Czarne chmury nad Słupskiem

Opublikowano: 31.05.2015 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 918

Robert Biedroń, prezydent Słupska – przez wielu postrzegany jako nadzieja lewicy w kontekście wyborów prezydenckich w 2020 roku – w ostatnich dniach bardzo rozczarowuje. Najpierw na antenie Radia Słupsk poddał miażdżącej krytyce pomysł obniżenia wieku emerytalnego – jedną ze sztandarowych obietnic wyborczych Andrzeja Dudy. Biedroń pouczał, że państwa nie stać na takie obciążenie. Dzień później hucznie zaordynował, że miasto Słupsk oszczędzi pół miliona złotych na nagrodach dla pracowników wodociągów. Posypały się pochwały, oklaski i lajki na facebooku. Oto mamy wreszcie odpowiedzialnego polityka lewicy, który sprawie dokonuje porządków na własnym podwórku i ostrzega przez niemądrymi pomysłami władz centralnych.

Problem w tym, że Biedroń objawił się tym samym jako wyznawca bardzo niebezpiecznej i szkodliwej społecznie doktryny zaciskania pasa. Demonizowanie długu poprzez populistyczne hasełko „nie można wydawać więcej niż się ma” to nic innego jak filar neoliberalnej doktryny gospodarczej. Tymczasem zdaniem wielu ekonomistów, czasem warto się zadłużyć, zwiększając wydatki, aby w ten sposób stymulować rozwój regionu, miasta czy państwa. Druga sprawa, że Biedroń utyskując na brak „kultury oszczędzania” wśród polskich polityków, nie dostrzega deficytu myślenia o zwiększaniu dochodów państwa poprzez chociażby opodatkowanie kapitału czy zróżnicowanie stawek podatkowych.

Biedroń nie szuka oszczędności tam, gdzie polityk lewicy szukać powinien. Kurację odchudzającą rozpoczyna bowiem od uszczuplenia dochodów pracowników. Całą operację przeprowadził rzucając na pierwszy plan wstrzymanie premii dla prezesa spółki wodociągowej. To oczywiście da się zrozumieć. Prezes zapewne nawet nie odczuje braku tych 48 tys. zł. Warto jednak pamiętać, że ok. 450 tys. zł. w ramach biedroniowych cięć stracą zwykli pracownicy. Uderzanie ich po kieszeni jest decyzją mocno wątpliwą z lewicowej optyki.

Prezydent Słupska potrafi jednak czasem przymknąć oko na szastanie forsą. Hierarchie priorytetów wydatkowania środków za jego kadencji unaocznia dotacja dla koszykarskiego zespołu Energia Czarni Słupsk. W marcu br. klub dostał od miasta 250 tys. złotych w ramach wygranego przetargu na „Zakup usługi promocji miasta Słupska poprzez sport w roku 2015”. Cała procedura była farsą – do ratusza spłynęła tylko jedna oferta. Ćwierć miliona złotych z miejskiego skarbca przepłynęło po cichutku do prywatnego sejfu właściciela basketowego teamu. A ten do biednych nie należy. Miesięczne gaże zawodników jego drużyny wahają się od 10 do 30 tys. złotych. To więcej niż wynosi wynagrodzenie samego Biedronia (ok. 7 tys. zł). Okazało się, że pracownicy miejskich służb są mniej ważni od sportowego interesiku prywatnego biznesmena. To bardzo smutne, że nawet w Słupsku – mieście, które pod zarządem lewicowego prezydenta powinno być przykładem poszanowania ludzi pracy – potwierdza się zasada, że pasa zaciskać mają wszyscy oprócz tych, którzy w pasie są grubi.

Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. BrutulloF1 31.05.2015 16:39

    To niech te wodociągi poszukają roboty gdzie indziej. Niech się cieszą, że mają pieniądze na czas co miesiąc. Ciekawe gdzie dostaną chociaż tyle samo. Znowu -niech się cieszą, że tak jak ich prezes nie polecą ze stołka kiedy tylko zawieje odpowiedni polityczny wiatr. Mają pewną miskę do emerytury czego nie ma 3/4 ich rodaków. Kto w ich fachu, pracując u prywaciarza może liczyć na jakieś premie czy “trzynastka” potem na godną emeryturę??
    Co do zwiększania długów to w długiej perspektywie większe zadłużenie nie będzie miało żadnych plusów. Przytłaczająca większość polskich gmin polski tonie w długach. Nie wiadomo, co z tym długiem robić albowiem gmina nie może tak po prostu zbankrutować. Zadłużenie będzie więc oznaczało dla mieszkańców zadłużonej gminy, cięcie wydatków na wszystkich obszarach aktywności samorządowej, a zarazem podnoszenie lokalnych podatków i danin jak np “placowe” dla handlarza na targu, podatek od nieruchomości, czynsze mieszkań komunalnych. Zmniejszenie się ilości patroli policyjnych. Ambulans nie przyjedzie na czas, w szpitalu będzie mniej łóżek, mniej specjalistów. Zlikwidują przedszkole, przeniosą szkołę do sąsiedniej gminy oddalonej o kilkanaście kilometrów a łatanie dziur w jezdniach będzie przenoszone do następnego roku budżetowego.
    A to wszystko po to by dołożyć parę groszy swoim najwierniejszym wyborcom tzn takim zatrudnionym przez miasto. Po co jeżeli można bardziej odpowiedzialnie władać gminą? Najwyżej bankom może być to nie w smak bo gmina to dłużnik niemal pewny i wieczny.
    Im wyższy dług tym wyższe odsetki od tego długu i tak właśnie to działa w Afryce gdzie nędza jest efektem zadłużenia i obsługi tego zadłużenia poprzez wprowadzanie coraz bardziej barbarzyńskich obostrzeń proponowanych przez MFW (m. in. tzw “liberalizacja handlu”), drukujący te pożyczane później pieniądze z powietrza. Tak właśnie tworzy się dzisiejsze NIEWOLNICTWO – poprzez roszczenie do przyszłej pracy. Żaden bank ani instytucja, która pożycza pieniądze, nie liczy, że zostaną one spłacone. Bardziej korzystnie jest mieć niemal wieczne roszczenie do twojej pracy bo praca nie jest chociażby obarczona ryzykiem inflacyjnym. Tak właśnie sutenerzy nękają kobiety i zmuszają do prostytucji u nas czy na Zachodzie poprzez wmawianie im, że mają do spłacenia dług.
    Stymulowanie poprzez dług jeszcze nigdy nikomu nie wyszło na zdrowie, bo potem, żeby ograniczyć dług dociska się fiskalnie tych, których się stymulowało a na poziomie całego kraju czy kontynentu nakręca się inflację, żeby obniżyć zadłużenie. Inflacja jest niczym innym jak tylko okradaniem ludzi z ich pracy,

  2. BrutulloF1 31.05.2015 16:56

    Stymulowanie poprzez dług jeszcze nigdy nikomu nie wyszło na zdrowie. Bo potem, żeby spłacić zadłużenie na poziomie gminy dociska się fiskalnie tych, których chcieliśmy poprzez zwiększanie tego zadłużenia stymulować.
    Innymi słowy nie da się stymulować stagnacji poprzez nasilenie zjawiska, które ją wywołało.

  3. RobG56 01.06.2015 13:27

    Nie widzę związku filozofii i doktryny neoliberalnej z zadłużaniem się lub nie zadłużaniem.
    Neoliberalizm stawia na szczycie kapitał, i to nie byle jaki kapitał. Na szczycie stoi kapitał wykreowany przez różnego rodzaju tzw instrumenty, co z realną gotówką niewiele ma wspólnego.
    Pomieszanie realnego kapitału z tym sztucznie wykreowanym to majstersztyk neoliberalizmu. Kto go potrafi rozdzielić? I, czy przywracając ład, należy się nad tym zastanawiać?
    Biedroń rozpoczął z kopyta, ale jak zakończy? O tym przekonamy się raczej wcześniej niż później!

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.