, ząb za ząb. Koran uczy że prawo do jest aktualne, ale wybaczenie, zmiana z zemsty na jakieś zadość uczynienie w skrócie akt miłosierdzia jest również dozwolony i dodatkowo nagradzany przez Jedynego. Takich przykładów jest więcej.

  62. memento 02.04.2012 21:36

    @khonsu, określone desygnaty w świecie materialnym posiadają tylko nazwy własne. Reszta odnosi się do uniwersaliów. Desygnat słowa “dobro” nie musi być relny, ani dobrze określony, wystarczy by to pojęcie miało jasno określone jądro. Wojny religijne, brały się raczej z odejścia od kontemplacji pojęć na rzecz fanatyzmu i indoktrynacji. Czytałeś może dialogi Platona? Bardzo łatwo byśmy się wtedy porozumieli.

    @masakalambura, to homoseksualizm nie jest czymś złym, czy nie obejmują go zasady moralne?

  63. masakalambura 02.04.2012 21:49

    podwojone “nie” trudno zrozumieć.

    Oczywiście homoseksualizm obejmują zasady moralne. W prawie jest napisane nie cudzołóż. Legalny akt seksualny to akt między mężczyzną i kobietą, w małżeństwie (w systemach z niewolniczych również z niewolnicami). Mężczyźni i kobiety nie mogą między sobą tworzyć małżeństw, bo z definicji małżeństwo to mąż i żona, reprodukcja.

    Do tego dochodzi jeszcze złamane prawo natury. Baba z babą?

    Jeśli tego nie czujesz, to co ja mogę. Tylko współczuć. A związki takie potępić. Pomagać w promowaniu też nie muszę i wolno mi nadal przeciwstawiać się.

    Dopóki nie zmieni się prawo zabraniające mi tego, do czego wszystko zmierza. Dokąd wolno mi protestować, protestuję jawnie. Trzeba będzie zejść do podziemia, zejdę…

  64. memento 02.04.2012 21:54

    No i spoko, niech i będzie małżeństwo między kobietą i mężczyzną. Związek między babą a babą można przecież inaczej nazwać.

    Jak brzmi to prawo natury?

  65. memento 02.04.2012 21:59

    Prawo natury złamałaby baba, która by drugiej babie dziecko zrobiła. 😀

  66. masakalambura 02.04.2012 22:00

    Prawo to brzmi: dzieci z tego nijak nie będzie. Po co za przeproszeniem pieprzyć bez sensu…

    Nazwać można inaczej, aczkolwiek homoaktywiści uparli się na małżeństwo. Cudzołożeniem to pozostaje.

  67. masakalambura 02.04.2012 22:01

    Widzę znasz je, jest jeszcze nadzieja 🙂

  68. khonsu 02.04.2012 22:05

    @memento >>64
    Gdyby “dobro” miało realny desygnat, albo gdyby pojęcie to było dobrze określone, nie było by przestrzeni do interpretacji domysłów i różnorakich mniemań, ale ponieważ tak nie jest mamy ciągłe dysputy i wojny religijne w imię tego co “dobre” i “moralne”, bo ktoś sobie wymyślił że “dobre” jest nawracanie niewiernych i tępienie herezji.
    To również wina Platona, który wymyślił sobie że istnieją realne idee i ich niedoskonałe reprezentacje.
    To w ogóle jest kwestia semantyki, i rozumienia tego co to właściwie jest dobro, albo co jest moralne, problem bierze się z wyrwania danych pojęć z kontekstu i wzorem Platona czynienie z nich jakichś uniwersaliów. Nie ma nic złego w tych pojęciach jeśli posługujemy się nimi w mowie potocznej do prostej komunikacji, ale poza kontekstem danej sytuacji i języka nie istnieją, nie można więc w oparciu o nie budować żadnych skomplikowanych struktur pojęciowych. Zwróć uwagę na żydów i jakie głupoty im z takiego postępowania wychodzą liczenie kroków jakie się zrobiło w szabas, uznanie naciskania guzików windy czy odbierania telefonu za pracę? litości.

    “Czytałeś może dialogi Platona? Bardzo łatwo byśmy się wtedy porozumieli.”
    Jakoś się nie złożyło, wolę raczej filozofię w stylu Schopenhauera

  69. memento 02.04.2012 22:07

    @masakalambura, ale żaden gej takiego prawa nie łamie. jabłko, które wznosi się w górę zamiast spadać, to jest złamanie prawa natury. Robienie czegoś dla przyjemności nie jest złamaniem żadnego prawa natury.

    @wiktor-x, widzę to podobnie, tylko nie wydaje mi się by ta pierwotność moralności miała sens chronologiczny, bardziej pojęciowy tak jak przedstawia to Sokrates i Platon właśnie. Ciężko mi wierzyć w “dawno, dawno temu, przed religiami…”.

  70. masakalambura 02.04.2012 22:11

    Przyroda zadbała również o to aby homo się nie rozprzestrzeniało. Powstała w przyrodzie mniejszość nie wchodzi do genotypu stada. Jest z niego automatycznie wykluczana. Jestem za tym by tak pozostało i u ludzi.

    Każdy ma zasady, które wybiera i powody, dla których to robi. Nie ma sensu rozwijać tematu, bo zgody w tym być nie może. A na pewno nie musi.

  71. khonsu 02.04.2012 22:13

    @masakalambura >>62
    W muzułmanizmie prawo to kodyfikacja moralności, przeczytaj artykuł pod linkiem załączonym do postu 14.

  72. memento 02.04.2012 22:23

    @khonsu, ale przecież w tym sęk, że i Ty i ja zdajemy sobie sprawę, że ktoś coś tylko mniemał na temat dobra, a nic o nim nie wiedział. Twoja argumentacja ma prowadzić do tezy, która niszczy Twoją argumentację, bo żeby pisać np. “nie ma nic złego w tych pojęciach jeśli posługujemy się nimi w mowie potocznej do prostej komunikacji”, albo “To również wina Platona, który wymyślił sobie że istnieją realne idee i ich niedoskonałe reprezentacje.” musisz założyć już jakieś zło i dobro, a także wiedzę o nich. Twoje argumenty cały czas sprowadzają się do tego, że ktoś się myli w sprawie dobra i zła, jak więc mogą być dowodem na to, że pomylić się nie sposób?

    PS lubię Schopenhauera, szczególnie za jego “erystykę” i wykład o determiniźmie. Podobna ustalił datę swoich wykładów tak, że pokrywała się z Heglem – w rezultacie miał pustą salę. 😉 Hegla nie lubię…

  73. masakalambura 02.04.2012 22:30

    Przeczytałem. Ok, prawo kodyfikuje moralność ale jej nie ogranicza. Owszem wszystko co zakazane jest złe, ale nie wszystko co złe jest zakazane. Są rzeczy bardzo złe, bezwzględnie zakazane (kradzież), rzeczy mniej złe, niezakazane ale źle widziane (rozwód) rzeczy obojętne (jazda rowerem) i rzeczy wskazane (dobroczynność). Istnieje też podział na tych, z którymi żyjemy w pokoju oraz tych z którymi walczymy. Prawa wojny i pokoju są różne. Moralność to umiejętność odróżniania kilku rodzajów i poziomów i trzymania się tych pozytywnych lub obojętnych w zgodzie z posiadaną wiedzą.

  74. masakalambura 02.04.2012 22:34

    …prawo kodyfikuje moralność ale jej nie ogranicza… w stronę miłosierdzia…

  75. khonsu 02.04.2012 22:43

    @memento >>75
    “Twoja argumentacja ma prowadzić do tezy, która niszczy Twoją argumentację […]”

    Ależ nie, te pojęcia są ok. w konkretnych sytuacjach, w oderwaniu od języka i kontekstu tracą ważność, nie da się w oparciu o nie zbudować żadnych abstraktów, np. “Kocham Jolkę.” i “Kocham ziemniaki.” a teraz powiedz mi jakie abstrakcyjne pojęci miłości możesz zbudować w oparci o nie, albo inaczej “Dobrze zrobiłeś że zostawiłeś tę dziewczynę, nie była dla ciebie” i “W punkcie dziesiątym, tego testu, odpowiedź A to był dobry wybór” a teraz zbuduj mi w oparciu o nie abstrakcyjne pojęcie dobra…

    Zmierzam do tego że nie można przesadzać, te pojęcia są ok w języku potocznym ale nie można w oparciu o nie budować żadnych wydumanych koncepcji, a szczególnie jest to niedopuszczalne w filozofii, filozofowie przez wieki kłócili się o “dobro”, “zło”, “wolną wolę” etc. tylko po to żeby na koniec skonstatować że tak na prawdę kłócili się o definicję danego słowa.

  76. khonsu 02.04.2012 22:58

    @masakalambura
    No tak, czyli widzisz że w muzułmanizmie prawo jest kodyfikacją moralności, danie jałmużny biednemu jest ok. ale niedanie nie jest złe… a zaraz czy dawanie jałmużny nie jest jednym z nakazów islamu?

    Pewnie prawo nie ogranicza cię jak dobrym możesz być, prawo nie do tego służy. Zmierzam do tego że w islamie prawo to przedłużenie moralności, jej kodyfikacja, jeśli zrobisz coś co prawem jest zabronione to jest to z automatu czyn niemoralny.
    Dlatego w islamie zasadniczo nie ma różnicy pomiędzy prawem a moralnością, ale istnieje oczywiście strefa nieskodyfikowana, jak powiedziałeś prawo nie ogranicza cię jak “dobrym” możesz być.

  77. memento 02.04.2012 23:00

    @khonsu, dobrze wiesz, że wyrażenie “kocham ziemniaki.” jest używane jako hiperbolizacja. Chyba, że faktycznie ktoś żywi gorące uczucia do ziemniaków. 😀 Również w kolejnym przykładzie słowo “dobry” nie odnosi się do dobro w sensie etyki, w obu przypadkach jest synonimem słów “słuszny, poprawny”.

    To jest jak najbardziej dopuszczalne w filozofii. Mało tego, spór ten nadal trwa i ma się coraz lepiej.

  78. memento 02.04.2012 23:32

    Dla mnie oczywiste jest, że wyraz “dobry” użyty w kontekście etycznym, zawsze będzie wyrażał tą samą prostą rzecz.
    Dobranoc.

  79. masakalambura 03.04.2012 10:39

    Może i występuje w naturze, ale skoro natura nie promuje go poprzez rozmnażanie, to znaczy że nie uznaje go za godnego naśladowania genetycznie z powodu zniekształcenie psychiki . Tak samo ma się sprawa z osobnikami zniekształconymi lub chociaż niewydolnymi fizycznie, samice odrzucą go i nie dadzą mu potomstwa bo tylko zdrowy, silny i najwyraźniej psychicznie odpowiedni samiec godzien jest wpływać na los gatunku. To że nieodpowiednie osobniki występują nie oznacza że są one dobre dla całej populacji.

    Prokreacja jest prawem natury, bez tego prawa (przychodzi tata do mamusi) nie ma możności przetrwania żadna społeczność (dzidziuś). Ani ludzi ani zwierząt. Łamanie praw natury zawsze źle się kończy. Zachód i cywilizacja jest tego dobrym przykładem. Ziemia od naszego bezprawie naturalnego spowita jest już w bardzo wielu miejscach smrodem rozkładu. Umiera, a ostatnio zaczyna się nawet buntować. Nie zdziwię się, jeśli spróbuje nas ludzi strząsnąć z siebie. Będzie to akt samoobrony.

    Teraz przejdźmy do stosunków. Owszem wśród ludzi normalnym wydaje się wylewanie energii seksualnej na lewo i prawo. Dla tzw czystej przyjemności. To też ewenement w przyrodzie. Wszystkie inne gatunki (może z wyjątkiem pewnej grupy szympansów) troszczą się o swoją energię, i rozdają ją tylko w celu spłodzenia potomstwa.

    Nawiasem mówiąc istnieją techniki utrzymywania energii seksualnej dla ludzi. Seks tantryczny zawiera ich elementy. Poszanowanie własnych sił seksualnych i rozporządzanie nimi z umiarem nie musi też kończyć się na ograniczaniu ilości stosunków, ale zdecydowanie wpływa na ich jakość i długość. Ale cel w nich zawarty a więc tantryczny orgazm to też gra dla mężczyzny i kobiety, a nie dla homosiów, rozpisany na lata i uwzględniający rodzinę po drodze. Pełna naturalność.

    Wśród ludzi widoczne jest absolutne odejście od tego sposobu myślenia. U nas jest to sposób na pogodzenie, spędzenie czasu, zabawę, wyżycie się, ostatnio nawet poznanie albo zapłatę za sukienkę lub piwo w barze. Wszyscy faceci są wręcz wyczerpani seksualnie, muszą wspomagać się viagrą, nie mają mocy.

    Nasza cywilizacja, która mieni się być cywilizacją chrześcijańską z moralnością chrześcijan ma jednak niewiele wspólnego i bardziej przypomina ludy pierwotne. Wszyscy i z prawie każdym “zacieśniają stosunki międzyludzkie”. Rodzina i dzieci są tu raczej wpadką a nie błogosławieństwem, są przeszkodą w wolności a nie nagrodą i szczęściem, małżeństwo to ostateczność po wielu wielu próbach (no bo kota w worku nikt nie chce). No i pewnie, w takiej kulturze homo pasuje jak ulał. Nikt nie widzi problemu. Cywilizacyjny okaz zdrowia.

    Dochodzimy do ostatniego kwiatka. Wymuszone śluby Islamskie. Rzeczywiście praktyka często odbiega od teorii, ale tak działo się we wszystkich kulturach i czasach. To wina ludzi nie religii. Nie zmienai to faktu że operujesz fałszywymi i przeniesionymi z mediów stereotypami zachodu na temat Islamu.

    W Islamie ślub na siłę, bez zgody obu stron jest nieważny. To mężczyzna wnosi posag a majątek kobiety nie należy do męża przez cały czas związku i po nim, za to kobieta ma prawa do majątku męża. Nieszczęście w małżeństwie nie musi trwać wieki, bo są rozwody. Przemoc (poza wyjątkowymi sytuacjami) jest zabroniona a nakazana jest spokojna i pokojowa egzystencja, w której mężczyzna ma obowiązek zaspokoić wszelkie potrzeby kobiet. Seksualne również, bo ich niespełnianie też grozi rozwodem. Bezpieczeństwo i zaopatrzenie rodziny spoczywa całkowicie na barkach mężczyzn, kobiety mogą spokojnie stawać się matkami i nie muszą pracować. Mężczyzna powinien płacić kobiecie za wychowanie i karmienie dzieci. W Islamie to praca, za którą należy się zapłata. Ale dokąd nie są w ciąży, wolno im zawsze gdy zachowują czystość odnajdywać radość w bliskości z mężami, bo stosunek seksualny w Islamie traktowany jest jako dobry uczynek. Kobietom należy się ochrona prawna w zakresie, w jakim nie mają jej w żadnym innym systemie religijnym. Systemy świeckie co najwyżej dochodzą do osiągnięć Islamu.

    Choć teraz znowu odchodzą “dzięki oświeconej działalności wyzwolicielek płci”. Praca do 67, równo z mężczyznami, 1 – 2 dzieci wychowane przez państwo, bez męża lub przez pary homo. Brawo. Świetlana przyszłość…

  80. khonsu 03.04.2012 16:13

    @memento >>80
    “dobrze wiesz, że wyrażenie „kocham ziemniaki.” jest używane jako hiperbolizacja.”

    Ok. to było małe szachrajstwo

    “Również w kolejnym przykładzie słowo „dobry” nie odnosi się do dobro w sensie etyki, w obu przypadkach jest synonimem słów „słuszny, poprawny”.”

    A jakie inne znaczenie słowo dobry miałoby mieć? Zawsze można wskazać na jakieś “dobro”, konkretne “dobro” w konkretnej sytuacji, ale nie można już wskazać takiego “Dobra” w sensie abstrakcyjnym. Dobro jest zawsze ze względu na coś, jakieś “moje dobro”, “twoje dobro”, “dobro społeczne”, ale nie ma jednego uniwersalnego “Dobra”, dlatego pisałem że w oderwaniu od języka i konkretnej sytuacji pojęcie “Dobro”, nie ma sensu, nie ma desygnatu.
    To trochę tak jak ze względnością ruchu, słońce kręci się dookoła ziemi, czy ziemia kręci się dookoła słońca? Można powiedzieć że i tak i tak i że ani tak ani tak, bo “ruch”, pojęcie “ruchu” jest względne, potrzebny jest układ odniesienia żeby określić co _względem_ czego jest w ruchu, nie ma ruchu w oderwaniu od języka i konkretnej sytuacji, nie ma abstrakcyjnego, obiektywnego jednego “Ruchu”.
    I tak samo jest z dobrem, złem moralnością i etyką – nie ma jednej uniwersalnej. Zawsze jest jakaś etyka, jakaś moralność zawsze ze względu na coś.

    Możemy się kłócić że np. moralność ze względu na “dobro” jednostki jest lepsza (dla jednostki, dla społeczeństwa przecież już nie koniecznie) niż moralność oparta o jakąś tam “świętą księgę”, ale to nie zmienia faktu że obie mają a priori przyjętą podstawę orzekania tej moralności, w pierwszym przypadku dobro jednostki, w drugim “świętą księgę”.

  81. khonsu 03.04.2012 16:18

    @memento >>81
    Ale są przecież różne etyki, z różnymi zasadami, jeśli etyka/moralność jest dobrze określona to nie ma problemu ze stwierdzeniem co w jej ramach jest dobre a co nie, podobnie nie ma problemu ze stwierdzeniem która liczba należy do zbioru liczb naturalnych a która nie. jeśli desygnat jest dobrze określony to pozostaje tylko czysta dedukcja żeby to stwierdzić.

  82. masakalambura 03.04.2012 23:38

    Nie interesuje mnie czy jesteś czy nie jesteś homoseksem.

    Jeśli chodzi o ustosunkowywanie się do zwiększonej zażyłości grup ludzi lubiący penetrować sobie najbrudniejsze z miejsc w ciele. Nie wątpię, może i występuje. Możliwe że w Grecji wykorzystywano ją do zwiększania potencjału bojowego.

    Jak jednak uczy historia Grecji, hermafrodyci, zniewieściali geje i szukające siebie nawzajem stada rozbuchanych samców niezbyt interesowały się losem społeczności jako całości i ta upadła wchłonięta przez inną. Niekoniecznie bardziej rozwiniętą. Wystarczyło że nastawioną na zdrową rywalizację żonatych samców z Rzymu.

    Inna sprawa, że aby poznać więź homoseksualną, trzeba by się do niej przyłączyć. Nie zamierzam, bo mdli mnie na samą myśl. Nie mówiąc już o tym, że niezbyt miło czuję się obmacywany przez spoconych kolesi, którzy nie rozumieją że można być normalnym. Wkurza mnie, że do tego może dochodzić i dochodzi.

    Dlatego tym bardziej jestem na nie. Jeśli chcą się zaspakajać, niech to robią w ukryciu. Ale jeśli chcą plugawić przestrzeń ogólną swoim zwyrodnieniem i zmieniać sposób jego postrzegania, to sami ściągają na siebie ryzyko gniewu. Najwyższy karze na wiele sposobów. Czasem to kamienie i ogień, a czasem (znacznie częściej) to inni ludzie, albo narody.

    Sprawa biseksualizmu to tylko kolejny powód by z tym walczyć. Jak wiadomo najwyżej 10% wszystkich homoseksualistów to przypadki chorobowe (spowodowane m.innymi zaburzeniami hormonalnymi matki w okresie prenatalnym). Cała ogromna reszta to właśnie biseksy. Homosie i lesbijki z wyboru. To oni stanowią właściwy target indoktrynacji, bo to dzięki nim środowisko to w ciągu kilku pokoleń rozrosło by się do momentu bez odwrotu. Nowa Sodoma.

    Piszesz o nieocenianiu osobników zwierzęcych pod względem psychiki.Jest to założenie błędne. Kiedy dochodzi do walk o przejęcie terytorium albo haremów to liczy się nie tylko siła fizyczna ale również psychika osobnika. Spytaj się dowolnego boksera, jak ważny jest duch walki i jak się ma do siły. Ocena ta występuje. Inna sprawa że wśród ludzi to umysł odgrywa decydującą rolę obok siły fizycznej. Dlatego wpływ ten jest jeszcze większy i jego znaczenie również.

    Co do homoseksualistów i ich życia. Nie jestem za tym, aby mordować wszystkich, którzy mają takie skłonności. Nie ja ustanowiłem Prawo. Ono zostało zesłane przez Boga w którego wierzę. Prawo to nie mówi morduj każdego. Tylko czynnego przestępcę, który nie wykazuje chęci zmiany albo skruchy. Gdyż bowiem odwróci się od zła jakie czynił i wykona akt skruchy to przecież Bóg jest Miłosierny i Litościwy. Jeśli los uczynił Cię (wiem że nie Ciebie, piszę ogólnie) homoseksualistą bezdyskusyjnym, to strasznie mi przykro, że spadł na Ciebie taki ciężar. Każdy człowiek nosi ze sobą jakiś ciężar. Jeden jest leniem, drugi ma skłonność do kłamstwa, inny do zdrady, kolejny do kradzieży, następny do picia i bicia, jeszcze inny do hazardu i dziwek, następny do obgadywania i oszczerstw, kolejny do pisania trzy po trzy co mu tam ślina na język przyniesie dla budowania ego, bywa i morderca. Tobie przytrafiło się to. Wszyscy musimy z czymś walczyć. Dla ciebie też jest pomoc.

    Gdybyś raczył zauważyć nawias o seksie tantrycznym w poprzednim moim wpisie, (specjalnie go wtrąciłem, żeby nie było że tylko o prokreacji myślę – nawet gdy nie mam nic przeciwko niej), nie byłoby zarzutu, że tylko dzieci sprowadzanie mi w głowie. Otóż powstrzymywanie się od marnowania energii seksualnej (jest tym prawie każdy stosunek nie kończący się zapłodnieniem lub jego próbą) to tak naprawdę sztuka budowania wewnętrznej mocy, która miłość seksualną sprzęga z miłością ludzką uniwersalną i dalej z miłością (do i od) Boga. To sprzężenie daje efekt przeżywania życia jako trwającego stale orgazmu (Nirvana). Uczyli o tym wielcy nauczyciele z przeszłości. Porzucenie aktywności homoseksualnej dla aktywnego łączenia się z Bogiem w akcie modlitwy-medytacji może okazać się i jest wyjściem. Trzeba jednak wybrać, chwilowe zaspokojenie i tak nie dające trwałego szczęścia (nie daje go nawet udane heteroseksualne pożycie małżeńskie), poczucie oddzielenia i samotności (przeżywają wszyscy na tej planecie oddzieleni od Boga) czy oddanie się Bogu i taniec miłości z Nim w roli głównej zwany życiem. Wybór stoi przed każdym z nas.

    Jeśli szukasz, znajdziesz. Trzeba chcieć.

    Co do Islamu, nie muszę go bronić, on obroni się sam. Ten, który go zesłał wraz z Koranem zadziała, bo obiecał. Jestem tylko ostrzegającym. Marnym sługą.

  83. masakalambura 04.04.2012 10:11

    Moja nienawiść (jeśli można tak powiedzieć, bo jest to raczej daleko posunięta dezaprobata) nie skupia się na homoseksualistach ale na tym co robią, gdyż uważam, że jakiekolwiek łamanie Prawa zasługuje na dezaprobatę. Tak samo z resztą jak wmawianie ludziom że jest ono nieprawdziwe lub głupie i że można je łamać. Dlatego jak widzę złodzieja to mówię mu że złodziej nie “Janosik” , kłamcę nazywam kłamcą a nie “koloryzującym fantastą”, podobnie ma się sprawa z homoseksualistami.

    Obmacywanie (które wywołało obrzydzenie nie nienawiść) zdarzyło się naprawdę w mieście Londyn w którym miałem “osobliwą przyjemność” zaznać bliskości “kochających inaczej”. Możesz mi nie wierzyć. Będę tym “strasznie załamany”.

    Od hitlerowców różnię się tym, że tylko ostrzegam i na podstawie Prawa zesłanego z Góry. Zwykle tak jest że najpierw jest ostrzegający a konsekwencje przychodzą potem. Pierwszy warunek spełniony.

    Teraz co do Prawa i Twojego zarzutu, że był pisany dwa razy. Nie wiem na jakiej podstawie to twierdzenie. Ja wiem, że był zsyłany przez całe życie Muhammada (Pokój z Nim), Całość we właściwej kolejności powtórzona została tuż przed śmiercią. Po śmierci zebrano wszystkich którzy pamiętali sury (był tam zwyczaj zapamiętywania ćwiczony przez pokolenia) oraz którzy mieli je spisane na wolnych arkuszach. Całość połączono, potwierdzono i rozpoczęto kopiowanie. Wszystkie egzemplarze źródłowe zniszczono aby nie doszło do fałszowania lub tworzenia “wersji specjalnych” jak to było ze Starym i Nowym Testamentem.

    I tyle

    Do reszty nie zamierzam się ustosunkowywać, bo to tylko stek inwektyw człowieka nienawidzącego grup wiernych Prawu danego od Boga. Kto ma rację dowiemy się dopiero na Sądzie. Teraz możemy tylko obserwować zmiany świata i ewentualnie spierać się. Zobaczymy kto pierwszy podniesie rękę do walki prawdziwej.

    Salam

  84. masakalambura 04.04.2012 10:14

    PS nie całe życie a ostatnich 12 lat gdy rzeczywiście stał się Prorokiem

  85. masakalambura 04.04.2012 18:29

    Tak wiele razy powtórzyłeś, że żyję nienawiścią, że omal sam nie uwierzyłem. Powtórzę jeszcze raz. Nie żyję nienawiścią. Mam wyrobione zdanie na temat łamania Prawa Bożego i czuję ciałem, że jest ono dobre. W przypadku kłamcy czuję, że jestem okłamywany, w przypadku homoseksualistów czuję obrzydzenie na myśl, że miałbym to robić co oni. To mój świat. Ty masz swój. Nie nienawidzę grzeszników tylko grzechy które popełniają.

    I wolno mi!

    Surowe przestrzeganie prawa Koranu dozwolone (chociaż nie wymagane, bo miłosierdzia trzeba się doszukiwać zawsze) jest tam, gdzie wprowadzono szariat i wszyscy go dłuższy czas przestrzegają. W przestrzeni zachodu to niemożliwe, toteż nie spotkasz doniesień o pogromach homoseksualistów w wykonaniu muzułmanów w tej części świata. Nawet w świecie islamu niewiele jest miejsc, gdzie Prawo Koranu jest uznane przez wszystkich. I przestrzegane.

    Jednak w rejonach, gdzie muzułmanie sami o sobie stanowią i sami decydują, co uznają za moralne w ich przestrzeni i czego wymagają od siebie nawzajem musisz to zaakceptować bo nic ci do tego. No chyba że chcesz z nimi walczyć, co już się zaczęło. Na razie zachód prowadzi. Jednak jakie możliwe są warianty w razie gdy sprawy nie pójdą po myśli homocywilizacji napisałem dalej. Bo może się tak zdarzyć, że świat jutra po dotarciu do granicy homoakceptacji nagle zauważy, że pobożni z przeszłości mieli jednak rację. I wszyscy pójdą w drugą stronę. Cywilizacje robiły już takie koła. Historia nas policzy.

    Homoszaleństwo w Polsce nie zostało uznane jeszcze przez całość społeczeństwa i choć robione jest wszystko by to zmienić, dyskusja wciąż trwa. Jesteśmy (Polska katolicka) obok krajów Islamu ostatnim bastionem odrzucającym homokulturę na świecie. Ja jestem częścią tej właśnie grupy. Możesz mnie nie akceptować, oskarżać o mowę nienawiści itd itp, nie zmienia to faktu, że twardo obstaję przy swoim.

    Ważniejszy od podziału Koranu na Mekkański czy Medyński jest podział pokój, wojna i ich prawa. Rozdzielenie nazw wynikało z życia Proroka, ale przekaz jest kompletny i żadna sura nie unieważnia innej. Właśnie na tym polega interpretacja Koranu i Świętych Ksiąg w ogóle, aby nie było sprzeczności. Bo z tego właśnie biorą się takie błędy jak ten od którego zaczęła się cała rozmowa, a które Bóg w Koranie określił w zdaniu “oni chcą uczynić z Boga kłamcę”. Skoro Bóg jednoznacznie potwierdził w kilku miejscach że obrzydzenie do czynów homoseksualnych to zdrowy odruch to w innym nie można znaleźć przeciwności na podstawie jakiś domysłów.

    Ty pewno piszesz o postępowaniu z niewiernymi. Raz każą zabijać, innym razem żyć w pokoju. Jak obiecałem to i piszę:

    W skrócie sprawa ma się tak:
    Kraj Islamski jest w stanie pokoju. Większość to muzułmanie dobrowolnie uznający szariat. Na jego terenie mieszkają ludzie księgi – płacą podatek i są pod ochroną państwa, sądzić ich można na podstawie ich własnych ksiąg (Tora i Ewangelia są uznane przez Koran) z wyjątkami (np całkowicie zakazana lichwa). Bałwochwalcy i politeiści są zwalczani jeśli walczą lub nawracani (nie można nawracać na siłę to sprzeczne z Koranem) jeśli chcą pokoju i nie wykazują złych zamiarów (tak samo było w krajach chrześcijańskich jak również we wczesnym państwie Izraela). Prawo Koranu jest Prawem obowiązującym.
    Kraj Islamski zostaje zaatakowany (sam nie może zaatakować – z pewnymi wyjątkami – może się tylko bronić) wtedy przechodzimy w stan wojny. Wrogowie są niszczeni bezwzględnie (oprócz cywilów i jeńców na warunkach dokładnie opisanych) w każdym miejscu i czasie (z wieloma wyjątkami nie można bezkarnie mordować dla zabawy czy z nienawiści, innych wiernych czy przypadkowych ludzi) aż do złożenia broni i zawarcia pokoju. Walka też nie może polegać na całkowitym starciu wroga z powierzchni ziemi a tylko wybiciu wrogowi z głowy chęci dalszej walki i zmuszenie do przystąpienia do rozmów pokojowych. Wyjątek do ataku stanowi państwo które wspomagało inne w ataku. Takich można atakować (Polska jest już w tej grupie). Ale też najpierw wysłani są posłowie. Domagają się kapitulacji i przyjęcia Islamu. Jeśli tak, to super, jeśli nie (jak pisałem tylko nawrócenie dobrowolne jest uznane przez Koran), jest opcja druga. Kraj staje się poddanym Państwa Islamskiego, staje się częścią imperium. Jeśli to kraj chrześcijański lub żydowski zezwala się na prawo tych religii pod warunkami. Wprowadzony jest specjalny podatek na wydatki Kalifatu (głównie obronne, Jezus kiedy przyjdzie, pokój z Nim, ma ten podatek znieść).

    Jest tego więcej. Podział wojna pokój ma teraz sens. Nie będę się rozpisywać dalej bo i tak masz to gdzieś. Dopowiem tylko, że fakt ucieczki z Mekki do Medyny to droga Proroka. Życie Proroka to droga wiernych. My też żyjemy w czasach pokoju i wojny. Dobrze jest mieć prawo, które odpowie na wszystkie pytania w każdej sytuacji lub chociaż wskaże gdzie i jak szukać odpowiedzi. Koran mimo Twojego i innych negatywnego zdania jest taką księgą.

    Co do mojej wolności. Mógłbym się rozpisać o swoim życiu, co nawet zacząłem, ale po co. Posłużę się wytłumaczeniem św Pawła. Grzech to niewola. Życie w jarzmie Prawa Bożego dzięki rozwijaniu miłosierdzia to wolność jakiej nigdy wcześniej (nie licząc dzieciństwa) nie znałem. Za nic nie zamienię swej niewoli na twoją wolność. Jestem niewolnikiem Ducha i nigdy nie byłem szczęśliwszy. A o racji dowiemy się za jakiś czas albo na Sądzie. Nie wątpię że będzie.

  86. masakalambura 04.04.2012 18:36

    PS Nie napisałem co się stanie, gdy i opcja druga zostanie odrzucona – to proste, wojna na zasadach które częściowo już opisałem.

  87. masakalambura 05.04.2012 01:50

    Tylko Bóg Jeden to wie.

  88. cetes 05.04.2012 04:16

    @ masakalambura!
    Pitolisz! Boga nie ma.
    Gdyby Bóg istniał, to na świecie nie byłoby żadnego księdza katolickiego.

  89. masakalambura 05.04.2012 09:55

    Jego Istnienie to istnienie wszystkiego, bo to On Jest Źródłem Istnienia. Roślin, zwierząt, ludzi, duchów, planet, gwiazd i co tylko tam się znajduje, jak również księży katolickich. Tylko zło nie pochodzi od Niego.
    Zatem wszystko, co chce do Boga powrócić (a więc również księża), musi w ciągu życia wyzbyć się zła. Bo tylko wiedzę o nim można zachować.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.