Liczba wyświetleń: 2368
Cztery razy w roku pracownik może wziąć urlop na żądanie. Pracodawca nie ma prawa dociekać jego przyczyny.
Podstawą prawną określającą możliwość urlopu na żądanie jest „Kodeks pracy”, a dokładniej zawarty w nim przepis art. 167(2): „Pracodawca jest obowiązany udzielić na żądanie pracownika i w terminie przez niego wskazanym nie więcej niż 4 dni urlopu w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza żądanie udzielenia urlopu najpóźniej w dniu rozpoczęcia urlopu”.
Dodatkowo w kolejnym przepisie wyjaśniono, że łączny wymiar urlopu wykorzystanego przez pracownika na zasadach i w trybie określonym w artykule wyżej przytoczonym nie może przekroczyć w roku kalendarzowym 4 dni, niezależnie od liczby pracodawców, z którymi pracownik pozostaje w danym roku w kolejnych stosunkach pracy. Dni urlopu na żądanie przysługują zatem każdemu w takim samym wymiarze.
O zamiarze wykorzystania urlopu trzeba poinformować najpóźniej w jego dniu przed rozpoczęciem się godzin pracy – ale nie jest dookreślona forma, w jakiej to zrobimy. Może to być mail, SMS lub telefon. Nie musimy podawać przyczyny wzięcia urlopu, a pracodawca nie może o nią pytać.
Źródło: NowyObywatel.pl
Ale może odmówić, jeśli nasza nieobecność może spowodować zakłócenia w produkcji lub inne zagrożenia w działaniu firmy. Jednak w praktyce ciężko to udowodnić