Liczba wyświetleń: 1208
Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że resort edukacji zmienia sposób finansowania szkół, by gminy mogły oddawać placówki organizacjom pozarządowym.
ZNP alarmuje, że minister edukacji od roku toleruje łamanie prawa w gminie Hanna (woj. lubelskie), która przekazała wszystkie szkoły samorządowe do prowadzenia fundacji. Na dodatek według związkowców Krystyna Szumilas miała ulec lobbingowi wspomnianego samorządu – informuje PAP.
Zgodnie ustawą o systemie oświaty, po przekazaniu szkół stowarzyszeniu czy fundacji gmina powinna stracić 80 procent subwencji oświatowej. „Tak się jednak nie stanie. W projekcie [nowego rozporządzenia] zmieniono sposób naliczania subwencji tak, że gmina Hanna dostanie praktycznie takie same środki, co wcześniej. Gmina ta została wręcz nagrodzona przez MEN za to, że złamała prawo” – wskazuje Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
Wszystko przez zamieszczony w algorytmie podziału subwencji wskaźnik korygujący. Trafiające do gmin środki zależą od liczby uczniów; wskaźnik korygujący ma umożliwić relatywnie wyższe kwoty subwencji dla tych jednostek samorządu, gdzie udział nauczycieli dyplomowanych – a więc i wydatki na wynagrodzenia – jest najwyższy. W tym roku MEN zaproponowało jednak, by określić minimalną wartość wspomnianego wskaźnika, co ma zapewnić „ochronę budżetów niektórych jednostek samorządu terytorialnego przed znacznym zmniejszeniem dochodów uzyskiwanych z tytułu części oświatowej subwencji ogólnej w związku z obniżeniem wartości wskaźnika korygującego Di (np. w wyniku przejścia dużej liczby nauczycieli dyplomowanych na emeryturę)”. „Jest to zapis niepozorny dla przeciętnego zjadacza chleba, ale w swoich skutkach bardzo groźny dla całego systemu i przyszłości szkół samorządowych w Polsce. Śmiem twierdzić, że jest to oświatowy odpowiednik zapisu »lub czasopisma«” – mówi prezes ZNP.
Związek przywołuje wywiad z lokalnej prasy z wójtem gminy Hanna, w którym pada stwierdzenie, że zmiany w algorytmie naliczania subwencji wprowadzono na jego wniosek. Dlatego właśnie Związek chce zapoznać się z całą dokumentacją i korespondencją związaną z wprowadzaniem zmiany. „Proponowana przez MEN zmiana w naliczaniu subwencji oświatowej pozwoli ministerstwu finansować nie tylko nielegalne działania w gminie Hanna, ale da też innym samorządom zielone światło do wyzbywania się wszystkich samorządowych szkół” – twierdzi Broniarz. „Ministerstwo tak zmienia sposób finansowania szkół, by samorządy mogły lekką ręką oddawać samorządowe szkoły fundacjom i stowarzyszeniom, nie tracąc na tym ani złotówki z budżetu państwa” – dodaje.
Źródło: Nowy Obywatel
Według mnie najprościej byłoby gdyby pieniądze w polskiej oświacie nie szły za nauczycielami (na pensje) tylko za uczniami (bony oświatowe).
Wtedy nikogo nie interesowałoby gdzie uczy się uczeń. Czy w szkole prywatnej czy wywodzącej się z edukacji publicznej, bo prędzej czy później i tak pieniądze trafiłyby do szkoły w której uczył się uczeń.
Tym samym szkolnictwo prywatne mogłoby znacząco zwiększyć efektywność nauczania, bo dostawałoby na każdego ucznia z kasy państwa dokładnie takie same pieniądze.
Poza tym na rynku programów edukacyjnych pojawiłaby się większa konkurencja. Mogłoby się okazać że popularnymi stałyby się szkoły w których dzieci uczyłyby się od 8 do 16 z dwugodzinną przerwą obiadową. Szkoły do których wkradłyby się na nowo powoli usuwane przedmioty z bloku przedmiotów ogólnych takie jak historia, czy fizyka. Możliwe że oferta przedmiotowa zostałaby urozmaicona o przedmioty dodatkowe jak np programowanie, geometria, logika, filozofia, twórczość własna uczniów, retoryka, czy PR. W zamian za pewne opłaty miesięczne.
W mojej ocenie wielu rodziców chętnie posłałoby uczniów na dodatkowe zajęcia w szkole za dodatkową opłatą wiedząc, że nie będzie się to wiązało z wożeniem ich po całej dzielnicy miasta.
Całe szkolnictwo nastawiłoby się wtedy na zaoferowanie jak najlepszej oferty edukacyjnej i na to żeby szkoła zdobyła jak najlepszą renomę. Obecnie ten cel schodzi na dalszy plan, bo na pierwszym jest umiejętność poprawnego wypełniania druków urzędowych przez nauczycieli.